„Badania lekarskie – czy naprawdę zmniejszają ryzyko powstawania nowotworu?”

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Dobre samopoczucie i świadomość własnego zdrowia to postawa egzystencji każdego człowieka. Trudno bowiem cieszyć się życiem, rozwiązywać liczne problemy dnia codziennego, mając w świadomości istnienie problemów związanych z nieprawidłową pracą swojego organizmu. Tym trudniejsza staje się owa sytuacja, gdy problem pozostaje stale nierozwiązany, a wiąże się z życiem i śmiercią, tak jak ma to miejsce w przypadku chorób nowotworowych. Staje się niczym tykająca bomba nad głową każdego chorego. Świadomość, że każdy przypadek jest inny, że ciągle jeszcze nie został wynaleziony lek na tego rodzaju zaburzenia, powtarzające się nieprawidłowe wyniki badań lekarskich, to wszystko powoduje, że sytuacja staje się niewątpliwie jeszcze trudniejsza. Wiąże się ona także z odczuwaniem ogromnego poziomu stresu w rodzinie. A wszyscy wiemy, że ten utrudnia proces powrotu do zdrowia. Powoduje gorszą przyswajalność leków, witamin, minerałów. Powoduje zamknięcie się pacjenta na nowe formy leczenia, lekarzy, pomysły na życie, na rodzinę i przyjaciół.

Co zatem można zrobić? Jak kontrolować swoje ciało? Kiedy sygnalizuje ono nadejście problemu? W jakich sytuacjach nie można tego bagatelizować? Kiedy i jak rozpocząć działania we własnym zakresie? Gdzie się zgłosić? Co zrobić, w przypadku, gdy zachorował ktoś w rodzinie? Czy także zrobić badania? Jakie? To tylko część pytań, które pojawiają się w świadomości każdego z Nas, kiedy zaczynamy stykać się z tym bardzo trudnym problemem.

Wiedza o funkcjonowaniu własnego ciała

Bardzo ważnym elementem działań profilaktycznych jest świadomość własnego ciała. Umiejętność rozpoznawania jego dobrej / gorszej kondycji. Świadomości, kiedy jest wypoczęty, a kiedy potrzebuje relaksu czy snu. Na co ma się ochotę do zjedzenia. W taki sposób bowiem organizm informuje Nas, jakich składników odżywczych, mineralnych, witamin, brakuje mu w dostępnym zasobie. Warto pamiętać także, że niedobór jednego składnika mineralnego może pociągać za sobą obniżenie poziomu dostępności innego składnika (konkurowanie o to samo miejsce przyłączenia receptorowego w komórce). Dlatego nieodpowiednia suplementacja składników energetycznych może w konsekwencji powodować wiele zaburzeń metabolicznych i stać się początkiem rozwoju chorobotwórczego.

Niezwykle ważna jest także umiejętność rozróżniania doznań bólowych, infekcji, zaburzeń prawidłowego funkcjonowania własnego organizmu. Należy bowiem wiedzieć, że np. ból stawów będzie różnił się w swojej charakterystyce od bólu mięśniowego czy nerwobólu. Np. ból stawowy jest bólem miejscowym, punktowym, możliwym do wskazania innej osobie. Towarzyszy nieprzerwanie, niezależnie od ustawienia kończyny obejmującej bolesny staw. Ból o charakterze mięśniowym jest ciągnący, rozlany, często towarzyszy w konkretnym ustawieniu kończyny i nasila się przy dodaniu oporu zewnętrznego. Ucisk na nerw zaś charakteryzuje się mrowieniem, brakiem lub zaburzeniem czucia, drętwieniem. Najczęściej wynika on z nieprawidłowości ukrwienia i utlenienia tkanek zaopatrujących miejsce objęte bólem, uciskiem tego miejsca przez inne struktury organizmu, np. kości, mięśnie. Często wiąże się także z translokacją (przemieszczeniem się) innych struktur względem siebie. 

Znajomość własnego ciała, umiejętność przekazania takich informacji lekarzowi, specjaliście, jest niezwykle istotna w stawianiu przez niego diagnozy i podejmowaniu prób leczenia. Rodzaj  i wybór diagnozy przez lekarza w dużej mierze wiążą się bowiem z  opisem i charakterystyką znamion chorobowych opisywanych przez samego pacjenta. Jednak brak właściwych informacji przekazywanych lekarzowi, nieprawidłowo wykonane badania lekarskie, awaria sprzętu medycznego, mogą przyczynić się do postawienia nieprawidłowej diagnozy i  podjęcia nieprawidłowego kierunku leczenia. Oczywiście, w trakcie dalszych konsultacji, diagnoza może zostać zmieniona i poprawiona, jednak jest ona związana z czasem, którego często pacjenci nie mają w nadmiarze.

Niewątpliwie, bardzo ważną kwestią pozostaje sprawa regularnego prowadzenia badań i kontroli lekarskich. Nie tylko w okresie chorobowym, ale przez całe życie. Nawet w przypadku, kiedy wydaje się Nam, że nic Nam nie dolega. Niektóre choroby rozwijają się bezobjawowo (np. ze względu na fakt, że niektóre organy są słabo unaczynione i unerwione). Małe zmiany także mogą nie dawać objawów bólowych, ponieważ często w chwili rozpoczęcia choroby nie posiadają one części stycznych z innymi narządami (np. wytworzenie się niezależnych, nieprzytwierdzonych form komórkowych, polipów). Mogą być one także stale transportowane w krwioobiegu, albo mogą tylko przylegać (nie uciskając) do jakiejś okolicy ciała. Ale kiedy zmiany te powiększają swoje rozmiary, dopiero wówczas zaczynają uciskać na ściany narządów wewnętrznych, a wtedy często jest już za późno na podjęcie jakichkolwiek działań. Bowiem rozmiary zmian są wtedy już bardzo duże i w znaczący sposób zaburzają funkcjonowanie innych tkanek i narządów. Wówczas także przeprowadzenie operacji staje się jeszcze bardziej skomplikowane i trudniejsze do wykonania.

Czasami także, w natłoku codziennych spraw nie zwracamy uwagi na występujące dolegliwości bólowe, bo zawsze jest coś ważniejszego do załatwienia. Spożywanie tabletek przeciwbólowych tylko zagłusza ból, nie niwelując jego przyczyny. Zatem zmiany nowotworowe mogą w tym czasie stale modyfikować. Dodatkowo, należy także pamiętać, że organizm posiada duże zdolności aklimatyzacyjne do bólu. To, że już coś nie boli, nie oznacza to, że problem został zażegnany. Został on w tym czasie tylko skutecznie wyciszony.

Często także w obawie przed nieprawidłowymi wynikami, odwlekamy termin wizyty lekarskiej. Takie działanie jest bardzo nieodpowiedzialne. I przyczynia się do stałego rozwoju choroby. Rzadko bowiem słyszy się o sytuacjach, kiedy problem samoistnie został zażegnany. 

Kolejnym problemem, jest także słabo ukształtowany system leczenia w Polsce. Długie oczekiwanie w kolejkach nie pozwala na wczesne zajęcie się problemem. W takich sytuacjach warto zgłosić się do fundacji pacjenckich, stowarzyszeń, organizacji pozarządowych, zapoznać się z ich działalnością, z programami leczenia w przypadku wybranych chorób. Warto także porozmawiać na ten temat z osobami, które doświadczyły podobnych problemów. Często to one, na podstawie własnych doświadczeń, mogą stać się najlepszym źródłem informacji dla osoby rozpoczynającej walkę z chorobą. Zdobyte informacje mogą być bardzo przydatne w codziennym życiu. 

Należy także nieco zagłębić wiedzę o funkcjonowaniu systemu zdrowia w danym kraju. Bowiem pogłębiona wiedza na temat organizacji systemu zdrowotnego w kraju, w którym ma zostać podjęte leczenie, zwiększona świadomość w zakresie choroby, pomaga w lepszym przygotowaniu się do podejmowania konkretnych działań w zakresie walki z chorobą.

Dlaczego badania lekarskie są takie ważne? 

Każdy z Nas chciałby cieszyć zdrowiem, dobrą kondycją ciała, siłą, wytrzymałością mięśniową, aparatu kostnego, układu krwionośnego czy znakomitym metabolizmem. Pamiętamy o wytycznych w zakresie ilości godzin snu zalecanym przez Światową Organizację Zdrowia, prześcigamy się w informowaniu o coraz to nowszych, wymyślnych dietach, znamy zapotrzebowania kaloryczne dla osób w każdym wieku, zakresy BMI dla kobiet i mężczyzn. Dużo teorii, mniej praktyki. Dlaczego nie umiemy wdrożyć tego w życie? Bo to kosztuje dużo wysiłku i zaangażowania. Tak samo wygląda sprawa z badaniami lekarskimi. A przecież wykonanie morfologii krwi w każdym wieku nie jest zadaniem niemożliwym do wykonania. A przykładowe normy, opisy wyników znajdziemy na niemalże każdej stronie internetowej. 

Problemem jest również fakt, że badania lekarskie powinniśmy zacząć wykonywać już jako osoby młode. Ale poziom profilaktyki w naszym kraju jest bardzo niski. Zresztą mało kto decyduje się na wykonywanie badań lekarskich, kiedy czuje się znakomicie, a w przychodniach są stale ogromne kolejki. Ale z drugiej strony, wystarczy przecież, żeby młodzi ludzie raz do roku wybrali się na podstawowe badania krwi wykazujące m.in. poziom cukru, cholesterolu oraz hormonów tarczycy. Warto podejmować działania profilaktyczne niż leczyć skutki chorobowe. A lista problemów wynikająca z nieprawidłowości pracy narządów jest ogromna. 

Ale niestety, często uwidaczniające się problemy zganiamy na skutki natłoku codziennych obowiązków, pracy, zobowiązań. A np. zaburzenia pracy tarczycy warunkują zaburzenia metabolizmu komórkowego, zaburzenia wagi ciała, problemy ze snem, ze skórą, objawiają się złym samopoczuciem, zaburzeniami odczuwania temperatury, apatią lub ciągłym stresem, wypadaniem włosów, nieprzemijającym zmęczeniem organizmu. Dodatkowo, ze względu na połączenia tarczycy z układem podwzgórzowo-przysadkowym w mózgu, jej zaburzenia mogą rozregulować pracę innych układów i narządów, np. przemian cholesterolowych czy estrogenowych (kobiety z zaburzeniami pracy tarczycy mogą mieć np. problem z miesiączkowaniem czy zajściem w ciążę).

Dlaczego więc ludzie młodzi tak rzadko korzystają z badań lekarskich? Najbardziej prawdopodobnymi przyczynami takiego zachowania są: strach, brak odczuwania jakichkolwiek dolegliwości bólowych, niska świadomość fizjologii własnego ciała, połączeń strukturalnych i wielonarządowych, odwlekanie w czasie, niekojarzenie pojawiających się symptomów z rozwijającą się chorobą lub zaburzeniem fizjologicznej pracy poszczególnych układów organizmu.

Właściwym pozostaje także stwierdzenie, że wraz z wiekiem lista badań lekarskich powinna być stopniowo stale rozbudowywana. Wynika to z osłabiającego się wraz z wiekiem organizmu, spadkiem poziomu codziennej aktywności fizycznej, wolniejszymi przemianami komórkowymi. Dlatego też wraz z wiekiem zalecana jest rozszerzona analiza funkcjonowania organizmu, weryfikująca np. poziom wapnia i witaminy D3, ponieważ ich niedobór prowadzi do początkowo do osteopenii (obniżonego poziomu wapnia w kościach) a w konsekwencji do osteoporozy, na którą narażone są zwłaszcza osoby starsze. Kobietom zaleca się również kontrolowanie zdrowia pod kątem problemów związanych z menopauzą. Zmiany hormonalne przez cały okres życia kobiet podlegają bowiem ogromnym wahaniom i mogą warunkować, a nawet zmieniać pracę innych układów i narządów. Panowie natomiast powinni poddawać się testom na stężenie PSA, celem profilaktyki chorób prostaty.

Osoby zagrożone chorobą nowotworową w wywiadzie rodzinnym powinny jak najszybciej skonsultować się z placówkami medycznymi w celu wykonania rozbudowanych, specjalistycznych badań lekarskich, mających na celu wykluczenie / potwierdzenie zaburzeń o podłożu genetycznym i możliwości wystąpienia podobnych schorzeń. Aktualnie istnieje wiele programów, które oferują taką pomoc bezpłatnie. Jedynym dokumentem potrzebnym do weryfikacji osoby skierowanej na takie badania, pozostają wyniki badań innej osoby o bliskim pokrewieństwie. Nie należy odwlekać takich badań w obawie o rezultaty, wyniki badań. Bowiem odroczone wyniki nie pomogą w walce z chorobą, jeśli istnieje duże prawdopodobieństwo jej wystąpienia. A świadomość nieprawidłowego genu / genów we własnym organizmie pozwoli na lepsze przygotowanie się do walki z chorobą i podjęcie działań profilaktycznych, mających na celu zminimalizowanie jej skutków. Działania profilaktyczne obniżają bowiem rozległość i charakter oddziaływania czynników chorobotwórczych na organizm. Dzieje się to ze względu na fakt, że dobrze przygotowany do walki z chorobą organizm, wykazuje większe zdolności do pokonywania niektórych, nagłych, nieprzewidzianych zdarzeń. Dodatkowo, warto pamiętać o tym, że wykonanie badań lekarskich także nie oznacza od razu spisywania na siebie wyroku choroby nowotworowej. W wielu przypadkach korelacja chorobowa w rodzinie w ogóle nie występuje. Po co zatem żyć w niepewności, skoro można usłyszeć taką informację z ust lekarza?

Ponieważ pojedyncze badania lekarskie potrafią być czasami bardzo drogie, a wraz z wiekiem ich lista może się stale rozszerzać, warto zadbać także o wykupienie sobie pakietu usług medycznych dostoswanych do wieku. Pozwoli on na ominięcie wielu kolejek, szybkie umawianie wizyt na konkretną, wybraną indywidualnie przez pacjenta godzinę przyjęcia. Niektóre z takich pakietów wyposażone są także w dodatkową opcję, tzw. e-wizyt. Polegają ona na video-rozmowie z lekarzem, farmaceutą z możliwością wysyłania zdjęć niepokojących objawów, spostrzeżeń dotyczących własnego ciała. I to siedząc wygodnie w domu, w domowym zaciszu, wygodnym fotelu. To na pewno zmniejszy poziom stresu i odczuwanej, towarzyszącej niechęci do konsultacji lekarskich. A szybkie, skuteczne działanie, poparte profilaktycznym i prawidłowo sterowanym działaniem lekarskim, jest najlepszym, najskuteczniejszym elementem leczenia prewencyjnego i wiąże się ze znaczną minimalizacją objawów i skutków oddziaływania choroby nowotworowej na organizm pacjenta. A o tym warto pamiętać, mając na uwadze własne zdrowie i życie.

Autor: Joanna Grzesiak, mgr fizjoterapii, dyplomowany terapeuta metod fizjoterapeutycznych w dziedzinie rehabilitacji pacjentów onkologicznych, doktorantka Zakładu Neurobiologii AWF w Poznaniu, od 2011 fizjoterapeuta w Poznańskim Towarzystwie „Amazonki”

„Skutki uboczne leczenia radioterapeutycznego – co warto wiedzieć?

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Czym jest radioterapia?

Radioterapia stale stanowi nieodzowną część przed- i / lub pooperacyjnego leczenia nowotworu piersi. Często stosowana jest również w leczeniu skojarzonym z chemioterapią i leczeniem wspomagającym, które to, mają na celu maksymalne zminimalizowanie prawdopodobieństwa rozwoju choroby, zmniejszenie rozmiarów występujących ognisk nowotworowych (leczenie przedoperacyjne), nawrotu choroby (leczenie pooperacyjne) oraz zapobieganie występowania zaburzeń w procesie  proliferacji (tzn. podziału) komórek organizmu (przy tym głównie otaczających / znajdujących się w pobliżu miejsca zajętego nowotworowo).

Warto przy tym wspomnieć, że początkowo, radioterapia była metodą stosowaną w innym celu. Początkowe sukcesy odniosła ona w leczeniu i w zapobieganiu rozwoju rozległej martwicy tkanek, poważnych powikłaniach tkankowych i pooperacyjnych, w leczeniu trudnych do opanowania krwotoków wskutek zniszczenia ściany naczyń krwionośnych itp. Ten rozległy sukces spowodował zainteresowanie środowisk lekarskich i badawczych tym tematem oraz zachęcił do stosowania radioterapii w innych zaburzeniach pracy ludzkiego organizmu. Ta wysoka skuteczność działania radioterapii skłoniła wiele zespołów medycznych, do prowadzenia licznych badań klinicznych. W ich wyniku udało się wyodrębnić metodę dzielenia całkowitej dawki promieniowania (rozdzielenie wiązki) na dawki mniejsze, ale częściej podawane (tzw. proces frakcjonowania dawki). Dzięki tym działaniom udało się zachować ten sam efekt leczniczy przy zminimalizowaniu działań niepożądanych. Dzięki temu rozwiązaniu radioterapia odnalazła zastosowanie w leczeniu wielu innych, trudnych do opanowania schorzeń. Opracowanie procesu frakcjonowania dawki stało się podstawą nowoczesnej radioterapii, która jest obecnie bezpieczną i bardzo skuteczną metodą leczenia wielu nowotworów złośliwych. Należy jednak uważać na skutki uboczne, które mogą występować po jej stosowaniu.

Aktualnie w leczeniu onkologicznym stosuje się głównie kilka metod radioterapii, m.in. brachyterapię (źródło promieniowania umieszcza się wewnątrz ciała, w chorych tkankach, tj. w guzie lub jego okolicy), teleterapię (naświetlanie guza z pewnej odległości, należące do grupy promieniowania zewnętrznego), czy np. leczenie izotopami promieniotwórczymi, należącymi do grupy medycyny nuklearnej.

Radioterapia w sposób znaczący obniża prawdopodobieństwo ponownego występowania wznowy choroby, dlatego tak często stosowana jest w onkologii. Należy ona do grupy zabiegów napromieniowujących tkanki.  Stanowi przy tym jedną z najstarszych metod stosowanych w leczeniu nowotworów złośliwych. W procesie radioterapii do zniszczenia komórek nowotworowych wykorzystuje się promieniowanie jonizujące.

Nie można jednak przy tym zapomnieć, że proces niszczenia złośliwych komórek nowotworowych odbywa się w żywym organizmie człowieka. Niezależnie zatem od stosowanej techniki radioterapii, precyzyjnie ustalonym doborem dawki, doborem miejsca zabiegowego, w części napromienianej również znajdują się tkanki zdrowe i prawidłowe. To one w odpowiedzi na stosowane promieniowanie jonizujące reagują następnie ostrym (wczesnym) i odroczonym (późnym) popromiennym odczynem reakcyjnym. Stanowi on często naturalną, spodziewaną odpowiedź na stosowane leczenie. Występuje on na ogół tylko w okolicach tkanek objętych procesem naświetlania. Rzadko dochodzi do reakcji pozabiegowych w miejscach oddalonych od miejsca napromieniowanego. W procesie tym zaś komórki bądź tkanki zmienione metabolicznie / nowotworowo, u których proces przemian został zaburzony w wyniku mutacji, zaburzeń chorobowych,  a które są znacznie słabsze na oddziaływanie czynników zewnętrznych (w tym radioterapii), ulegają zniszczeniu i obumarciu. 

Do najczęściej występujących odczynów (skutków ubocznych) należą m. in.:

– ścieńczenie, zaczerwienienie, bolesność, tkliwość  skóry w obrębie okolic pozabiegowych,

– mikrozwłóknienia / mikozrosty podskórne w okolicach stosowanego pola promieniowania,

– zmiany w morfologii krwi (m. in. spadek liczby białych krwinek i płytek krwi),

– spadek odporności organizmu,

– utrata włosów, odczyny zapalne w obrębie tkanek – uwrażliwienie tkanek na czynniki zewnętrzne / wewnętrzne;

– odczyny śluzówkowe, odczuwana suchość w jamie ustnej, nosowej, gardle i krtani,

– reakcje ze strony dróg oddechowych i serca, ze strony jelit i pęcherza moczowego,

– ogólny osłabienie, spadek chęci do podejmowania aktywności,

– brak łaknienia, czasem zaburzenia metabolizmu, przemian pokarmowych,

– zaburzenia ze strony układu moczowego i pokarmowego,

– brak zaangażowania w życie towarzyskie, kulturalne i społeczne.

Warto również podkreślić, że zmiany występujące w organizmie mają  zawsze charakter indywidualny i podane przykłady stanowią tylko część tych, które mogą pojawić się u osób korzystających z zabiegów radioterapeutycznych. Jednakże, oczywistym pozostaje fakt, że nie każdy z podanych przykładów musi wystąpić u każdej z osób objętych leczeniem.

Warto jednak dodać, że wszystkie te zmiany mogą wystąpić zaraz po zabiegu (reakcja pierwotna na leczenie) oraz / lub wystąpić jako reakcje odroczone w czasie (reakcja wtórna). Jest to ściśle związane z cyklem życia komórki, jej odpornością na promieniowanie, ilością zabiegów zaplanowanych przez lekarza prowadzącego, odporności organizmu na stres i czynniki zewnętrzne, ogólnego stanu zdrowia i samopoczucia pacjenta. 

Radioterapia oddziałuje bowiem zarówno na komórki wykazujące zmiany chorobowe, jak również na komórki otaczające, które nie wykazują zmian nowotworowych. Są zatem komórkami o prawidłowym przebiegu podziałów komórkowych. Aktualnie stosowane metody leczenia nie działają tak precyzyjnie, żeby procesem leczenia objąć tylko komórki zmienione, zatem również zdrowe komórki są niszczone. Jednak ze względów bezpieczeństwa pacjenta, proces ten jest praktykowany, warto bowiem zniszczyć komórki przyległe / otaczające miejsce objęte procesem nowotworzenia, bowiem istnieje duże prawdopodobieństwo, że również one w przyszłości mogą wykazywać nieprawidłowości funkcjonalne i stać się w przyszłości potencjalnym źródłem zaburzeń komórkowych. Należy pamiętać, że po rozpoczęciu napromieniania nowe komórki nie powstają, zaś komórki dojrzałe spełniają swoją funkcję dopóki żyją. Skutki uboczne leczenia radioterapeutycznego mogą występować nawet latami. Bowiem cykl życia różnych typów komórek różni się od siebie. Wyróżnia się wczesne i późne skutki leczenia radioterapeutycznego.

Wczesne uszkodzenia dotyczą tkanek, których komórki stale się mnożą np. nabłonka przewodu pokarmowego, szpiku kostnego czy dróg moczowych. Np. czas życia erytrocytów we krwi wynosi 4 tygodnie  i po tym czasie od momentu rozpoczęcia napromieniania zaczną ujawniać się wczesne powikłania – np. niedokrwistość. Pacjent może odczuwać wówczas oznaki ogólnego zmęczenia, wzmożonej drażliwości, osłabienia itp. Podstawową funkcją erytrocytów we krwi jest bowiem transport tlenu do komórek / tkanek obwodowych. Obniżona ilość tlenu w komórkach powoduje spadek ich wydolności, siły i odporności na wykonywaną pracę. Warto zatem w okresie przyjmowania radioterapii ograniczyć wymagającą aktywność fizyczną, wszelkie prace domowe, przydomowe, związane z przeprowadzkami, przenoszeniem przedmiotów, wymagające dużego zaangażowania fizycznego.

Późne skutki leczenia radioterapeutycznego mogą pojawić się po kilku miesiącach lub nawet latach po zakończeniu leczenia. Dotyczą wtedy tkanek wolno proliferujących (dzielących się) np. nerek, płuc, wątroby czy układu nerwowego. Powikłania powstają na skutek zmian w naczyniach krwionośnych, zaburzeń, śmierci komórek tkankowych, podskórnych. Może to prowadzić ostatecznie do rozległych zwłóknień, nadwrażliwości, ścieńczenia, przewlekłego owrzodzenia i martwicy skóry i tkanek. Dlatego też, w stosowanym leczeniu ogranicza się podawanie bardzo wysokich dawek napromieniania, aby zmniejszyć ryzyko powstania wymienionych, odroczonych w czasie skutków ubocznych (mimo, że większe dawki skuteczniej niszczyłyby zmiany nowotworowe w obrębie i okolicach zajętych komórek). 

Wszystkie występujące w przebiegu leczenia powikłania mogą w konsekwencji prowadzić do stanu zagrożenia życia lub utraty / ograniczenia sprawności funkcjonalnej tkanek, narządów i układów. Najbardziej wrażliwe na przekroczenia dawki tolerancji, duże dawki naświetlań są płuca i rdzeń kręgowy. Wynika to ze specyfiki charakteru ich budowy i niezwykle ważnych ról, jakie tkanki te spełniają w ludzkim organizmie. 

Uszkodzenia tkanek w wyniku promieniowania radioterapeutycznego najczęściej dotyczą: zapalenia skóry, gruczołów wydzielniczych i łojowych skóry, tętnicy szyjnej, dysfunkcji i nadwrażliwości gruczołów ślinowych (próchnica, infekcje), martwicy kości (zazwyczaj żuchwy), zaburzeń funkcjonalnych stawów, zaburzeń pracy i struktur serca (kardiomiopatia), płuc (zwłóknienia), narządów płciowych oraz zwyrodnień w ośrodkowym układzie nerwowym. Do istotnych, późnych skutków ubocznych powikłań związanych z intensywnym leczeniem skojarzonym z udziałem radioterapii należy także ryzyko pojawienia się nowotworów wtórnych. Należą do nich m. in. białaczki, nowotwory lite i chłoniaki. Wtórne nowotworzenie jest procesem odroczonym, wynika z ogólnego osłabienia organizmu i często wolniejszej pracy poszczególnych tkanek i narządów. Rozpoczyna się głównie po okresie 7-10 lat lub później od zakończenia leczenia.

Mimo możliwości występowania wielu powikłań w przebiegu leczenia radioterapeutycznego, te, które mają charakter wczesny, uważane są za bardziej kłopotliwe, ponieważ ich przebieg jest zauważalny od chwili rozpoczęcia leczenia. Jednak zazwyczaj nie pozostawiają one po sobie żadnych rozległych, bardzo poważnych konsekwencji. Warto jednak zadbać o wszelką staranność w codziennym życiu, dokonać wszelkich możliwych czynności, aby zminimalizować rozległość powstawania ubocznych skutków działania radioterapii. 

W celu uniknięcia wczesnych powikłań napromieniania należy:

– ograniczyć mycie, dotykanie, napromienianych okolic w trakcie i po zakończeniu radioterapii, aż do czasu, kiedy ustąpią reakcje popromienne,

– do mycia stosować tylko wodę, ewentualnie delikatne, niepodrażniające środki myjące (np. szare mydło),

– prowadzić spokojny tryb życia, ograniczyć intensywną, wymagającą aktywność fizyczną, intensywne rozciąganie, stretching, stosować dłuższe przerwy między ćwiczeniami, seriami ćwiczeń, mając na uwadze możliwość  występowania anemii, niedokrwistości itp.,

– chronić skórę okolic napromienianych przed słońcem, promieniowaniem UV, podrażnieniami i urazami, należy nosić lekką, zwiewną, nieprzylegającą do ciała, oddychającą odzież i bieliznę, unikać sztucznych tkanin – niedostosowana garderoba może bowiem powodować dodatkowe podrażnienie, ból, wysięki itp. Należy także zadbać o prawidłowy dobór łagodnych środków piorących, nie używać silnych detergentów i dodatkowych środków chemicznych przez okres radioterapii i gojenia tkanek pozabiegowych,

–  możliwie często wietrzyć okolice objęte odczynem, stosować zasypkę (allantoin), aerozol (deksapantenol) albo krem (zawierający hydrokortyzon) (głównie w przypadku, gdy pojawi się wysięk, rumień, bolesność i podrażnienie tkanek),

– starać się ograniczyć / wyeliminować palenie papierosów i spożywanie alkoholu, unikać drażniących pokarmów (nadmiernie gorących czy zimnych, twardych, ostrych),

– zadbać o odpowiednie, stałe nawadnianie organizmu (kila razy w ciągu dnia, ok. 2l wody dziennie),

– jeżeli wysychają błony śluzowe stosować doustnie wit. A w płynie,

– prowadzić regularne przeglądy stomatologiczne, bowiem radioterapia obniżą także odporność szkliwa na infekcje,

– dbać o prawidłowy, spokojny sen, co zapewni odpowiednią regenerację organizmu,

– regularnie mierzyć masę ciała, zapobiegając jej szybkim wzrostom i spadkom,

– stosować odpowiednią dietę, bogatą w wielołańcuchowe kwasy nienasycone, złożone węglowodany i białko, 

– regularnie przeprowadzać badania morfologiczne krwi i konsultacje lekarskie,

– w razie pojawienia się świądu – odpowiednio nawadniać organizm, unikać słońca, stosować zimne kompresy, a miejscowo również kremy z kortykosteroidami,

– unikać kontaktu z chorymi ludźmi, aby się nie zakazić, unikać infekcji i dbać o odporność – osłabiony w wyniku radioterapii organizm jest bowiem bardzo podatny na występowanie infekcji (a one z kolei, ze względu trwający proces leczenia, są często trudniejsze do zlikwidowania).

 Leczenie radioterapeutyczne może nieść za sobą także odroczone konsekwencje (tzw. odroczone skutki uboczne). Należą do nich m. in. :

– niedoczynność tarczycy (u chorych, gdzie napromieniowywane są okolice szyi). Wówczas stosuje się tzw. leczenie substytucyjne preparatami hormonalnymi tarczycy,

– zmiany zapalne i włókniste w płucach. Należy wówczas zasięgnąć szczegółowych porad lekarza, wykonać USG płuc oraz stosować przepisane przez lekarza antybiotyki i kortykosteroidy w wysokich dawkach,

– u kobiet może nastąpić przejściowy lub całkowity zanik miesiączkowania, zaś u mężczyzn mogą pojawić się zmiany w nasieniu o różnym stopniu nasilenia. Warto zadbać o regularne wizyty u ginekologa (w przypadku kobiet) lub urologa (w przypadku mężczyzn), w celu kontroli ogólnego funkcjonowania narządów rodnych,

– mogą występować także zaburzenia łaknienia, w wyniku delikatnych poparzeń przewodu pokarmowego lub żołądka. Warto zadbać o odpowiednie nawadnianie i mineralizację organizmu, co pozwoli utrzymywać go w dobrej, kondycji. Dbałość ta wpłynie również na poziom pobudzenia układu nerwowego i ogólne samopoczucie takich pacjentów.

Warto pamiętać, że dopiero kompleksowa, wszechstronna wiedza, poznanie swojego organizmu, wsłuchanie się w jego potrzeby oraz prawidłowa, niczym nie zaburzona komunikacja z lekarzem prowadzącym leczenie i lekarzami towarzyszącymi, pozwoli na skuteczne leczenie radioterapeutyczne i szybszy, mniej inwazyjny, łagodniejszy powrót do zdrowia, lepszego samopoczucia. Pozwoli to na lepszą, większą eksplorację świata na nowo, wpłynie również na odczuwane samopoczucie, zaangażowanie w sprawy rodzinne, towarzyskie, kulturalne, zawodowe oraz w sposób znaczący podniesie poziom jakości życia takiej jednostki, pacjenta.

Autor: Joanna Grzesiak, mgr fizjoterapii, dyplomowany terapeuta metod fizjoterapeutycznych w dziedzinie rehabilitacji pacjentów onkologicznych, doktorantka Zakładu Neurobiologii AWF w Poznaniu, od 2011 fizjoterapeuta w Poznańskim Towarzystwie „Amazonki”

„Przyczyny występowania dolegliwości bólowych u pacjentów po usunięciu nowotworu piersi”

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Przyczyny występowania dolegliwości bólowych u każdego człowieka mają bardzo zróżnicowane podłoże. Zatem i analiza przyczyn występowania dolegliwości bólowych nie należy do zadań łatwych. Zwłaszcza, że każdy człowiek posiada indywidualny poziom wrażliwości tkankowej, sensorycznej (czuciowej) i odporności na doznania bólowe. Bodziec, który u jednej z osób może przyczyniać się do utraty komfortu codziennego funkcjonowania, u drugiej zaś może pozostawać nieodczuwalny (tzn. pozostawać poniżej progu bólowego). Z kolei u innej z osób, może być trudny do zniesienia. Analiza poziomu odczuwanego przez pacjenta bólu, wymaga uwzględnienia przede wszystkim jego stanu psychicznego, wrażliwości na bodźce (zostały skonstruowane do tego celu specjalne testy), sprzężenia z innymi chorobami czy zaburzeniami genetycznymi, zaburzeniami odczuwania, zaburzeniami reakcji skóry i tkanki podskórnej, narządów wewnętrznych, poziomu funkcjonowania układu krwionośnego (zdolności transportowych krwi, ukrwienia komórek), układu nerwowego (nadpobudliwość układowa, zaburzenia przetwarzania i modulacji bodźców itp.).

Dodatkowo, poziom odczuwanego bólu zależy także w ogromnej mierze od wcześniejszych doświadczeń każdego człowieka, ukształtowanej przez doświadczenia charakterystyki tkanek, narządów i układów. Osoba, która od dziecka była poddawana wielu czynnikom bólowym, siłom rozrywającym, skrętnym, obciążeniu osiowemu i pozaosiowemu tkanek (np. w wyniku uprawianego sportu), będzie bardziej odporna na doznania bólowe, aniżeli osoba, która nie doświadczała takich bodźców. Regularny trening siłowy i wytrzymałościowy, rozciąganie, wzmacnianie tkanek wspomaga odporność organizmu na ból i warunkuje niższy poziom odczuwanego bólu. Liczne badania naukowe potwierdzają, że nawet aktywność fizyczna uprawiana tylko w dzieciństwie i zaprzestana w życiu dorosłym, pozostawia wiele doświadczeń ruchowych i odporności na nie w pamięci motorycznej mózgu, co pomaga w obniżaniu poziomu odczuwanego bólu. Ma to istotne znaczenie zwłaszcza w  procesie chorobowym i procesie gojenia ran. Bowiem pamięć sensoryczna w ludzkim organizmie jest bardzo rozbudowana i wszelkie doświadczenia osobnicze, które miały miejsce w przeszłości, zostają zapisywane w pamięci mózgu.  Tym samym, aktywnej osobie dorosłej często łatwiej jest znosić dolegliwości bólowe. Dodatkowo, należy zwrócić uwagę na fakt, że w procesie treningowym zmienia się (modyfikuje) aktywność poszczególnych ośrodków w mózgu (poziom aktywizacji pól  i ośrodków korowych obniża się) oraz spada (obniża się) poziom przekaźnictwa bólowego (np. aklimatyzacja układowa do nagłego / długotrwałego wysiłku).

Dodatkowo, osoby, które są aktywne fizycznie, prowadzą zdrowy styl życia, wprowadzają do codziennego harmonogramu zróżnicowaną, bogatą w składniki odżywcze dietę, będą wykazywały wyższy poziom odporności organizmu, jego lepsze odżywienie i przygotowanie na doznania niekomfortowe. Będzie to niewątpliwie wpływało na zakres skali odczuwanych doznań bólowych, zdolności regeneracyjne tkanek i narządów. Organizm będzie stwarzał dodatkową barierę ochronną przed zaburzeniami, bólem, przerwaniem ciągłości tkanek. A stale utrzymywana aktywność ruchowa będzie wzmacniała system obronny organizmu. Będzie on czerpał z dostępnych zasobów, by prowadzić proces regeneracyjny, naprawczy, w chwili, gdy organizm będzie tego wymagał. 

Bardzo ważną kwestią jest także odpowiednia suplementacja i utrzymywanie optymalnego dla organizmu poziomu witamin, składników mineralnych. Są one biokatalizatorami wielu reakcji chemicznych w organizmie, przyśpieszają proces gojenia oraz zapobiegają różnym zaburzeniom pracy ludzkiego organizmu. Spełniają zatem także działania prewencyjne. Zdrowy organizm będzie bowiem dużo bardziej odporny na wszelkiego rodzaju bodźce zewnętrzne (pochodzące ze środowiska zewnętrznego), bądź bodźce wewnętrze (pochodzące z wewnątrz ciała), aniżeli organizm wykazujący niedobory witaminowe. Bowiem organizm wykazujące duże ubytki w gospodarce mineralnej i witaminowej, nie będzie miał odpowiednich pokładów, zasobów energetycznych i mineralnych do walki z chorobą, bólem, zaburzeniami prawidłowej pracy. Proces regeneracji takiego organizmu będzie dłuższy i mniej wydajny. Tym samym, dolegliwości bólowe występujące w takim organizmie mogą mieć wyższy poziom w zakresie indywidualnych odczuć.

Ważna pozostaje także dbałość o prawidłowe nawadnianie organizmu, co pomoże w utrzymaniu prawidłowego poziomu pobudliwości tkanek i układu nerwowego. To przyczyni się również do lepszej elastyczności skóry i ochroni przed wieloma czynnikami przerywającymi jej ciągłość i powodującymi pojawianie się dolegliwości bólowych. Niezwykle istotne jest także prowadzenie regularnych konsultacji lekarskich i badań morfologicznych krwi. Pozwoli to na łatwiejszą i szybszą minimalizację skutków już drobnych zaburzeń funkcjonowania, aniżeli rozległych uszkodzeń. Rozlegle zaburzenia są bowiem trudniejsze do leczenia, wiążą się z dłuższym czasem powrotu do zdrowia.

Należy pamiętać także, że doznania bólowe to efekt aktywności receptorów bólowych (tzw. nocyceptorów). Nocyceptory występują w postaci tzw. wolnych zakończeń nerwowych neuronów (są częścią układu nerwowego) otaczających tkanki takie jak skóra czy rogówka, lecz także w narządach wewnętrznych jak mięśnie czy jelita. Mogą być pobudzane przez różne bodźce: mechaniczne, termiczne, chemiczne, elektryczne. Intensywność czucia bólu jest regulowana przez układ przeciwbólowy, którego działanie polega na ograniczeniu impulsów bólowych docierających do ośrodków bólowych mózgu. W porównaniu z innymi receptorami, nocyceptory mają wysoki próg pobudliwości. Oznacza to, że istnieje wiele bodźców, które mogą aktywować ten układ (tzn. przesyłać impulsy do mózgu o zadziałaniu czynników uszkadzających, niekomfortowych dla organizmu).

Do najczęstszych przyczyn pojawiania się dolegliwości bólowych u osób po nowotworze piersi należą m. in.:

1. Aktywacja receptorów w odpowiedzi na proces przerwania tkanek w wyniku czynności operacyjnych. Zabieg chirurgiczny polegający na przecięciu skóry, tkanki podskórnej i usunięciu guza, zajętych węzłów chłonnych, co prowadzi do licznych uszkodzeń mechanicznych. Proces ten w znaczący sposób uszkadza komórki w obrębie pola operacyjnego, tym samym aktywuje receptory bólowe znajdujące się w jego okolicy. Proces gojenia tkanek zależy od zdolności regeneracyjnych organizmu (uwarunkowania genetyczne, poziom dobrostanu i funkcjonowania organizmu), stanu ogólnego pacjenta, stanu morfologicznego organizmu oraz dostępności wapnia, witamin i minerałów w organizmie. Brak odpowiednich pierwiastków, metabolitów, biokatalizatorów będzie przedłużał proces gojenia. A przedłużający się proces gojenia tkanek, będzie warunkował dłuższe odczuwanie dolegliwości bólowych. Tempo gojenia tkanek zależy oczywiście również od wielkości pola operacyjnego, długości rozcięcia tkanki (późniejszej blizny), higieny okolic pozabiegowych, głębokości cięcia chirurgicznego, wielkości guza, wielkości uszkodzeń tkankowych, naczyń krwionośnych, czy naczyń limfatycznych itp.

2. Kolejnym, bardzo często występującym problem związanym z odczuwanymi dolegliwościami bólowymi jest uszkodzenie naczyń krwionośnych i limfatycznych w obrębie cięć chirurgicznych oraz w przebiegu usunięcia węzłów chłonnych. Jednak, niemożliwe pozostaje wykonanie zabiegu chirurgicznego bez uszkodzenia systemów transportowych. Jeżeli przecięcie dotyczy bardzo małych naczyń włosowatych (najmniejszej średnicy naczynia), wówczas funkcję transportową, przekaźnikową przejmują naczynia przyległe, będące w niewielkim oddaleniu od naczyń uszkodzonych. Niekiedy zostają jednak uszkodzone także większe naczynia krwionośne i limfatyczne. Takie mechaniczne uszkodzenie zaburza dotychczasową równowagę w funkcjonowaniu systemów transportowych (limfatycznego i krwionośnego) i może wiązać się z występowaniem wielu powikłań ustrojowych, np. zaburzeniem przepływu limfy i występowaniem obrzęku, co może powodować występowanie dolegliwości bólowych o różnym charakterze. Oczywiście, ludzki organizm jest tak skonstruowany, że w takich sytuacjach uruchamia system naprawczy, tj. stara się zwiększyć przepływowość innych, dobrze funkcjonujących naczyń (proces kompensacji), by nie naruszyć prawidłowości funkcjonowania systemów. Oczywiście jest to proces, zatem organizm potrzebuje czasu na przesterowanie transportowe do innych naczyń. Niekiedy jednak organizm pozostaje niewydolny w stosunku do potrzeb organizmu, wówczas mamy do czynienia możliwością występowania dolegliwości bólowych związanych z problemem, który zostanie szczegółowo opisany w punkcie 3 (tj. dolegliwości bólowe związane z występowaniem obrzęku limfatycznego).

3. Dolegliwości bólowe są związane także z występowaniem obrzęku limfatycznego. Do czynienia z taką sytuacją mamy w przypadku, gdy organizm pozostaje niewydolny w stosunku do ilości limfy transportowanej w układzie chłonnym. Zalegająca limfa uciska na naczynia krwionośne, mięśnie, receptory w nich umiejscowione. Niekiedy jest to zaburzenie przemijające (gdy niewydolność jest tylko funkcjonalna i naczynia limfatyczne potrzebują tylko więcej czasu na transport limfy w układzie). Czasami zaś ma charakter niemalże „stały” (gdy niewydolność jest mechaniczna, uszkodzone zostały naczynia limfatyczne, a inne z naczyń w układzie nie przejęły ich funkcji transportowych). Charakter takiego bólu jest specyficzny: mrowiący, rozpierający, jakby skóry na ciele było zbyt mało w stosunku do masy struktur pozostających wewnątrz niej.

4. Związane z osłabieniem mięśniowym. Warto bowiem pamiętać, że ingerencja chirurgiczna wiąże się z przerwaniem ciągłości struktur, z procesem bliznowacenia i osłabieniem struktur skóry, powięzi, mięśni i dolegliwościami bólowymi z nimi związanymi. Często pacjenci nie wiedzą czy, a przede wszystkim kiedy i jak powinni ćwiczyć. Są bardzo ostrożni, a na każdy pojawiający się ból reagują  usztywnieniem i ograniczeniem codziennej aktywności. Często ograniczają ją do minimum, nie zdając sobie sprawy, że takie działanie powoduje powstawanie mikrozrostów, mikrozwłóknień i ogranicza ruchomość w obrębie stawów i dużych grup mięśniowych. Długie unieruchomienie jest trudne do rozpracowania nawet przez najlepszego fizjoterapeutę i wiążę się z doświadczaniem jeszcze większych doznań bólowych przez pacjenta. A manualne rozpracowywanie zrośniętej nieprawidłowo tkanki jest bardzo skomplikowane i trudne, wymaga użycia specjalistycznych technik.

5. Przeciążenia / niedostosowana aktywność fizyczna. W pierwszych tygodniach po operacji aktywność fizyczna każdego pacjenta jest nieco ograniczona. Dodatkowo operacja osłabia struktury górnego tułowia. Wielu z pacjentów także nie wie, jakie ćwiczenia powinno / a jakich nie powinno się wykonywać, ponieważ nie dostało pełnego instruktażu od personelu medycznego. A często po powrocie do domu, spraw do uporządkowania jest bardzo dużo. Mycie okien, sprzątanie, prasowanie, zakupy, przeprowadzka, porządki w domu itp. Po zabiegu usunięcia węzłów chłonnych, ze względu na zmniejszone zdolności pracy naczyń limfatycznych zaleca się ograniczenie wykonywania prac wymagających długiego napięcia izometrycznego (np. jakie w dużej mierze wykorzystuje się np. w trakcie wykonywania codziennych czynności (prasowania, odkurzania, czyszczenia podłóg itp.).  Wielu z pacjentów nosi także na tej ręce ciężkie przedmioty (np. kobiety dźwigają codziennie torby z zakupami, torebki). Niekiedy także podczas snu, niekontrolowanie podkładają ręce pod brzuch, powodując tym samym ucisk na naczynia krwionośne tychże osłabionych kończyn. 

6.  Brak odpowiedniej higieny rany pooperacyjnej i okolic pozabiegowych. Rana pooperacyjna wymaga szczególnej uwagi i dbałości. Bowiem tylko takie działanie przyśpiesza proces gojenia. Należy zatem pamiętać o delikatnym, codziennym rozpracowywaniu blizny (blizna lubi delikatny ruch w każdym kierunku). Takie działanie przyśpiesza proces bliznowacenia. Należy także zadbać o prawidłowe, delikatne przemywanie rany wodą i lekkimi, niepodrażniającym środkami myjącymi, np. szarym mydłem (zmiękczenie blizny). Należy także umożliwić dostęp powietrza ranie. Na ranę stosować tylko delikatne, przepuszczające powietrze gazy oddychające. Noszenie lekkich, przewiewnych, nieprzylegających ubrań, częsta ich wymiana, także przyśpieszy proces gojenia i ustąpienie występowania dolegliwości bólowych. Niedostosowane ubrania, podrażniające ranę i bliznę będą prowokowały dolegliwości bólowe w ww. okolicach.

7. Leczenie wspomagające, np. radioterapia. Zabiegi te powodują osłabienie, zaczerwienienie i ścieńczenie tkanki skórnej. Niekiedy wywołują one nawet niewielkie poparzenia okolic naświetlanych. Dzieje się tak ze względu na to, że oddziałująca wiązka promieniowania jonizującego musi być na tyle głęboka, by swobodnie przejść przez tkanki skórne, dotrzeć do głębiej osadzonych komórek zajętych nowotworowo i zapobiec ich dalszemu nowotworzeniu. Ze względu na fakt, że w skórze także znajdują się receptory bólowe, to ich podrażnienie jest przyczyną występowania bólu. Warto pamiętać o prawidłowej dbałości o delikatną skórę, jej właściwą higienę, stosowanie środków uśmierzających, łagodzących podrażnienia. Takie działanie pomoże także w prawidłowej regeneracji uszkodzonego naskórka i poparzeniu tkanek leżących głębiej. 

Dopiero kompleksowa dbałość i zrozumienie funkcjonowania swojego organizmu pomoże w lepszym, mniej bolesnym przeżywaniu trudnego, pooperacyjnego czasu. Na pewno pozostaje jeszcze wiele nie wymienionych czynników, które mogą powodować ból u każdego z pacjentów zmagających się z nowotworem. Mie mniej jednak, na potrzeby tej pracy ograniczono się do tych, które występują najczęściej i które rodzą najwięcej pytań ze strony pacjentów. To także te czynniki, które ze względu na nieprzyjemne doznania bólowe, dotkliwie ograniczają jakość codziennego funkcjonowania i powrotu do sprawność sprzed wystąpienia choroby u Naszych pacjentów.

Autor: Joanna Grzesiak, mgr fizjoterapii, dyplomowany terapeuta metod fizjoterapeutycznych w dziedzinie rehabilitacji pacjentów onkologicznych, doktorantka Zakładu Neurobiologii AWF w Poznaniu, od 2011 fizjoterapeuta w Poznańskim Towarzystwie „Amazonki”

„Wielkość i lokalizacja zmian nowotworowych – ocena TNM”

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

W ostatnich latach bardzo dużo pozytywnego dzieje się w dziedzinie medycyny, farmakologii, farmakoterapii, inżynierii genetycznej, lekowej, w zakresie unowocześniania sprzętu diagnostycznego, zapobiegania i zwalczania chorób nowotworowych. Mimo ogromnych postępów technologicznych, poszerzania dostępu do specjalistycznej wiedzy, szerokiemu spektrum działań prewencyjnych, organizowanych i realizowanych na całym świecie, wciąż jednak rośnie populacja ludzi, u których diagnozuje się m.in. zmiany nowotworowe, w tym nowotwór piersi. Niestety, w Polsce, ciągle jeszcze statystycznie jedna na ok. 10 kobiet w swoim życiu będzie zmagała się z nowotworem piersi. Miejmy jednak nadzieję, że w dobie rozwoju precyzyjniejszej, szybszej diagnostyki i leczenia celowanego, w świetle lepszego poznania objawów i symptomów sygnalizujących rozwój choroby oraz ciągłemu wzrostowi świadomości i dbałości społeczeństwa o swoje zdrowie i życie, u niektórych ze zdiagnozowanych przypadków proces leczenia będzie krótszy i mniej zintensyfikowany.

Dane literaturowe z 2015 roku stale i niezmiennie wskazują jednak, że krajach rozwiniętych nieustannie jeszcze diagnozuje się ok. 10-15% osób z zaawansowaną formą nowotworu piersi (tzw. IV stopień w skali 0-IV), podczas gdy w krajach z nieco niższym poziomem gospodarczym, w tzw. krajach rozwijających się, aż 80-90% pacjentów w momencie rozpoznania ma zaawansowaną formę nowotworu z licznymi przerzutami. Świadczyć to może o tym, że diagnostyka i leczenie wciąż jeszcze są podejmowane często o wiele za późno.

Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego tak późno diagnozujemy nieprawidłowości? Dlaczego tak odwleczone w czasie są procedury medyczne i wizyty lekarskie? Ze strachu przed diagnozą i podjęciem leczenia, z ludzkiej nieodpowiedzialności, z niewiedzy, z niewydolności systemu państwowego, ignorancji personelu medycznego, negatywnych doświadczeń, braku pewności o przyszłość i zabezpieczenie finansowe siebie i swojej rodziny w przypadku potrzeby podjęcia długotrwałego leczenia i niemożności powrotu do pracy, strachu przed utratą ukochanej osoby, nieakceptacji choroby przez siebie i najbliższych członków rodziny?

Powodów odraczania leczenia jest na tyle dużo, że można by je długo wypisywać i hierarchizować. Jednak, nieważne jaki jest i będzie powód podawany przez chorego. Bo poznanie powodu odraczania leczenia samo w sobie nie warunkuje powodzenia leczenia. Powody dla których ludzie postępują w wybrany przez siebie sposób często podyktowane są wieloma czynnikami, np.: wcześniejszymi przeżyciami i wydarzeniami w rodzinie, poziomem aktualnie posiadanej wiedzy na temat choroby i leczenia, samoakceptacji, chęci życia, jakości i sensu dotychczasowego życia, pobudek towarzyszących. Każdy z powodów jest niepowtarzalny i niepodważalny. Dlatego też nie można nikogo oceniać za decyzje jakie podejmuje w swoim życiu. Każdy z nas jest odpowiedzialny za samego siebie i za swoje zdrowie i życie.

Jednak, żadne tłumaczenia nie usprawiedliwiają podjęcia decyzji o odroczeniu diagnostyki, terapii i leczenia. Takie zachowania bezapelacyjnie należą do kategorii postępowań skrajnie nieodpowiedzialnych. 

Obowiązkiem każdego z nas jest należyta dbałość o własny organizm, o jego stan funkcjonalny i strukturalny. A wszystko po to, żeby służył on nam prawidłowo i bez zarzutów przez całe życie. Bo jeżeli homeostaza organizmu (prawidłowe, optymalne funkcjonowanie organizmu, bez występowania zaburzeń i nieprawidłowości w pracy poszczególnych układów, narządów i komórek) zostanie zachwiana, np. osłabiony organizm pozwoli np. na wtargnięcie i namnażanie drobnoustrojów, wówczas zasoby energetyczne, witaminowe, odpornościowe, tlenowe będą poddane próbie wytrzymałości.

Warto pamiętać, że jeżeli czujemy się zmęczeni, osłabieni, apatyczni, wyczuwamy jakąś grudkę, niepokojącą podskórną zmianę w tkance, organizm zachowuje w sposób atypowy, to stanowi to zestaw wystarczających sygnałów do poszukiwań źródła/źródeł pojawiającego (narastającego) się problemu/ów.

Należy pamiętać także o tym, że długotrwała ekspozycja osłabionego, nie pracującego w sposób prawidłowy organizmu na czynniki szkodliwe, w tym stres, nieprawidłowy poziom nawodnienia organizmu, zaburzenie równowagi kwasowo-zasadowej, zaburzenie funkcjonowania gospodarki wodno-elektrolitowej, pogłębiają tylko źródło problemu. A organizm wówczas może być niezdolny do podjęcia procesu skutecznej regeneracji. Zatem odraczanie diagnozy i leczenia powoduje tylko zwiększenie spustoszenia w ludzkim organizmie i utrudnia powrót do stanu przed choroby. 

Pamiętać należy o tym, że z organizmem jest tak jak z przedmiotami codziennego użytku. Im częściej są one użytkowane w sposób nieprawidłowy, tym większe prawdopodobieństwo ich szybszego uszkodzenia (np. palenie papierosów, stres, używki, nieprawidłowa dieta). Dopiero prawidłowy sposób użytkowania, pozwala na uniknięcie występowania dysfunkcji bądź ich maksymalne odroczenie w czasie (tzn. nieunikniony proces starzenia).

Lekarze diagnozując nowotwory, posługują się tzw. skalą TNM. Litery te odnoszą się do pierwszych liter angielskich wyrazów oznaczających dany problem, tj: T – tumor, tzn. guz, N – nodules, tzn. węzły chłonne, M – metastases, tzn. przerzuty. Dodatkowo lekarze używają poniższych oznaczeń przy każdej z wyżej wymienionych literek: x, 1, 2, 3, 4. Co te symbole mogą oznaczać?

1. T (tumor) – wielkość guza pierwotnego

W przypadku kiedy mówimy o obecności, lokalizacji i wielkości guza pierwotnego (tzn. tej zmiany, która pojawiła się w ciele pacjenta jako pierwsza), w wynikach można odczytać takie zapisy:

  • Tx – nie można ocenić ogniska pierwotnego – oznacza to, że lekarze nie są w stanie ocenić, która z zaobserwowanych, występujących zmian u pacjenta pojawiła się jako pierwsza, która zaś jest efektem współoddziaływania komórek na siebie i stanowi zmianę o charakterze wtórnym.
  • T0 – brak dowodów na istnienie guza pierwotnego – oznacza to, że np. najprawdopodobniej nie mamy do czynienia ze zmianą nowotworową a tylko np. ze zmianą litą, naciekową (np. torbiele – zmiany o łagodnym charakterze, nie dające przerzutów do innych tkanek).
  • Tis – rak in situ (tj. rak w miejscu) – opis ten oznacza taką zmianę, która nie mogła spowodować przerzutów do innych miejsc, np. guz został zaobserwowany tylko w przewodzie mlecznym piersi, nie został odnotowany i zaobserwowany żaden guz lub zmiana niewiadomego pochodzenia, w żadnym innym z badanych miejsc.
  • T1, T2, T3, T4 – kolejne stopnie rozwoju pierwotnego ogniska nowotworu – zazwyczaj im wyższa cyfra znajduje się za literką T (tumor – guz), tym guz jest większy lub zajmuje więcej okolicznych struktur (np. T4, guz jest większy niż 5 cm w obwodzie i/lub zajmuje inne zraziki, przewody mleczne piersi, został wykryty także w innych tkankach, niż tylko tkanka gruczołowa piersi).

2. N (nodules) – przerzuty w węzłach chłonnych – w prawidłowych warunkach naczynia włosowate otaczające komórkę zaopatrują ją w potrzebne do funkcjonowania tlen i substancje odżywcze i pobierają z wnętrza komórek toksyczne związki, dwutlenek węgla, metabolity (tj. produkty przemian materii), drobnocząsteczkowe białka, aby wydalić je z organizmu. Wszystkie te substancje z drobnych żyłek trafiają do otwartych przewodów limfatycznych, a stąd do węzłów chłonnych, których podstawowym zadaniem jest oczyszczanie limfy z substancji szkodliwych dla ludzkiego organizmu. Jednak zmieniona nowotworowo komórka często wytwarza większą liczbę substancji toksycznych, a węzły chłonne nie są w stanie zwalczyć i pozbyć się nadmiaru tych substancji. W ten sposób ich metabolizm i funkcjonowanie zostaje zaburzone. W związku z tym, węzły chłonne tracą zdolność do prawidłowego filtrowania i oczyszczania organizmu z substancji dla niego szkodliwych. Nieprawidłowości w funkcjonowaniu węzłów chłonnych przyczynić się mogą w konsekwencji do nieprawidłowego działania układu odpornościowego organizmu, do niewytwarzania wystarczającej liczby przeciwciał i limfocytów, niezbędnych do obrony naszego organizmu przed drobnoustrojami, patogenami, alergenami. Limfocyty mogą także nie otrzymywać z wyższych ośrodków korowych mózgu prawidłowej informacji o stanie zagrożenia zdrowia i życia. W takich sytuacjach system odpornościowy nie podejmie należytej próby zwalczania patogenów. Długotrwale toczący się proces zapalny w naszym organizmie wyczerpie zasoby energetyczne, a osłabiony organizm, bez odpowiedniej ilości substancji metabolicznych, dostępu do ich zmagazynowanych zasobów, szybciej skłonny będzie do zachorowania, a tym samym także mniej podatny na wszelkie sposoby i metody leczenia.

  • Nx – nie można ocenić – w takim przypadku, układ przestrzenny naczyń limfatycznych i węzłów chłonnych oraz otaczających go tkanek, ścięgien i powięzi nie pozwala lekarzowi na wnikliwą ocenę stanu węzłów chłonnych. Dodatkowo, niekiedy w wyniku wyniszczenia organizmu, przebiegu różnych chorób, węzły chłonne pozostają tak zmienione anatomicznie, że trudno jest jednoznacznie orzec czy zmiana taka jest efektem rozwoju nowotworu,  patologii funkcjonowania węzłów chłonnych czy zmiany te są wynikiem powikłań np. pochorobowych czy nadaktywności układu limfatycznego (odpornościowego). 
  • N0 – węzły chłonne bez przerzutów – oceny takiej dokonuje się w przypadku, kiedy mimo guza w tkance pierwotnej (np. piersi), nie odnajduje się żadnych widocznych zmian w węzłach chłonnych. Oznacza to, że zmiana miała charakter tylko miejscowy i nie rozprzestrzeniła (lub nie zdążyła rozprzestrzenić się) do węzłów chłonnych i innych tkanek organizmu (do tzw. tkanek odległych).
  • N1, N2, N3, N4 – przerzuty do węzłów chłonnych coraz odleglejszych od guza pierwotnego – ocena taka zostanie dokonana, jeżeli nieprawidłowości zostały także odnotowane w naczyniach i węzłach limfatycznych. Im wyższy numer zostanie odnotowany w dokumentacji medycznej, w tym bardziej odległych miejscach organizmu zostały odnotowane zaburzenia w prawidłowym funkcjonowaniu węzłów chłonnych. Oznacza to, że układ limfatyczny, filtrujący organizm z toksyn i tzw. metabolitów wtórnych (które są niebezpieczne dla naszego organizmu także w normalnych warunkach), nie był wydolny do przezwyciężenia nieprawidłowości i optymalnego wydalenia produktów przemiany materii z wnętrza organizmu do środowiska zewnętrznego i w wyniku „bezsilności” się poddał i zmienił strukturę anatomiczną, fizjologiczną i funkcjonalną struktur „obciążonych”, tj. węzłów chłonnych.

3. M (metastases) – przerzuty odległe (narządowe) – jest to ostatnia z trzech podstawowych ocen opisujących zakres i wielkość zmian wewnątrz organizmu. Ocena ta odnosi się do występowania nieprawidłowości w komórkach należących do innych narządów, niż narząd, od którego rozpoczął się proces chorobotwórczy. Występowanie odległych przerzutów (w innych tkankach i narządach) może świadczyć o znacznym postępie choroby. Bowiem, początkowo nowotwór rozwija się w wybranej, osłabionej strukturze. Później wraz z chłonką i krwią, patogeny, toksyczne  metabolity transportowane są do węzłów chłonnych, których to metabolizm zostaje w również zmieniony. Z nieprawidłowo funkcjonującego węzła chłonnego, toksyny są transportowane do innych struktur, tkanek i narządów. Komórki odległych układów i narządów również zaczynają funkcjonować i namnażać się w sposób nieprawidłowy.

  • Mx – nie można ocenić – oznacza stan, w którym lekarz nie potrafi precyzyjnie ocenić (określić) czy występujące zmiany w organizmie pacjenta mają charakter nowotworowy czy stanowią zmiany tzw. lite, łagodne. Niekiedy bowiem bardzo trudno jest początkowo określić „czym” jest widoczna zmiana, czy guz istniał wcześniej czy powstał dopiero w wyniku zmian chorobotwórczych i progresji choroby.
  • M0 – brak przerzutów odległych – wynik ten jest wynikiem pozytywnym dla pacjenta i oznacza, że mimo odnotowanych zmian nowotworowych w jednym z narządów, tj. tkance gruczołowej piersi, żadne zmiany nie występują w innych miejscach w organizmie.
  • M1 – występują przerzuty odległe – w przypadku nowotworu piersi oznacza to, że u pacjenta poddanego biopsji, tomografii komputerowej lub innej metodzie diagnostycznej, odnotowano zmiany naciekowe (przerzuty) do innych tkanek i narządów, takich jak: kości, płuca, narządy rodne lub mózg. W takim przypadku bardzo ważna jest jak najszybsza, precyzyjna dalsza diagnostyka i podjęcie właściwego leczenia. W przeciwnym bowiem razie, takie wielonarządowo zmienione komórki mogą „atakować” dalsze struktury i narządy, powodując rozległe, nieodwracalne zmiany i w konsekwencji mogą prowadzić do śmierci.

Znajomość powyższej skali i umiejętność odniesienia własnych wyników badań do powyższego opisu może pomóc w lepszym zrozumieniu procesu rozwoju choroby nowotworowej, następujących po sobie zmian i stopnia zaawansowania choroby. Może przyczynić się także do większej chęci i zaangażowania pacjentów do walki z chorobą nowotworową i sprzyjać szybszemu powrotowi do zdrowia i życia sprzed choroby.

Autor: Joanna Rakoczy, mgr fizjoterapii, dyplomowany terapeuta metod fizjoterapeutycznych w dziedzinie rehabilitacji pacjentów onkologicznych, doktorantka Zakładu Neurobiologii AWF w Poznaniu, od 2011 fizjoterapeuta w Poznańskim Towarzystwie „Amazonki”

„Zmiany w piersiach – jakie objawy powinny niepokoić kobietę?”

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Wczesne wykrywanie chorób onkologicznych, pomimo ogromnego rozwoju w tej dziedzinie, poczynionego w ostatnich latach przez media, krajowych konsultantów ds. zdrowia, ulepszeniu metod diagnostyki i leczenia, stałego zwiększania świadomości pacjentów o własnym ciele, dostępu do sprawdzonych źródeł wiedzy, partnerskich relacji lekarzy z pacjentami, restrukturyzacji krajowych ustaw i założeń, zwiększenia rządowych nakładów finansowych na procedury związane z leczeniem i diagnozowaniem, wymaga stałych prac postępowych w ww. dziedzinie. Bo poziom profilaktyki i prewencji chorób onkologicznych, świadomości o własnym ciele, stale pozostawia jeszcze wiele do życzenia.

Brak indywidualnych działań prewencyjnych prowadzonych przez każdego z nas w stosunku do troski o własne zdrowie i życie, nikła świadomość i znajomość reakcji własnego ciała na różne bodźce, brak należytej dbałości w życiu codziennym o własne ciało i nawyku szybkiego reagowania na pojawiające się w nim zmiany (m.in. gorączka, zaczerwienie, ucieplenie tkanek, mrowienie, swędzenie, zmiana fizjologicznego charakteru skóry, pojawienie się grudek, wybroczyn, zgrubień, bólu itp.), utrudnia proces samoleczenia naszemu organizmowi. Przy tym, rozległy stan zapalny, sygnały wieloukładowe i wielonarządowe wysyłane przez nasz organizm, będące już objawem znaczącego rozwoju choroby,  uniemożliwiają także ukierunkowane działanie i podjęcie należytych procedur medycznych zespołowi lekarzy. Bowiem rozsiany po całym organizmie stan zapalny uniemożliwia już precyzyjne i skuteczne znajdowanie pierwotnych ognisk chorobotwórczych, a tym samym, utrudnia zahamowanie procesu nowotworzenia.

Brak należytej dbałości o własne ciało i życie uniemożliwia często także pełny powrót do życia społecznego i zawodowego, aktywności sprzed choroby. Znacząco osłabia przy tym organizm, wzmaga jego podatność na inne choroby, przyczynia się do nieodwracalnych zmian anatomicznych i fizjologicznych w układach i narządach (np. zaburzenia pracy wątroby, serca, mózgu, narządów rodnych itp.). Leczenie zaawansowanego stadium choroby wymaga przy tym większych nakładów finansowych, aniżeli w jego początkowym stadium. Wymaga także zaangażowania większej liczby lekarzy, utrudnia proces diagnostyczny i wybór struktury do pierwszorzędowego leczenia. 

Dlatego tak ważna jest świadomość własnego ciała, regularne badania kontrolne, szybka interwencja, samobadanie, otwartość na leczenie i personel medyczny, szybkie reagowanie i szukanie pomocy w miejscach do tego przeznaczonych (szpitale, ambulatoria, przychodnie itd.). Należy pamiętać, że choroby onkologiczne, mimo wszechstronnego rozwoju medycyny, diagnostyki i usług medycznych, stale stanowią jeden z głównych odsetków procentowych umieralności ludzi na całym świecie. 

Istnieje kilka objawów, których nie należy lekceważyć, a które mogą stanowić informację o rozwoju stanu zapalnego, zaburzeń funkcjonalnych, metabolicznych, komórkowych, rozwoju choroby nowotworowej piersi. Każdy z poniżej wymienionych objawów postaram się opisać i wyjaśnić, tak, ażeby lepiej poznać charakterystykę zaburzenia, przyczyny jego występowania i możliwe do zaobserwowania objawy i skutki nieleczenia.

Oto kilka z nich:

A) Pojawienie się guzka w obrębie piersi – to jeden z głównych i najważniejszych objawów świadczących o zmianach mutacyjnych komórek w obrębie piersi i początkach rozwoju choroby nowotworowej tego gruczołu. Warto podkreślić, że zazwyczaj w pierwszym etapie rozwoju choroby, nie towarzyszy ból, złe samopoczucie, dlatego też tak trudno jest zdiagnozować chorobę na tym etapie. Dlatego też tak ważna jest samokontrola i regularne, dokładne badania diagnostyczne, tj. USG piersi i mammografia. 

Warto pochylić się również nad analizą czynników, które mogą predysponować do wystąpienia choroby. Profilaktyka i właściwa dbałość o swoje ciało może przyczynić się do znaczącego spadku ryzyka zachorowania i/lub szybszej, bardziej ukierunkowanej hospitalizacji i podjęcia właściwego leczenia. Do czynników godnych zwrócenia uwagi należą min.: nowotwór piersi w najbliższej rodzinie (matka, babcia, ciotka – głównie ze względu na możliwość dziedziczenia tzw. genu BRCA1, BRCA2 itp.), endometrium, nowotwór jelita grubego, nadwaga i otyłość, menopauza po 55. roku życia, dieta bogata w wielonasycone tłuszcze (np. produkty wysoko przetworzone), długotrwałe ekspozycje na działanie promieniowania słonecznego, długotrwały, niekontrolowany stres, niekarmienie dziecka piersią, niski poziom aktywności fizycznej, bezdzietność, długotrwałe stosowanie leczenia antykoncepcyjnego, zaburzenia gospodarki hormonalnej, znaczne wahania wagi ciała itp.

B) Wciągnięcie brodawki w kierunku gruczołu sutkowego – często objaw ten jest charakterystyczny dla rozwoju nowotworu piersi, jednak należy pamiętać, że zwłaszcza niesymetryczna zmiana (tylko w obrębie jednej piersi) powinna być szczególnie niepokojąca. Jeśli objaw ten zaś dotyczy jednocześnie obu piersi (prawej i lewej) lub jeśli występuje w niezmiennej postaci od wielu lat (np. od czasu wystąpienia okresu, karmienia piersią, pokwitania itp.), to zwykle nie powinien on znacząco niepokoić (należy jednak mimo to skonsultować obraz kliniczny z lekarzem). Warto bowiem dokonać analizy czynników, które mogły przyczynić się do wystąpienia tego zjawiska (niekiedy konieczne będzie wykonanie USG piersi, mammografii, biopsji). Warto przy tym podkreślić, że przyczynami wciągnięcia brodawki sutkowej mogą być także choroby związane z wiekiem, procesy przebudowy gruczołu sutkowego (np. włóknienie tkanek) czy inne, niegroźne dla życia i zdrowia choroby układu gruczołowego.

C) Wycieki z brodawki – objaw ten występuje u kobiet bardzo często i w znacznej liczbie przypadków, nie ma on związku z rozwojem choroby nowotworowej, ale jest objawem innych procesów zachodzących w ciele kobiety. Kluczowa w diagnostyce pozostaje charakterystyka płynu wyciekającego z wnętrza piersi. Bowiem przyczyny wycieku mogą być fizjologiczne (w trakcie/po zakończonej laktacji) oraz chorobowe (zaburzenia hormonalne, nowotwory). Nie mniej jednak, każdy przypadek wycieku z brodawki wymaga konsultacji i badania piersi. Kolor i charakter wycieku może wstępnie ukierunkować diagnostykę. Wyciek przejrzysty lub mleczny wymaga kontroli poziomu hormonu prolaktyny. Zaś wyciek krwisty / brunatny wymaga badania cytologicznego (mikroskopowego), do oceny pod kątem zaburzeń natury onkologicznej.

D) Powiększenie okolicznych węzłów chłonnych – zjawisko to jest odnotowywane powszechnie, a najczęstszą przyczyną jego występowania są łagodne infekcje. Największe skupiska powiększonych węzłów chłonnych umiejscowione są wówczas w obszarze narządów objętych infekcją itp. Należy starannie obserwować takie zmienione węzły chłonne, a w razie ich stałego powiększania, długotrwałego utrzymywana się niepokojących zmian, należy skonsultować się lekarzem prowadzącym. Najważniejsze jest jednak to, aby po wyleczeniu infekcji węzły wracały do prawidłowych rozmiarów lub były niewyczuwalne. 

Węzły chłonne, na podstawie charakterystyki ich zmian w czasie, można podzielić na: infekcyjne i nieinfekcyjne. Choroby infekcyjne zwykle skutkują powiększeniem węzłów chłonnych leżących najbliżej okolicy zajętej chorobą, zmiany są często bolesne, z towarzyszącym obrzękiem lub zaczerwienieniem skóry w okolicy węzłów (np. angina,  gruźlica, kiła, zakażenia skóry, tkanki podskórnej, gronkowiec, próchnica zębów, ospa, opryszczka, grzybica, toksoplazmoza itp.). Zaś niezakaźne zapalenia węzłów chłonnych mogą  świadczyć o: rozwoju chorób autoimmunologicznych, RZS, nowotworach i ich przerzutach, białaczce itp.

E) Zmiana rozmiaru / gęstości piersi – piersi większości kobiet są gęste w swojej strukturze. Gęstość gruczołu sutkowego jest warunkowana etapem cyklu miesiączkowego czy ilością tkanki gruczołowej i włóknistej (z wiekiem tkanka staje się coraz gęstsza i bardziej zwłókniała). To często znaczna gęstość tkanki gruczołowej sprawia trudności podczas odczytu wyników badań mammograficznych. Dlatego też tak ważna jest regularność badań, gdyż zmiany w postaci guzków, jak i nagromadzenia włókien i gruczołów na obrazie mammografii często wyglądają jednakowo. Kobiety z gęstszą strukturą piersi są bardziej narażone na rozwój nowotworu piersi, dlatego powinny położyć większy nacisk na profilaktykę i regularne wykonywanie badań.

  Dodatkowo,chorobie nowotworowej przeważnie towarzyszy zmniejszenie rozmiaru piersi. Taka pierś często staje się obkurczona, skóra na jej powierzchni ścieńczała (pergaminowa), wrażliwa. Jednak zmniejszające się piersi mogą być także skutkiem utraty wagi, zespołu policystycznych jajników (PCOS) itp. Zaś powiększające się piersi są zaś charakterystyczne dla procesu rozrostu tkanki tłuszczowej, przygotowywania organizmu do produkcji mleka, w wyniku wahań hormonalnych w organizmie kobiety czy przyjmowanej antykoncepcji.

F) Zaczerwienienie / mrowienie piersi – objawy te najczęściej są spowodowane stanem zapalnym piersi. Pierś / piersi objęte stanem zapalnym stają się przeważnie bardzo tkliwe, twarde, bolesne, ucieplone, obrzęknięte, towarzyszy im mrowienie wewnątrz tkanek, są wrażliwe na podrażnienia. W przypadku nasilonego stanu zapalnego niekiedy pojawiają się różne objawy ogólne (np. gorączka, dreszcze, bóle głowy i bóle mięśniowe). Kobiety często skarżą się przy tym często na ogólne zmęczenie i uogólnione złe samopoczucie. Do stanu zapalnego piersi mogą  doprowadzić m.in. niewłaściwa dieta, która nie jest kompletna we niezbędne składniki odżywcze, witaminy i minerały, w przebiegu niedokrwistości (anemii), długotrwałego przemęczenia, stresu czy też różnego rodzaju zaburzeń odporności, mogą być spowodowane mechanicznymi podrażnieniami i uszkodzeniami brodawki piersiowej czy też przebytym już wcześniej (z innego powodu) zapaleniem piersi, np. zastojem pokarmu w czasie karmienia piersią. 

O rozwijającym się procesie nowotworzenia może zaś świadczyć ścieńczenie skóry w obrębie piersi, zmiana jej struktury, wrażliwość na bodźce zewnętrzne, owrzodzenie (zaczerwienienie, nieregularność tkanki, nieswoistość struktur, otwierające się rany, wysuszająca się nadmiernie skóra okolic objętych stanem chorobotwórczym). Skóra w takich przypadkach przeważnie charakteryzuje się również obrzękiem, przejawiającym się nadmiernym, nieswoistym naciągnięciem powłok skórnych, wykwitami, często o charakterze zmian krostowatych, wysypkowatych itp. 

G) Wybroczyny – pojawiają się one najczęściej wskutek uszkodzenia ścian naczyń włosowatych lub drobnych tętniczek (tzw. punkcikowate wynaczynienia krwi). Należy pamiętać, że występują one najczęściej w następstwie: urazów mechanicznych, anemii, zaburzeń krzepnięcia krwi, zapalenia naczyń krwionośnych i tkanek otaczających naczynia krwionośne, niedoboru witamin w organizmie itp. Nie jest to swoisty symptom nowotworzenia.

H) Ból piersi / pod pachą – może się on pojawiać się u kobiet w każdym wieku i może mieć wiele przyczyn – od zupełnie niegroźnych, powiązanych z fizjologią kobiety dolegliwości, aż do stanów zagrażających jej życiu. Jednak każdorazowo bóle piersi powinny być konsultowane z lekarzem ginekologiem, który ustali ich przyczynę i zdecyduje o ewentualnym dalszym diagnozowaniu i leczeniu. Ból piersi może pojawiać się jako wynik PMS, przy obecności (torbieli) cyst czy brodawczaków. Najczęściej ból piersi ma podłoże fizjologiczne i występuje jako naturalna reakcja na procesy zachodzące w organizmie kobiety. Bóle piersi mogą obejmować jedną pierś lub obydwie, a niekiedy jedynie tylko jej fragment. Towarzyszący ból może mieć charakter cykliczny (związany z cyklem miesiączkowym) lub niecykliczny (mogący mieć wiele przyczyn, np. uraz piersi). Najczęściej bóle piersi są spowodowane zaburzeniami gospodarki hormonalnej, wodnej w trakcie zmian w cyklu miesiączkowego. 

Jednak warto pamiętać, że bolesność w obrębie piersi mogą wywoływać również: łagodne guzki sutków (torbiele i włókniaki), które uciskają struktury nerwowe gruczołu, mastopatie (tzw. zwyrodnienia torbielowato-włókniste gruczołu sutkowego), jako wynik pojawiających się z wiekiem zwłóknień,  stwardnień i zgrubień w piersiach, w wyniku intensywnych wysiłków fizycznych, długotrwałego przemęczenia,  w wyniku powstałych urazów, przez noszenie zbyt obcisłego stanika czy w końcu jako efekt nowotworzenia i występowania złośliwych zmian nowotworowych.

Wszystkie wymienione powyżej objawy stanowią tylko niektóre z wielu symptomów, które mogą (ale nie muszą) wystąpić  u osób, u których stwierdza się zaburzenia w obrębie gruczołu piersiowego. 

Należy jednak pamiętać, że najważniejszym działaniem prewencyjnym, chroniącym nas przed wystąpieniem i rozwojem choroby, jest właściwa dbałość o swoje ciało, aktywność fizyczna, odpowiednia, regularna dieta, obniżenie poziomu stresu, znajomość objawów charakterystycznych zaburzeń funkcjonowania własnego ciała, wnikliwa obserwacja własnego organizmu, a w końcu, regularna diagnostyka, szybkie podjęcie leczenia w razie zaistnienia takiej konieczności, regularne konsultacje z zespołem lekarskim. Takie działanie stale pozostaje najskuteczniejszym sposobem na życie w zdrowiu i dobrym samopoczuciu.

Autor: Joanna Rakoczy, mgr fizjoterapii, dyplomowany terapeuta metod fizjoterapeutycznych w dziedzinie rehabilitacji pacjentów onkologicznych, doktorantka Zakładu Neurobiologii AWF w Poznaniu, od 2011 fizjoterapeuta w Poznańskim Towarzystwie „Amazonki”

„Nowoczesna metoda przeszczepiania węzłów chłonnych – co warto o niej wiedzieć?”

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Budowa układu limfatycznego i przyczyny jego zaburzeń

W ostatnim czasie o nowatorskiej metodzie przeszczepiana węzłów chłonnych mówi się coraz więcej. Na stronach internetowych i profilach medycznych pojawia się  także coraz więcej doniesień świadczących o jej spektakularnych efektach w świetle rozwoju dziedziny ratowania zdrowia i życia. Zainteresowanie wokół tego tematu wynika z faktu, że metoda ta daje nadzieję na lepsze życie, ograniczenie dolegliwości bólowych, poprawę wrażeń estetycznych, większą sprawność funkcjonalną osób, które zmagają się ze znacznymi, utrzymującymi się obrzękami w obrębie różnych struktur anatomicznych.

Przyczynami obrzęków limfatycznych są zazwyczaj: nieprawidłowe funkcjonowanie układu limfatycznego, spowodowane zaburzeniami chorobotwórczymi, metabolicznymi, genetycznymi czy strukturalnymi. Obrzęk może być skutkiem niedrożności naczyń limfatycznych w wyniku zwłóknień układowych, zaczopowań, sklejenia naczyń w konsekwencji leczenia radioterapeutycznego, produkcją zbyt dużej ilości limfy w stosunku do zdolności jej transportowania przez układ chłonny, zaleganiem chłonki w systemie limfatycznym (niedrożność funkcjonalna), nieprawidłową budową anatomiczną naczyń limfatycznych, przerwaniem ciągłości struktur (niedrożność anatomiczna), niewystarczającym oczyszczaniem chłonki przez limfocyty krążące w układzie czy nawet zwłóknieniem samych węzłów chłonnych w wyniku np. powikłań pochorobowych.

Należy podkreślić, że węzły chłonne (limfatyczne) stanowią licznie występujące struktury na przebiegu naczyń limfatycznych. Węzły chłonne pełnią bardzo ważną rolę w organizmie. Są rozmieszczone symetrycznie w całym ciele i tworzą liczne grupy. Stanowią pewien rodzaj filtru dla drobnoustrojów, ponieważ w węzłach chłonnych znajdują się komórki limfocytarne, należące do układu odpornościowego. Posiadają one zdolność do rozpoznawania patogenów (np. wirusy, grzyby, bakterie itp.) i do walki z nimi przez wytwarzanie przeciwciał. 

Warto przy tym podkreślić, że ból towarzyszący dotykaniu węzłów chłonnych jest objawem wskazującym na ich szybki wzrost, który jest typowy dla stanów zapalnych (przeziębienia, choroby wynikające z ekspozycji na dany czynnik chorobotwórczy). Zaś węzły chłonne zmienione nowotworowo zazwyczaj rosną wolniej i nie są bolesne. Dodatkowo, prawidłowe węzły chłonne są przesuwalne względem skóry i otaczających je tkanek. Przewlekły proces zapalny oraz rozrost nowotworowy powodują, że węzły chłonne mogą się łączyć w rozległe lokalizacyjnie grupy i zrastać z okolicznymi tkankami, tracąc tym samym swoją przesuwalność. Należy także pamiętać, że pojedynczy, przesuwalny i bolesny węzeł chłonny utrzymujący się do dwóch tygodni nie jest powodem do niepokoju i zmartwień. Jednak długotrwałe powiększenie węzłów chłonnych z występowaniem dodatkowych objawów ogólnych, jakich jak m.in. swędzenie skóry, osłabienie, chudnięcie bez przyczyny, zlewne poty nocne są podstawą do konsultacji z lekarzem.

W warunkach prawidłowych węzły chłonne mają kilka milimetrów średnicy. Przyjmuje się, że istotnie powiększone węzły chłonne to te, których średnica wynosi powyżej 1 cm.  Do głównych funkcji węzłów chłonnych należy przede wszystkim filtracja zawartej w nich limfy oraz udział w wytwarzaniu przeciwciał (limfocytów). Rola przeciwciał jest znacząca w procesie walki przeziębieniami, alergiami, wirusami, bakteriami i poważnymi chorobami. Limfocyty, ze względu na posiadane zdolności likwidowania drobnoustrojów, stanowią ważny element układu immunologicznego. 

Wszystkie węzły chłonne otoczone są torebką łącznotkankową. Bezpośrednio pod nią,  znajduje się tzw. zatoka brzeżna, do której wnikają naczynia limfatyczne doprowadzające chłonkę do wybranego węzła chłonnego. Zatoka brzeżna należy do części rdzeniowej węzła chłonnego (bardziej zewnętrznej). Zaś w centralnej części węzła chłonnego (należącej do części korowej, bardziej wewnętrznej) leży tzw. zatoka rdzenna, której podstawowym zadaniem jest z kolei wyprowadzanie limfy z na obwód ciała. 

Każdy węzeł chłonny posiada część wypukłą oraz część wklęsłą (tzw. wnękę). Chłonka jest doprowadzana od strony wypukłej, odprowadzana zaś ze strony wklęsłej. Do wnęki wnikają naczynia odżywcze oraz nerwy biegnące wzdłuż naczyń limfatycznych wyprowadzających limfę z węzła chłonnego. Węzły mogą się bardzo różnić pomiędzy sobą kształtem, wielkością oraz stosunkami poszczególnych stref (rdzeniową i korową). Dodatkowo, węzły powierzchowne posiadają bardziej rozbudowaną korę, a głębokie rdzeń. Ale, mimo tych wielu różnic, przepływ limfy jest podobny dla każdego węzła, niezależnie od jego wielkości i lokalizacji (największe skupiska węzłów chłonnych znajdują się w obrębie dołów pachowych, pachwinowych, obojczyków, mostka, żuchwy, obszarów skroniowych itp.).

Chłonka wnika przez otoczkę, przechodzi od zatoki brzeżnej (następnie przez tzw. zatoki promieniste), zatoki rdzenne do naczyń odprowadzających z wnęki. Zazwyczaj naczynia odprowadzające są większe oraz mniej liczne od doprowadzających. W obrębie zatok rdzennych znajdują się włókna kolagenowe i siateczkowe zatrzymujące drobnoustroje. To właśnie tam znajduje się główne miejsce eliminacji drobnoustrojów. 

Metoda przeszczepiania węzłów chłonnych

Znajomość budowy anatomicznej układu limfatycznego w sposób znaczący ułatwia zrozumienie charakterystyki metody przeszczepiania węzłów chłonnych. Pozwala również na zrozumienie istotności wykonywania tego rodzaju zabiegów w procesie leczenia zaburzeń układowych. 

Pierwsza operacja przeszczepiania węzłów chłonnych odbyła się w Słupsku, w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistyczny im. Janusza Korczaka w 2019 roku. Operację tą poprowadził dr Daniel Maliszewski, który warsztat swoich umiejętności w zakresie przeszczepiania węzłów chłonnych pozyskał od japońskich naukowców i lekarzy. Lekarzem, który jako pierwszy zastosował metodę przeszczepiania węzłów chłonnych i towarzyszył w pierwszej operacji w Polsce dr Danielowi Maliszewskiemu jest prof. Takumi Yamamoto, dyrektor Międzynarodowego Centrum Leczenia Mikrochirurgicznego Obrzęku Chłonnego w Tokio. 

Metoda przyczepiania węzłów chłonnych polega na wykonaniu mikrochirurgicznych zespoleń na naczyniach krwionośnych i limfatycznych o średnicy poniżej 1 milimetra. Jest to wielogodzinna, bardzo precyzyjna operacja, wymagająca użycia specjalistycznych mikroskopów powiększających (powiększenie obrazu ok. 20-40 razy). W trakcie operacji przeszczepiania węzłów chłonnych są wykonywane zespolenia pomiędzy naczyniami limfatycznymi a drobnymi naczyniami żylnymi, ażeby w ten sposób umożliwić odpływ chłonki ze światła węzła chłonnego i drobnych naczyń. Operacja ta wymaga pobrania i wszczepienia w zaburzony obszar, nowych, dobrze funkcjonujących węzłów chłonnych. Te zaś zostają pobierane z podbródka, dołu pachowego, pachwinowego itp.

Dodatkowo, do przeprowadzania takich operacji (przeszczepienia węzłów chłonnych), niezbędny jest specjalistyczny zestaw do diagnostyki układu chłonnego z użyciem zieleni indocyjanianowej (marker fluorescencyjny). Zieleń indocyjaninowa jest obecnie wykorzystywana  głównie w zakresie angiografii (obrazowanie układu krwionośnego) oraz w limfografii (obrazowanie układu chłonnego). Zastosowanie tego markera umożliwia obserwację spływu chłonki z konkretnego narządu, stanowi  informację o drożności badanych naczyń limfatycznych, umożliwia prawidłowe zdiagnozowanie zaburzeń i pozwala na podjęcie działań ukierunkowanych na przywrócenie prawidłowego funkcjonowania układów i narządów. 

Ten nowatorski system, pozwalający na precyzyjne lokalizowanie i obrazowanie węzłów wartowniczych, wkrótce może pozwoli wkrótce na przeprowadzanie większej liczby operacji oszczędzających węzły chłonne. Atutem tego nowoczesnego sprzętu jest jego bardzo szerokie zastosowanie. Może być on bowiem stosowany zarówno przy operacjach otwartych jak i laparoskopowych. Dzięki temu systemowi, można śledzić spływ chłonki z narządu porażonego chorobą nowotworową, wykrywać zaburzenia wewnątrz węzłów wartowniczych (pierwszych węzłów na drodze spływu chłonki na obieg ciała, gdyż to właśnie w takich węzłach początkowo szuka się przerzutów).

Rozsiewanie stanu zapalnego po ciele przyczynia się do zaburzeń funkcjonowania poszczególnych komórek i narządów, może przyczynić się do rozprzestrzenienia się choroby, mutacji komórek w innym obszarze organizmu. W praktyce, taki system diagnozujący pozwala na znalezienie zainfekowanego węzła wartowniczego już w trakcie zabiegu operacyjnego oraz na jednoczasowe pobranie materiału do oceny histopatologicznej. Jeżeli w pobranym śródoperacyjnie materiale patomorfolog nie stwierdzi zmian nowotworowych, uznaje, że cały układ chłonny również jest wolny od zmian, zatem można go pozostawić. Takie działanie jest rozwiązaniem bardzo korzystnym dla lekarza prowadzącego jak i dla samego pacjenta.

Do tej pory przy zabiegach operacyjnych wykonywanych metodą klasyczną (ingerencja wewnątrz tkanek z przerwaniem ciągłości skóry) lub laparoskopowo, usuwano wszystkie węzły chłonne w rejonie narządu zaatakowanego przez nowotwór. Niejednokrotnie wiązało się to z powikłaniami, obrzękiem, pogorszeniem jakości życia i sprawności pacjenta, koniecznością długotrwałej, nieprzerywalnej rehabilitacji. Dzięki systemowi, który pozwala dokładnie określić, czy węzły chłonne są wolne od przerzutów, można te narządy pozostawić bez żadnych skutków ubocznych dla pacjenta. System jest kompatybilny z aparaturą używaną na bloku operacyjnym, co pozwala na stosowanie go w codziennej praktyce klinicznej. Może być wykorzystywany także w chirurgii, ginekologii, neurochirurgii czy urologii.

Sprzęt ten na najszerszą skalę aktualnie ma być w niedalekiej przyszłości wykorzystywany do zabiegów operacyjnych kobiet zmagających się z chorobą nowotworową piersi i zaburzeń w obrębie narządów rodnych. Ponadto może być on wykorzystany w przypadku rozległych operacji rekonstrukcyjnych z wykorzystaniem wolnych płatów skóry pacjenta. Pozwala on bowiem bardzo precyzyjnie określić ukrwienie płatów skóry, co niebywale zwiększa to szansę na przyjęcie przeszczepu, niewystępowanie komplikacji związanych z tego rodzaju operacją. Dodatkowo, pozwala on na niezwykle precyzyjne określenie zakresu, rozległości zabiegu operacyjnego, a co za tym idzie, pozwala ograniczyć do minimum ilość niepożądanych zdarzeń. Informacją godną przekazania jest także fakt, że system ten nie należy już tylko do testowanych metod badawczych, ale stanowi podstawowe narzędzie pozwalające na wnikliwą diagnozę stopnia rozwoju choroby pacjenta, stan funkcjonalny i anatomiczny jego węzłów chłonnych. 

Ten system jest również wielką nadzieją dla chorych na glejaka mózgu.  Bo to właśnie dzięki niemu będzie możliwa śródoperacyjna wizualizacja granic guza nowotworowego, jego ukrwienia, a także wyznaczenie granic radykalnego usunięcia glejaka z maksymalizacją pozostawienia zdrowych komórek mózgu.

Dotychczas, systemy obrazowania flourescencyjnego wdrożono w kilku szpitalach w Europie. W Polsce aktualnie funkcjonują tylko trzy placówki wykorzystujące ten system (Gliwice, Kraków, Kielce). Zapewne potrzeba jeszcze kilku lat, ażeby ten system, wymagający ogromnych nakładów finansowych, został w Polsce rozpowszechniony i wdrożony do wszystkich szpitali klinicznych.

Jednak trzeba pamiętać, że rozwój nowatorskich metod diagnozowania i coraz precyzyjniejszych technik leczenia pozwalają na skrócenie czasu leczenia ambulatoryjnego, a wdrożenie coraz mniej inwazyjnych procedur medycznych zmniejsza poziom odczuwanego przez pacjentów lęku przed podjęciem leczniczych działań medycznych. Dodatkowo, ograniczenie ingerencji w struktury anatomiczne, ogranicza strach przed powstaniem rozległych blizn czy dolegliwości bólowych. A to z kolei wpływa na lepsze samopoczucie pacjenta, obniżenie poziomu lęku związanego z chorobą, z operacjami, z procesem leczenia, bólem pooperacyjnym i niepewnością o własne życie.

A usprawnienie systemu diagnozowania, leczenia, unowocześnienie technik i narzędzi diagnostycznych i operacyjnych przyczynić się może do wzrostu dbałości o zdrowie wśród społeczeństwa, szybsze podejmowanie działań w zakresie leczenia, rozpowszechnienie działań o charakterze profilaktycznym. A regularne monitorowanie stanu swojego zdrowia może przyczynić się do ograniczenia lub niewystępowania trudnych do leczenia wieloaspektowych chorób. A zdrowie i dobre samopoczucie to niewyceniany element ludzkiego życia.

Autor: Joanna Rakoczy, mgr fizjoterapii, dyplomowany terapeuta metod fizjoterapeutycznych w dziedzinie rehabilitacji pacjentów onkologicznych, doktorantka Zakładu Neurobiologii AWF w Poznaniu, od 2011 fizjoterapeuta w Poznańskim Towarzystwie „Amazonki”

„Wyniki podstawowego badania krwi – co oznaczają poszczególne skróty medyczne”

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Diagnostyka medyczna jest kluczowym kryterium prewencji chorób i wyznacznikiem doboru odpowiedniej terapii w przypadku zaistnienia zaburzeń w organizmie człowieka. Mimo, że każdy z nas zdaje sobie sprawę, jak ważne są badania przesiewowe, jak znacząco zmniejszają ryzyko rozwoju procesu chorobotwórczego, to jednak stale stronimy od regularnego wykonywania podstawowych badań medycznych. 

Powszechność takiego zachowania wynika zapewne z kilku kwestii: strachu przed nieprawidłowymi wynikami badań, zwłaszcza w przypadku, kiedy wewnętrznie czujemy, że w naszym organizmie nie wszystko funkcjonuje w sposób prawidłowy lub ktoś w rodzinie cierpi na trudno wyleczalną chorobę. Wynika to często także z długiego czasu oczekiwania na wykonanie badań, na otrzymanie wyników, z nieznajomości procedur medycznych, niekiedy nieuprzejmości i braku należytego zaangażowania i empatii ze strony personelu medycznego, a przede wszystkim z niezrozumiałości opisu otrzymanych wyników. 

Analiza wyników, a  w niej wszelkie odchylenia od prawidłowości, górnych i dolnych limitów populacyjnych, odczytywane przez samych pacjentów, powodują znaczny wzrost poziomu ich stresu i przyczyniają się samodzielnej nadinterpretacji wyników, przesadnemu dopasowywaniu obserwowanych u siebie reakcji organizmu do poważnych chorób i do spekulowania w zakresie domniemanych przyczyn chorobotwórczych. 

Dodatkowo, jeśli lekarz dokładnie nie określi skąd mogą wynikać nieprawidłowości w wynikach, nie zasugeruje jak pacjent powinien zadbać o swój organizm, nie da recepty na odpowiednie leki, na lepsze samopoczucie i powrót do zdrowia, często wówczas w pacjentach wzmaga się ogromny strach o własne zdrowie i życie. Niekiedy wtedy pacjenci, w reakcji obronnej przed utratą życia, zdrowia,  życiem w niepewności, codziennym funkcjonowaniu bez rozpoznania choroby, obroną przed brakiem informacji ze strony personelu medycznego, starają się sami określić i zdiagnozować u siebie chorobę i wedle tej własnej interpretacji rozpocząć etap życia z chorobą. Jest to jednak zjawisko wysoce niepożądane. 

W zaś innych przypadkach, zdarza się, że pacjenci starają się podejść do tego w sposób psychologiczny – postanawiają zaprzestać wykonywania procedur medycznych i unikają wizyt lekarskich, tym samym oddalając faktyczny, namacalny dowód o istnieniu choroby, jeśli ta rozwija się w organizmie danej jednostki. Zaprzeczają ją. Jednak należy podkreślić, że takie działanie nie zapobiega i nie leczy ognisk chorobotwórczych. Raczej zaś powala ogniskom zapalnym na rozpowszechnianie się po organizmie, co znacząco utrudnia proces leczenia. Często także przyczynia się do szybszego rozwoju choroby, a nawet przyśpieszenia zgonu.

Dlatego też, na łamach niniejszego artykułu postaram się opisać i wyjaśnić skróty podstawowych terminów medycznych, które pojawiają się na arkuszach z wynikami badań, tak, ażeby ich odczytywanie i rozumienie stało się bardziej przejrzyste i zrozumiałe dla każdego, kto weźmie arkusz papieru ze swoimi wynikami.

W tym artykule odniosę się tylko do podstawowych badań krwi, bo to od nich często rozpoczyna się proces diagnostyki medycznej i klinicznej.

1. Mówiąc o badaniach morfologicznych krwi często słyszymy o badaniu tzw. OB. OB  w rozwinięciu oznacza odczyn Biernackiego – czyli wskaźnik opadania erytrocytów (czerwonych krwinek krążących w krwi). Jest to badanie laboratoryjne, które polega na pomiarze drogi i szybkości opadania krwinek czerwonych w niekrzepnącej krwi w ciągu 1 godziny (po przednim pobraniu krwi przez diagnostę laboratoryjnego). Wyznaczanie tego odczynnika jest istotne w diagnostyce procesów zapalnych, reumatycznych i nowotworowych. Należy jednak pamiętać, że badanie to jest mało specyficzne, gdyż nie wskazuje lokalizacji stanu zapalnego, a tylko jego występowanie. Jednak za niebezpieczny uważa się trzycyfrowy wynik, który sugeruje, że najprawdopodobniej w organizmie toczy się poważna choroba z komponentą zapalną.

2. Podstawowe badanie morfologiczne krwi –jest to badanie polegające na jakościowej i ilościowej ocenie elementów morfotycznych krwi (tzw. niekrzepnących, krążących w układzie krwionośnym komórek krwi) i obejmuje ono m.in. ustalenie liczby elementów morfotycznych krwi, tzn. krwinek czerwonych (erytrocytów), białych (leukocytów) oraz płytek krwi, odpowiedzialnych za proces krzepnięcia krwi i tworzenie się strupa po urazie z przerwaniem ciągłości skóry (trombocytów).

  • Krwinki czerwone (erytrocyty, RBC – ang. red blood cells) – to podstawowe elementy krwi, które charakteryzują się czerwonym kolorem ze względu na zawartość w nich specyficznego białka, hemoglobiny, która to warunkuje jej czerwoną barwę. Czerwone krwinki przenoszą tlen do poszczególnych komórek naszego organizmu. Są produkowane głównie w szpiku kostnym. Zmniejszenie ich liczby w organizmie powoduje słabsze dotlenienie  komórek organizmu, ospałość, zmęczenie, apatię (objawy charakterystyczne dla anemii). Długotrwałe niedotlenienie komórek może zaburzać ich dalsze funkcjonowanie i przyczyniać się do zmian w reaktywności komórek na poszczególne bodźce. Może przyczynić się do m.in. do zniesienia czucia, osłabienia pracy mięśni, nerwobóli, zaburzeń funkcjonowania poszczególnych układów i narządów wewnętrznych itp. Prawidłowe wartości krwinek czerwonych, które badaniach określane są jako RBC (z ang. red blood cells – tzn. czerwone komórki krwi) powinny oscylować w granicach: 4,2 – 5,4 mln/ul krwi dla mężczyzn, 3,5 – 5,2 mln/ul krwi dla kobiet.
  • Hematokryt (Htc, Ht) – to stosunek objętości erytrocytów do objętości pełnej krwi (całkowitej jej ilości). Normy wynoszą:
    • 37-47% – dla kobiet
    • 40-54% – dla mężczyzn
    • 35-70% – dla noworodków

Nieprawidłowości odnotowywane w wynikach hematokrytu świadczyć mogą o różnych zaburzeniach funkcjonalnych organizmu. W przypadku zbyt niskich wartości procentowych tego czynnika, możemy spodziewać się niedokrwistości, podejrzewać przebyte krwawienia z naczyń krwionośnych, obfitych krwawień miesiączkowych, przewidywać rozwój choroby szpiku kostnego, zaburzenia procesu produkcji czerwonych krwinek czy przewodnienie organizmu, w przypadku którego gęstość krwinek jest znacząco zmniejszona przez dużą ilość wody na wyliczaną jednostkę objętości. Zaś w przypadku występowania wyników powyżej średniej wartości procentowej hematokrytu, możemy wnioskować o przewlekłych chorobach płuc, wysokiej gęstości krwinek spowodowanej np. długotrwałym przebywaniem w wysokich górach, gdzie zwiększa się gęstość powietrza (a wraz z nią temperatura i ciśnienie), gdzie potrzebna jest większa ilość aktywnie pracujących i przenoszących tlen czerwonych krwinek. W wysokich górach organizm musi wykazywać się większymi zdolnościami do aklimatyzacji i zdolnościami do nagłego przyśpieszania pracy organizmu w zakresie transportu tlenu. Oprócz tego zwiększony stosunek hematokrytu może świadczyć o: odwodnieniu po wymiotach i biegunkach, chorobie nerek, zapaleniem otrzewnej czy rozległym oparzeniu (dehydratacji komórek).

  • Krwinki białe (leukocyty – z ang. WBC white blood cells) – stanowią one kolejną frakcje podstawowych elementów morfotycznych krwi, a utrzymywanie przez organizm ich ustalonych limitami populacyjnymi wartości, świadczy o prawidłowo działającym układzie odpornościowym. Leukocyty stanowią swoistą tarczę ochronną przed licznymi patogenami, np. alergenami, bakteriami czy wirusami. Za produkcję leukocytów, podobnie jak przypadku krwinek czerwonych, odpowiedzialny jest szpik kostny. Część z komórek leukocytarnych uwalniana jest do krwi, pozostałe gromadzone są w tkankach. W grupie leukocytów wyróżniamy m.in.: limfocyty typu T, B, NK, makrofagi, monocyty, bazofile, eozynofile czy netrofile. 

W podstawowej klasyfikacji leukocytów wyróżnia się dwa typy: agranulocyty i granulocyty (pierwsze z nich nie posiadają, tzw. ziarnistości w swojej budowie anatomicznej, drugie się nią charakteryzują). Do pierwszego typu zaliczają się limfocyty i monocyty, zaś w skład tych drugich wchodzą bazofile, eozynofile i neutrofile (odpowiedzialne za reakcje alergenne, infekcyjne itp.). U zdrowej osoby liczba leukocytów waha się od 4 do 10 tys. komórek/µl krwi. Gdy w organizmie rozwija się stan zapalny, liczba leukocytów gwałtownie wzrasta, a następnie zostaje przetransportowana do zaatakowanego miejsca. Obniżony poziom leukocytów określany jest mianem leukopenii. Podwyższone stężenie leukocytów nazywane jest zaś w terminologii medycznej leukocytozą. Leukocytoza może mieć przyczyny fizjologiczne, takie jak wysoka temperatura otoczenia, opalanie się na słońcu, ciąża, wysiłek fizyczny czy stres. Wzrost liczby krwinek białych może być też spowodowany czynnikami patologicznymi, np. stanami zapalnymi, uszkodzeniem tkanek, zakażeniami, zatruciami, nowotworami. Spadek liczby krwinek białych może być wywołany przez niektóre choroby zakaźne, zwłaszcza wirusowe, np. WZW, przez wirus grypy, zakażenie HIV, odrę, różyczkę czy ospę wietrzną. Leukopenia występuje również przy uszkodzeniu szpiku kostnego przez środki chemiczne i promienie jonizujące, przy zaburzeniach funkcjonowania szpiku kostnego, w wyniszczeniu, w chorobach z grupy kolagenoz, przerzutach nowotworowych do szpiku kostnego, niektórych białaczkach oraz w ciężkich zakażeniach bakteryjnych (posocznice, dury, wstrząsy anafilaktyczne).

  • Bazofile (granulocyty zasadochłonne – skrót: BASO) – średnie wartości w organizmie: 0-0,2 x 109/l. Jedna z podgrup leukocytów. Leukocyty z ziarnistościami w budowie. Posiadające zdolności wchłaniania patogenów. 

Rzadko kiedy odnotowuje się obniżoną liczbę bazofilii w podstawowych badaniach morfologicznych krwi, jednak może się ona pojawić w ostrych infekcjach, ostrej gorączce reumatycznej, nadczynności tarczycy, ostrym zapaleniu płuc, stresie. Zaś ich zwiększona liczba może świadczyć o przewlekłych stanach zapalnych przewodu pokarmowego, występować przy przewlekłej białaczce szpikowej, wrzodziejących zapaleniach jelit, niedoczynności tarczycy itp.

  • Eozynofile (granulocyty kwasochłonne, skrót: EOS) – średnie wartości w organizmie: 0-0,45 x 109/l. Kolejna z podgrup leukocytów. Również posiadająca ziarnistości w budowie anatomicznej. Odnotowywany wzrost liczby komórek kwasochłonnych może być spowodowany przez licznie występujące alergeny, przyczyniające się do rozwoju i występowania chorób o podłożu alergicznym, chorób zakaźnych, hematologicznych czy chorób pasożytniczych. Wzrost liczby komórek kwasochłonnych może być spowodowany także przez astmę oskrzelową, a także katar sienny, łuszczycę czy zażywanie niektórych leków (np. penicyliny). Z kolei przyczyną spadku liczby eozynofilów mogą być zakażenia organizmu, dur brzuszny, czerwonka, posocznica, urazy mechaniczne, oparzenia, wysiłek fizyczny oraz działanie hormonów nadnerczowych.
  • Neutrofile (granulocyty obojętnochłonne, skrót: NEUT) średnie wartości odnotowywane w organizmie: 1,8-7,7 x 109/l. Ostatnia podgrupa leukocytów zawierających ziarnistości w budowie anatomicznej. Wzrost ich liczby możemy zaobserwować w zakażeniach miejscowych i ogólnych organizmu, w procesie rozwoju chorób nowotworowych, chorób o podłożu hematologicznym, po urazach mechanicznych, krwotokach, zawałach, w chorobach metabolicznych, u palaczy oraz u kobiet w trzecim trymestrze ciąży. Zaś spadek liczby neutrofili może występować w zakażeniach grzybiczych, wirusowych (grypa, różyczka), bakteryjnych (gruźlica, dur brzuszny, bruceloza), pierwotniakowych (np. malaria) oraz np. w toksycznym uszkodzeniu szpiku kostnego.
  • Limfocyty  (skrót: LYMPH) – średnie wartości odnotowywane w organizmie: 1,0-4,5 x 109/l. Ich liczba może wzrastać w wyniku rozwoju różnych chorób, np. krztuścu, chłoniakach, przewlekłej białaczce limfatycznej, szpiczaku mnogim, odrze, śwince, gruźlicy, kile, różyczce czy innych chorobach o podłożu immunologicznym.
  • Monocyty  (skrót: MONO) – średnie wartości w organizmie:  0-0,8 x 109/l. Wzrost ich liczby w organizmie może być spowodowany: gruźlicą, kiłą, zapaleniem wsierdzia, durem brzusznym, mononukleozą zakaźną, zakażeniami pierwotniakowymi, urazami chirurgicznymi, kolagenozami, chorobą Crohna, nowotworami.
  • Płytki krwi, trombocyty  (skrót: PLT, z ang. platelets), średnie wartości w organizmie: 130-450 x 109/l. Są to elementy morfotyczne krwi, które odgrywają zasadniczą rolę w procesie krzepnięcia krwi, tworzenia się stupa i procesie gojenia ran. Z płytkami krwi wiąże się zjawisko trombocytozy i trombocytopenii. Z nadpłytkowością (trombocytozą) mamy do czynienia w przypadku przewlekłych stanów zapalnych, po znacznym, wysokiej intensywności wysiłku fizycznym, w niedoborze żelaza, po usunięciu śledziony, w ciąży, w przebiegu niektórych nowotworów. Niekiedy występuje także tzw. nadpłytkowość samoistna (bez uchwytnej przyczyny). Częściej spotyka się jednak małopłytkowość (trombocypenię). Może ona być spowodowana np. niedoborami witaminy B12 lub kwasu foliowego, infekcjami, nowotworami i innymi chorobami, może występować także jako skutek uboczny działania niektórych leków.

Zwrócenie uwagi na wszystkie wymienione elementy obrazu morfotycznego krwi, o jaką wartość wskazane elementy morfotyczne przewyższają lub są niższe od wartości progowych, stanowi element kluczowy w analizie wyników badań. Dla otrzymania pełnego, szczegółowego obrazu stanu funkcjonalnego badanego organizmu, wyniki badań należy także zestawić  z pogłębioną analizą funkcjonowania jednostki w życiu codziennym, odnieść je do stosowanej diety, intensywności i charakteru treningów, poziomu aktywności fizycznej, stopnia wysypiania się, godzin i głębokości snu, analizy występujących zaburzeń funkcjonalnych, z chorobami genetycznymi, metabolicznymi, hormonalnymi występującymi w rodzinie itp. 

Dopiero takie postępowanie pozwala na skonstruowanie całościowego obrazu stanu funkcjonalnego badanej jednostki i właściwe postępowanie lecznicze. Jest to niezbędne do prawidłowej analizy, interpretacji wyników, doboru procesu leczenia, leków i interpretacji przyczyn wystąpienia danej choroby. A właściwe, dobrze dobrane postępowanie medyczne pozwala na prawidłowe, ukierunkowane zwalczanie nieprawidłowości w wynikach i powrót do stanu homeostazy organizmu. Przyczynia się też do lepszego samopoczucia pacjenta.

Należy bowiem pamiętać, że analiza wyciągniętych pojedynczo, nieskorelowanych ze sobą wyników, bez pochylenia się nad historią, analizą wydarzeń z życia jednostki i schematem codziennego jej funkcjonowania jest daleka od prawidłowej praktyki. Brak całościowej, wszechstronnej analizy może przyczynić się do nieprawidłowego toru leczenia. A to może powodować dalszy rozwój choroby, powstanie wielu innych powikłań, pogorszenie samopoczucia pacjenta, osłabienie jego stanu funkcjonalnego i spadek jakości życia. A przecież dobre samopoczucie pacjenta jest jednym z najważniejszych czynników zdrowienia  w procesie leczenia.

Autor: Joanna Grzesiak, mgr fizjoterapii, dyplomowany terapeuta metod fizjoterapeutycznych w dziedzinie rehabilitacji pacjentów onkologicznych, doktorantka Zakładu Neurobiologii AWF w Poznaniu, od 2011 fizjoterapeuta w Poznańskim Towarzystwie „Amazonki”

„Przygotowanie do zabiegu operacyjnego w przypadku nowotworu – co warto wiedzieć o swoim ciele”

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Autorka: mgr Joanna Grzesiak

Przygotowanie do zabiegu operacyjnego dla każdego człowieka jest zadaniem wielowymiarowym, niekiedy stresującym i skomplikowanym. Podenerwowanie i nasilenie różnych emocji wynika przede wszystkim z braku zadowalającej wiedzy na temat tego, co podczas zabiegu operacyjnego i zaraz po nim ma się wydarzyć. Przygotowaniu do zabiegu towarzyszy często wiele burzliwych emocji, począwszy od strachu, niepewności, a niekiedy nawet przerażenia. Taka mieszanka skrajnych emocji często wynika z nieznajomości procedur medycznych, fizjologii własnego ciała, nieznajomości procesu gojenia ran, strachem przed zmianą wyglądu swojego ciała, powstaniem oszpecających blizn, a także ograniczonego dostępu do służby medycznej, długoterminowym oczekiwaniem w kolejkach na wizyty lekarskie i fizjoterapeutyczne, bólem, powikłaniami czy nieudanymi operacjami itp. Powikłania pozabiegowe i nieudane operacje zdarzają się w medycynie, zatem ich wymienianie jest uzasadnione. Jednak należy przy tym podkreślić, że są to przypadki skrajne, tylko niewielki odsetek pacjentów cierpi z ich powodu. Inne powody również mogą wystąpić u każdego z pacjentów, jednak brak podejmowania działań prozdrowotnych ze względu na możliwość ich wystąpienia, należałoby włożyć w kategorię lekceważenia i katastrofizmu wydarzeń.

Dodatkowo, odsuwanie terminu operacji, w nadziei, że stan fizjologiczny ulegnie znacznej poprawie, a występująca zmiana komórkowa, guz, stan zapalny, rana, owrzodzenie zniknie, zagoi się, jest skrajnie nieodpowiedzialne. Takie zachowanie może utrudnić proces leczenia i uniemożliwić całkowite wyleczenie. Utrudnia też zespołowi specjalistów dobór odpowiednich leków i procedur medycznych. Warto przy tym podkreślić, że łatwiej jest leczyć zaburzenia w początkowym stadium rozwojowym, kiedy organizm posiada wiele zasobów energetycznych, metabolicznych do walki z chorobą, niż w przypadku wyczerpania takich zasobów i wycieńczenia chorobą. 

Warto wiedzieć, że organizm posiada zasoby energetyczne w każdej z komórek swojego organizmu. Znajdują się one m.in. w wolnokrążącej krwi, w mięśniach, w wątrobie i w komórkach tłuszczowych. Są to jednak zasoby wyczerpywalne, które wymagają stałego uzupełniania. A na pewno nie trzeba podkreślać, że nawet z gorączką, stanem zapalnym, apetyt znacznie spada, a tym samym, zmniejsza się ilość dostarczonych substratów energetycznych, niezwykle potrzebnych do walki z chorobą / zaburzeniem funkcjonowania ciała pacjenta. 

W przypadkach, kiedy mamy do czynienia z chorobą, zaburzeniami homeostazy organizmu, jego zapotrzebowanie energetyczne  jest jeszcze większe. Wynika to z podjęcia przez organizm procesu walki z występującymi zaburzeniami. W przypadku, kiedy mamy do czynienia z komórkami o zmienionym metabolizmie, tzn. zmutowanymi nowotworowo, to pochłanialność substratów energetycznych przez takie komórki może przewyższać normalne zapotrzebowanie energetyczne. Związane jest to często z tworzeniem patologicznego, nadmiernego ukrwienia w obrębie zainfekowanej komórki / komórek, zmienionemu metabolizmowi komórkowemu, zmianie procesu aktywacji enzymów, czy zmianami w materiale genetycznym itp.

Dodatkowo, kiedy lekarz poinformuje już o wybranym rodzaju zabiegu, np. laparoskopia, cięcie chirurgiczne radykalne, oszczędzające itp., warto pochylić się nad analizą kilku bardzo ważnych kwestii. Zapytać lekarza prowadzącego o uzasadnienie wskazanego rodzaju operacji, o rozległość operacji, czas jej trwania i czas powrotu do zdrowia, do aktywności fizycznej, zawodowej. Warto także zapytać, ile i jakiego rodzaju szwy zostaną założone, jak powinien przebiegać proces gojenia, jak często wymagane są konsultacje lekarskie, jakie zmiany, zaburzenia są typowe dla choroby i zabiegu chirurgicznego, a jakie obserwacje powinny zmuszać do wnikliwej kontroli własnego ciała i konsultacji z lekarzem.

Znajomość odpowiedzi na powyższe pytania jest kluczowa w procesie prawidłowego samoleczenia. Przyczynia się ona także do lepszego radzenia sobie z chorobą i kwestiami ściśle z nią związanymi. Wiele zaburzeń pooperacyjnych wynika bowiem z nieprawidłowego przygotowania do zabiegu lub nieprawidłowej, nieodpowiedniej rehabilitacji i dbałości pozabiegowej o własne ciało. 

Przygotowując się do zabiegu operacyjnego warto zastosować się do kilku zasad (zamieszczonych w poniższych punktach):

1. Skonsultuj dokładnie z lekarzem rodzaj i rozległość lokalizacyjną operacji.

Znajomość rodzaju (mastektomia oszczędzająca, radykalna) oraz rozległości operacji pozwoli bowiem na zapoznanie i przyzwyczajenie się do faktu, jak głęboka i rozległa będzie rana (blizna). Ma to ogromne znaczenie pod względem fizjologicznym i rehabilitacyjnym, bowiem blizna będzie musiała zostać odpowiednio opracowana i zmobilizowana, tak, by nie powstały na niej zrosty, zwłóknienia, uniemożliwiające przesuwność skóry i tkanki podskórnej. Nieopracowana blizna może ‘wsiąkać’ wgłąb ciała, pozostawać twarda, mało elastyczna, a w procesie włóknienia, pociągać inne, znajdujące się w niewielkiej odległości od blizny struktury. Może to powodować ból, dyskomfort, uczucie stałego ciągnięcia struktur, ograniczenie ruchomości stawowej, zastój limfy, a nawet, w konsekwencji, stać się przyczyną stanu zapalnego okolicy pozabiegowej. 

Dodatkowo, wielkość i charakter blizny (rany) pozostają istotnymi kwestiami pod względem psychologicznym i estetycznym, zwłaszcza w życiu każdej kobiety. Myślę bowiem, że warto już przed operacją wiedzieć, jak może wyglądać okolica pozabiegowa. Pozwoli to nieco oswoić się z listą skutków ubocznych operacji, jakimi jest m.in. zmiana wyglądu własnego ciała.

2. Skonsultuj dokładnie z lekarzem termin wykonania zabiegu operacyjnego.

Termin operacji warto znać minimum 8 – 12 tygodni przed planowanym zabiegiem. Tyle czasu bowiem potrzebują mięśnie do swojej przebudowy i przygotowania motorycznego do różnego rodzaju wysiłku, dłuższego czasu nieaktywności – by nie straciły swojej elastyczności, siły i funkcji. Przygotowane motorycznie mięśnie lepiej aklimatyzują się do stanu spoczynku, braku obciążenia i braku eksploatacji w życiu codziennym. Takie mięśnie szybciej potrafią odbudowywać swoją siłę mięśniową, szybciej odzyskują zdolności do pracy. Przygotowanie fizyczne (motoryczne) mięśni przed zabiegiem operacyjnym, wzmocnienie ich, jest zatem kluczowym elementem powrotu do zdrowia, odgrywa znaczą rolę w procesie gojenia, odbudowywania ograniczonych funkcji i zdolności motorycznych.

Należy sobie również bowiem zdawać sprawę, że struktury naszego ciała posiadające jakiekolwiek zaburzenia, pozbawione aktywności fizycznej, często ulegają osłabieniu, wolniej aklimatyzują się i dostosowują do wysiłku fizycznego, do obowiązków życia codziennego, wymagających sprawności fizycznej i manualnej. Osłabienie mięśniowe wynika z ograniczenia poziomu, czasu i intensywności pracy mięśni. Ograniczenie aktywności ruchowej przez pacjentów jest często skutkiem towarzyszącego chorobie bólu, strachu przed jej progresją, wysiękami oraz podyktowane jest niewiedzą na temat tego, czy aktywność ruchowa jest wskazana / niewskazana w danym uszkodzeniu. A jeśli nawet jeśli pacjenci wiedzą, że aktywność ruchowa jest wskazana, to brak im stosowanej wiedzy, w jakim stopniu, z jaką intensywnością, jak często powinni się ruszać i aktywizować okolicę pozabiegową. I w końcu,  gdzie jest granica, której nie powinno się przekraczać, żeby nie doszło do powikłań i  dalszego, niekontrolowanego rozwoju choroby itp. 

Kolejną przyczyną ograniczenia aktywności i progresu osłabienia mięśniowego, jest fakt, iż niekiedy pacjenci dostają informację od samego lekarza, że należy ograniczyć ruchy wskazanej do operacji części ciała, żeby jej nie uszkodzić itp. Jednak jest to działanie błędne. Ograniczać ruchomość należy tylko wtedy, gdy dana struktura jest przeciążona i grozi jej naderwanie lub zerwanie. Wówczas zapobiegawczo należy ograniczyć jej ruchomość. W innych zaś przypadkach należy zachować największą funkcjonalność przedzabiegową. Bo unieruchomienie pozabiegowe, które stosuje się dość powszechnie, w celu akceleracji gojenia ran, zrostu kośćca i tak powoduje ograniczenie aktywności danej struktury, a tym samym ma wpływ na jej osłabienie. 

W przygotowaniach do zabiegu operacyjnego trzeba pamiętać o łańcuchu przyczynowo-skutkowym. Jeśli osłabiona struktura zostanie poddana zabiegowi operacyjnemu, jej osłabienie, ze względu na nieaktywność tego miejsca zarówno przed jak i po operacji, będzie niemalże dwukrotne. I proces powrotu do stanu sprzed choroby będzie znacznie dłuższy.

3. Skonsultuj z lekarzem rodzaj zakładanych szwów, ich liczbę i metody opracowywania blizny.

Aktualnie w medycynie stosuje się różnego rodzaju szwy. Różnią się one swoją grubością, budową, elastycznością. Jedne z nich rozpuszczają się w ciele kilka tygodni po założeniu, inne z nich trzeba wyciągnąć. Czas ich noszenia zależy przede wszystkim od operowanego miejsca, wieku, wielkości rany i indywidualnego procesu leczenia. U jednych ludzi rany goją się bardzo szybko, u innych zaś proces ten jest wydłużony. Czas i rodzaj zakładanych szwów jest też w znacznej mierze skorelowany z głębokością i rozległością rany i miejsca operowanego. Jednak w każdym z powyższych przypadków, niezależnie od głębokości i rozległości blizny pooperacyjnej, należy pamiętać o rozpracowaniu, mobilizacji blizny po zrośnięciu się rany i wyciągnięciu szwów.

Mobilizacja blizny jest jednym z zabiegów fizjoterapeutycznych, z dziedziny terapii manualnej, polegającym na manualnej pracy na bliźnie, w celu nadania jej większej ruchomości, rozerwaniu zrostów, zapobieganiu procesowi włóknienia tkanek, ograniczeniu dolegliwości bólowych, stanu zapalnego w obrębie rany i tkanek otaczających. Opracowywanie blizny przyczynia się także do poprawy jej wyglądu, estetyki blizny – maksymalnego upodobnienia jej do tkanki nieobjętej cięciem chirurgicznym, tj. zdrowej tkanki.

4. Zapytaj jak powinien przebiegać proces gojenia.

Proces gojenia uzależniony jest od wielkości rany, jej charakteru, stanu funkcjonalnego pacjenta, parametrów morfologicznych krwi i szybkości tworzenia się strupa. Warto jednak wiedzieć, jak wygląda rana gojąca się w sposób fizjologiczny, a jakie objawy powinny być niepokojące. Wszelkie wycieki z rany, utrzymujące się dolegliwości bólowe, ucieplenie, wsiąknięcia skóry wgłąb tkanek, znaczące różnice pomiędzy symetrycznymi strukturami, utrzymujący się obrzęk, ograniczenie ruchomości czy świąd należą do zespołu objawów świadczących o nieprawidłowościach w procesie gojenia i należy skonsultować je z lekarzem. Lekarz w tych sytuacjach może wskazać przyczynę istniejących zaburzeń i przygotować plan dalszego, bardziej ukierunkowanego leczenia.

5. Zapytaj o czas powrotu do zdrowia, do aktywności fizycznej, zawodowej.

Powrót do życia sprzed choroby, do aktywności zawodowej, kulturowej, społecznej jest bardzo ważnym, kluczowym elementem w procesie leczenia. Warto zapytać lekarza, jak długo może zająć powrót do zdrowia, jakie trudności mogą pojawić się na tej drodze, jaki plan terapii, działań lekarskich i procedur medycznych proponuje lekarz prowadzący dla akceleracji powrotu do życia sprzed choroby.

6. Zapytaj jak często wymagane są konsultacje lekarskie i kiedy powinnaś / powinieneś zgłosić się do innego specjalisty, np. fizjoterapeuty.

Konsultacje lekarskie są bardzo ważnym elementem w procesie powrotu do zdrowia, dlatego też warto spytać lekarza prowadzącego, jak długo i z jaką intensywnością powinno się zgłaszać na obserwację. W dużej mierze będzie to związane z zastosowaną formą leczenia i wielkością nowotworu, jego charakterem, podłożem genetycznym, immunologicznym komórek nowotworowych.

Dodatkowo, ze względu na fakt, że zabiegi chirurgiczne, oparte są na przerwaniu ciągłości skóry i tkanek, w niektórych przypadkach warto jest skorzystać z usług, konsultacji  fizjoterapeutycznych. Warto również skonsultować z lekarzem prowadzącym czy wymagane / wskazane będzie skorzystanie z takich usług, kiedy powinno się do takiego specjalisty zgłosić.

7. Zapytaj jakie zaburzenia są typowe dla Twojego zabiegu, a jakie obserwacje powinny zmuszać do wnikliwej kontroli własnego ciała i konsultacji specjalistycznych.

Leczeniu zaburzeń zawsze towarzyszą zjawiska pożądane i zjawiska niepożądane. Warto zapytać lekarza, jakie zjawiska w danym przypadku, rodzaju zastosowanej operacji i ścieżki leczenia należą do zjawisk pożądanych, a które powinno się natychmiast skonsultować ze specjalistą.

8. Zapytaj jak na co dzień dbać o swoje ciało, ranę, blizny nawet kilka lat po chorobie / operacji.

Estetyczny wygląd blizny pozwala na lepsze samopoczucie, wzmaga pewność siebie itp. Dlatego też dbałość o stronę wizualną blizny jest ważnym aspektem w życiu każdego człowieka, Warto dopytać lekarza lub fizjoterapeutę, jak można indywidualnie opracowywać bliznę, jakie specyfiki stosować w celu złagodzenia kolorytu blizny, czy i jakie kremy można stosować w życiu codziennym. Dodatkowo, należy zapytać jaki rodzaj aktywności fizycznej byłby wskazany, a jaki stanowi bezwzględne przeciwskazanie dla danego pacjenta, z jaką intensywnością i częstotliwością należy daną dyscyplinę uprawiać.

9. Zapytaj jak często w kolejnych latach powinnaś / powinieneś zgłaszać się na badania przesiewowe.

Należy pamiętać, że organizm dotknięty chorobą, po ingerencji chirurgicznej, jest bardziej podatny na czynniki zewnętrzne, zaburzenia homeostazy organizmu, patogeny, wirusy, zakażenia, zaburzenia komórkowe. Dlatego też warto wyrobić w sobie nawyk regularnej kontroli własnego ciała, pozwoli to wówczas niejednokrotnie na zwalczenie zaburzeń przed ich rozsianiem na cały organizm. Pamiętajmy bowiem, że należyta dbałość o własne zdrowie pozwala na długie, beztroskie życie. 

Autor: Joanna Grzesiak, mgr fizjoterapii, dyplomowany terapeuta metod fizjoterapeutycznych w dziedzinie rehabilitacji pacjentów onkologicznych, doktorantka Zakładu Neurobiologii AWF w Poznaniu, od 2011 fizjoterapeuta w Poznańskim Towarzystwie „Amazonki”

„Rola układu oddechowego i znaczenie ćwiczeń oddechowych w rehabilitacji”

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Rola układu oddechowego

Układ oddechowy stanowi jeden z najważniejszych systemów w organizmie człowieka. To dzięki jego działaniu tlen zostaje dostarczony do każdej z komórek budujących organy i powłoki ludzkiego ciała. W wyniku przemian wewnątrzkomórkowych, z dostarczonego do komórek tlenu i substancji odżywczych (m.in. glukozy, trójglicerydów, aminokwasów), zostaje  wytworzony i wydalony dwutlenek węgla i inne produkty przemian materii (m.in. mocznik, kwas moczowy, szczawiany, urobilinogen itp.). 

Prawidłowe dotlenienie i odżywienie wszystkich komórek i tkanek (dostarczenie im odpowiedniej ilości tlenu do występującego w danej chwili zapotrzebowania, dostarczenie właściwych, niezbędnych substancji odżywczych, soli mineralnych) jest podstawą do prawidłowego funkcjonowania ludzkiego organizmu. Jednak wiele czynników, tj. palenie papierosów, zażywanie środków odurzających, zaburzenia metaboliczne, przewlekły stres, nieprawidłowości w budowie układu oddechowego, mechaniczne uszkodzenia i urazy klatki piersiowej, choroby genetyczne, niedostateczna aktywność fizyczna, kwasica metaboliczna, nieprawidłowa dieta, nieprawidłowe nawodnienie organizmu, wiek, zaburzenia układowe i strukturalne narządów itp., mogą w znaczącym stopniu przyczynić się do obniżenia wydolności tlenowej organizmu. Organizm staje się wówczas mniej wytrzymały, wolniej adaptuje się do zmiennych warunków tlenowych, potrzebuje dłuższego okresu na regenerację, tętno wskazuje wyższe wartości podczas warunków pomiarowych (zarówno w spoczynku jak i w warunkach treningowych).

Niedotlenienie organizmu (komórek ciała) może przyczyniać się do występowania zawrotów i bólów głowy, nudności, wymiotów, zaburzeń równowagi i czucia, zaburzeń poznawczych, nadmiernych wyładowań ośrodkowego układu nerwowego, drgawek, zasinienia struktur i tkanek objętych niedotlenieniem (m.in. mogą występować tzw. palce pałeczkowate), śpiączki, a w konsekwencji prowadzić nawet do śmierci. 

Dlatego też dbałość o własne ciało, o prawidłowe funkcjonowanie układu oddechowego, o prawidłową saturację krwi (stopień natlenienia krwi tętniczej, w warunkach prawidłowych powinien wynosić ok. 95-98%), o właściwy tor oddechowy podczas oddychania spoczynkowego i wysiłkowego, monitorowanie ciśnienia skurczowego i rozkurczowego serca, tętna czy ciśnienia parcjalnego krwi tętniczej (prawidłowe wartości: 75-100 mmHg), pozostają bardzo ważnymi elementami ludzkiego życia, wartymi stałego monitorowania (monitoring saturacji,  ciśnienia parcjalnego krwi należy do zestawu pulmonologicznych badań lekarskich).

Mechanizm funkcjonowania układu oddechowego

Żeby lepiej zrozumieć schemat funkcjonowania układu oddechowego i znaczenie prawidłowego utlenienia komórek i tkanek w codziennym życiu, należy odnieść się do układu krążenia krwi, tzw. krwiobiegu. Należy bowiem uświadomić sobie, że funkcjonowanie wszystkich układów i narządów w ludzkim organizmie pozostaje ze sobą w ścisłej korelacji. A prawidłowe funkcjonowanie układu oddechowego jest ściśle uzależnione od prawidłowego funkcjonowania układu krążenia (tj. serca, tętnic, żył, naczyń włosowatych). Układ krążenia i układ oddechowy przenikają się i uzupełniają w swoich funkcjach. 

W tzw. krążeniu dużym (obwodowym), krew z zawartymi w niej czerwonymi krwinkami – tzw. erytrocytami, posiadającymi zdolności łączenia się i przenoszenia cząsteczek tlenu, wypływa z lewej komory serca przez tętnicę główną, tzw. aortę, do tętnic, tętniczek i tętniczych naczyń włosowatych. Tętnicze naczynia kapilarne (włośniczkowe) zaopatrują komórki w tlen i substancje odżywcze, a żylne naczynia włosowate odprowadzają z każdej z komórek dwutlenek węgla i produkty przemian materii. Taka krew uboga w tlen, bogato wysycona dwutlenkiem węgla, wraca naczyniami żylnymi do ośrodka sercowego (do prawego przedsionka i prawej komory serca). Z prawej komory serca krew odtlenowana płynie przez tętnice płucne główne do pęcherzyków płucnych (tzw. krążenie płucne). W pęcherzykach płucnych zachodzi wymiana tlenu i dwutlenku węgla. Dwutlenek węgla wydostaje się z przez układ oddechowy (pęcherzyki płucne, oskrzeliki, oskrzela, tchawicę, krtań, jamę nosową i gardłową) do środowiska zewnętrznego, tj. poza środowisko ustrojowe organizmu. Zaś w wyniku aktywności wdechowej, cząsteczki tlenu pod wpływem podciśnienia zostają zasysane ze środowiska zewnętrznego do wnętrza ciała (kolejno przez jamę nosową i gardłową, krtań, tchawicę, oskrzela, oskrzeliki do pęcherzyków płucnych). 

Znaczenie aktywności fizycznej w codziennym życiu

Aktywność fizyczna w codziennym życiu jest czynnością fundamentalną, wyznacznikiem zdrowia i prawidłowego funkcjonowania narządów i układów. Reguluje ona metabolizm (m.in. poziom cukru we krwi), przyśpiesza przemianę materii (dzięki czemu mniejsza ilość mas kałowych zalega w układzie wydalniczym), obniża ryzyko powstawania zaburzeń sercowo-naczyniowych, reguluje ciśnienie krwi, zapobiega osteopenii i osteoporozie (zmniejsza przemieszczanie się jonów wapnia poza komórki kostne), reguluje i wzmacnia układ odpornościowy, pomaga utrzymać parametry wagowe, poprawia pobudliwość układu nerwowego i warunkuje prawidłowe funkcjonowanie mózgu (czynności poznawcze, pamięć krótkotrwała i długotrwała, somatognozja, logiczne i kreatywne myślenie itp.). 

Niestety, mimo tak powszechnych i wielowymiarowych korzyści wynikających z podejmowania czynności aktywizujących, uprawiania sportów, ok. 60% polskiego społeczeństwa deklaruje, że nie podejmuje żadnych czynności aktywizujących w ciągu dnia (2016). Fakt ten w ogromnej mierze spowodowany jest akceleracją codziennego życia w ostatnich latach, brakiem czasu, sił i motywacji do podejmowania aktywności fizycznej. Niekiedy spowodowane jest to także nieznajomością własnego ciała, dostępnych w najbliższym otoczeniu form aktywności, nieodnalezieniem przez jednostkę takich form aktywności, które sprawiałyby jej satysfakcję a jednocześnie nie powodowałyby frustracji w razie wystąpienia jakichkolwiek niepowodzeń, pomagałyby utrzymać samodyscyplinę w realizacji codziennych założeń i planów treningowych, byłyby źródłem mobilizacji i motywacji do rozpoczęcia i kontynuowania treningów, nawet pomimo pojawiającego się podczas ich realizacji zmęczenia. Wykonywanie zadań treningowych, zwłaszcza u osób rozpoczynających swoją przygodę ze sportem, jest wyjątkowo trudne i wymaga ogromnych pokładów samozaparcia, gdyż np. treningi biegowe u nowicjuszy (osób rozpoczynających przygodę z bieganiem) niekiedy skutkują znaczną zadyszką, wzmożoną potliwością, zarumienieniem policzków, obrzękami kończyn, bólami mięśniowymi i spadkiem motywacji do podejmowania dalszej aktywności. 

Należy jednak pamiętać, że nawet nieznacznie modyfikując codzienne przyzwyczajenia, można przyczynić się do lepszego funkcjonowania swojego organizmu w przyszłości. WHO (Światowa Organizacja Zdrowia) zaleca, by w odniesieniu do zdrowych osób (18-65 r.ż.), codzienna, systematyczna, umiarkowana aktywność fizyczna była wykonywana przez przynajmniej 30 minut 5 dni w tygodniu lub bardzo intensywna aktywność fizyczna przez przynajmniej 20 minut 3 dni w tygodniu. WHO zaznacza przy tym jednak, że czas poświęcony na ćwiczenia można dzielić na bloki (ale nie krótsze niż 10 minut).

Aktywność fizyczna a prawidłowe funkcjonowanie układu oddechowego

Należy pamiętać o tym, że systematycznie podejmowana aktywność fizyczna znacznie poprawia wydolność, wytrzymałość i zdolności adaptacyjne organizmu do zmiennych warunków tlenowych i metabolicznych. Szczególne znaczenie ma to w odniesieniu do funkcjonowania układu oddechowego. Aktywność fizyczna zwiększa bowiem pojemność wdechową i wydechową płuc (większa ilość tlenu może jednorazowo trafić do płuc, a tym samym komórki mogą zostać sprawniej i szybciej dotlenione i odżywione). Sprawniej funkcjonujący układ oddechowy przyczynia się także do lepszego funkcjonowania innych układów organizmu, m.in. powoduje wydolniejszą pracę układu mięśniowo-szkieletowego, szybszą regenerację, lepszą adaptację do trudnych warunków klimatycznych (np. w obszarach wysokogórskich). Wdechy wysiłkowe (wykonywane podczas aktywności fizycznej) powodują pełniejsze sprężanie i rozprężanie się pęcherzyków płucnych, pozwalają na pełniejszą trójwymiarową pracę klatki piersiowej, do pracy oddechowej zostają angażowane dolne partie płuc, które to nie są w pełni angażowane podczas spokojnego rytmu oddechowego. Dlatego też siedzący tryb życia, ograniczona aktywność fizyczna, połączona z nieodpowiednim i nieregularnym odżywianiem, stresem, pracą w trudnych warunkach tlenowych (np. górnicy w kopalniach), paleniem papierosów, może przyczynić się do zaistnienia wielu chorób układu oddechowego. 

Wyróżniamy kilka klasyfikacji chorób układu oddechowego. Do jednej z nich należy podział względem występowania duszności uwarunkowanej głodem tlenowym:

a) choroby restrykcyjne (spowodowane chorobami miąższu płuc i opłucnej i zmniejszeniem pojemności czynnościowej płuc np. zwłóknienie płuc, sarkoidoza, gruźlica, nowotwory płuc itp.) – płuca i pęcherzyki płucne nie mają zdolności do prawidłowego sprężania się i rozprężania np. przez występujące zwłóknienia (tzw. ograniczenia wewnątrzstrukturalne); 

b) obturacyjne (spowodowane zaburzeniami w funkcjonowaniu i przepływem powietrza przez drogi oddechowe, np. skurcz oskrzeli, dychawica oskrzelowa, mukowiscydoza itp.) – nieprawidłowa reakcja obronna organizmu np. na czynniki drażniące. 

Budowa strukturalna układu oddechowego

Płuca to parzysty narząd oddechowy, posiadający gąbczastą strukturę i stożkowaty kształt. Zlokalizowane są one za ścianą klatki piersiowej złożonej z żeber i mięśni międzyżebrowych. Prawe płuco zbudowane jest z trzech płatów (z płata górnego, środkowego i dolnego), lewe z dwóch płatów (górnego i dolnego). Prawe płuco ma większą powierzchnię niż płuco lewe, co jest skorelowane z faktem, że w jamie śródpiersia, w centralno-lewostronnym obszarze znajduje się serce. Obydwa płuca pokryte są opłucną, czyli błoną surowiczą. Błona ta posiada dwie warstwy – jedna wyściela płaty płuc (tzw. opłucna płucna), a druga przylega do ściany klatki piersiowej (opłucna ścienna). Pomiędzy tymi warstwami znajduje się przestrzeń zwana jamą opłucnej.

Górny układ oddechowy rozpoczyna się jamą nosową i gardłową, kolejno znajduje się krtań i tchawica, która rozdziela się na dwie części: oskrzele główne prawe i oskrzele główne lewe. Oskrzela główne rozgałęziają się na oskrzela segmentowe, te zaś na międzypłacikowe, które są zakończone oskrzelikami. Przy każdym oskrzeliku znajduje się gronko płucne zbudowane z milionów pęcherzyków.

Znaczenie ćwiczeń oddechowych w rehabilitacji

Płuca sterują pracą całego układu oddechowego i są jego centralną częścią. Ich działanie jest skoordynowane i służy przede wszystkim wymianie gazowej i oczyszczaniu powietrza z niepożądanych substancji, kurzu, pyłów, bakterii czy wirusów. Substancje te, jeżeli nie zostaną zatrzymane przez śluzówkę jamy nosowej, są wychwytywane przez śluz pokrywający płuca. Miąższ płucny jest zaopatrzony w specjalne rzęski, których ruchy umożliwiają przemieszczanie się zanieczyszczonego śluzu w stronę górnych dróg oddechowych, do oskrzelików i oskrzeli. Stamtąd podczas kaszlu lub przełykania, taki zanieczyszczony śluz przedostaje się do jamy ustnej i zostaje usunięty do środowiska zewnętrznego.

Dlatego też należyta dbałość o prawidłowe funkcjonowanie układu oddechowego ma zasadnicze znaczenie w procesie rehabilitacji i powrocie do zdrowia. U osób z ograniczoną pojemnością płuc (np. w wyniku osiadania substancji smolistych w pęcherzykach płucnych w następstwie długotrwałego palenia papierosów, w wyniku rozwoju chorób układu oddechowego, zbliznowaceń pozostających po przebytych zapaleniach płuc, niedoleczonych grypach, anginach itp.), do pęcherzyków płucnych nie zostaje dostarczona optymalna ilość tlenu, wymagana do właściwego dotlenienia komórek i tkanek (niezbędna do prawidłowego utlenienia m.in. komórek wątroby, układu mięśniowo-szkieletowego komórek serca czy mózgu). W wyniku tego procesu niekiedy odczuwa się przewlekłe zmęczenie, osłabienie, bóle głowy, duszności, trudności w oddychaniu itp. Niestety, proces ten ma charakter przewlekły i kaskadowy: ograniczenia w oddychaniu powodują jeszcze większą niechęć do aktywności fizycznej, wysiłku, przez co oddech staje się coraz bardziej płytki, a objętość pobieranego powietrza stale ulega obniżeniu. Oddech staje się mniej efektywny. W konsekwencji może to prowadzić do niedotlenienia i śmierci.

Dlatego też u osób chorych, z uszkodzeniami narządu ruch, po zabiegach, z trudnościami w oddychaniu, wymagającymi rehabilitacji, tak szczególną uwagę zwraca się na realizację i wprowadzanie do codziennego programu usprawniającego zestawu ćwiczeń oddechowych. Ćwiczenia oddechowe mają na celu poprawę funkcjonowania (sprężania i rozprężania) pęcherzyków płucnych, angażowanie niższych partii płuc (oddychanie pogłębione). W programie rehabilitacji nie powinno zabraknąć także ćwiczeń wysiłkowych  i oporowych, których zadaniem jest poprawa wytrzymałości i wydolności układu oddechowego. Wszystkie te działania mogą w konsekwencji przyczynić się do lepszej efektywności funkcjonowania układu oddechowego i znacząco poprawić jego zdolności adaptacyjne do różnych warunków (np. lepszego samopoczucia podczas przebywania w ciepłych, zatłoczonych pomieszczeniach z dużą liczbą ludzi, przebywania w miejscach wilgotnych, w których oddycha się zdecydowanie trudniej ze względu na większą gęstość powietrza, adaptacji do wysiłku podczas wykonywania ćwiczeń fizycznych, lepszego samopoczucia podczas realizacji codziennych obowiązków domowych i czynności związanych z ubieraniem, czesaniem się, zapinaniem stanika, zakładaniem butów itp.).

Warto również pamiętać, że przez odpowiednio dostosowaną do swojego wieku, możliwości, zdolności i preferencji aktywność fizyczną, znacząco można poprawić wartości funkcjonalne swojego układu oddechowego. Badania wydolnościowe wybitnych sportowców pokazują, że wiele z nich ma wydolność powyżej 100-120% normy wydolności układu oddechowego, uznawanej jako średnia wydolność populacyjna w zależności od wieku. Dlatego też tak dobrze potrafią oni pracować w bardzo trudnych warunkach i dostosowywać się do wymogów treningowych, terenowych, konkursowych czy zawodniczych. Z drugiej strony zaś, znaczne ograniczenia anatomiczne i czynnościowe układu oddechowego zmniejszą zdolności do ekspozycji na nawet niewielki wysiłek.

Zatem najważniejszą kwestią w dbałości o swoje zdrowie i życie pozostaje poddawanie swojego organizmu dostosowanej do swoich preferencji i możliwości aktywności fizycznej. Temat ten można skonsultować z lekarzem, fizjoterapeutą czy trenerem personalnym, jaki rodzaj, częstotliwość, intensywność byłaby aktywnością optymalną do istniejącego stanu zdrowia, samopoczucia i wydolności układu oddechowego (warto w tym celu zrobić badania gazometryczne i spirometryczne).

Znaczenie aktywności fizycznej i dbałości o własne zdrowie ma istotne znaczenie zwłaszcza teraz, w epicentrum światowej pandemii koronawirusa (2020). Wirusy wnikające do wnętrza organizmu ulegają replikacji (namnażaniu), dezorganizują pracę układu odpornościowego, zmieniają kod genetyczny zdrowych komórek i przyczyniają się do nieprawidłowości w funkcjonowaniu innych komórek, tkanek i narządów. A niewydolność wielonarządowa w konsekwencji może prowadzić do śmierci. Dlatego tak ważne jest sprawne usuwanie wirusa z dróg oddechowych, którymi dostaje się on do organizmu człowieka. Jest to możliwe dzięki właściwej elastyczności klatki piersiowej, pęcherzyków płucnych, zdolności do tworzenia większego podciśnienia np. podczas kaszlu i kichania, sprawnemu funkcjonowaniu mięśni, które umożliwiają wytworzenie napięcia, niezbędnego do usunięcia śluzu z zawieszonymi w nim wirusami z dolnych do górnych dróg oddechowych. Sprawny układ odpornościowy i oddechowy, nieposiadający innych chorób, które w znaczący sposób go osłabiają i wyniszczają (np. nowotwory, guzy, choroby wątroby, nerek, osłabienie, wyniszczenie organizmu, zaburzenia metaboliczne itp.) z większą łatwością pozwala na usunięcie niechcianej infekcji z ludzkiego organizmu i daje większe szanse na zdrowie i życie.

Autor: Joanna Rakoczy, mgr fizjoterapii, dyplomowany terapeuta metod fizjoterapeutycznych w dziedzinie rehabilitacji pacjentów onkologicznych, doktorantka Zakładu Neurobiologii AWF w Poznaniu, od 2011 fizjoterapeuta w Poznańskim Towarzystwie „Amazonki”

Występowanie dolegliwości bólowych kręgosłupa u kobiet po zabiegu jednostronnej mastektomii

Artykuł powstawał w ramach projektu 

pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”, 

który realizowany jest dzięki dofinansowaniu

 z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Dolegliwości bólowe kręgosłupa są uznawane za jedne z najczęściej odnotowywanych problemów społecznych i medycznych. Szacuje się, że ból kręgosłupa dotyka ok. 50-80% populacji, a ok. 20-30% społeczności cierpi na dolegliwości bólowe kręgosłupa co najmniej raz w roku. Odnotowywanych jest wiele przyczyn ich występowania. Do głównych z nich należą uszkodzenia mechaniczne, pochodzące z takich struktur, jak m.in.: kości więzadła, krążki międzykręgowe, stawy, opony czy nerwy. Zaburzenia te są przeważnie spowodowane urazami, wypadkami komunikacyjnymi, przeciążeniami, nieprawidłową pozycją ciała podczas czynności dnia codziennego (np. nieprawidłowo dostosowane miejsce pracy, długotrwałe przyjmowanie tych samych pozycji, przyczyniające się do nadmiernego napięcia izometrycznego i przeciążeń stale tych samych struktur ciała), dyskopatią, zmęczeniem i wyeksploatowaniem organizmu. Oprócz zaburzeń przeciążeniowych, dolegliwości bólowe kręgosłupa mogą być spowodowane np. chorobami innych narządów (np. zapalenie nerek, jajników) czy obrzękiem (ucisk tkankowy na nerwy i receptory bólowe, prowokujące doznania bólowe) itp. 

Umiejętność nazywania, opisu charakteru i lokalizacji bólu kręgosłupa, stanowi dobrą wartość informacyjną o przyczynach powodujących doznania bólowe. Np. ból rwący i kłujący może świadczyć o dolegliwościach pochodzących z korzeni nerwowych opuszczających rdzeń kręgowy; ból tępy, paraliżujący i ściskający może być spowodowany przez dolegliwości bólowe pochodzące z obrębu podrażnionych i nadmiernie napiętych mięśni; ból głęboki i tępy może być prowokowany przez struktury kostne; a głęboki, miejscowy, z możliwością wskazania dokładnego miejsca bolesnego, może świadczyć o występowaniu dolegliwości stawowych. Umiejętność “nazywania bólu” przez pacjentów może przyczynić się do lepszej, dokładniejszej, szybszej diagnostyki i podjęcia właściwego leczenia dolegliwości bólowych.

Warto przy tym wspomnieć, że ciało ludzkie zaopatrzone jest w receptory bólowe, odbierające nieprzyjemne i niekiedy szkodliwe dla ciała sygnały (bariera ochronna organizmu). W prawidłowo funkcjonującym organizmie, informacje o wrażeniach bólowych są przekazywane za pomocą nerwów czuciowych, do rdzenia kręgowego i mózgu. W tych ośrodkach informacje bólowe są analizowane i przetwarzane, by kolejno, nerwami ruchowymi, zostały przekazane do mięśni. Wówczas mięśnie odpowiadają na otrzymaną informację skurczem (podstawową funkcją mięśni jest zdolność do skurczu i dystrybucji napięcia mięśniowego w ciele). Jest to mechanizm obronny organizmu, należy przy tym pamiętać, że zbyt długa ekspozycja na bodziec szkodliwy, powoduje nadmierne napięcie w pobudzanych mięśniach (mięśnie stają się również mniej zdolne do aktywnej pracy i tracą swoją siłę mięśniową). To z kolei, przyczynia się do pojawiania się dysbalansu w napięciu mięśniowym i zaburzeń zdolności do generacji  prawidłowej odpowiedzi na pobudzenie. Gdy, jedne struktury stają nadmiernie napięte, inne ulegają osłabieniu i również tracą swoje zdolności do generacji siły. 

Nadmierna aktywacja receptorów bólowych przyczynia się także do utraty elastyczności oraz prawidłowej ruchomości tkanek przykręgosłupowych. Asymetria napięcia mięśniowego i brak równowagi w napięciu mięśniowym pomiędzy wybranymi strukturami ciała, słaba siła mięśni utrzymujących postawę, znaczna dysproporcja siły pomiędzy prawą a lewą stroną ciała, brak należytej dbałości o rozciąganie i rozgrzanie mięśni np. przed wykonywaniem wysiłku fizycznego, słabe odżywienie mięśni w okresie choroby, uboga w substancje odżywcze dieta, wyniszczenie organizmu, niedożywienie, przyczyniają się również do spadku siły mięśniowej oraz zdolności amortyzujących ciała. Struktury mięśniowe i stawowe przestają generować stałe, amortyzujące napięcie. To przyczynia się do osiadania struktur kostnych na sobie nawzajem i przyczynia się do prowokacji dolegliwości bólowych. M.in. słaba amortyzacja krążków międzykręgowych oraz więzadeł przykręgosłupowych, będą przyczyniać się do większego nacisku poszczególnych kręgów kręgosłupa na siebie, przenoszona przez oś kręgosłupa siła, nie będzie w sposób odpowiedni amortyzowana i zmniejszana. Takie działanie w konsekwencji przyczyniać się będzie do nadmiernego nacisku kręgów na siebie i degenerować strukturę kostną (w odpowiedzi mogą powstać osteofity – wyrośla kostne, które rozbudowują kręg poza jego osią, dla lepszego przenoszenia siły i zmniejszenia istniejących obciążeń, ale które to, mogą ze względu na swoje nieregularne kształty, podrażniać inne struktury znajdujące się wewnątrz ciała). 

Oprócz tego, należy spodziewać się nacisku kręgów na wychodzące spomiędzy nich korzenie nerwowe (struktury układu nerwowego, rozgałęziające się z rdzenia kręgowego, unerwiające poszczególne struktury organizmu), co przyczyniać się może do pojawienia się uciążliwych dolegliwości bólowych, ze uwagi na stałą, nadmierną impulsację i pobudzanie ośrodkowego układu nerwowego oraz struktur mięśniowych. 

Dodatkowo, jednostronna mastektomia u kobiet leczonych chirurgicznie ze względu na występowanie nowotworu piersi, powoduje asymetrię ciężaru ciała po prawej i lewej stronie ciała (wycięcie piersi, która waży ok. 300-500 g). U tych kobiet, w okresie gojenia rany, nie zaleca się także jeszcze protezowania, zatem dysproporcja mięśniowa pomiędzy dwoma stronami ciała przyczynia się do przeciążenia wagowego jednej strony ciała w stosunku do drugiej części. Zaleca się im także oszczędzający styl życia i unikanie obciążania strony kończyny operowanej – takie postępowanie również przyczynia się do osłabienia kończyny po stronie operowanej ze względu na poddawanie mniejszej liczbie bodźców zewnętrznych.

Kolejnym, bardzo ważnym aspektem, wpływającym na dysproporcję siły mięśniowej i prawidłowej pracy powięzi jest fakt przerwania ciągłości tkanek w wyniku zabiegu operacyjnego. Zabieg operacyjny usunięcia piersi wiąże się z przerwaniem ciągłości skóry, tkanek podskórnych, często z fragmentarycznymi uszkodzeniami tkanki mięśniowej, wycięciem węzłów chłonnych i osłabieniem działania układu limfatycznego. Przerwanie ciągłości skóry przyczynia się do tworzenia się tkanki bliznowatej w procesie gojenia i regeneracji. Tkanka bliznowata ma przy tym tendencje do włóknienia, dlatego też, wiele kobiet po okresie leczenia skarży się na ból w okolicy blizny (zwłókniała, ściągnięta tkanka kumuluje doznania bólowe płynące z receptorów bólowych gojącej się struktury, okolica ta niekiedy jest długotrwale ucieplona i zaczerwieniona –  toczy się w niej stan zapalny z uwagi na proces gojenia).

Istotną kwestią w prawidłowym procesie gojenia jest należyta dbałość o rozpracowanie i mobilizację blizny, by była ona rozciągliwa, elastyczna w każdym kierunku (skóra człowieka powinna być ruchoma w każdym kierunku dla lepszego przenoszenia siły i energii przez poszczególne struktury ciała). 

Zabieg chirurgiczny przyczynia się także trudności z pełnym zakresem ruchomości kończyny po stronie operowanej. W procesie leczenia należy zadbać o odzyskanie pełnej ruchomości stawowej, gdyż ograniczenia stawowe przyczyniają się do znacznego przeciążenia i mało ekonomicznej pracy ciała, dodatkowego obciążania i zwiększania napięcia mięśniowego, przeciążeń kompensacyjnych przyległych struktur, spadku ergonomii ruchów i w konsekwencji, przyczyniać się może do większego zmęczenia organizmu w realizacji codziennych czynności życiowych (inne struktury są także nadmiernie zaangażowane w pracę, osoby takie mogą odczuwać szybsze zmęczenie). 

Tworzące się w okolicy blizny restrykcje tkankowe przyczyniają się do kumulacji napięcia mięśniowego, słabego, nieprawidłowego przenoszenia siły przez ciało i tym samym, przyczyniają się do występowania przeciążeń w pracujących, aktywnych strukturach. 

Dodatkowo, asymetria pomiędzy stronami ciała, przerwanie powłok ciała, zaburzających właściwe przenoszenie napięcia mięśniowego, eksploatacja organizmu w wyniku leczenia, obciążenie radioterapią, chemioterapią, wyniszczenie chorobą, stale towarzyszącym stresem itp., przyczyniają się do znacznego osłabienia generacji siły mięśniowej przez organizm i wiążą się z utratą znacznych rezerw energetycznych na walkę z chorobą. Osłabienie mięśniowe organizmu wiąże się ze słabszą pracą antygrawitacyjną ciała, większym wydatkiem energetycznym w na utrzymanie właściwej pozycji ciała w przestrzeni, a w konsekwencji może przyczynić się zaburzeń mięśniowych i strukturalnych.

Osoby po jednostronnej mastektomii często charakteryzują się zwiększeniem krzywizn kręgosłupa, ze względu na dostosowanie się, adaptację organizmu do zmieniającego się układu sił. Często postawa takiej osoby jest bardziej “kifotyczna”, tj.: klatka piersiowa zapada się, barki nadmiernie wysuwają się do przodu, łopatki odstają od linii kręgosłupa. Taka postawa niesie za sobą wiele konsekwencji. Długotrwale utrzymująca się postawa z nadmierną kifozą piersiową, niewłaściwy poziom codziennej aktywności fizycznej, rozciągania, przyczynia się do zaburzeń wtórnych, tj: często w odpowiedzi na przeciążenie odcinka piersiowego kręgosłupa, pojawia się zwiększenie lordozy lędźwiowej lub lordozy szyjnej kręgosłupa (wtórna zmiana przystosowawcza, której zadaniem jest zrównoważenie asymetrii obciążeń kręgosłupa). W konsekwencji, zmiany fizjologicznych krzywizn kręgosłupa, przyczyniają się do ich większego obciążenia. Kręgosłup takiej osoby jest poddawany jeszcze większym obciążeniom i może przyczyniać się to do jeszcze większego osłabienia mięśniowego i spadku jakości życia, chęci do aktywności fizycznej, wychodzenia z domu, gdyż każda dłuższa aktywność będzie prowokowała ból, ze względu na brak odpowiedniej siły organizmu na przeciwstawianie się siłom zewnętrznym np. podczas spaceru, biegania, jogi, innej aktywności fizycznej czy wykonywania czynności dnia codziennego. Oprócz przeciążeń w płaszczyźnie przednio-tylnej kręgosłupa (zwiększenie kifozy, lordoz), należy dodać do tego także przeciążenie wynikające z uwagi na fakt zaburzeń powięziowych i prawidłowego przenoszenia energii pomiędzy prawą i lewą stroną ciała. Zaburzenia wielokierunkowe w organizmie przyczyniają się do zaburzeń pracy poszczególnych kręgów kręgosłupa i w konsekwencji, mogą przyczyniać się do pojawienia się skoliozy wtórnej. Skolioza wiąże się ze zmianami pracy kręgosłupa we wszystkich osiach. A długotrwale utrzymująca się skolioza wiąże się już z występowaniem słabo odwracalnych zmian w pracy struktur kostnych (siły oddziałujące na kręgi są tak duże, że przyczyniają się do pociągania osi centralnej kręgosłupa w wybraną stronę wraz z obracaniem się kręgów i jedna strona kręgosłupa staje się w danym odcinku nadmiernie napięta i skrócona a kręgi są zrotowane wewnątrz ciała, druga zaś nie generuje odpowiedniej do wyrównania napięcia siły mięśniowej, mięśnie ulegają znacznemu osłabieniu a kręgi rotują się w stronę zewnętrzną od osi kręgosłupa).

Należyta dbałość o własne ciało przez całe życie jest istotnym czynnikiem pozwalającym na lepszą i szybszą regenerację organizmu. Szczególną uwagą i dbałością należy otoczyć swoje ciało przed zabiegiem operacyjnym, gdyż chirurgiczne oddziaływanie i proces leczenia wymaga zasobu ogromnych rezerw energetycznych i znacząco osłabia organizm. Należy mieć świadomość, że niska wytrzymałość organizmu i słaba siła mięśniowa ciała przed operacją, zostanie jeszcze w sposób znaczący osłabiona, a zmagazynowana energia zostanie dodatkowo wydatkowana w procesie leczenia i regeneracji organizmu. Oprócz tego, warto zadbać o swoje ciało od pierwszych dni po zabiegu operacyjnym. W pierwszych dniach po operacji należy napinać kończynę, ściągać łopatki, wykonywać niewielkie ruchy mobilizujące po stronie operowanej i zadbać o ruch mięśni po przeciwnej stronie ciała. W trakcie leczenia należy zadbać o mobilizację blizny i przywrócenie pełnej ruchomości stawu barkowego i kończyny po stronie operowanej. W kolejnych etapach leczenia, należy wdrożyć codzienną aktywność fizyczną. Takie działanie pozwoli na szybki powrót do życia i zdrowia sprzed choroby oraz ograniczenie występowania skutków ubocznych choroby, dolegliwości bólowych kręgosłupa i innych struktur ciała. A przecież na to zasługujecie!

Autor: Joanna Rakoczy, mgr fizjoterapii, dyplomowany terapeuta metod fizjoterapeutycznych w dziedzinie rehabilitacji pacjentów onkologicznych, doktorantka Zakładu Neurobiologii AWF w Poznaniu, od 2011 fizjoterapeuta w Poznańskim Towarzystwie „Amazonki”

slot demo
https://jdih.menlhk.go.id/slot-gacor-online/
https://www.oceanic-saunas.eu/rtp-live/
https://majorzeman.eu/slot-demo/
https://www.psychopsy.com/toto-sgp/
https://www.oceanic-saunas.eu/slot-demo/
https://www.rioquente.com.br/slot-demo/
https://www.parcoursmetiers.tv/uploads/slot-demo/
https://chavancentre.org/slot-demo/
https://drift82.com/togelsgp/