„RTZ i inne wybrane metody krótkoterminowej terapii poznawczo-behawioralnej jako forma pracy z pacjentem onkologicznym.”

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

„RTZ i inne wybrane metody krótkoterminowej terapii poznawczo-behawioralnej jako forma pracy z pacjentem onkologicznym.”

Autorka: dr n. med. Marta Homa

19 marca 2023 r.

Racjonalna Terapia Zachowania (RTZ) stanowi jedną z metod pomocy psychologicznej. Wywodzi się z nurtu krótkoterminowej terapii poznawczo-behawioralnej, której główne założenia wskazują, iż:

  • myśli prowadzą do emocji i zachowań;
  • cierpienie psychiczne oraz trudności psychologiczne mają swój początek w negatywnie zniekształconym myśleniu (tj. zniekształcone myślenie prowadzi do nieprzydatnych emocji i zachowań);
  • zaburzenia emocjonalne można leczyć, zmieniając sposób myślenia. 

Twórcą Racjonalnej Terapii Zachowań był amerykański lekarz psychiatra Maxie C. Maultsby, który uznawał  RTZ za skuteczną terapię krótkoterminową, możliwą do samodzielnego stosowania przez pacjenta (autopomoc). Takie założenia czyniły Racjonalną Terapię Zachowań metodą niedrogą i skierowaną do szerokiej  liczby odbiorców.

Kluczowe dla Racjonalnej Terapii Zachowania jest założenie, iż emocje nie są wywoływane przez fakty, a przez subiektywne ich postrzeganie. Podejście to wywodzi się z myśli filozofów rzymskich wskazujących w swych pracach, iż; „Nie denerwują nas rzeczy czy zdarzenia, ale nasze spojrzenie na nie” (Epiktet). Twórca RTZ przyjmował, iż za pomocą słów tworzymy myśli, które umożliwiają Nam dokonywanie opisu otaczającego świata i wpływają na nasze odczucia i działania. Multsby zachecał swoich pacjentów by “mówili to co naprawde mają na mysli i myśleli nad tym co mówią”. Wg podejścia Multbyego nie fakty nas denerwują, złoszczą, przerażają, cieszą, zasmucają, rozbawiają. To my sami się denerwujemy, złościmy, przerażamy, cieszymy, smucimy, rozbawiamy poprzez nasze myśli o tych faktach. Oznacza to, iż jestesmy odpowiedzialni za pojawiające sie w nas odczucia emocjonalne i wynikające z nich reakcje behawioralne.

Na podstawie twierdzenia, iż źródłem emocji nie są fakty, a nasze myśli/przekonania o nich a w związku z tym sposobem zmiany emocji i zachowań jest zmiana naszych myśli Maultsby stworzył model ABCD (tzw. model ABCD emocji). Model ten przedstawia proces powstawania ludzkich emocji na który składają się:

A– aktywujące zdarzenie

B – myśli i przekonania na temat zdarzenia A

C – odczucia emocjonalne

D – działanie

Model ABCD emocji jest łatwy do zrozumienia, jednak najczęściej pozostaje w konflikcie z dotychczasowymi przekonaniami o emocjach. Nasz język raczej sugeruje, że emocje powstają gdzieś na zewnątrz np.: „Zdenerwowała mnie ta sytuacja” , zamiast: “Byłem zdenerwowany tą sytuacją”, a właściwie należałoby powiedzieć “Zdenerwowałem się tą sytuacją” (tym co się wydarzyło). Maultsby zaproponował kryterium do oceny własnych przekonań, dzięki któremu jesteśmy w stanie przeanalizować czy nasze myśli i przekonania są racjonalne (“zdrowe”) czy irracjonalne (“niezdrowe”). Pacjent ocenia wartość zdrowotną własnych przekonań na podstawie odpowiedzi na pięć pytań tzw. “pięć pytań/zasad zdrowego myślenia”:

  1. Czy to przekonanie jest oparte na faktach? (tak/nie)
  2. Czy to przekonanie chroni moje życie i zdrowie? (tak/nie)
  3. Czy to przekonanie pozwala mi osiągać bliższe i dalsze cele? (tak/nie) 
  4. Czy to przekonanie pozwala mi rozwiązywać konflikty lub ich unikać? (tak/nie)
  5. Czy to przekonanie pozwala mi czuć się tak jak chciałabym się czuć? (tak/nie)

Za zdrowe uznaje się przekonanie, które spełnia co najmniej 3 z 5 zasad zdrowego myślenia, czyli jeśli na co najmniej trzy pytania pacjent udzielił odpowiedzi „TAK”. Natomiast jeżeli na co najmniej trzy pytania pacjent udzielił odpowiedzi „NIE” to jego przekonanie jest niezdrowe i warto je zmienić. W sytuacji w której pacjent nie udzielił 3 identycznych odpowiedzi „NIE” lub „TAK” uznaje się, że jego przekonanie nie ma wpływu na jakość jego życia. Uznaje się, iż wszystkie zasady zdrowego myślenia są równoważne oraz, że to co jest zdrowe dla jednego człowieka, niekoniecznie jest zdrowe dla innych i to co jest zdrowe dla nas teraz, niekoniecznie musi być zdrowe dla nas kiedyś. Ponadto przyjmuje się, że niektóre zasady mogą nie mieć zastosowania w pewnych sytuacjach. 

Należy w tym miejscu zaznaczyć także różnicę pomiędzy “myśleniem racjonalnym”, a “myśleniem pozytywnym”. Myślenie racjonalne (zdrowe) w przeciwieństwie do pozytywnego opiera się na faktach i rozpatruje obiektywne prawdopodobieństwo zdarzeń. Myślenie pozytywne wyrażane często w słowach: “wszystko będzie dobrze”,  “na pewno wyzdrowieje”, “wszystko się ułoży” nierzadko wiąże się z myśleniem magicznym/ życzeniowym oraz bierną postawą, co może powodować duże rozczarowanie czy wręcz psychiczne załamanie w sytuacji, gdy rzeczywistość okaże się inna i nie spełni oczekiwań.

W zrozumieniu założeń (zarówno struktury jak i mechanizmu działania) Racjonalnej Terapii Zachowań może pomóc poniższa analiza przypadku:

  • pacjentka: mama dwójki dzieci w wieku 3 lat i 6 lat;
  • rozpoznanie: rak piersi;
  • leczenie: chemioterapia, w wyniku której chora zaczyna tracić włosy; poinformowana przez lekarza, iż włosy wypadną na wdrożonym schemacie leczenia;
  • pacjentka jest przekonana, iż by nie przestraszyć dzieci i spowodować dodatkowego stresu musi zrobić wszystko by ukryć przed dziećmi utratę włosów, stosuje czapki, chustki; 
  • chora zaczęła unikać wspólnych sytuacji z dziećmi w których mogłoby dojść do zsunięcia nakrycia głowy lub ukazania się jej bez nakrycia (np. zaczęła zamykać się w łazience, przestała usypiać młodszą córkę, wycofuje się z niektórych form spędzania wspólnego czasu z córkami);
  • w trakcie spotkań z terapeutą pacjentka prezentuje: rozdrażnienie, napięcie, strach;

Wyróżnione w opisanej sytuacji elementy możemy zapisać w modelu ABCD w następujący sposób:

A. ZDARZENIE AKTYWUJĄCE: 

Utrata włosów na skutek leczenia chemioterapią.

B. PRZEKONANIE, MYŚL: 

Przestraszę dzieci jeśli zobaczą, iż nie mam włosów. Muszę zrobić wszystko by dzieci nie zauważyły, że nie mam włosów.

C. EMOCJE: 

Rozdrażnienie, napięcie, strach.

D. DZIAŁANIE: 

Unikanie dzieci w sytuacjach w których mogłoby dojść do zauważenia utraty włosów.

Po wspólnej z pacjentką analizie zgłaszanej przez niej trudności, zwłaszcza wyłonionych w trakcie spotkań przekonań, uznawanych po zastosowaniu 5 zasad zdrowego myślenia za niezdrowe/nieracjonalne, przedstawiany problem można zapisać w następujący sposób:

A. ZDARZENIE AKTYWUJĄCE: 

Utrata włosów na skutek leczenia chemioterapią.

B. PRZEKONANIE, MYŚL: 

Nie krzywdzę dzieci rozmawiając z nimi i pokazując, że mój wygląd się zmienił. Nie da się tego ukrywać bez końca. Przygotuję się najlepiej jak można do wyjaśnienia dzieciom co się zmieniło.

C. EMOCJE: 

Spokój, ulga.

D. DZIAŁANIE: 

Ponowne spędzanie czasu z dziećmi w różnych sytuacjach.

Literatura przedmiotu wskazuje na efektywność stosowania Racjonalnej Terapii Zachowań u pacjentów obciążonych chorobą onkologiczną w zakresie poprawy samopoczucia i nastroju podkreślając jednocześnie jej względnie szybkie rezultaty i dostępność (pacjent może ją stosować samodzielnie). Ponadto poza wykorzystaniem wzgledem pacjentów zmagających się z choroba nowotworową jest to metoda mająca zastosowanie w każdej sytuacji życiowej, zaczynając od codziennych problemów, a kończąc na trudnych problemach osobistych czy też rodzinnych.

W ramach krótkoterminowej terapii poznawczo-behawioralnej, do której należy opisana powyżej metoda RTZ, wyróżnia się także inne przydatne i skuteczne strategie i techniki jak:

– techniki poznawcze/wyobrażeniowe np. techniki wyobrażeniowe przygotowujące do trudnych wydarzeń w przyszłości, których celem jest pomoc pacjentowi w radzeniu sobie z przewidywanymi wydarzeniami losowymi i zmianami, np. zwolnienie z pracy; przejście na emeryturę; śmierć bliskiego terapeuta stosując tę technikę prosi pacjenta, aby wyobraził sobie, jak radzi sobie z różnymi aspektami tego budzącego lęk i mającego niebawem nastąpić przyszłego wydarzenia.

– techniki behawioralne np. modelowanie, gdzie terapeuta demonstruje czyli “modeluje” pożądane zachowanie (w tym jak dzielić je na małe, możliwe do opanowania części) zanim pacjent przystąpi do ustalonego zadania lub ćwiczenia;

– relaksacja, metoda, która nie pomaga pacjentowi bezpośrednio w analizowaniu jego myślenia (tak jak dwie wyżej wymienione techniki), ale pośrednio pomaga pacjentom z radzeniu sobie z aktualnymi problemami i trudnościami. Metoda ta ma częste zastosowanie w odniesieniu do pacjentów zmagających się z chorobą nowotworową. Przybliżenie techniki relaksacji rozpocząć należy od  wyjaśnienia znaczenia słowa relaks, używanego zamiennie z określeniem relaksacja, które to wywodzi się z języka łacińskiego (łac. laxo – „rozciągać”) i definiowane jest jako „przyjemny stan psychicznej i fizycznej demobilizacji, który odczuwa się jako wewnętrzny spokój, odprężenie, cichą radość, łagodną euforię” (Siek, S. Warszawa, 1990, s. 5).

Udział w treningu relaksacyjnym może przynosić osobie różnorodne korzyści. Przede wszystkim ma na celu regulację procesów neurowegetatywnych, przyczyniając się do zmniejszenia poczucia przygnębienia oraz wzmocnienia systemu obronnego organizmu poprzez obniżenie poziomu stresu. Takie wzmocnienie organizmu i poprawa samopoczucia jest niezwykle ważne wśród osób zmagających się z chorobą nowotworową jak i po jej zakończeniu. Dokładna analiza korzyści płynących z udziału w treningu pozwala wyróżnić takie zmiany jak: wzrost poziomu fenyloalaniny jako regulatora powstawania katecholamin mózgowych (wzrost w poziomie nastroju); wzrost poziomu hemoglobiny we krwi; wzrost przepływu krwi w naczyniach mózgowych; wzrost wrażliwości słuchowej, poprawa wzroku (opóźnienie procesów starzenia); lepszy sen; optymalizacja wydatków energii; spadek zapotrzebowania na niektóre leki i używki; złagodzenie dolegliwości psychosomatycznych oraz trwały wzrost samopoczucia, stanu zadowolenia (jakości życia); rozwijanie samoświadomości – bycie „bliżej siebie”, odbudowywanie obrazu siebie; zwiększenie stopnia samoakceptacji; zmniejszenie napięć w ciele; spadek poziomu lęku; przywracanie poczucia bezpieczeństwa; przekonanie o możliwościach poradzenia sobie ze stresem; oszczędność energii psychicznej; spadek poziomu neurotyczności; wzrost poziomu funkcji poznawczych; myślenia twórczego; wzrost koordynacji wzrokowo-ruchowej.

Wśród najważniejszych, najczęściej stosowanych technik relaksacyjnych w pracy z pacjentem onkologicznym można wymienić:

  • Pogłębione oddychanie:

nauka oddychania przy wykorzystaniu przepony; głęboki i miarowy oddech dotlenia krew i rozluźnia napięcie mięśniowe w przeponie co pozwala na szybkie rozluźnienie się nawet w sytuacji bezpośrednio doświadczanego stresu.

  • Progresywny Relaks Mięśni – Relaksacja Jacobsona:

nauka świadomego napinania i rozluźniania mięśni (poprzez wykonywanie celowych ruchów kończyn, tułowia i głowy), aż do automatyzacji tych czynności; uczy panowania nad mięśniami, by w momencie nadmiernego napięcia móc spowodować ich relaksację.

  • Trening Autogenny Schultza:

oddziaływanie na własny organizm poprzez autosugestię, którego celem jest zwiększenie kontroli nad czynnościami mimowolnymi i uzyskanie odprężenia, poprawy samopoczucia i zdrowia psychosomatycznego.

  • Techniki wyobrażeniowe/Wizualizacja:

to techniki, które mogą pomóc w powrocie do zdrowia; powszechnie stosowane w trakcie zmagania się z chorobą nowotworową są uzdrawiające wizualizacje proponowane przez O. Carla Simontona, którego zdaniem ogromną rolę w procesie leczenia odgrywa to w jaki sposób wyobrazimy sobie np. nowotwór czy chemioterapeutyki. Poza tym za pomocą naszej wyobraźni, w myślach możemy przenieść się dokąd tylko zechcemy – stworzyć dla siebie miejsce ciche, ustronne i przyjemne, to zatem doskonała metoda by bez wysiłku móc się odprężyć i rozluźnić.

W trakcie treningu relaksacyjnego nierzadko wykorzystywana jest również bajka terapeutyczna dla dorosłych czyli krótkie opowiadanie z morałem w formie relaksacyjnej, psychoedukacyjnej bądź psychoterapeutycznej.

Zarówno trening relaksacyjny jak i omówiona wcześniej Racjonalna Terapia Zachowań przy odpowiednim uwzględnieniu stanu psychofizycznego oraz potrzeb pacjenta onkologicznego może pomagać w procesie odzyskiwania zdrowia i psychofizycznej sprawności. 

Literatura:

Goodhart, F., Atkins, L. (2012). Drugie życie po raku. Warszawa: Wydawnictwo Nasza Księgarnia.

McKay, J., Hirano, N.(2002). Chemioterapia, radioterapia. Gdańsk: GWP.

Pająk, P., (red.) (2013). Siły, które pokonają raka. Psychologiczne terapie wspomagające w chorobie nowotworowej. Kielce: Wydawnictwo Charaktery.

Jośko, J. (2007). Stres w chorobach przewlekłych. Warszawa: PZWL

Siek, S. (1990). Treningi relaksacyjne. Warszawa: ATK.

Eshelman, E. R., Davis, M., McKey, M. (2007). Jak zwalczać stres i osiągnąć pełen relaks? Gliwice: Wydawnictwo Helion.

Paul-Cavallier, F. J. (2009). Wizualizacja. Poznań: Dom Wydawniczy REBIS.

Karbowski, M. (2011) 7 dróg do relaksacji. Naucz się, jak pokonać stres. Gliwice: Wydawnictwo Helion.

Ellis A.: Terapia Krótkoterminowa. Lepiej, głębiej, trwalej. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne GWP, Gdańsk 2000. 

Maultsby M.C.: Racjonalna Terapia Zachowania. Wulkan, Żnin 2013 

Rogiewicz M.: Praktyczny podręcznik psychoonkologii dorosłych, Medycyna Praktyczna, Kraków, 2015.

Autorka: dr n. med. Marta Homa – psycholog kliniczny, neuropsycholog, psychoonkolog. Absolwentka psychologii UAM w Poznaniu, podyplomowego studium z Psychoonkologii Klinicznej, kursu podstawowego Psychoterapii Systemowej Indywidualnej i Rodzin, studiów podyplomowych z neuropsychologii. W 2020 r. ukończyła specjalizację z psychologii klinicznej, specjalność: neuropsychologia. Doświadczenie zawodowe w Wielkopolskim Centrum Onkologii, współpraca Poznańskim Towarzystwem „Amazonki” oraz Federacją Stowarzyszeń „Amazonki”. Wykładowca na UAM, Uniwersytecie Medycznym, Uniwersytecie SWPS. Aktywnie uczestniczy w licznych konferencjach i szkoleniach psychologicznych z zakresu psychologii klinicznej, neuropsychologii, psychoonkologii i interwencji kryzysowej. Członek Polskiego Towarzystwa Psychoonkologicznego, Polskiego Towarzystwa Psychologicznego oraz Wielkopolskiego Towarzystwa Terapii Systemowej. 

„Przystosowanie psychiczne pacjenta na poszczególnych etapach zmagania się z chorobą nowotworową.”

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

„Przystosowanie psychiczne pacjenta na poszczególnych etapach zmagania się z chorobą nowotworową.”

Autorka: dr n. med. Marta Homa

19 marca 2023 r.

W literaturze przedmiotu nie ma ujednoliconej definicji przystosowania psychicznego do choroby nowotworowej. Wskazuje się, że przystosowanie psychiczne do choroby jest procesem zmierzającym do usunięcia dyskomfortu emocjonalnego i przywrócenia stanu równowagi psychicznej osoby w obliczu nowej rzeczywistości, jaką jest choroba nowotworowa. Sposób odbierania i przeżywania swojego stanu oraz otrzymanych informacji ma charakter indywidualny i może różnić się na poszczególnych etapach choroby nowotworowej wśród których wyróżnia się:

1. fazę wstępną/ostrą, trwająca od zauważenia objawu/objawów, aż do uzyskania rozpoznania/diagnozy; w tym czasie pacjentowi może towarzyszyć przekonanie: „Co jeśli to rak”, „Mogę na to umrzeć”. 

2. fazę przewlekłą, która obejmuje:

  • leczenie jak: operacja, chemioterapia, hormonoterapia, immunoterapia, radioterapia i in.
  • remisje/wyleczenie;
  • nawrót choroby: wznowę/przerzuty;
  • nową diagnozę.

Wśród przekonań pacjenta mogą pojawić się myśli: „ Boję się”, „Przeżyłem, ale nie wiem, czy nie będzie nawrotu”. 

3. fazę zaawansowaną obejmującą sytuacje rezygnacji z leczenia przyczynowego oraz umieranie.

Pojawić się może wówczas  przekonanie: „Boję się, że wkrótce umrę” . 

Na każdym z wymienionych etapów zmagania się z chorobą z różną intensywnością i zmiennością mogą ujawniać się określone reakcje emocjonalne. Najbardziej typowym stanem emocjonalnym w sytuacji choroby nowotworowej jest lęk. Stanowi on nieodłączną część innych przeżyć, jak depresja, agresja czy nadzieja. Określa się go przykrym stanem pobudzenia emocjonalnego, które pojawia się w wyniku poczucia zagrożenia utraty ważnej wartości za którą uznaje się m.in. zdrowie. Lęk bywa przede wszystkim kojarzony z dyskomfortem psychicznym, jednak ta reakcja uczuciowa ma w życiu człowieka szersze znaczenie i może spełniać także funkcje pozytywne jak: ostrzegać przed niebezpieczeństwem np. zbliżającej się choroby (funkcja ostrzegawcza), motywować do zachowań prozdrowotnych, np. badania się, poddawania się różnym formom leczenia (funkcja motywacyjno-regulacyjna). Zatem w sytuacji zagrożenia własnego zdrowia i życia na skutek choroby lęk jest adekwatną i naturalną reakcją u każdej zdrowej psychicznie osoby. W zależności od etapu choroby nowotworowej lęk może dotyczyć różnych sfer funkcjonowania człowieka (tabela 1):

Tabela 1. Oblicza lęku a etap choroby nowotworowej

Etap choroby onkologicznej Oblicza lęku
Podejrzewanie choroby,

badania diagnostyczne

LĘK o potwierdzenie diagnozy; poczucie ogólnego zagrożenia; poczucie, że coś dzieje się „nie tak”; jego natężenie jest tłumione przez świadomość, iż diagnoza nie musi się potwierdzić.
Potwierdzenie diagnozy LĘK przed śmiercią; niesprawnością;   uświadomieniem sobie własnej przemijalności; lęk o najbliższych.
Okres leczenia i rehabilitacji LĘK przed ewentualnym brakiem skuteczności zastosowanego leczenia; przed skutkami ubocznymi leczenia; przed funkcjonowaniem w zmienionych przez leczenie okolicznościach i warunkach (też: fizycznych jak okaleczanie).
Czas po zakończeniu leczenia LĘK przed nawrotem choroby (tzw. zjawisko Miecza Damoklesa).
Nawrót i rozwój choroby LĘK o najbliższych, o możliwość uczestniczenia w ważnych momentach życia osobistego; przed zbliżająca się śmiercią, przed dolegliwościami fizycznymi jak ból, duszność.

 

W sytuacji w której próg nasilenia lęku zostaje przekroczony (chory traci nad nim kontrolę), a czas jego trwania wypełnia ponad połowę czasu nieprzeznaczonego na sen wówczas lęk przestaje pełnić funkcję adaptacyjną a staje się źródłem poważnego zagrożenia i pojawienia się licznych patologicznych reakcji lękowych jak: zaburzenia snu, zaburzenia poznawcze najczęściej o charakterze deficytów uwagi i pamięci; zaburzenia wegetatywne, zmęczenie, utrata zainteresowań, irytacja, napięcie, nadmierna koncentracja na problemie. Mamy wówczas do czynienia z zaburzeniami lękowymi z którymi pacjent nie jest wstanie poradzić sobie samodzielnie. Wśród pacjentów onkologicznych najczęściej rozpoznaje się takie zaburzenia lękowe jak: lęk przewlekły (Lęk uogólniony/wolnopłynący GAD), lęk napadowy (lęk paniczny/ostry zespół lękowy PD), lęk fobijny (lęk nakierowany na określoną sytuację (klaustrofobia, lęk przed zastrzykami, kancerofobia), zespół lękowej koncentracji – ukierunkowany głównie na objawy choroby oraz leczenie, diagnozowany najczęściej w grupie pacjentów w zaawansowanym stadium choroby nowotworowej. Literatura przedmiotu wskazuje, iż reakcje lęku obok depresji to poważny problem medyczny, który stanowi jedno z najważniejszych następstw psychologicznych ekspozycji na potencjalnie urazowe zdarzenia jak choroba nowotworowa. Obserwowany jest u ponad połowy chorych na nowotwory. Około 19-22% pacjentów ma rozpoznawany lęk zaraz po rozpoznaniu nowotworu. Kryteria diagnostyczne, metody badawcze, rodzaj nowotworu czy etap rozwoju choroby mogą jednak wpływać na rozbieżności szacunkowe w zakresie częstości występowania lęku. Lęk wiąże się ze stratami zarówno dla chorego, jego rodziny jak i społeczeństwa. Może na przykład doprowadzić do sytuacji w której chory przerywa leczenie bądź korzysta z terapii nieregularnie. 

Przygnębienie bądź smutek to kolejna charakterystyczna reakcja uczuciowa towarzysząca pacjentom onkologicznym. Jest odpowiedzią na przewidywaną lub zaistniałą utratę jakiejś istotnej wartości jak np. utrata sprawności ruchowej, zmiana dotychczasowego wyglądu. Wśród ogólnych, charakterystycznych objawów przygnębienia wymienia się: płacz, katastroficzne sądy, spowolnienie, zamkniętą postawę, opuszczone oczy, wyraz twarzy wyrażający smutek, utratę zainteresowań, utratę umiejętności cieszenia się, osłabienie procesów poznawczych (problem ze skupieniem uwagi, osłabienie procesów pamięci). Towarzyszą im zmiany na poziomie fizjologicznym, wśród których najbardziej typowymi jest utrata apetytu czy zakłócenia snu (płytki, przerywany sen, koszmary nocne). Tak jak w przypadku lęku, przygnębienie może pełnić funkcję adaptacyjną pomagając przygotować się chorym na utratę ważnych dla nich wartości, w tym atrybutów czy funkcji np. zmiana obrazu ciała w wyniku mastektomii. Natomiast w sytuacji wydłużenia czasu trwania i zwiększenia stopnia nasilenia smutek przybiera patologiczne formy określane zespołami depresyjnymi. Za de Walden Gałuszko można wyróżnić trzy najczęstsze kliniczne postacie zespołów depresyjnych jak: zespół depresyjny hiperaktywny (obok objawów typowej depresji występuje lęk, pobudzenie, drażliwość); zespół hipoaktywny (charakterystycznymi objawami jest zmęczenie, osłabienie oraz problem z podjęciem inicjatywy) oraz depresja maskowana (charakterystycznym objawem jest zgłaszany przez chorego ból pełniący funkcję tzw. „maski” depresji; w tej specyficznej sytuacji klinicznej chory nie odpowiada na podawane leki przeciwbólowe natomiast zauważa się znaczną poprawę bądź eliminację bólu po wdrożeniu leczenia przeciwdepresyjnego). Według innych badań, najistotniejszymi i najgroźniejszymi następstwami depresji wśród pacjentów onkologicznych jest utrata motywacji do leczenia oraz zachowania samobójcze, które w przypadku tej grupy pacjentów rzadko przechodzą w fazę realizacji. Poza depresją wśród czynników zwiększających ryzyka zachowań suicydalnych  wśród chorych onkologicznych wyróżnia się:

  1. ogólne czynniki ryzyka:

zaburzenia psychiczne np. borderline; przypadki samobójstw w rodzinie; śmierć kogoś bliskiego; nikłe wsparcie społeczne.

  1. specyficzne czynniki ryzyka:

nowotwór ust, gardła, płuc; zaawansowane stadium choroby – zła prognoza; stan zmąconej świadomości; niewłaściwie kontrolowany ból; symptomy utraty: zdolności poruszania się, utrata jelita, czucia, paraliż, niezdolność do samodzielnego jedzenia i przełykania, ogólne wyczerpanie organizmu.

Pojawieniu się depresji w przebiegu choroby nowotworowej sprzyja obecność takich czynników jak: poczucie zagrożenia zdrowia i życia; niewystarczające wsparcie społeczne; ból; zmiany w wyglądzie; utrata kontroli i samodzielności; skutki uboczne zastosowanej terapii; potrzeba hospitalizacji; zmiana dotychczas pełnionych  ról społecznych.

W następstwie doświadczenia choroby nowotworowej mogą ujawnić się także inne reakcje psychiczne, które zaprezentowano w tabeli 2.

Tabela 2. Rodzaje reakcji psychicznych na różnych etapach choroby nowotworowej.

Reakcje psychiczne Charakterystyka
SZOK Charakteryzuje się utratą kontaktu z otaczającym światem, włącznie z niepamięcią zdarzeń, przy pozornym zachowaniu spokoju; może także objawiać się płaczem, złością, buntem, chęcią ucieczki od ludzi i miejsca, w którym chory przebywa.
ZAPRZECZANIE Odrzucenie faktu rozpoznania choroby nowotworowej przez osobę zdrową psychicznie, włącznie z potrzebą jej leczenia i konsekwencjami braku terapii.

Czynnikami sprzyjającymi wystąpieniu zaprzeczenia są:

  • nawykowe unikanie informacji zagrażających lub brak doświadczeń w skutecznym i pozytywnym rozwiązywaniu trudnych sytuacji;
  • przekonanie, że choroba to przeszkoda w realizacji ważnego celu;
  • niestabilna sytuacja rodzinna, ekonomiczna, zawodowa;
  • postawa pesymistyczna.

Zaprzeczanie może powodować:

  • rezygnację z podjęcia leczenia;
  • korzystanie z metod alternatywnych;
  • podejrzenie o zaburzenia psychiczne;
  • wyobcowanie z otoczenia;
  • konflikty.
NADZIEJA Szansa na powodzenie w zmaganiu się z chorobą; zwiększa mobilizację do leczenia i wolę życia.
GNIEW Negatywny stan emocjonalny stanowiący odpowiedź na przeszkodę w realizowaniu celu; tak jak lęk i smutek, poprzez inicjowanie motywacji do walki, może odgrywać ważną funkcję w procesie przystosowania się do choroby, jednak w sytuacji wydostania się spod kontroli pacjenta może stać się źródłem zachowań agresywnych skierowanych ku sobie i otoczeniu.

Typy gniewu:

  • ogólny (żal i pretensje na niesprawiedliwość losu);
  • przeniesiony (odreagowywanie na innych, też personelu);
  • usprawiedliwiony (zawiniony przez osobę drugą);
  • tłumiony (odmowa współpracy z personelem, negatywizm, przygnębienie);
  • ukryty (nieakceptowany, wybuch=poczucie winy).
POCZUCIE WINY

I KRZYWDY

Nieprzyjemna kondycja emocjonalna wynikająca z przekonania osoby chorej, że doświadczenie choroby zawdzięcza sobie (poczucie winy) lub innej osobie (poczucie krzywdy); stany tę łączy się często z gniewem oraz z zaniżonym poczuciem własnej wartości w postaci poczucia bycia ciężarem dla innych.

 

Wszystkie wymienione reakcje, w określonym czasie i odpowiednim natężeniu mogą działać integrująco na psychikę ludzką i pomagać w adaptacji do choroby, natomiast ich intensyfikacja i przedłużone oddziaływanie doprowadza do szeregu reakcji dezadaptacyjnych, mogących doprowadzać do określonych zaburzeń psychicznych jak wymienione wcześniej zespoły lękowe czy depresyjne.

Każdy pacjent na danym etapie choroby (faza wstępna, przewlekła i zaawansowana) przeżywa swoją chorobę na swój własny indywidualny sposób. Wszystkie ujawniające się przeżycia psychiczne chorych są uzasadnione i nie należy poddawać ich ani ocenie, ani wartościowaniu. Pogłębianie wiedzy o psychologicznych aspektach choroby nowotworowej pomaga w lepszym i adekwatnym rozumieniu własnych zachowań i reakcji oraz sprzyja osiąganiu korzystnych rezultatów leczenia.

Bibliografia:

Barraclough J. Rak i emocje. Warszawa: Wyd. Medyczne SANMEDICA.

Bret A, Boyer BA, Paharia MI. Comprehensive Handbook of Clinical Health Psychology. Hoboken: John Wiley & Sons.

Chojnacja-Szawłowska G. Psychologiczne aspekty przewlekłych chorób somatycznych. Warszawa: Vizja Press&IT.

De Walden-Gałuszko K, Ciałkowska-Rysz A. Medycyna Paliatywna. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL.

De Walden-Głuszko K. Psychoonkologia w praktyce klinicznej. Warszawa: Wydawnictwo Lekarskie PZWL.

De Walden-Gałuszko K. U kresu. Opieka psychopaliatywna, czyli jak pomóc choremu, rodzinie i personelowi medycznemu środkami psychologicznymi. Gdańsk: Wydawnictwo medyczne MAKmed.

Dormuller M., Dietzfelbinger H. „Psychoonkologia. Diagnostyka. Metody terapeutyczne”. Wrocław: Elsevier Urban & Partner.

Forshaw M. Advanced Psychology Health Psychology. Oxford: Oxford University Press

Krajnik M. Opowieści o raku. Gdańsk: Wydawnictwo Via Medica.

Kowalska K, Podymniak E. Gdy nowotwór powraca. Poradnik dla osób z nawrotem choroby i ich bliskich. Warszawa: PRIMOPRO; 2016.

Pająk, P., (red.). Siły, które pokonają raka. Psychologiczne terapie wspomagające w chorobie nowotworowej. Kielce: Wydawnictwo Charaktery.

Pilecka B. Kryzys psychologiczny. Wybrane zagadnienia. Kraków: Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego

Rogiewicz M. Praktyczny podręcznik psychoonkologii dorosłych. Kraków: Medycyna Praktyczna.

Inne: Poradniki Fundacji Tam i z Powrotem, które możecie Państwo znaleźć na stronie: www.programedukacjionkologicznej.pl

Autorka: dr n. med. Marta Homa – psycholog kliniczny, neuropsycholog, psychoonkolog. Absolwentka psychologii UAM w Poznaniu, podyplomowego studium z Psychoonkologii Klinicznej, kursu podstawowego Psychoterapii Systemowej Indywidualnej i Rodzin, studiów podyplomowych z neuropsychologii. W 2020 r. ukończyła specjalizację z psychologii klinicznej, specjalność: neuropsychologia. Doświadczenie zawodowe w Wielkopolskim Centrum Onkologii, współpraca Poznańskim Towarzystwem „Amazonki” oraz Federacją Stowarzyszeń „Amazonki”. Wykładowca na UAM, Uniwersytecie Medycznym, Uniwersytecie SWPS. Aktywnie uczestniczy w licznych konferencjach i szkoleniach psychologicznych z zakresu psychologii klinicznej, neuropsychologii, psychoonkologii i interwencji kryzysowej. Członek Polskiego Towarzystwa Psychoonkologicznego, Polskiego Towarzystwa Psychologicznego oraz Wielkopolskiego Towarzystwa Terapii Systemowej. 

„Dysmorfofobia. W poszukiwaniu piękna.”

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

„Dysmorfofobia. W poszukiwaniu piękna.”

Autorka: dr n. med. Katarzyna Cieślak

21 grudnia 2022 r.

Zadziwiające jak wielu ludzi wstydzi się swojego ciała, a jak niewielu swojego umysłu.

Andrzej Saramonowicz

Jak wygląda świat, kiedy życie staje się tęsknotą? Wygląda papierowo, kruszy się w palcach, rozpada. Każdy ruch przygląda się sobie, każda myśl przygląda się sobie, każde uczucie zaczyna się i nie kończy, i w końcu sam przedmiot tęsknoty robi się papierowy i nierzeczywisty. Tylko tęsknienie jest prawdziwe, uzależnia. Być tam, gdzie się nie jest, mieć to, czego się nie posiada, dotykać kogoś, kto nie istnieje. Ten stan ma naturę falującą i sprzeczną w sobie. Jest kwintesencją życia i jest przeciwko życiu. Przenika przez skórę do mięśni i kości, które zaczynają odtąd istnieć boleśnie. Nie boleć. Istnieć boleśnie – to znaczy, że podstawą ich istnienia był ból. Toteż nie ma od takiej tęsknoty ucieczki. Trzeba by było uciec poza własne ciało, a nawet poza siebie.

                                          Olga Tokarczuk

Dysmorfofobia (z języka greckiego dysmorfia oznacza brzydotę, body dismorphic disorder – BDD), nazywana też zaburzeniem dysmorficznym, dysmorfofobią urojeniową, zaburzeniem obrazu ciała, lękiem przed brzydotą, to zaburzenie psychiczne polegające na niezmiennym, obsesyjnym przekonaniu o nieatrakcyjności własnego ciała lub jego części. Defekty urody najczęściej nie są dostrzegane przez innych, mogą dotyczyć wszystkich części ciała, w zdecydowanej większości eksponowanych, odsłoniętych, mogących być widzianymi. Bywa jednak, że zaburzenie obrazu może dotyczyć pleców, bioder, pośladków, kolan, genitaliów. Osoby cierpiące z powodu dysmorfofobii najczęściej wymieniają niezadowolenie ze skóry, włosów, nosa, zbyt dużej masy ciała – anoreksja (anorexia nervosa), brzucha, piersi, oczu, ud, zębów, nóg, twarzy (dysmorfofobia twarzy), zbyt małej ilości tkanki mięśniowej (częściej dotyczy mężczyzn) – bigoreksja. Średnio w ciągu całego życia osoby z BDD nie akceptują od 5 do 7 części swojego ciała. Szacuje się, że zaburzenie dymorficzne dotyka około jeden – dwa procenty osób, z czego u czterdziestu procent diagnozuje się dysmorfofobię urojeniową, a u sześćdziesięciu – dysmorfofobię nieurojeniową (nerwicową, zaburzenie hipochondryczne). Pierwsza grupa pacjentów jest przekonana o mankamentach urody, które nie mają odniesienia do rzeczywistości. Druga- wyolbrzymia niezauważalne dla innych ludzi niedoskonałości – takie jak na przykład blizna, niezadowalający kształt brwi czy nosa, wygląd włosów. Często osoby te rozwijają depresję, zaburzenia lękowe i obsesyjno-kompulsyjne. Najczęściej objawia się około siedemnastego roku życia, ale może też występować na innych etapach dorosłości. Z podobną częstotliwością pojawia się u kobiet i mężczyzn. Międzynarodowa Statystyczna Klasyfikacja Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-10 uznała dysmorfofobię za zaburzenie hipochondryczne o kodzie F45.2. Klasyfikacji zaburzeń psychicznych Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego DSM-5 natomiast BDD zaliczyła do zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych i podobnych.  Zaliczana jest do grupy zaburzeń psychodermatologicznych (związanych z chorobami skórnymi, choć dotyczy też akceptacji budowy ciała, jego masy czy muskulatury). Symptomy dysmorfofobii budowane są na nieprawidłowym odbiorze i braku akceptacji obrazu własnego ciała. Objawami charakterystycznymi dla dysmorfofobii są szczególnie – myślenie przez osobę cierpiącą na to zburzenie o własnym wyglądzie od trzech do ośmiu godzin dziennie, co uniemożliwia normalne funkcjonowanie w sytuacjach społecznych, na przykład w pracy, szkole, sytuacjach prywatnych, porównywane się z innymi, częste przyglądanie się swemu odbiciu w lustrach, szybach, wypolerowanych metalowych powierzchniach lub niechęć wobec swego odbicia, ukrywanie swych „ułomności” na przykład pod rozpuszczonymi, długimi włosami, nakryciami głowy, szerokimi ubraniami zasłaniającymi całe ciało, siadanie w mogących maskować niedociągnięcia pozycjach, nieustanne odczucie, że wszyscy dostrzegają „domniemany defekt” ciała, rozmawiają o nim. Dodatkowymi zachowaniami wskazującymi na występowanie zaburzenia jest widzenie nieznacznej czy nieistniejącej „niedoskonałości” jako nieatrakcyjnej, odrażającej, podejmowanie prób samodzielnego usuwania zmian skórnych, częsta, depilacja, obsesyjne wizyty w gabinetach medycyny estetycznej, chirurgii plastycznej, stomatologów, wymuszanie zabiegów bez wskazań, potrzeba nieustannego wykonywania operacji plastycznych na kolejne części ciała, korzystanie z solarium, używanie samoopalaczy, stosowanie drastycznych diet, wyczerpujące treningi, unikanie relacji towarzyskich, przyjacielskich oraz związków, nie uczestniczenie w życiu społecznym (co w konsekwencji może wpływać na niepowodzenia w związkach, poczucie wyobcowania, osamotnienie, problem ze znalezieniem satysfakcjonującej pracy czy powodzenie w edukacji), chory może odmawiać wychodzenia z domu ze względu na lęk, w tym fobię, lub depresję. Prezentowane powyżej objawy prowadzą zazwyczaj do podwyższenia poziomu lęku, obniżonego bądź chwiejnego nastroju, znacznie zaniżonej samooceny. Te z kolei niestety prowadzą do nadużywania substancji psychoaktywnych, samookaleczania, a nawet około dwadzieścia pięć procent spośród chorych do podejmowania prób samobójczych. Stąd BBD ocenia się jako jedną z chorób psychicznych, w przebiegu której obserwuje się najwięcej prób odebrania sobie życia. Innymi problemami zaburzającymi obraz dysmorfofobii są: zaburzenia afektywne dwubiegunowe, zaburzenia depresyjne czy zaburzenia lękowe, fobie społeczne, zaburzenia osobowości (np. osobowość paranoidalna lub unikająca), apotemnofilia (czyli uporczywa, wręcz obsesyjna chęć amputacji kończyny, zaliczana do grupy zaburzeń z zakresu zaburzeń identyfikacji integralności cielesnej: BIID – skrót od angielskiego body integrity identity disorder, częściej spotykana u mężczyzn, aktualnie traktuje się ją czasami jako postać masochizmu). Etiologia dysmorfofobii nie jest jasna. Najprawdopodobniej w każdym z indywidualnych przypadków wpływ mają inne predyspozycje i doświadczenia: biologiczne, psychologiczne i społeczno – kulturowe. Do biologicznych należą: nieprawidłowy poziom serotoniny i dopaminy – neurotransmiterów obecnych w mózgu, mających związek zdolności poznawcze, na możliwość ujawnienia się schorzenia wpływają predyspozycje genetyczne, a szczególnie ujawnianie się zachowań obsesyjno-kompulsywnych w najbliższej rodzinie. Do psychologicznych: cechy osobowości, efekt doświadczeń traumatycznych z wczesnego dzieciństwa, brak akceptacji lub wyśmiewanie wyglądu przez osoby znaczące osoby chorej, które to pozostawiają ślad w postaci niskiej samooceny i lęku przed odrzuceniem.  Społeczno – kulturowe czynniki natomiast to w przeważającej mierze szeroko pojmowany kult piękna propagowany przez środki masowego przekazu prowadzący do tworzenia wizji ideału niemożliwego do osiągnięcia skupiającej uwagę człowieka na niedoskonałościach i brakach własnego ciała. Niestety diagnoza opisywanych zaburzeń jest niełatwa, szczególnie dlatego, że edukacji i badań na temat tego zagadnienia brakuje. Specjalista lekarz, psycholog, psychoterapeuta uważnie powinien przyjrzeć się zachowaniom pacjenta, a obserwacje poprzeć kierowanym życzliwym wywiadem opartym na teście na dysmorfofobię. Test używany jest nie tylko na początku w celu potwierdzenia diagnozy, ale też na końcu leczenia, aby sprawdzić efektywność terapii. Narzędzie to zawiera, w najbardziej standardowej wersji dziewięć pytań kwestionariuszowych, można otrzymać od zera do siedemdziesięciu dwóch punktów. W odpowiedzi trzeba wybrać jedną opcję ze skali od na przykład: zawsze do nigdy. Im pacjent uzyska wyższy wynik, tym objawy są poważniejsze, zapraszające do wprowadzenia jak najszybciej leczenia. Pytania dotyczą emocji pacjenta powodowanych przez niezadowolenie ze swojego ciała lub jego części. Są oparte o wiedzę o objawach dysmorfofobii, na przykład: Jak często w ciągu dnia przyglądasz się sobie w lutrze, w odbiciach szyb podczas spaceru?, Czy twój wygląd powoduje w tobie niechęć do samego siebie?, Czy twój wygląd sprawia, że unikasz kontaktów społecznych? Jest przeznaczony dla osób, które nie mają żadnych zauważalnych defektów mogących być  przyczyną  obniżonego poczucia wartości. Testy mogą pomóc wstępnie zdefiniować problem pacjenta lub przez niego samego lub przez specjalistę, jednak wyłącznie ten ostatni może postawić diagnozę i skierować na profesjonalne leczenie. Niestety rozpoznanie zaburzenia dysmorficznego trwa zazwyczaj bardzo długo, a co za tym idzie wprowadzenie odpowiedniego leczenia jest znacznie opóźnione. Dzieje się tak dlatego, że osoby cierpiące z powodu BDD zgłaszają się nie do psychiatry, psychologa czy psychoterapeuty – mimo odczuwanego cierpienia psychicznego – a do chirurga plastycznego czy stomatologa. Lekarze tych specjalności powinni zatem nie wierzyć, że jeden wykonany zabieg zlikwiduje problemu pacjenta, a więc zobowiązani są do poinformowania go o prawdziwej przyczynie złego samopoczucia i skierowania do psychiatry. Warto zaznaczyć, w tym miejscu, że dysmorfofobia może dotyczyć nawet trzynastu procent klientów klinik chirurgii plastycznej, warto więc byłoby rozważyć wprowadzenie testu na rozpoznanie obecności tego zaburzenia jako standardowej procedury. Leczenie dysmorfofobii jest procesem. Oprócz farmakoterapii, konieczna jest również psychoterapia. Do leków najczęściej stosowanych w przypadku tego schorzenia zalicza się inhibitory zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI), klomipraminę oraz, rzadziej, leki przeciwpsychotyczne. Jednak w znacznej mierze wsparcie osoby chorującej na BDD powinno być oparte na rozmowach z doświadczonym psychoterapeutą, który może pomóc zrozumieć, że leczenie dysmorfofobii nie jest leczeniem ciała, co umysłu i duszy. Jednym z najczęściej polecanych sposobów leczenia psychoterapeutycznego jest terapia poznawczo – behawioralna. Efektywność leczenia jest zależna, jak w przypadku innych zaburzeń psychicznych, od formy i natężenia objawów, właściwego rozpoznania, jak też wsparcia bliskich osób. Warto zaznaczyć, że inaczej przebiega terapia w chorobie o charakterze nerwicowym niż wówczas, gdy obserwuje się urojenia przynależne do objawów psychotycznych. Jednak trzeba pamiętać, że w DBB mogą współistnieć obie formy zaburzenia. Najlepszą skuteczność osiąga się z pewnością wtedy, gdy wprowadzone zostają wszystkie odpowiednie metody leczenia: farmakologiczne z psychoterapią i z włączeniem wsparcia systemowego (rodziny i bliskich). Dopiero pomoc interdyscyplinarna oraz i całościowe podejście otwierają pacjentowi drogę do podniesienia poziomu jakości życia dzięki polepszeniu stanu pacjenta czy znacznemu zminimalizowaniu objawów. Aby pomoc została udzielona, a efekt był zadowalający, należy przede wszystkim rozpocząć od przekroczenia granic zakłopotania i zawstydzenia związanych z prezentowanymi objawami. Każde zakończenie stanowi początek czegoś nowego (Libba Bray). Jakie będzie nowe zależy od człowieka pragnącego zmniejszyć swe cierpienie.

Bibliografia:

Dębska-Ratuszniak O, Kamińska-Winciorek G, Śpiewak R. Dysmorfofobia w oczach studenta kosmetologii. Dermatologia Kliniczna 2012, 14 (4): 171-174.

Gałecki P., Szulc A., Psychiatria, Wydanie 1. Wydawnictwo Edra Urban & Partner, Wrocław 2018.

Jarema M., Rebe-Jabłońska J., Psychiatria. Podręcznik dla studentów medycyny, Wydanie 1. Wydawnictwo Lekarskie PZWL, Warszawa 2013.

Kaplan H. I., Sadock B. J. Psychiatria kliniczna, Wydanie 1. Wydawnictwo Elsevier Urban & Partner, Wrocław 2004.

Klasyfikacja zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania w ICD. Opisy kliniczne i wskazówki diagnostyczne, ICD-10. Uniwersyteckie Wydawnictwo Medyczne Vesalius, Warszawa 2000.

Lew-Starowicz Z., Słownik encyklopedyczny – miłość i seks, Wydanie 1. Wydawnictwo Europa, Wrocław 1999.

Makowska I., Gmitrowicz A. Psychodermatologia – pogranicze dermatologii, psychiatrii i psychologii. Psychiatria i Psychologia Kliniczna 2014, 14 (2): 100-105.

Mędraś M., Szczęsny M., Dysmorfofobia (dysmorfia) mięśniowa a sport [w:] Medycyna sportowa. Wydawnictwo Medsportpress, Warszawa 2004.

Ross J., Gowers S. Zaburzenie obrazu ciała. Psychiatria po dyplomie, tom 8, nr 4, 2011 za: Adv. Psychiatr. Treat. 2011 17: 142-149.

Wciórka J., Rybakowski J., Pużyński S., Psychiatria. Tom II. Psychiatria kliniczna, Wydanie 1. Wydawnictwo Elsevier Urban & Partner, Wrocław 2011.

Williams T., Harding K.J., Fallon B.A. Zaburzenia występujące pod postacią somatyczną (somatoformiczne) w: Rowland LP, Pedley TA. Neurologia Merritta Tom 3, Wydanie 3, wyd. Urban&Partner, 2012; 1178 – 1184.

https://www.medme.pl/artykuly/dysmorfofobia-objawy-przyczyny-leczenie-jak-pomoc,69911.html

https://www.medonet.pl/choroby-od-a-do-z/choroby-i-zaburzenia-psychiczne,dysmorfofobia—defekty-ciala–ktore-nie-istnieja,artykul,1735131.html

https://wylecz.to/uklad-nerwowy-i-psychiatria/dysmorfofobia-co-to-jest-objawy-przyczyny-leczenie/

Autorka: dr Katarzyna Cieślak, psycholog, certyfikowany psychoonkolog PTPO i certyfikowany superwizor psychoonkologii PTPO, w 2019 r. zdobyła tytuł doktora nauk medycznych na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu, zatrudniona na stałe w Wielkopolskim Centrum Onkologii w Poznaniu oraz na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu, pracuje jako wykładowca, szkoląc przyszłych lekarzy i inny personel medyczny. Od 15 lat współpracuje z Poznańskim Towarzystwem „Amazonki” i Federacją Stowarzyszeń „Amazonki” wspierając osoby po leczeniu raka piersi oraz szkoląc Ochotniczki i liderki klubów Amazonek. Posiada szeroką wiedzę na temat specyfiki funkcjonowania kobiet z rakiem piersi oraz osób z innymi schorzeniami onkologicznymi.

„Wesołe jest życie staruszka? Czy istnieje przepis na dobrą starość? Kilka słów o rozterkach późnej dojrzałości.”

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

„Wesołe jest życie staruszka? Czy istnieje przepis na dobrą starość? Kilka słów o rozterkach późnej dojrzałości.”

Autorka: dr n. med. Katarzyna Cieślak

20 grudnia 2022 r.

U każdego człowieka wraz z wiekiem następuje naturalna utrata sprawności zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Zwiększa się zachorowalność przede wszystkim na choroby układu krążenia, choroby układu ruchu (w tym reumatoidalne zapalenie stawów, choroby kości)
i choroby metaboliczne. 

Zgodnie z informacjami Światowej Organizacji Zdrowia, ale też polskim prawodawstwem,
o starości mówimy w przypadku osób powyżej 60 roku życia. WHO podzieliła tę fazę życia na trzy okresy:

  • wiek podeszły – osoby między 60-75 rokiem życia,
  • wiek starczy – osoby między 75-90 rokiem życia,
  • wiek sędziwy – osoby powyżej 90 roku życia.

Część osób starszych jest dla osób młodszych niewidocznych, pozostając poza nawiasem życia społecznego i przestrzeni publicznej lub na ich granicy. Niektórzy rzadko lub wcale nie opuszczają placówek medycznych, opiekuńczych lub własnych mieszkań. 

W badaniu PolSenior1 z 2006 r. wykazano, że u osób powyżej 65 roku życia bardzo często występują takie problemy zdrowotne, jak np. nadciśnienie tętnicze (u 76% osób), zaburzenia funkcji poznawczych (68%), zaburzenia wzroku (50%), zaburzenia słuchu (30%), objawy depresyjne (30%), cukrzyca (22%), choroby płuc (18%), nowotwory (5,3%).

Co trzecia starsza osoba ma ograniczenia w wykonywaniu codziennych czynności związanych
z samoobsługą. Ponadto zmiany w obrębie mózgu związane z wiekiem mogą doprowadzić
do ciężkich schorzeń, takich jak demencja, choroba Parkinsona czy choroba Alzheimera.
U osób starszych zazwyczaj choroby występują jednocześnie i mają charakter przewlekły. Statystycznie ujmując, osoba po 75 roku życia ma 3 – 4 choroby przewlekłe. Wymienione wyżej choroby u osób starszych mogą doprowadzić do niepełnosprawności, dlatego bardzo ważna jest ich profilaktyka oraz wczesne wykrycie i skuteczne leczenie. 

W ramach działań prewencyjnych, które często wiążą się z rehabilitacją u osób starszych, ważne jest promowanie zdrowego stylu życia, np. aktywności fizycznej, niepalenia papierosów, dbania o dietę. Regularna aktywność ruchowa ma podstawowe znaczenie, gdyż może poprzez profilaktykę chorób związanych z wiekiem (choroba wieńcowa, nadciśnienie tętnicze, otyłość, cukrzyca, osteoporoza) zmniejszyć ryzyko niepełnosprawności i poprawić jakość życia osób starszych. Zdrowie psychiczne ma zasadnicze znaczenie dla ogólnego zdrowia i dobrego samopoczucia dlatego, wśród seniorów, ważne jest wykonywanie badań przesiewowych
w kierunku depresji i ewentualne jej leczenie.

Jeśli chodzi o choroby neurodegeneracyjne, w postaci różnego rodzaju otępienia, w tym jej najczęściej występującej odmiany typu alzheimerowskiego, szacunki za 2015 rok wskazywały na to, że w Polsce dotkniętych tą chorobą jest od 370 do 460 tys. osób, choć dokładnie trudno określić tę liczbę ze względu na ograniczenia i późną diagnostykę tego typu schorzeń w polskich realiach. Prognozy mówią o dynamicznym wzrośnie osób dotkniętych tego typu chorobami w przyszłości. Skutkują one także utratą samodzielności i zapotrzebowaniem na stałą opiekę ze strony osób trzecich, którymi – zwłaszcza w obliczu niewystarczającego rozwoju polityki wparcia – stają się osoby bliskie z kręgu rodziny, które również wymagają pomocy i nierzadko są to również osoby starsze. Mówimy o rodzaju schorzenia, który może poważnie zaburzać funkcjonowanie całej rodziny i obecnych w niej relacji, a także w ramach usług formalnych wymaga bardzo kompleksowej i kosztownej opieki. 

Z kolei zaburzenia depresyjne są najczęściej występującym problemem zdrowia psychicznego i stanowią jedno z ważnych zagadnień zdrowia publicznego, a nawet bywają postrzegane jako problem społeczny. Częstość występowania depresji u osób starszych wynosi od kilku do nawet kilkudziesięciu procent badanych populacji. W literaturze naukowej trwa dyskusja nad związkiem starzenia się z występowaniem depresji i innych zaburzeń psychicznych. Badania populacji osób starszych w Polsce przeprowadzone w latach 2007–2012 w ramach projektu PolSenior1 wykazały obecność objawów depresyjnych u co czwartej osoby w wieku 65– 79 lat i co trzeciej w wieku 80 i więcej lat, w tym częściej u kobiet. Depresja w starszym wieku ma wieloczynnikowe uwarunkowania, do których należą: zmiany morfologiczne i czynnościowe w starzejącym się mózgu, wielochorobowość, czynniki socjodemograficzne i psychologiczne. W badaniach wykazano, że choroby przewlekłe, szczególnie te powodujące ból lub ograniczenia funkcjonalne, znacznie zwiększają częstość występowania depresji. Obserwowano również odwrotną zależność – obecność objawów depresyjnych może pogarszać przebieg chorób somatycznych (np. cukrzycy i chorób układu krążenia) oraz wpływać negatywnie na współpracę pacjentów w trakcie leczenia. Do konsekwencji depresji należą: zmniejszenie liczby lat przeżytych w zdrowiu, zwiększenie chorobowości i śmiertelności, zwiększenie korzystania ze świadczeń opieki zdrowotnej i wzrost kosztów leczenia. Należy także pamiętać o ryzyku samobójstwa, które u seniorów jest większe niż w młodszych grupach wieku i dotyczy szczególnie mężczyzn. Depresja jest zespołem klinicznym, w którym zestaw objawów jest indywidualnie zmienny. Często pozostaje „ukryta” wśród objawów innych chorób, np. zmniejszenie aktywności i zmęczenie mogą być przypisywane chorobom układu krążenia lub narządu ruchu. Objawy depresyjne bywają traktowane jako symptom naturalnej starości, co utrudnia ich rozpoznanie i tym samym racjonalne leczenie. Zaburzenia nastroju często współistnieją z zaburzeniami funkcji poznawczych i możliwe są różne zależności między tymi zjawiskami. Pogorszenie pamięci, zdolności myślenia i koncentracji uwagi należą do obrazu klinicznego depresji. Apatia jest wspólnym objawem depresji i otępienia. Zaburzenia nastroju mogą być zwiastunem zaburzeń poznawczych. W badaniach wykazano, że u osób z depresją otępienie rozwija się częściej niż u ich rówieśników bez zaburzeń nastroju. Stereotypy dotyczące starości, jako gorszego, mało optymistycznego i ostatniego okresu w życiu wpływają na negatywne postrzeganie możliwości leczenia depresji. Pesymistyczne podejście do starości prezentuje również część seniorów. Zaburzenia depresyjne są więc często fałszywie postrzegane jako nieodwracalne i nieuleczalne. Rozpoznanie depresji jako zespołu klinicznego umożliwia podjęcie wspólnie z pacjentem decyzji o leczeniu, w tym o leczeniu farmakologicznym i psychoterapii. Postęp medycyny i farmakoterapii daje możliwość wyboru bezpiecznego leku przeciwdepresyjnego, nawet u osób z chorobami przewlekłymi. Czasem wprowadzenie niewielkiej zmiany w życiu, np. zapewnienie odpowiedniego poziomu wsparcia i opieki, może wpłynąć na istotną poprawę stanu psychicznego. W niektórych przypadkach wskazane jest długoterminowe leczenie pod opieką specjalisty psychiatry. Zaangażowanie w aktywności będące źródłem satysfakcji może zmniejszać ryzyko depresji. Niekorzystnym zjawiskiem jest nadużywanie leków uspokajająco-nasennych dla łagodzenia niepokoju i zaburzeń snu towarzyszących zaburzeniom depresyjnym. 

Okres starości wiąże się także ze zmianami społecznymi m.in. z utratą dotychczasowej pozycji i pełnionych ról oraz ekonomicznymi, w tym ze zubożeniem spowodowanym zaprzestaniem pracy zarobkowej i przejściem na emeryturę, życiowymi, w tym dotyczącymi struktury rodziny – fazą pustego gniazda, wdowieństwem, samotnym zamieszkiwaniem, a także psychologicznymi, w tym związanymi z poczuciem osamotnienia. Zmiany te mają duży wpływ na wybór zachowań dotyczących spędzania wolnego czasu. Z wiekiem następują także zmiany w strukturze dobowego budżetu czasu, gdyż cykl życiowy wiąże się z ważnymi, umiejscowionymi w czasie fazami. Każdej z nich towarzyszą różne zdarzenia, które zmieniają ludzkie zachowania. Główny Urząd Statystyczny podaje, że już od 45 roku życia sukcesywnie zmniejsza się czas potrzebny na wykonywanie obowiązków oraz dojazdy i dojścia, zwiększa się zaś ten przeznaczany na potrzeby fizjologiczne i odpoczynek. Osoby w wieku 65 i więcej lat przeznaczają na czynności fizjologiczne ponad połowę doby, na odpoczynek ponad 1/4, a na wypełnianie obowiązków mniej niż 1/5 doby. Naturalnie, duże znaczenie ma przejście na emeryturę, które często skutkuje reorganizacją dotychczasowego życia.

Szczęśliwie osoby starsze biorą aktywny udział w formach działalności kulturalnej organizowanych przez centra kultury, domy i ośrodki kultury oraz kluby i świetlice. Należy zauważyć, że wybierane formy aktywności związane są często z miejscem zamieszkania
i dostępną lokalnie ofertą kulturalną. Różnice te obserwowane są szczególnie między ofertą
w miastach i na wsi. Mieszkańcy wsi powyżej 60 roku życia włączają się w inne rodzaje działań kulturalnych i społecznych, niż mieszkańcy miast. Mieszkańcy miast, zwłaszcza większych, częściej angażują się w działalność Uniwersytetów Trzeciego Wieku oraz w wolontariat, natomiast mieszkańcy wsi decydują się m.in. na członkostwo w kołach gospodyń wiejskich oraz w zespołach ludowych.

Najbardziej znaną formułą kształcenia dedykowaną wprost osobom starszym są uniwersytety trzeciego wieku (UTW). Mimo swojej nazwy znaczna część z nich jest organizowana poza uczelniami. Ich działalność edukacyjna nie jest regulowana przepisami ustawy – Prawo
o szkolnictwie wyższym i nauce. W związku z tym nie jest też objęta nadzorem Ministerstwa Edukacji i Nauki. 

UTW mają bardzo różnych organizatorów, strukturę, tematykę i formy zajęć. Łączą je adresaci działalności i główna idea, tj. umożliwienie kształcenia, aktywności intelektualnej i społecznej osobom, które zakończyły już okres intensywnej działalności zawodowej. Ich powstawanie jest wynikiem inicjatyw społeczności lokalnych. Część UTW funkcjonuje w uczelniach, które przekazują im swój patronat naukowy, a także dają możliwość korzystania z infrastruktury uczelni lub wsparcie finansowe. Mogą mieć formę stowarzyszenia, ale także działać jako jednostki organizacyjne uczelni realizujące zadania dydaktyczne, utworzone w trybie wynikającym ze statutu uczelni.

Z danych GUS wynika również, iż aktywny udział osób w wieku 60 lat lub więcej odnotowano w ramach działalności różnorodnych kół zainteresowań, klubów i sekcji w instytucjach kultury. Osoby starsze liczyły 1/3 uczestników tych stałych form działalności.

Postępujący proces starzenia się, współistniejące patologie i schorzenia, następstwa przebytych urazów, styl życia oraz czynniki psychospołeczne przyczyniają się do spadku sprawności fizycznej wraz z wiekiem. Odsetek występowania niepełnosprawności gwałtownie wzrasta w starszych grupach wieku, osiągając 50% u osób powyżej 80. r.ż. Z raportu Głównego Urzędu Statystycznego na temat stanu zdrowia ludności Polski wynika, że niemal 13% osób dorosłych zgłosiło w wywiadzie, że ma trudności w przejściu 500 m po płaskim terenie,
a kłopoty z samodzielnym wejściem i zejściem ze schodów (na pierwsze piętro i bez żadnej pomocy) zgłosiło 15% osób dorosłych, przy czym były to przede wszystkim osoby najstarsze.
            Tu dochodzimy do kwestii dwojakiego obrazu starości. Starzenie zwyczajne ma miejsce w następstwie samego procesu starzenia, chorób, wpływu środowiska oraz stylu życia. Natomiast starzenie się pomyślne to takie starzenie, w którym udało się zminimalizować niekorzystny wpływ środowiska, chorób oraz stylu życia. Utrzymanie na odpowiednim poziomie stanu zdrowia, samodzielności i niezależności osób starszych staje się wielkim wyzwaniem. Zachowanie samowystarczalności i niezależności funkcjonalnej to jedna z podstawowych potrzeb człowieka. Zmian związanych ze starzeniem nie można uniknąć, możliwe jest jednak ich złagodzenie poprzez stosowanie odpowiednich działań prewencyjnych i rehabilitacyjnych. Prewencja i rehabilitacja to podtrzymywanie i przywracanie maksymalnie możliwego samodzielnego życia w rodzinie i społeczności. Regularna aktywność fizyczna uważana jest za najważniejszy czynnik hamujący spadek sprawności funkcjonalnej związanej z wiekiem. Pozwala ona na modyfikację wielu niekorzystnych czynników wpływających na proces starzenia, jest głównym elementem rehabilitacji i promocji zdrowia osób starszych. 

Bibliografia

1. Informacja Ministra Zdrowia na temat sytuacji lecznictwa uzdrowiskowego w Polsce –

– cele i założenia ze szczególnym uwzględnieniem dostępności lecznictwa uzdrowiskowego dla osób starszych. Warszawa, 2022 r.

2. Informacja Ministra Edukacji i Nauki Dostępność seniorów do edukacji. Działalność Uniwersytetów III wieku. Warszawa, 2022 r.

3. Informacja o sytuacji osób starszych w Polsce za 2021 r. Warszawa, 2022 r.

4. Rafał Bakalarczyk Seniorzy obecni? Starzejące się społeczeństwo – prognozy, wyzwania, możliwości. 2021.

5. PolSenior 2. Badanie poszczególnych obszarów stanu zdrowia osób starszych, w tym jakości życia związanej ze zdrowiem. Redakcja naukowa: Piotr Błędowski, Tomasz Grodzicki, Małgorzata Mossakowska, Tomasz Zdrojewski. Gdańsk 2021 r.

Autorka: dr Katarzyna Cieślak, psycholog, certyfikowany psychoonkolog PTPO i certyfikowany superwizor psychoonkologii PTPO, w 2019 r. zdobyła tytuł doktora nauk medycznych na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu, zatrudniona na stałe w Wielkopolskim Centrum Onkologii w Poznaniu oraz na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu, pracuje jako wykładowca, szkoląc przyszłych lekarzy i inny personel medyczny. Od 15 lat współpracuje z Poznańskim Towarzystwem „Amazonki” i Federacją Stowarzyszeń „Amazonki” wspierając osoby po leczeniu raka piersi oraz szkoląc Ochotniczki i liderki klubów Amazonek. Posiada szeroką wiedzę na temat specyfiki funkcjonowania kobiet z rakiem piersi oraz osób z innymi schorzeniami onkologicznymi.

„Warto czytać? Literatura godna uwagi pacjentów onkologicznych.”

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

„Warto czytać? Literatura godna uwagi pacjentów onkologicznych.”

Autorka: dr n. med. Katarzyna Cieślak

20 grudnia 2022 r.

Choroba nowotworowa zdarza się w życiu człowieka niespodzianie. Nie można jej przewidzieć. Nie można się na nią przygotować. Kiedy już staje się rzeczywistością, to staramy się oswoić tę rzeczywistość, poprzez zdobycie wiedzy, cennych informacji, zaadaptowanie do nowej sytuacji bliskich ludzi, siebie i wszystkich pól naszej działalności codziennej. Potrzeba nam zatem filarów czy może lepiej – wsporników, przy których trwałości, stabilności i mocy, zbudujemy kruchą, delikatną świeżo i na bieżąco odkrywaną teraźniejszość i przeprowadzimy ścieżkę czy most do poddanej w wątpliwość przyszłości.

„Jak żyć z rakiem i go pokonać” Carl Simonton, Reid Henson Wydawnictwo Feeria, Łódź 2013.

Książka ta tłumaczona była na wiele języków, była bestsellerem w wielu krajach. O. Carl Simonton był lekarzem onkologiem – radioterapeutą, jednym z prekursorów psychoonkologii , pomysłodawcą terapii wspierającej nadal bardzo popularnej wśród pacjentów onkologicznych.  Reid Henson był wyjątkowym pacjentem Simontona, który zasłynął historią swojego powrotu do zdrowia mimo rozpoznania rzadkiego nowotworu o złym rokowaniu. Autorzy dzięki różnym strategiom podawczym przybliżają w przystępny sposób program terapeutyczny, którego celem jest skuteczna pomoc chorym i ich bliskim. Simonton przedstawia teorię programu, Henson opisuje własne doświadczenia związane z praktykowaniem programu – jak praktycznie, na co dzień stosował Program Simontona, jak na przemian tracił i odzyskiwał nadzieję, jakim przeciwnościom stawiał czoła, jak ulegał zwątpieniu i odnajdywał sens swojego życia. Autorzy książki  ważna w trakcie leczenia jest psychika chorego oraz jego podejście do swojego stanu zdrowia. Doktor Simonton daje proste wskazówki, w jaki sposób należy stawić czoła przeciwnościom losu, nie załamywać się, odnaleźć swoją drogę i swój sens życia pomimo choroby i dążyć do niego. Jego unikalny program terapeutyczny pomógł już wielu chorym oraz ich rodzinom.

„Zwyciężyć chorobę” Mariusz Wirga, Wydawnictwo Kos, Olsztyn 1998.

Książka w oszczędny, ale przystępny sposób przybliża czytelnikom zagadnienia medycyny psychosomatycznej. Opisuje czynniki osobowe i emocjonalne będące u podłożem wielu chorób, na przykład: chorób skóry, układu krążenia, nowotworów złośliwych i wielu innych. Adresatami i odbiorcami tej literatury są ci, którzy chcą którzy chcą rozumieć siebie, chcą używać adaptacyjnych strategii radzenia sobie ze stresem i przykrymi emocjami. Dla poparcia tych słów cytat z Mariusza Wirgi: „Zdrowe myślenie ma następujące cechy: jest oparte na oczywistych faktach, pomaga chronić życie i zdrowie, pomaga osiągać nasze bliższe i dalsze cele, pomaga rozwiązywać najbardziej niepożądane konflikty i unikać ich oraz pomaga czuć się, tak jak chcemy się czuć”. Terapeuta ten pisze, że to właśnie chorzy onkologicznie, na AIDS i ich rodziny, nauczyli mnie, że niezależnie od sytuacji życiowej, zmieniając swoje myśli i przekonania na zdrowsze, odczuwa się więcej pozytywnych i neutralnych emocji, a mniej negatywnych. Ma to jednocześnie wpływ na poprawę jakości życia, poczucie radości w korzystaniu z niego i szczęścia, odkrycia sensu dającego spełnienie.  Te wszystkie myśli związane są z nauką zwaną psychoneuroimmunologią, wskazującą wiele ciekawych mechanizmów związanych z nowotworami złośliwymi oraz wskazówek radzenia sobie z nimi.

,,Siły, które pokonają raka. Psychologiczne terapie wspomagające w chorobie nowotworowej’’, Wydawnictwo Charaktery, Kielce 2013.

Książka ta opowiada w przystępnej formie o szeroko pojętej psychoonkologii: o jej potwierdzonych naukowo osiągnięciach, standardach funkcjonujących i sprawdzających się w codziennej praktyce, nowościach, które wskazują inne, świeże i skuteczne rozwiązania. Mówi o tym, jak wspomagać zdrowie i odporność, jak wspierać pacjentów, ich rodziny i bliskich pomagaczy, o możliwości wpływania na jakość życia w chorobie nowotworowej, o otwarciu przez doświadczenie choroby na odkrywanie sensu, kierunku i wartość życia. Autorami rozdziałów są znani, lubiani, ale przede wszystkim wybitni przedstawiciele i popularyzatorzy wiedzy psychoonkologicznej w zakresie medycyny, psychologii i psychoterapii. Pozycja ta oprócz wskazówek dotyczących radzenia sobie z chorobą przez pacjentów i ich rodziny zawiera niezbędne informacje o miejscach, w których można szukać pomocy i wsparcia: adresy fundacji, organizacji pomocowych i ośrodków onkologicznych, wykaz literatury pomocnej przy poszukiwaniu strategii radzenia sobie z chorobą, słowniczek pojęć niezbędnych dla osób chcących zrozumieć zagadnienia psychoonkologiczne oraz – co bardzo ważne –  świadectwa osób, zmagających się z rakiem i jego leczeniem.

„Życie z rakiem. Jadowite węże w koszyku” Zbigniew Wojtasiński Wydawnictwo Z/W, Warszawa 2014.

„Dziś istotą problemu nie jest CZY, ale JAK mówić o raku. Wydaje się, że właśnie tak, jak robi to Zbigniew Wojtasiński – szczerze, otwarcie, empatycznie, przekrojowo i rzetelnie. Rak budzi w nas strach i lęk. Kojarzony jest z chorobą, z którą nie można sobie poradzić. Wiele osób nadal obawia się i nie potrafi otwarcie rozmawiać o raku. Ta książka to mały krok, aby to zmienić.” (Jarosław Gośliński)

Autor stara się pokazać nowe spojrzenie na chorobę nowotworową, nie przez pryzmat wyroku pisanego przez chorobę śmiertelną, a przez pryzmat przewlekłości choroby, ciągłego wydłużania się życie chorych, nawet w sytuacjach zaawansowanych wielu rodzajów raka: Miałem kiedyś okazję uczestniczyć w zjeździe kardiologów z całego świata, na którym omawiano najnowsze metody ratowania chorych w zawale serca. Wśród uczestników przeprowadzono krótki sondaż, jak woleliby umrzeć ? nagle, czy na chorobę nowotworową. Ku mojemu zdumieniu większość kardiologów wybrała raka. Jeszcze niedawno twierdzili, że wolą szybszą i bezbolesną śmierć. Najlepiej z powodu nagłego zatrzymania krążenia (Zbigniew Wojtasiński). Książka zawiera nie tylko cytaty z wypowiedzi znanych w Polsce i na świecie onkologów, ale też wiele opowieści pacjentów od wielu lat aktywnie żyjących mimo borykania się z chorobą nowotworową. Opisywane są nie tylko najnowsze metody leczenia raka, czynniki decydujące o powodzeniu terapii przeciwnowotworowej, ale również sugerowane są  godne polecenia miejsca różnych terapii konwencjonalnych. Ciekawa propozycją są też podpowiedzi jak rozmawiać z lekarzami, na co zwracać uwagę podczas konsultacji. Można też dowiedzieć się, w jaki sposób radzić sobie z chorobą, na przykład za pomocą diety, aktywności fizycznej oraz adekwatnemu reagowaniu na napięcie związane z chorowaniem. Ważne są jednocześnie rzadko poruszane w literaturze dla pacjentów treści związane z  dylematami medycznymi bliskimi onkologii na przykład z uporczywą terapią.

„Cesarz wszech chorób. Biografia raka” Siddhartha Mukherjee, Wydawnictwo Czarne,  Wołowiec 2013.

Siddhartha Mukherjee  urodzony w tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym  roku Amerykanin indyjskiego pochodzenia, ukończył Uniwersytet Stanforda, Uniwersytet Oksfordzki oraz wydział medyczny Uniwersytetu Harwarda, wybrał onkologię, hematologię, ale także pisarstwo. Napisał wielokrotnie nagradzaną (Nagrodę Pulitzera w kategorii literatura faktu) i życzliwie przyjętą przez środowiska zarówno literackie (The Guardian, The New York Times i TIME), jak i naukowe, książkę przepełnioną faktami na temat chorób nowotworowych, ale też odkrywającą fałszywe mity. Ta bogato treściowa pozycja w przystępny sposób opowiada czytelnikom historię raka – od pierwszych wzmianek do współczesności. Prostym i komunikatywnym językiem, potrafiącym zaintrygować, zaciekawić – przedstawia opowieść o rozwoju medycyny: o pierwszych próbach wycinania guzów, leczenia, aż do badań na poziomie komórkowym, umiejscawia tę opowieść na tle historycznym, pokazując wyniki badań na przestrzeni wieków z perspektywy – historycznej, biograficznej, biologii molekularnej. Najlepiej oddaje wartość „Cesarza…” recenzja z jednej ze stron e-księgarskich: Jeśli znacie i lubicie „Stulecie chirurgów” Thorwalda, to na pewno pokochacie również tę książkę. Nie zrozumcie mnie źle: choć książka porusza podobną tematykę i jest napisana w podobnym stylu, to w żadnym razie nie jest wtórna. To pasjonujący zapis walki człowieka z chorobą, której nazwy często wolimy nie wypowiadać. Sama dojrzewałam przez jakiś czas do przeczytania tej książki, bo jak wygląda choroba nowotworowa i jak dla wielu osób się kończy, wiem z doświadczenia. Mimo tego „Cesarz…” napełnił mnie optymizmem – postęp jest ogromny, choć nadal dla wielu osób nie ma ratunku.

Żyj najlepiej jak potrafisz. Świadectwa ludzi, którzy wygrali z rakiem. dr n. med. Maria Jagas i dr Maciej Kozioł, Wydawnictwo: Fundacja Wspierania Onkologii Dolnośląskiej Wrocław 2013.

Na obwolucie książki zapisana jest krótka notka autorstwa Jerzego Sthura, będąca jednocześnie rekomendacją książki: „Gdybym tę książkę przeczytał dwa lata temu, nie musiałbym sam wymyślać taktyki pokonania choroby. Zgadzam się z każdym słowem. Pokrzepiające! ” Natomiast jeden ze współautorów powiedział, że „celem była chęć przełamania stereotypowego myślenia o tej chorobie zawartego w powiedzeniu, że rak to wyrok”. Aby wpłynąć na świadomość społeczną autorzy związani z Fundacją wspierania Onkologii Dolnośląskiej zawarli w książce „relacje osób z różnych środowisk, o różnym wykształceniu i stylu życia. Niektóre z nich poradziły sobie nawet z kilkoma nowotworami. To (…) bohaterowie są faktycznymi autorami tej książki. Dotychczas najczęściej pisali o tym znani ludzie tak zwani celebryci lub lekarze specjaliści.” Jagas i Kozioł dodali, że zamiarem było pokazanie „innym chorym, jak przechodzili i pokonywali swą chorobę zwykli ludzie (…). Autorzy pisali, że celem było, by ludzie się otworzyli, szczerze opowiedzieli o emocjach, jakie im towarzyszyły w różnych okresach choroby. To wymagało czasu, ale wzmacnia psychologiczny aspekt terapii, bo (…) te relacje w pierwszej osobie z punktu widzenia pacjenta  (są) ku pokrzepieniu serc. Zależało obydwojgu, by teksty miały dobrą energię. Jednocześnie prześledzili od strony medycznej każdy przypadek choroby, by z drugiej strony nie było przekłamań czy niepełnej informacji”. Praca nad obecnym wyglądem i zawartością książki trwała prawie dwa lata, a zawarta jest w niej – obok historii pacjentów – dokładna dokumentacja medyczna poszczególnych osób. Możemy zapoznać się z trzydziestoma trzy relacje osób, które zmagały się z diagnozą choroby i jej leceniem. Przedstawione historie zawierają różne aspekty choroby nowotworowej: pierwsze niepokojące objawy raka, reakcję na diagnozę, przebieg leczenia, proces zdrowienia czy wreszcie przemyślenia związane ze zmianą hierarchii celów i wartości ważnych w życiu ozdrowieńców. Warte uwagi są opisy relacji na linii Pacjent-Rodzina. Diagnoza choroby nowotworowej stanowi szok nie tylko dla chorego, ale także dla jego bliskich. Dokonująca się w wyniku niepomyślnej diagnozy rewolucja, dotyczy w równym stopniu zarówno pacjenta jak i jego rodziny. Żyj najlepiej jak potrafisz to pozycja dla każdego. Chorzy na raka mogą skonfrontować dzięki niej własne przeżycia z doświadczeniami innych pacjentów. Osoby nowo zdiagnozowane odnajdą w przestawionych historiach bezcenną otuchę i nadzieję na wyzdrowienie.

,, O życiu z rakiem i po raku. Praktyczny poradnik dla każdego’’ pod redakcją naukową Krystyny de Walden-Gałuszko, Wydawnictwo PZWL, Warszawa 2020.

Poradnik ten to publikacja fundacji Polska Liga Walki z Rakiem. Jej adresatami są osoby leczące się na nowotwór złośliwy oraz te, które dopiero co to zmaganie z chorobą zakończyły.  Jest to kolejna, ale bardzo istotna książka mogąca być wielowymiarowym wsparciem dla pacjentów i ich rodzin. Zawiera nie tylko treści związane bezpośrednio z leczeniem (na przykład: mechanizm powstawania nowotworu, nowoczesne terapie, ich działania niepożądane), ale też te które na to leczenie mają ogromny niebezpośredni wpływ (na przykład: porady dotyczące wspomagania się w wypadku skutków niepożądanych leczenia, znaczenie aktywności fizycznej dla pacjenta onkologicznego, porady ułatwiające emocjonalne zmaganie się z chorobą: korzystanie z własnych zasobów, proszenie o pomoc, wsparcie). 

Wymienione powyżej, nieliczne spośród morza psychoonkologicznej literatury różnej, książki niech będą jedynie inspiracją w poszukiwaniach odpowiedniej – dla każdego z pacjentów czy osób wspierających – lektury. 

Skąd zaczerpnięte?

https://www.empik.com/zyj-najlepiej-jak-potrafisz-swiadectwa-ludzi-ktorzy-wygrali-z-rakiem-jagas-maria-koziol-maciej,p1097635832,ksiazka-p

https://www.google.com/search?q=%22%C5%BByj+najlepiej+jak+potrafisz.+%C5%9Awiadectwa+ludzi%2C+kt%C3%B3rzy+wygrali+z+rakiem%22&oq=%22%C5%BByj+najlepiej+jak+potrafisz.+%C5%9Awiadectwa+ludzi%2C+kt%C3%B3rzy+wygrali+z+rakiem%22&aqs=chrome..69i57j0i22i30.3106j0j7&sourceid=chrome&ie=UTF-8#imgrc=AmieRCI1fuvB8M&imgdii=_AnU-tRe0AstpM

https://www.empik.com/zwyciezyc-chorobe-wirga-mariusz,prod11690098,ksiazka-p

https://www.zwrotnikraka.pl/category/antyrak-lifestyle/ksiazki-i-filmy-o-raku/

https://lubimyczytac.pl/ksiazka/42914/zwyciezyc-chorobe

http://www.szpital.rzeszow.pl/pco/psychoonkologia/polecane_ksiazki/

https://www.taniaksiazka.pl/cesarz-wszech-chorob-biografia-raka-siddhartha-mukherjee-p-415417.html?gclid=Cj0KCQjwz6ShBhCMARIsAH9A0qWMYsToYCmxEHAxsN6I7PQj80V9NgPGJ6b1nc9K0_Linia7XG3ilA4aAlFjEALw_wcB

Autorka: dr Katarzyna Cieślak, psycholog, certyfikowany psychoonkolog PTPO i certyfikowany superwizor psychoonkologii PTPO, w 2019 r. zdobyła tytuł doktora nauk medycznych na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu, zatrudniona na stałe w Wielkopolskim Centrum Onkologii w Poznaniu oraz na Uniwersytecie Medycznym w Poznaniu, pracuje jako wykładowca, szkoląc przyszłych lekarzy i inny personel medyczny. Od 15 lat współpracuje z Poznańskim Towarzystwem „Amazonki” i Federacją Stowarzyszeń „Amazonki” wspierając osoby po leczeniu raka piersi oraz szkoląc Ochotniczki i liderki klubów Amazonek. Posiada szeroką wiedzę na temat specyfiki funkcjonowania kobiet z rakiem piersi oraz osób z innymi schorzeniami onkologicznymi.

BRACHYTERAPIA – interwencyjna radioterapia w leczeniu raka piersi.

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

BRACHYTERAPIA – interwencyjna radioterapia w leczeniu raka piersi.

Autor: dr n. med. Artur J. Chyrek

20 grudnia 2022 r.

Brachyterapia to wyjątkowa, zabiegowa forma radioterapii polegająca na umieszczeniu źródeł promieniowania jonizującego w ciele Pacjenta. Jej bezpośrednim celem jest dostarczenie precyzyjnie odmierzonej dawki promieniowania do określonej objętości guza lub loży pooperacyjnej. 

Bezpośrednie wprowadzenie izotopu pierwiastka promieniotwórczego za pomocą specjalnych aplikatorów w okolicę leczoną powoduje, że może ona otrzymać bardzo wysoką dawkę promieniowania. Jednocześnie wysoki gradient (spadek dawki wprost proporcjonalny do kwadratu odległości od źródła promieniowania, charakterystyczny dla tej metody leczenia) powoduje, że tkanki zdrowe, położone dalej poza okolicą leczoną, zostają zaoszczędzone. Pozwala to na wyeliminowanie komórek nowotworowych o nieograniczonym potencjale dzielenia się przy jednoczesnym zachowaniu funkcji obszaru leczonego i utrzymaniu wysokiej jakości życia.

Metoda ta jest stosowana głównie w leczeniu ogniska pierwotnego nowotworu. Może być używana jako samodzielne leczenie radykalne w przypadkach wybranych nowotworów we wczesnym stadium rozwoju (m.in. raki skóry, prostaty, prącia, wargi, języka, dna jamy ustnej) lub jako leczenie radykalne skojarzone z napromienianiem z pól zewnętrznych (teleradioterapią) w przypadkach guzów o większym zaawansowaniu (m.in. raki prostaty, szyjki macicy). Niejednokrotnie wskazana jest również jako terapia uzupełniająca po zabiegach chirurgicznych w celu zabicia komórek nowotworowych, które mogły pozostać w polu operowanym, również samodzielnie lub w skojarzeniu z teleradioterapią (m.in. raki piersi, macicy, skóry, wargi, języka, dna jamy ustnej). Stosowana jest także często jako leczenie paliatywne, które ma na celu ograniczenie objawów wynikających z miejscowego szerzenia się nowotworu (nowotwory płuc, przełyku, dróg żółciowych, czerniaki skóry). Unikalne właściwości tej metody pozwalają również na zastosowanie jej jako leczenia radykalnego w przypadku wystąpienia wznów miejscowych u tych pacjentów, którzy otrzymali wcześniej wysokie dawki promieniowania metodą teleradioterapii (tzw. brachyterapia ratunkowa – stosowana głównie w przypadku wznów raka prostaty, piersi oraz nowotworów regionu głowy i szyi). 

           Generalnie brachyterapię można podzielić ze względu na sposób umieszczenia izotopu, czas pozostawania źródeł w obrębie tkanek oraz aktywność źródła – podział ten przedstawiono w Tabeli 1, natomiast główne pierwiastki wykorzystywane w brachyterapii przedstawiono w Tabeli 2 (uwzględniono tylko techniki i pierwiastki aktualnie stosowane).

Tabela 1. Podział brachyterapii (BT) za profesorem Januszem Skowronkiem [1].

Ze względu na sposób umieszczenia źródła promieniowania
  1. Śródtkankowa BT
  1. Kontaktowa BT
Stosowana w leczeniu nowotworów jamy ustnej, gardła, wargi, skóry, prącia, cewki moczowej, pęcherza moczowego, gruczołu krokowego, piersi, mózgu, mięsaków, trzustki, sromu.
  1. Wewnątrzprzewodowa – leczenie nowotworów przełyku, oskrzela, dróg żółciowych.
  1. Wewnątrzjamowa – leczenie nowotworów szyjki macicy, trzonu macicy.
  1. Powierzchniowa – leczenie nowotworów skóry.
Ze względu na czas pozostawania źródeł w obrębie tkanek pacjenta.
  1. Stała (implanty stałe) – źródło promieniowania umieszczane jest w pacjencie „na zawsze”.
  1. Czasowa – źródło umieszczane jest tymczasowo w pacjencie i usuwane po zakończonym napromienianiu.
Ze względu na aktywność stosowanego źródła

 

Tabela 2. Najczęściej stosowane izotopy pierwiastków promieniotwórczych [2].

Izotop promieniotwórczy Metoda stosowania Średnia energia promieniowania Czas połowicznego rozpadu
Iryd192 PDR, HDR 0,397 MeV 73,8 dni
Kobalt60 HDR 1,25 MeV 5,26 lat
Cez137 LDR 0,662 MeV 30,3 lat
Jod125 implanty stałe 0,028 MeV 59,6 dni
Palad103 implanty stałe 0,022 MeV 17 dni
Ruten106 LDR 3,55 MeV 368 dni

 

Aktualnie w Polsce, w leczeniu raka piersi stosuje się głównie brachyterapię HDR z użyciem pierwiastka Irydu 192. Wskazania do brachyterapii w tym rozpoznaniu obejmują dwie grupy pacjentek. 

Pierwszą i aktualnie najliczniejszą grupą są pacjentki, które otrzymały leczenie chirurgiczne oszczędzające gruczoł piersiowy (ang. breast conserving therapy – BCT). Po takim postępowaniu zawsze konieczne jest przeprowadzenie uzupełniającej radioterapii [3].

Zdecydowana większość kobiet w naszym kraju kwalifikowana jest do uzupełniającej teleradioterapii całej piersi. U znacznej części tych pacjentek wskazane jest podanie wyższej dawki bezpośrednio na lożę po guzie (tzw. „boost”), ze względu na dodatkowe czynniki ryzyka zwiększające możliwość wystąpienia wznowy w tym miejscu [3,4]. W takim przypadku śródtkankowa brachyterapia jest jedną z najlepiej zbadanych metod pozwalających na zdecydowane obniżenie ryzyka wznowy miejscowej w piersi leczonej – zwłaszcza u chorych przed 50 rokiem życia [5] – z jednoczesnym obniżeniem dawek promieniowania w narządach krytycznych (takich jak płuca, serce, skóra i żebra) w porównaniu do teleradioterapii [6]. 

Dzięki rozpowszechnieniu badań profilaktycznych oraz rosnącej świadomości onkologicznej naszego społeczeństwa coraz większa ilość nowotworów piersi diagnozowana jest na wczesnym etapie zaawansowania. W przypadku, gdy chirurgicznie usunięty guz jest mniejszy niż 3 cm, a pacjentka jest po 50 roku życia, zamiast radioterapii z pól zewnętrznych obejmujących całą pierś zastosować można tzw. przyspieszone częściowe napromienianie piersi (ang. accelerated partial breast irradiation – APBI) [3,4,7]. Wówczas zamiast całego gruczołu piersiowego napromienia się tylko lożę po guzie z niewielkim marginesem.  Jedną z najlepiej zbadanych metod- także w przypadku APBI- jest śródtkankowa brachyterapia. Wyniki randomizowanego, wieloośrodkowego badania klinicznego trzeciej fazy wykazały, że u pacjentek z nisko zaawansowanym rakiem pozwala ona na uzyskanie tak samo wysokiej skuteczności leczenia, co napromienianie całej piersi, przy zdecydowanie mniejszej toksyczności, zwłaszcza ze strony skóry [8,9]. Co równie ważne metoda ta pozwala na zdecydowane skrócenie czasu leczenia i szybszy powrót pacjentek do normalnego życia. Standardowo leczenie trwa pięć dni, czyli trzykrotnie krócej od najszybszego schematu stosowanego przy napromienianiu całej piersi. Aktualnie na świecie toczą się badania mające na celu zbadanie jeszcze krótszych schematów leczenia. W Zakładzie Brachyterapii Wielkopolskiego Centrum Onkologii prowadzimy badanie drugiej fazy „High-Five APBI” (identyfikator ClinicalTrials.gov: NCT05142202) mające na celu ocenę schematu składającego się z 5 frakcji leczenia podanych w trzy dni. Wstępne wyniki prowadzonego w ten sposób leczenia zaprezentowane na ostatnim Kongresie Polskiego Towarzystwa Brachyterapii są bardzo obiecujące, a chęć udziału pacjentek w badaniu duża. 

Drugą, zdecydowanie mniej liczną grupą są pacjentki, u których po pierwotnym radykalnym leczeniu doszło do wystąpienia wznowy miejscowej.

Do tej pory w przypadku wznów miejscowych po BCT i uzupełniającej radioterapii standardem leczenia ratunkowego była mastektomia. Jak pokazują najnowsze doniesienia z Francji, okazuje się, że u starannie wyselekcjonowanej grupy pacjentek dzięki ponownemu chirurgicznemu leczeniu oszczędzającemu i uzupełniającej śródtkankowej brachyterapii APBI udaje się nie tylko wyleczyć wznowę z zachowaniem piersi, ale także uzyskać dobry efekt kosmetyczny [10]. 

Także w przypadku wznów miejscowych występujących w skórze po pierwotnej mastektomii z uzupełniającą teleradioterapią można stosować – samodzielną lub skojarzoną z chirurgią- powierzchniową brachyterapię ratunkową, co pozwala na uzyskanie kontroli miejscowej u ponad 70% leczonych pacjentek [11].

Zabieg założenia aplikatorów do śródtkankowej brachyterapii loży po guzie piersi jest procedurą stosunkowo mało inwazyjną. W Wielkopolskim Centrum Onkologii praktycznie wszystkie zabiegi odbywają się w tzw. krótkim znieczuleniu dożylnym bez potrzeby intubacji pacjentki. Plastikowe aplikatory zakładane są w sterylnych warunkach przezskórnie za pomocą specjalnych igieł, tak by objąć lożę po guzie wraz z niewielkim marginesem. Po wybudzeniu pacjentki mają wykonywaną tomografię komputerową, na której podstawie fizyk medyczny w porozumieniu z lekarzem radioterapeutą przygotowuje indywidualny plan leczenia promieniowaniem jonizującym. W czasie przygotowywania planu pacjentki pozostają pod stałą opieką pielęgniarską. Po zaakceptowaniu planu leczenia przez lekarza prowadzącego pacjentka przewożona jest do tzw. bunkra, w którym technik elektroradiologii podłącza aplikatory za pomocą specjalnych łączników bezpośrednio do aparatu HDR. Następnie z poziomu sterowni HDR rozpoczynana jest realizacja leczenia, które trwa zazwyczaj około 15-25 min. w zależności od aktualnej aktywności źródła promieniotwórczego. W przypadku brachyterapii stosowanej jako „boost” po zakończeniu sesji terapeutycznej aplikatory śródtkankowe są usuwane, a pacjentka w towarzystwie osoby towarzyszącej może udać się do domu. Natomiast w przypadku brachyterapii APBI sama sesja napromieniania powtarzana jest kilkukrotnie w zależności od stosowanego schematu leczenia (5 – 8 razy w ciągu trzech-pięciu dni). Najczęściej odbywa się to w trybie ambulatoryjnym (pacjentki przychodzą na leczenie z domu lub z hostelu), a aplikatory usuwane są dopiero po zakończonym cyklu leczenia. Jak już wspomniano efekty kosmetyczne po leczeniu śródtkankową brachyterapią są bardzo dobre. Należy też dodać, że w zdecydowanej większości przypadków po miejscach, gdzie znajdowały się aplikatory nie pozostaje żaden ślad.

Dr n. med. Artur J. Chyrek – Starszy Asystent, Kierownik Pracowni Implantów Stałych, Zakład Brachyterapii, Wielkopolskie Centrum Onkologii w Poznaniu. 

Tel. Sekretariat – 618850-818

Tel. Dyżurka lekarska – 618850-918

  1. Skowronek J. Brachyterapia ogólna. dostęp: https://www.wco.pl/zb/files/download/Warsztaty-naukowe-konspekt-brachyterapia.pdf
  2. Meertens H, Briot E. Radiophysics. The GEC-ESTRO Handbook of Brachytherapy. 2002. 
  3. Jassem J, Krzakowski M, Bobek-Billewicz B, et al. Breast cancer. Oncol Clin Pract 2020; 16. DOI: 10.5603/OCP.2020.0038.
  4. NCCN Guidelines Guidelines Version 4.2022 Invasive Breast Cancer
  5. Bartelink H, Maingon P, Poortmans P et al. European Organisation for Research and Treatment of Cancer Radiation Oncology and Breast Cancer Groups. Whole-breast irradiation with or without a boost for patients treated with breast-conserving surgery for early breast cancer: 20-year follow-up of a randomised phase 3 trial. Lancet Oncol. 2015 Jan;16(1):47-56. doi: 10.1016/S1470-2045(14)71156-8. Epub 2014 Dec 9. Erratum in: Lancet Oncol. 2015 Jan;16(1):e6. PMID: 25500422.   
  6. Terheyden MM, Melchert C, Kovács G. External beam boost versus interstitial high-dose-rate brachytherapy boost in the adjuvant radiotherapy following breast-conserving therapy in early-stage breast cancer: a dosimetric comparison. J Contemp Brachytherapy. 2016 Aug;8(4):294-300. doi: 10.5114/jcb.2016.61973. Epub 2016 Aug 29. PMID: 27648082; PMCID: PMC5018531.
  7. Correa C, Harris EE, Leonardi MC et al. Accelerated Partial Breast Irradiation: Executive summary for the update of an ASTRO Evidence-Based Consensus Statement. Pract Radiat Oncol. 2017 Mar-Apr;7(2):73-79. doi: 10.1016/j.prro.2016.09.007. Epub 2016 Sep 17. PMID: 27866865.
  8. Strnad V, Ott OJ, Hildebrandt G et al. Groupe Européen de Curiethérapie of European Society for Radiotherapy and Oncology (GEC-ESTRO). 5-year results of accelerated partial breast irradiation using sole interstitial multicatheter brachytherapy versus whole-breast irradiation with boost after breast-conserving surgery for low-risk invasive and in-situ carcinoma of the female breast: a randomised, phase 3, non-inferiority trial. Lancet. 2016 Jan 16;387(10015):229-38. doi: 10.1016/S0140-6736(15)00471-7. Epub 2015 Oct 19. PMID: 26494415.
  9. Polgár C, Ott OJ, Hildebrandt G et al; Groupe Européen de Curiethérapie of European Society for Radiotherapy and Oncology (GEC-ESTRO). Late side-effects and cosmetic results of accelerated partial breast irradiation with interstitial brachytherapy versus whole-breast irradiation after breast-conserving surgery for low-risk invasive and in-situ carcinoma of the female breast: 5-year results of a randomised, controlled, phase 3 trial. Lancet Oncol. 2017 Feb;18(2):259-268. doi: 10.1016/S1470-2045(17)30011-6. Epub 2017 Jan 14. PMID: 28094198.
  10. Hannoun-Levi JM, Gal J, Schiappa R, Chand ME. 10-Year oncological outcome report after second conservative treatment for ipsilateral breast tumor event. Clin Transl Radiat Oncol. 2022 Nov 1;38:71-76. doi: 10.1016/j.ctro.2022.10.008. PMID: 36388247; PMCID: PMC9646647.
  11. Harms W, Krempien R, Hensley FW, Berns C, Wannenmacher M, Fritz P. Results of chest wall reirradiation using pulsed-dose-rate (PDR) brachytherapy molds for breast cancer local recurrences. Int J Radiat Oncol Biol Phys. 2001 Jan 1;49(1):205-10. doi: 10.1016/s0360-3016(00)01360-2. PMID: 11163516.

 

Radioterapia

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Radioterapia

Autor: dr n. med. Wojciech Burchardt

20 grudnia 2022 r.

Radioterapia jest metodą leczenia nowotworów, która polega na dostarczeniu do guza nowotworowego odpowiedniej dawki promieniowania jonizującego w celu jego zniszczenia. Guzem nowotworowym mogą być raki, mięsaki lub guzy złośliwe pochodzące z innych tkanek. Leczenie odbywa się w sposób bezpieczny i precyzyjny przy użyciu specjalistycznej aparatury. Promieniowanie wpływa także na zdrowe komórki, jednakże mogą one znacznie łatwiej naprawić powstałe uszkodzenia niż komórki nowotworowe. 

Podział radioterapii

Istnieje wiele podziałów radioterapii w zależności od analizowanej cechy. Główny podział opiera się na odległości leczonej zmiany od źródła promieniowania. Wyróżniamy:

  • teleradioterapię (tele –z greckiego daleko) – napromienianie z pól zewnętrznych. Stanowi około 80 procent wszystkich procedur radioterapii, często jest zamiennie stosowana ze słowem radioterapia i tak będzie nazywana w tym artykule; 
  • brachyterapię (brachy -z greckiego krótki, blisko) – napromienianie wybranego obszaru z bliskiej odległości lub umieszczenie źródła promieniowania bezpośrednio w obszarze napromienianym. Najczęściej realizowana z użyciem izotopów promieniotwórczych. 

Teleradioterapia obecnie w naszym kraju jest realizowana przez przyspieszacze liniowe (LINAC z ang. linear accelerator). Są to aparaty terapeutyczne zasilane prąd. Generują one promieniowania jonizujące, którym najczęściej są wysokoenergetyczne fotony. W momencie wyłączenia aparatu   promieniowanie praktycznie całkowicie zanika w danym pomieszczeniu , wokół i w pacjencie (pacjent nie jest źródłem promieniowania dla otoczenia ). 

Podział teleradioterapii

Teleradioterapia (radioterapia) jest dynamicznie rozwijającą się dziedziną i można w niej wyróżnić podział m.in. ze względu na rodzaj rekonstrukcji obszaru leczonego, rodzaj stosowanej wiązki, jak i sposobu jej podawania. 

  • Radioterapia 2D – radioterapia realizowana w oparciu o obrazy dwuwymiarowe np. z zastosowaniem fluoroskopii RTG. Jest mało precyzyjną, ale za to bardzo szybką w realizacji metodą.  Od planowania do podania leczenia może minąć tylko 60 minut. Radioterapia 2D nie uwzględnia jednak dawek promieniowania podanych na narządy zdrowe. Realizowana jest najczęściej w ramach postępowania paliatywnego, w celu szybkiego zmniejszenia dolegliwości bólowych lub ze wskazań zagrażających życiu ( takich jak np. zespół żyły głównej górnej u pacjentów z rakiem płuca) .
  • Radioterapia konformalna 3D (3DCRT – z ang. 3 Dimensional Conformal RadioTherapy) – radioterapia z wiązką statyczną, realizowana w oparciu o trójwymiarową rekonstrukcję obszaru leczonego z określeniem dawek w organach ryzyka (narządy zdrowe w polu napromienianym, OAR – z ang. Organ At Risk). Obrazy do leczenia uzyskiwane są z użyciem tomografu komputerowego. Często realizowana jest łącznie z protokołem obrazowania w trakcie leczenia (IGRT- z angielskiego Image Guided RadioTherapy), jak i bramkowaniem oddechowym (z angielskiego gating). 
  • Radioterapia IMRT (z ang. Intensity Modulated RadioTherapy) – jest to radioterapia wiązką dynamiczną. Zawsze jest realizowana w oparciu trójwymiarową rekonstrukcję obszaru leczonego (tomografia komputerowa). Dzięki nowoczesnym systemom komputerowym i algorytmom obliczeniowym możliwe jest, aby w trakcie podawania wiązki, w jej świetle wysuwały się listki (blaszki) wewnątrz kolimatora aparatu terapeutycznego w celu zmiany kształtu wiązki promieniowania. Wówczas możliwe jest znaczne zmniejszenia dawek w organach ryzyka i zmniejszenie toksyczności leczenia, z zachowaniem dawek promieniowania w guzie. Z drugiej strony takie leczenie wymaga dobrego ustabilizowania pacjenta, dłuższego przygotowania planu leczenia, trudniejszej weryfikacji dozymetrycznej planu leczenia.
  • Techniki łukowe – często nazwane VMAT – od nazwy techniki jednego z wiodących producentów aparatów terapeutycznych. Jest to rozwinięcie opisanej wyżej techniki IMRT.  Leczenie w tej technice nie jest podawane z określonych pól statycznych (pozycji), ponieważ aparat wykonując ruch okrężny wokół pacjent podaje promieniowanie przez cały okres, w którym się porusza. Pozwala to znacznie skrócić czas leczenia, ale wymaga dużej precyzji i powtarzalności ułożenia pacjenta. 
  • IGRT – Imaging Guided RadioTherapy – jest to sposób prowadzenia radioterapii, w której integralnym elementem w trakcie leczenia jest weryfikacja obrazowa obszaru leczonego. Wykonuje się to według określonego protokołu przez obrazowanie fluroskopowe (RTG), tomografię komputerową lub zespolony z aparatem rezonans magnetyczny.
    Szczególne podtypy IGRT to : 
  • Bramkowanie oddechowe ( z ang. gating) – polega na przygotowaniu radioterapii w oparciu o zmianę ułożenia i kształtu klatki piersiowej i jamy brzusznej pacjenta w trakcie oddychania. Pozwala to znacznie zmniejszyć dawki w narządach krytycznych w trakcie leczenia, ale wydłuża znacznie czas podawania każdej frakcji i wymaga większych nakładów środków w celu wykonania planu leczenia. To leczenie wymaga od pacjenta pewnej dyscypliny i umiejętności oddychania . Jest często stosowane np. w leczeniu raka piersi – napromienianie na głębokim wdechu.
  • Śledzenie obszaru napromienianego – ( z ang.tTracking) – polega na śledzeniu obszaru leczonego za pomocą systemu obrazowania w trakcie napromieniania. System może się opierać się na śledzeniu wybranej kości lub wymaga wcześniejszego wszczepienia metalowych znaczników, ale nie wydłuża czasu podawania frakcji (np. radiochirurgia w leczeniu raka prostaty czy przerzutów nowotworowych do kręgosłupa)
  • Technika spiralna – najczęściej nazywana jest tomoterapią od nazwy własnej urządzenia. Polega na prowadzeniu wiązki dookoła pacjenta w skojarzeniu z ruchem postępowym stołu terapeutycznego. Dzięki temu wiązka jest wprowadzona w postaci rozciągniętej spirali (sprężyny). Metoda jest bardzo przydatna dla długich obszarów napromieniania i zmian powierzchownych. 
  • Stereotaktyczna radiochirurgia (SRS – z ang. sterotactic radiosugery) – często nazywana leczeniem nożem cybernetycznym (CyberKnife). Nazwa pochodzi od producenta jednego z urządzeń stosowanych przy  realizacji tego leczenia. Leczenie stereotaktyczne polega na wprowadzeniu do objętości guza wielu wiązek promieniowania o niewielkiej powierzchni, ale z wielu punktów rozmieszczonych wokół pacjenta. Punkty te nie muszą leżeć w jednej płaszczyźnie jak w standardowych przyspieszaczach liniowych, a mogą być roztoczone sferycznie (kuliście) wokół niego. Zastosowanie jednorazowo bardzo wysokich dawek powoduje odmienny efekt oddziaływani radioterapii powodując całkowite zniszczenie guza nawet z zastosowaniem jednej frakcji, dlatego nazywana jest chirurgią. Z tego powodu wymaga bardzo precyzyjnego dostarczenia leczenia np. z użyciem systemów śledzenia obszaru leczonego (tracking). Dodatkowo optymalnie jest, gdy obszar napromieniania ma kształt kulisty lub elipsoidalny. Najczęściej zastosowanie znajduje w przypadkach radykalnego niszczenia przerzutów nowotworowych zlokalizowanych w mózgu czy kręgosłupie, a także leczenia raka prostaty. Technika ta nie znajduje zastosowania do napromieniania dużych powierzchni. 

Działanie radioterapii

Radioterapia wykorzystuje promieniowanie jonizujące uzyskane intencjonalnie w aparaturze terapeutycznej. Uzyskane promieniowanie jonizujące reaguje z materią (tkanką) na kilka sposobów. Jest to uzależnione od energii promieniowania, a także jego rodzaju. 

Najczęściej wykorzystywanym rodzajem promieniowania jonizującego są fotony, ale można też uzyskać naładowane cząsteczki o danej masie, takie jak elektrony lub protony (protonoterapia). Generowanie protonów wymaga odrębnej specjalnej aparatury dedykowanej dla tego leczenia. Najczęściej wykorzystuje się fotony o energii od 6 od 15 MeV (1 MeV mega elektronowolt =1 000 000 eV), które większości przypadków realizują w najlepszy sposób przyjęty plan leczenia. Fotony nie mają ładunku, ale mogą oddziaływać z tkankami, czego efektem może być jonizacja cząsteczek chemicznych znajdujących się w komórce obszaru napromieniowanego (guz nowotworowy). Jonizacja, czyli wybicie elektronu z cząsteczki chemicznej, może dotyczyć bezpośrednio nici DNA w jądrze komórkowym i w ten sposób doprowadzić do śmierci komórki nowotworowej. Znacznie częściej foton reaguje z substancjami chemicznymi w komórce powodując powstanie dużej ilości wolnych rodników (tzw. niszczące cząsteczki), które następnie przerywają nić DNA.

Mechanizmy niszczenia tkanki nowotworowej mogą się trochę różnić przy stosowaniu protonoterapii, gdzie większy udział ma bezpośrednie niszczenie DNA lub w przypadku stosowania wysokich dawek frakcyjnych (np. stereotaktycznej radiochirurgii)- wówczas występuje dodatkowo wpływ promieniowania na naczynia krwionośne w tkance nowotworowej i błonie komórkowej. 

Po oddziaływaniu fizycznym promieniowania z tkanką kolejnym efektem są skutki chemiczne, ostatecznie występuje efekt biologiczny. W zależności od napromieniowanego obszaru i rodzaju guza, a także otaczających tkanek zdrowych możemy obserwować różnego rodzaju skutki biologiczne oddziaływania promieniowania z tkankami. 

Działanie promieniowania na szybkodzielący się guz nowotworowy polega na zniszczeniu jego komórek, rozpadzie guza oraz wystąpieniu zapalenia w tym obszarze. Klinicznie obserwujemy np. zaczerwienienie się obszaru leczonego i ostatecznie stopniowe zmniejszanie się guza lub martwicę. 

Mimo stałego postępu technicznego i coraz bardziej precyzyjnych technik radioterapii nadal część tkanek zdrowych w otoczeniu guza nowotworowego otrzymuje pewną dawkę promieniowania.  Oddziaływanie tkanek zdrowych z promieniowaniem jest uzależnione od rodzaju tkanki. Tkanki takie jak błona śluzowa bardzo szybko reagują na promieniowanie, a tkanka nerwowa reaguje bardzo późno – po kilku miesiącach lub latach. Reakcja tkanki zdrowej z promieniowaniem jest nazywana odczynem popromiennym.

Wyróżniamy odczyny popromienne:

  • Odczyny wczesne – jest to reakcja tkanek zdrowych, która występuje w trakcie leczenia do ok. 3 miesięcy po zakończonym leczeniu. Są one w pełni wyleczalne i ustępują. Przykładem może być odczyn obserwowany w trakcie radioterapii obszaru z objęciem skóry (np. pierś). Pierwszym objawem będzie zaczerwienienie przy wzrastaniu dawki promieniowania, a więc ilości podanych frakcji. W następnym etapie może pojawić się złuszczenie, a następnie zlewne złuszczenie z wysiękiem. Odczyn może jeszcze narastać nadal przez kilka dni do dwóch tygodni po zakończonym leczeniu. Jednakże nie zawsze występuje i jego nasilenie nie koreluje ze skutecznością lub brakiem skuteczności leczenia. Stanowi indywidualna cechę tkanek danego pacjenta.
  • Odczyny późne – występują po 3-6 miesiącu od zakończenia leczenia. Odczyn późny może nie wystąpić lub mieć małe bądź nieistotne nasilenie. Gdy jednak wystąpi, w większości przypadków już jest nieodwracalny.  Leczenie w takim przypadku będzie polegało na objawowym zmniejszaniu objawów i dolegliwości. W przypadku omawianej powyżej skóry, może wystąpić jej zwłóknienie i obrzęk, a w przypadku nerwów – może występować  ból lub zaburzenia czucia.  

Wystąpienie odczynów popromiennych jest częściowo uzależnione od indywidualnych skłonności danej osoby, ale możemy starać się zmniejszyć ich nasilenie i wystąpienie. Przeciwdziałanie odczynom popromiennym może polegać na stosowaniu preparatów ochronnych rekomendowanych przez lekarza onkologa radioterapeutę, pielęgniarkę onkologiczną, jak i zespół realizujący leczenia. Czasem jest możliwe podawanie preparatów dożylnych w leczeniu niektórych lokalizacji, choć ich dostępność i skuteczność jest ograniczona. Przede wszystkim warto pamiętać o odpowiedniej higienie obszaru leczonego, zbilansowanej i dobranej do leczenia diecie, nastawieniu psychicznym,  a po leczeniu o odpowiedniej rehabilitacji.

Podział leczenia w zależności od intencji terapeutycznej 

Leczenie z udziałem radioterapii może mieć może mieć różny charakter w zależności od rodzaju leczonego nowotworu, stadium zaawansowania choroby, stanu ogólnego pacjenta ,a także momentu jej zastosowania. Wyróżniamy radioterapię przedoperacyjną, radykalną, uzupełniającą tzw. adjuwantową, paliatywną (objawową).  

  • Leczenie przedoperacyjne (neoadjuwantowe) – po zastosowaniu promieniowania jonizującego planowanym leczeniem jest operacyjne usunięcie nowotworu. Dzięki zastosowaniu radioterapii możemy uzyskać mniejszą liczbę nawrotów i zmniejszenia się guza, co  zmniejsza zakres operacji.  Takie postępowanie wykorzystywane jest m.in. w leczeniu raka odbytnicy i przełyku.
  • Leczenie radykalne radioterapią polega na napromienieniu guza nowotworowego celem jego całkowitego zniszczenia i wyleczenia pacjenta. Niekiedy wzmacnia się efekt radioterapii poprzez dodanie leczenia systemowego. W przypadku dodania chemioterapii, leczenie nazywane jest radiochemioterapią, a w przypadku dodania leku biologicznego może nazywać się radioimmunoterapią. Radioterapia radykalna jest stosowane w leczeniu m.in. raków regionu głowy i szyi, nowotworów ginekologicznych czy raka prostaty. 
  • Leczenie uzupełniające radioterapią – stosuje się je po leczeniu chirurgicznym, a ma na celu zmniejszenie ryzyka nawrotu nowotworu po leczeniu chirurgicznym, np. radioterapia po leczeniu oszczędzającym w raku piersi. 
  • Leczenie paliatywne (objawowe) radioterapią – jest to leczenie stosowane u pacjentów, u których nie można wyleczyć choroby nowotworowej, a obecność guza pierwotnego lub przerzutu powoduje lub może spowodować określone istotne dolegliwości. Przykładem może być radioterapia przeciwbólowa przerzutów do kości, przeciwkrwotoczna w raku pęcherza moczowego.  Jej cechą jest krótki okres przygotowania i realizacji. 

Proces radioterapii

Radioterapia jest leczeniem wysocespecjalistycznym, wymagającym odpowiedniego przygotowania. Leczenie jest przeprowadzane w pomieszczeniach zwanymi bunkrami. W przygotowaniu planu leczenia zaangażowanych jest wiele urządzeń i specjalistów z różnych dziedzin, takich jak fizyk medyczny, elektroradiolog, pielęgniarka i lekarz onkolog radioterapeuta. Przeciętnie przygotowanie planu leczenia trwa od 3 do 14 dni.

Proces radioterapii składa się z: 

  • wykonania unieruchomienia 
  • wykonania badania obrazowego do planowanie leczenia
  • konturowania – określenia objętości napromienianej, określenia narządów krytycznych
  • planowania – wykonania planu leczenia
  • dozymetrii – weryfikacji planu leczenia 
  • napromieniania guza – realizacji planu leczenia

Unieruchomienie 

Rodzaj unieruchomienia jest uzależniony od lokalizacji obszaru leczonego. W przypadku regionu głowy i szyi najczęściej stosuje się maskę termoplastyczną, a w przypadku napromieniania piersi jest to specjalna podkładka z możliwością odpowiedniego powtarzalnego jej dopasowania. Ten etap najczęściej wykonuje elektroradiolog. 

Badanie obrazowe – tomografia komputerowa 

W odpowiednio dobranym unieruchomieniu i pozycji pacjent ma wykonywane badanie tomografii komputerowej w celu wprowadzenia jego kształtu, lokalizacji guza i narządów krytycznych do komputerowego systemu planowania leczenia. Całe badanie trwa około 30 sekund i jest niewyczuwalne dla badanego. Ważne jest, aby pacjent był ułożony wygodnie i powtarzalnie na tym etapie, bo będzie miało to znaczenie w trakcie leczenia. Na zakończenie wykonywane są obrysy na ciele pacjenta, w celu późniejszego odtworzenia ułożenia na aparacie terapeutycznym (w niektórych zakładach tatuuje się kropkę). Czasami w trakcie tego etapu konieczne jest badania z podaniem dożylnym kontrastu lub dodatkowo zastosowanie obrazowania z udziałem rezonansu magnetycznego. Ten etap najczęściej wykonuje elektroradiolog.

Konturowanie – określenie objętości napromienianej 

W komputerowym systemie planowania lekarz onkolog radioterapeuta wyznacza obszar, do którego ma zostać dostarczona zadana dawka promieniowania. Następnie określane są narządy krytyczne istotne dla danej lokalizacji (np. w raku piersi  będą to płuca  serce, rdzeń kręgowy, tarczyca, zdrowa pierś,  splot barkowy). 

Planowanie – wykonanie planu leczenia

Fizyk medyczny w systemie planowania i z jego pomocą dobiera odpowiednią liczbę i wielkość pól napromieniania, by zrealizować zadane leczenie. Dedykowane algorytmy komputerowe pomagają w uzyskaniu optymalnego rozkładu dawki. 

Dozymetria – weryfikacja planu leczenia

Na tym etapie fizycy medyczni sprawdzają ,czy zaplanowane leczenie jest możliwe do wykonania przez aparat terapeutyczny.  W technikach dynamicznych (IMRT) weryfikacji najczęściej odbywa się przed rozpoczęciem leczenia, a w technikach statycznych (3DCRT) najczęściej w trakcie leczenia. 

Napromienianie

Napromienianie przeprowadzane jest we wspomnianych specjalnych pomieszczeniach zwanych bunkrami, które izolują promieniowanie od otoczenia. Pacjent jest układany na takiej samej podkładce, takim samym stole i pozycji, jak podczas badania tomografii komputerowej na poprzednim etapie. Radioterapia realizowana przez aparat terapeutyczny jest niewyczuwalna dla pacjenta. W trakcie leczenia przebywa on sam w bunkrze, a elektroradiolodzy realizujący leczenie mają z nim stały kontakt za pomocą systemu głośników, kamer i mikrofonów. Ważne jest, aby w trakcie leczenia leżeć nieruchomo, a w razie jakichkolwiek problemów zasygnalizować to, np. przez podniesienie ręki.. Samodzielne wstawanie lub schodzenie ze stołu terapeutycznego jest zabronione. Po zakończonej poszczególnej sesji (frakcji) zarówno w bunkrze, jak i w pacjencie nie jest już emitowane promieniowanie jonizujące – nie jest on zagrożeniem dla środowiska i bliskich. 

Radioterapia w Polsce 

Radioterapia jest wysoce specjalistycznym leczeniem. Jest dostępna w Polsce w 55 zakładach radioterapii i w większość zakładów wyposażenie jest na poziomie krajów Europy Zachodniej.

Na stronie projektu “Radioterapia leczy raka”,  znajdują się przydatne i praktyczne informacje w formie tekstu i krótkich klipów dla pacjentów w trakcie, przed lub po radioterapii, jak i mapa ośrodków radioterapii. 

www.radioterapialeczyraka.pl

Ponadto warto zapoznać się ze stronami:

 Polskiego Towarzystwa Radioterapii Onkologicznej:

Polskie Towarzystwo Radioterapii Onkologicznej (ptro.org.pl)

 Polskiego Towarzystwa Brachyterapii:

Polskie Towarzystwo Brachyterapii – PTB (brachyterapia.com)

i ze stroną konsultanta krajowego zawierającą aktualny raport na temat stanu radioterapii w Polsce

Strona konsultanta wojewódzkiego (io.gliwice.pl)

Autor: dr n. med. Wojciech Burchardt – Jest lekarzem, onkologiem radioterapeutą. Ukończył Wydział Lekarski Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Kształcenie podyplomowe odbył w Wielkopolskim Centrum Onkologii oraz na kursach i stażach w Polsce i zagranicą.

Od 2009 roku pracuje w Zakładzie Brachyterapii w Wielkopolskim Centrum Onkologii w Poznaniu. Swoje zainteresowania zawodowe skupia głównie na nowotworach prostaty, piersi, skóry, ale także prowadzi leczenie chorych na nowotwory przełyku i płuc. W szczególności interesuje się małoinwazyjnymi leczeniem raka prostaty i skóry.

Tytuł doktora nauk medycznych uzyskał w 2015 roku na podstawie pracy badawczej o analizie stężenia PSA u chorych z rakiem prostaty po brachyterapii HDR lub LDR.

„Co nieco o randkach, czyli być singlem po leczeniu raka piersi”

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

„Co nieco o randkach, czyli być singlem po leczeniu raka piersi”

Autorka: mgr Monika Tobolska

20 grudnia 2022 r.

Odsłonięcie się jest naturalnym następstwem miłości i zaufania. Jeśli kogoś kocham, nie tylko pragnę jego poznać, ale także okazuję miłość, kiedy pozwalam mu poznać siebie. Kochanie jest ryzykowne. Ponieważ kiedy pozwolisz sobie na bycie poznanym, wystawiasz się zarówno na działanie kojącego balsamu miłości jak i na pociski pełne nienawiści.

Sidney Jourard, pionier badań odsłonięciem się w relacji (self-disclosure)

 

Jeżeli jesteś singielką i właśnie przechodzisz leczenie onkologiczne, to najprawdopodobniej randki są ostatnią rzeczą, o jakiej teraz myślisz. W swoim tempie przystosowujesz się do zmian w ciele oraz w jego funkcjonowaniu po operacji i po dalszej terapii. Kiedy leczenie dobiega końca, czujesz już zapach wolności, nareszcie możesz wziąć głęboki oddech i poczuć ulgę, że to niezwykle trudne doświadczenie jest już za Tobą, a Ty dałaś radę je przejść. Wraca apetyt na życie, na normalność sprzed choroby, na Miłość. No właśnie… Miłość. I tu chwila zawahania… Wśród ekscytacji i radosnego podniecenia wyłania się nieśmiało niepewność i pytania, które mnożą się bez końca i domagają się odpowiedzi:

Czy ktoś mnie w ogóle zechce?

Czy będę atrakcyjna dla Wybranka?

Czy powiedzieć mu o mojej chorobie?

A jeśli tak, to kiedy i w jaki sposób to zrobić?

Dwa pierwsze zapytania dotykają Twojej tożsamości, kobiecości, poczucia własnej wartości, a odpowiedzi, jakie się Tobie nasuwają, są odbiciem tego, co myślisz o sobie i co wobec siebie czujesz. 

Dwa ostatnie dotyczą odsłonięcia się przed Bliską Osobą i poinformowaniu jej o przebytym raku piersi. W nich kryją się także dwie główne obawy: pierwsza dotyczy ujawnienia faktu choroby, druga – otwarcia się na seksualny aspekt relacji. Dzięki doświadczeniom pań dysponujemy pewnymi wskazówkami, jak to skutecznie zrobić.

Jeśli te myśli dobrze znasz z autopsji, ten artykuł jest dla Ciebie.

Od czegoś trzeba zacząć, więc zacznij od siebie.

Akceptacja siebie

Część kobiet z łatwością akceptuje swoje zmienione ciało. Natomiast wiele z nich postrzega siebie jako okaleczoną fizycznie i psychicznie. Trudno im pogodzić się z nowym stanem rzeczy. Mogą postrzegać siebie jako nieatrakcyjny „wybrakowany model“ niegodny zainteresowania płci przeciwnej. Takie myślenie może prowadzić tylko do jednego – rezygnacji z marzeń o stanięciu na ślubnym kobiercu i o założeniu rodziny. Wycofanie się z życia towarzyskiego, niewiara w dobrą przyszłość, lęk przed odrzuceniem sprawia, że zamiast akceptacji siebie, akceptujemy własną wizję siebie – kobiety przegranej, oszpeconej, niegodnej miłości i decydującej się na samotność. 

Nie pozwól, by Twoje obawy i lęki powstrzymały Cię przed szukaniem Miłości!

Wystarczy zdjąć te okulary pesymizmu i wytężyć wzrok, by odszukać kobiecość i siłę w sobie. To jest możliwe, by ponownie odkryć piękno w swojej zmysłowości, w swoim myśleniu, emocjonalności, działaniu czy sferze duchowej. Zatroszcz się więc o siebie. Przytul się wewnętrznie i daj sobie szansę, aby zobaczyć się na nowo, by myśleć o siebie czule, by traktować siebie z wyrozumiałością, by przebaczyć sobie potknięcia i niedoskonałości, by zatroszczyć się o siebie. Pokochaj siebie, aby ktoś mógł Ciebie pokochać!

Akceptacja doświadczenia choroby

W Twoim życiorysie zapisane jest doświadczenie raka piersi. Zaakceptowanie tego faktu może być niełatwym zadaniem. Zwłaszcza, że choroba związana jest z cierpieniem, stratą i lękiem przed utratą zdrowia i życia Jest ona, jak pisał Karl Jaspers, swoistą sytuacją graniczną, która potrząsa fundamentami naszego istnienia i stawia naszą egzystencję w zupełnie innym świetle. Zatem zamiast zastanawiać się nad tym, co choroba Tobie zabrała, czego bezpowrotnie pozbawiła, poszukaj tego, co dobrego wniosła w Twoje życie!

• Może żyłaś dotąd w szaleńczym pędzie, codzienność przelatywała przez palce i…  zatrzymałaś się. Zatrzymałaś się, by ż y ć , by delektować się pięknym widokiem, zapachem wiatru, ciepłym dotykiem słonecznych promieni, obecnością Bliskich i muzyką rozświergotanego poranka. I już teraz wiesz, że zawsze możesz zwolnić, by dostrzec to, co dotychczas Tobie umykało i się tym po prostu szczerze cieszyć oraz za to dziękować. 

• Może dzięki niej przewartościowałaś swoje życie. Wyraźnie dostrzegłaś, co jest dla Ciebie najważniejsze, o co chcesz zabiegać, czemu poświęcić siebie, a co możesz odpuścić. 

• Może zdałaś sobie sprawę, że dotychczas dbałaś przeważnie o zaspokojenie potrzeb Najbliższych: Dzieci, Męża, Wnuków, Rodziców, Przyjaciół, Znajomych, zwierząt domowych, swoje pragnienia zostawiając na końcu. A choroba pokazała, że Twoje potrzeby też się liczą, że są tak samo ważne jak potrzeby innych, że o siebie też warto i należy się troszczyć. Możesz więc dopieszczać się bez poczucia winy. 

• Może przypomniałaś sobie o Twoich marzeniach i zapragnęłaś je spełnić bez ciągłego odkładania na nieokreślone potem. 

• Możliwe, że dzięki temu trudnemu doświadczeniu, z którym poradziłaś sobie, odkryłaś wewnętrzną siłę i odwagę, by dokonać zmian w Twojej egzystencji.

• Może nowotwór z całą jaskrawością pokazał na kogo możesz liczyć, w kim masz prawdziwe oparcie.

Poszukaj u siebie pozytywnych zmian spowodowanych chorobą!!! Dzięki temu myślenie o niej będzie Ciebie wzmacniać, a nie osłabiać i stanie się faktem z autobiografii, który będziesz w stanie zaakceptować. 

Wiedza, czyli wiem, co może mnie czekać i jak sobie z tym poradzić

Obszar seksualności jest nieodłącznym aspektem związku. Nowotwór piersi wpływa także na tę sferę. Wiedza o możliwych zmianach wywołanych leczeniem oraz sposobach radzenia sobie z nimi zwiększa pewność siebie i daje poczucie kontroli nad sytuacją, kiedy budujesz nową relację. Dzięki niej jesteś przygotowana na to, co może nastąpić w sferze intymnej i wiesz, jak działać w razie niedogodności. Omówienie problematyki kryzysu kobiecości, zmian w reakcjach seksualnych, wyzwań dla życia intymnego pary, przedwczesnej menopauzy i płodności znajdziesz w poniższych artykułach: Odnaleźć siebie, czyli o kryzysie kobiecości, tożsamości i kryzysie egzystencjalnym w obliczu raka piersi; Seks ten sam czy inny, czyli kilka słów o seksualności w raku piersi; Seks utracony czy seks odzyskany, czyli o parze w poszukiwaniu satysfakcjonującego seksu po raku piersi; Menopauza wywołana leczeniem onkologicznym. 

 

W stronę relacji – czyli „przeszłam raka piersi“

Badania naukowe dowodzą, że bycie w związku sprzyja zdrowiu. Małżonkowie są bardziej szczęśliwi i rzadziej chorują niż osoby samotne. Więc dążenie do bycia w parze jest wyrazem instynktownego pędu ku zdrowiu. Tworzenie bliskiej emocjonalnie i intymnej więzi to ważny aspekt twórczego życia. 

W romantycznej zaangażowanej relacji naturalne jest wzajemne poznawanie się. Pragniemy wiedzieć o Nim czy o Niej wszystko. Wymaga to obopólnej otwartości i dzielenia się sobą. Jednakże nie o wszystkich faktach o sobie chętnie opowiadamy, jak na przykład o fakcie bycia pacjentem onkologicznym czy ozdrowieńcem. Nie jesteśmy pewni, czy nasze pragnienie bycia zaakceptowanym w całości się spełni, obawiamy się odrzucenia. Psychiczne odsłonięcie się jest trudne, ale niezbędne, by związek pogłębiał się. Wiąże się z ryzykiem odepchnięcia, naznaczenia etykietką osoby chorej czy litością, której nie chcemy, ale także z szansą na pełną akceptację, zrozumienie, wsparcie i szczęśliwe życie we dwoje. Mimo targających nas sprzecznych uczuć, zwykle podejmujemy to ryzyko, bo na horyzoncie czeka nas nagroda – bycie i wzrastanie w szczęśliwym w związku. 

Już dowiedziałaś się, że istotne jest, żebyś Ty zaakceptowała siebie i to, że w Twoim życiorysie zapisany jest rak piersi, że ma w nim swoje miejsce. Już wiesz, że możliwe jest cieszenie się życiem pomimo tej świadomości. To jest punkt wyjścia. Kiedy po Twojej stronie jest ta akceptacja, możesz oczekiwać, że druga osoba też to zaakceptuje. To nie znaczy, że ze spokojem powiesz Lubemu czy Lubej, że miałaś raka. Może wtedy czas zatrzyma się i jedyne, co będziesz słyszeć, to przyspieszone bicie Twojego serca wyrażające obawę przed bólem odepchnięcia. W napięciu będziesz śledzić mimikę Partnera, by wyczytać jego reakcję, każdy gest, najmniejsze drżenie powiek. Do tego decydującego momentu możesz się przygotować. Poniżej znajdziesz kilka wskazówek.

 

Jak powiedzieć o przebytej chorobie 

• Na początek przypomnij sobie, że jesteś kimś więcej niż Twoje doświadczenie raka; to tylko część Twojej biografii. 

• Nie istnieje jeden właściwy sposób i czas na ujawnienie Twojej choroby. Dlatego sama musisz zadecydować czy, kiedy, jak i co chcesz powiedzieć. 

• Nie spiesz się – poznawaj Partnera czy Partnerkę i pozwól Jemu/Jej poznać siebie. Jeśli czujesz presję, by otworzyć się na pierwszym spotkaniu, z a c z e k a j  z tym aż Wasza znajomość się rozwinie. Doświadczenia wielu kobiet wskazują, że początek relacji nie jest dobry na takie zwierzenia. Z każdą kolejną randką będziesz wiedzieć więcej o partnerze, o jego prawdopodobnej reakcji i ocenisz, czy jest to osoba, przed którą warto się otworzyć. 

• Pomyśl o dogodnym miejscu i czasie.

• Przemyśl i zaplanuj jak, gdzie i co zechcesz powiedzieć.

• Zaczekaj na odpowiedni dla Ciebie moment.

• Dowiedzenie się, że Bliska Osoba miała raka może być szokujące. Twój partner może, równie jak Ty przy diagnozie, potrzebować czasu, by się z tą informacją oswoić. Jego reakcje mogą być rożne. Może okazać Tobie wsparcie, troskę i zaangażowanie, jak i może Cie porzucić, stać się obojętny czy nawet wrogi. Potraktuj to, jako swoisty życiowy egzamin na kochającego partnera. Zasługujesz na wsparcie i troskę. 

• Pamiętaj, że otwartość w relacji jest szansą na satysfakcjonujący związek, w którym jesteśmy kochani tacy, jacy jesteśmy. 

• Poszukaj grupy wsparcia w stowarzyszeniach kobiet z rakiem piersi (np. Stowarzyszenie Amazonki).

• Jeśli potrzebujesz, skorzystaj z profesjonalnej pomocy psychologa lub psychoonkologa.

Mam raka, czyli… test słowa

Za akceptacją choroby ze strony Partnera/Partnerki zwykle idą kolejne działania, na razie w formie werbalnej. Następnym etapem jest wyjaśnienie, jak choroba i leczenie wpłynęło na wygląd ciała i jego funkcjonowanie. To czas, kiedy możemy opowiedzieć o bliznach pooperacyjnych, o protezie piersi albo o rekonstrukcji, o objawach przedwczesnej menopauzy, o niepłodności oraz zmianach w funkcjonowaniu seksualnym, a także wspomnieć o środkach zaradczych. W tej kwestii pomocne okażą się treści zawarte we wspomnianych wyżej artykułach. Dzielisz się swoją wiedzą, jednocześnie bacznie obserwując reakcje Wybranka. W napięciu czekasz, czy wystraszy się i ucieknie czy zostanie, by być z Tobą. Kamień spada z serca, kiedy zainteresowanie, pytania, jego empatyczna obecność i troska przekonują, że masz w nim wspierającego Powiernika. Owocem Twojej otwartości i miłości Kochanka jest rosnące zaufanie i poczucie bezpieczeństwa – fundament udanego związku. 

Poza słowa, czyli test intymności

Budująca postawa Ukochanego rodzi w Tobie coraz głębsze przeświadczenie, że to możliwe, by być razem pomimo bolesnej przeszłości. Dojrzewasz do fizycznego odsłonięcia się, do stanięcia nago wobec Niego. Ten naturalny moment w romantycznej relacji może ponownie wzbudzić niepokój i znane lęki. Czy będę atrakcyjna? Czy rozbudzę w nim pożądanie? Poczekaj na czas, kiedy będziesz gotowa. Możesz krok po kroku odsłaniać się – pokazać blizny, zrekonstruowaną pierś, zachęcić do jej dotknięcia. A może zaczniecie od wspólnego oglądania w internecie wizerunków rozebranych Amazonek. Możecie także razem zaplanować to intymne spotkanie. Może seksowna bielizna doda Ci odwagi, może półmrok poprowadzi do intymnego spotkania. Wspólne rozmowy pozwolą wam oswoić temat seksualności, otworzyć się na swoje potrzeby i pragnienia. W tej podróży odnajdziecie emocjonalną bliskość i radość we dwoje. I chociaż te konfrontacje nie będą łatwe, to uczestniczycie w nich razem. Dzieląc troski pomnażacie radość ze wspólnego bycia. 

 

Kiedy spotka Cię odrzucenie…

Jeśli Twoje największe obawy staną się rzeczywistością, może wydawać się Tobie, że wszystkie Twoje starania, Twoja odwaga poszły na marne. Teraz możesz czuć się wyjątkowo nieatrakcyjna i chwilowo stracić nadzieję na satysfakcjonujący związek. Wiele osób w takiej sytuacji jest rozczarowane i to jest normalne. Kiedy te odczucia osłabną, spójrz na tę sytuację z innego punktu widzenia. Dostałaś informację, że ten mężczyzna nie jest odpowiednim kandydatem na Twoją Drugą Połówkę i masz szczęście, że dowiedziałaś się właśnie teraz, zanim bardziej zaangażowałaś się w tę relację. Zasługujesz na kogoś lepszego! Wiele kobiet odnajduje Kogoś Odpowiedniego, kto przyjmie tę informację i będzie z Tobą na dobre i na złe. Daj tylko sobie i Jemu szansę. To jest możliwe!                                              

Bibliografia

 

  1. Gaydukevych D. Wearing my heart on my chest: dating, new relationships, and the re-configuartion of self-esteen after breast cancer. Graduate Program in Clinical Psychology, York University, Toronto, Ontario 2012.
  2. Gottman J, Silver N. Siedem zasad udanego małżeństwa. Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2014.
  3. Hamilton R, Zebrack B. Dating and Disclosure for Cancer Survivors; p. 750-762 in: Muhlall JP (ed). Cancer and Sexual Health, Humana Press 2011.
  4. Shaw LK, Sherman K, Fitness J. Dating concerns among women with breast cancer or with breast cancer susceptibility: a review and meta-synthesis. Health Psychology Review 2015;9 (4), 491-505.
  5. www.buddiesforlife.co.za/tell-not-tell-dating-disclosure-breast-cancer/
  6. www.breastcancernow.org/about-us/news-personal-stories/hoping-click-dating-breast-cancer
  7. www.lbbc.org/about-breast-cancer/family-relationships/dating-during-and-after

Autorka: mgr Monika Tobolska, psycholog kliniczny, zatrudniona na stałe w Wielkopolskim Centrum Onkologii w Poznaniu. Od 11 lat współpracuje z Poznańskim Towarzystwem „Amazonki” i Federacją Stowarzyszeń „Amazonki” wspierając osoby po leczeniu raka piersi oraz ich bliskich, prowadzi poradnictwo i warsztaty dla par. Posiada szeroką wiedzę na temat specyfiki funkcjonowania kobiet z rakiem piersi oraz osób z innymi schorzeniami onkologicznymi.

Zmiana dla zmiany. 

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Zmiana dla zmiany. 

Autor: dr n. med. Dariusz Godlewski

25 listopada 2022 r.

Nie ma chyba dziedziny życia w której by kolejni rządzący naobiecywaliby tak dużo zmian funkcjonowania, nowych regulacji prawnych, kolejnych źródeł finansowania co w medycynie. Można pochwalać intencje gdyby miały one prawdziwe podłoże a nie były merkantylnymi formami przyciągnięcia wyborców. 

Mijające siedem lat rządów jednej i  tej samej ekipy pokazuje brak spójnego pomysłu na funkcjonowanie polskiego systemu ochrony zdrowia w ogóle, a onkologii szczególnie. 

Najpierw w 2015 roku słyszeliśmy o kontynuowaniu reform profesora Religi, następnie o likwidacji Narodowego Funduszu Zdrowia jako źródła wszelkiego zła. Dzisiaj wiemy, że żaden z tych pomysłów nie doczeka się realizacji.  NFZ był do niedawna dysponentem większości pieniędzy na finansowanie ochrony zdrowia. Mieliśmy gwarancję, że  płacone przez nas wszystkich zatrudnionych, studiujących składki zdrowotne, zgromadzone w NFZ będą  wydatkowane rzeczywiście wyłącznie na zaspokajanie potrzeb zdrowotnych Polaków. Dzisiaj nie mamy takiej pewności. Fakt iż w roku ubiegłym w budżecie NFZ pozostało kilka miliardów złotych było jednym z bodźców aby „położyć polityczne łapy” na tych środkach. To że pieniądze pozostały w budżecie rezerwowym było konsekwencją wykonania mniejszej liczby świadczeń medycznych z powodu np. wyłączenia całych oddziałów szpitalnych w wyniku pandemii. Placówki służby zdrowia otrzymały mniej pieniędzy bo mniej usług świadczyły, świadczyły mniej usług z powodu najczęściej narzuconych odgórnie dyrektyw. 

Rząd przyjął 8 listopada 2022r projekt ustawy „O zawodzie lekarza i lekarza dentysty” w którym zapisano m.in. zabranie z kasy NFZ funduszu zapasowego w wysokości 6 miliardów złotych. We wspomnianym wyżej projekcie ustawy o zawodach lekarskich znalazły się też zapisy dodatkowego obciążenia NFZ  wydatkami, które dotychczas ponosił budżet państwa, w tym Ministerstwa Zdrowia.  

Z budżetu państwa nie będą już kupowane szczepionki, ani te dla dzieci, ani szczepionki przeciw covid. Narodowy Fundusz Zdrowia przejmie też z budżetu państwa finansowanie darmowego leczenia farmaceutycznego seniorów powyżej 75 roku życia oraz kobiet w ciąży. Jeśli projekt wejdzie w życie Ministerstwo Zdrowia nie będzie już płacić za wysokospecjalistyczne świadczenia medyczne, a koszty takiego leczenia poniesie NFZ. 

Narodowy Fundusz Zdrowia, zgodnie z przyjętym przez rząd projektem, przejmie także obowiązki państwa w zakresie ubezpieczenia uczniów, studentów, doktorantów, żołnierzy, osób z kartą Polaka, czy kombatantów. Dotąd koszty tych ubezpieczeń i związanych z nimi świadczeń ponosił budżet państwa, dziś kosztami leczenia tych grup obciążony będzie Narodowy Fundusz Zdrowia.

Jak tłumaczą autorzy projektu: „Zmiana ma na celu ograniczenie wydatków budżetu państwa oraz kosztów administracyjnych związanych z opłacaniem składki”. I to prawda, dzięki przyjętym przez rząd rozwiązaniom, budżet państwa przeznaczy na ochronę zdrowia o 71 miliardów złotych mniej w ciągu najbliższych 10 lat. 

Projekt nie był konsultowany ani ze środowiskiem medycznym, ani z pacjentami. Autorzy projektu zmian w ustawie tłumaczą: (..) Z uwagi na jednoznacznie pozytywny lub neutralny charakter projektu, odstąpiono od konsultacji w celu umożliwienia uchwalenia projektowanych zmian w terminie pozwalającym na ich implementację równolegle z pracami związanymi z opracowaniem projektu ustawy budżetowej na rok 2023″.  

Ile to razy słyszeliśmy przy okazji zwiększenia składki na zdrowie w „Polskim Ładzie”, że podwyżka ta służyć będzie poprawie jakości i dostępności świadczeń. Dziś chyłkiem, w przepisach o zawodach lekarskich rząd nakłada na NFZ finansowanie kolejnych wydatków. Oznacza to, że całe gadanie, o tym jak podwyżki składek posłużą w całości poprawie jakości i dostępu do świadczeń można między bajki włożyć. W ochronie zdrowia spektakularnej zmiany nie będzie, jeśli już to na gorsze. Zebrane od nas pieniądze odciążą za to budżet państwa.

Jak wyliczają dziennikarze, w wyniku nowych rządowych regulacji, budżet NFZ, w ciągu 10 lat, zostanie uszczuplony o 77 mld zł, a budżet państwa zyska w tym czasie ponad 71 mld oszczędności. 

Drożyzna a funkcjonowanie placówek medycznych

Wiemy już, że rząd chce obciążyć NFZ swoimi dotychczasowymi wydatkami na zdrowie. Kosztami podwyżek płac dla personelu szpitali, kadry medycznej placówek zostały obciążone dyrekcje placówek ochrony zdrowia. System wynagrodzeń w ochronie zdrowia zaczął być regulowany ustawami. Politycy uchwalają i przegłosowują ustawę o podwyżkach dla pracowników służby zdrowia nie przejmując się czy szpitale, przychodnie czy inne placówki ochrony zdrowia mają na podwyżki zabezpieczone środki finansowe czy też nie. 

Przychody większości placówek to przede wszystkim środki pochodzące z zawartych kontraktów z NFZ. Stawki za poszczególne procedury medyczne za które płaci Fundusz bardzo często są niedostatecznie  waloryzowane i nie pokrywają nawet kosztów z tytułu prowadzenia bieżącej działalności ośrodka, nie mówiąc remontach, zakupach sprzętu medycznego, inwestycjach czy podwyżkach płac. Wiele placówek korzysta ze wsparcia samorządów i organizacji pozarządowych aby finansować niezbędne remonty czy zakupy wyposażenia. 

Inflacja dotyka placówki medyczne tak jak wszystkie inne firmy. Mamy powszechny wzrost cen energii, gazu, żywności wszelkiego rodzaju usług dodatkowych. Podrożały koszty serwisowania urządzeń medycznych, ubezpieczeń, leków i sprzętu medycznego od odzieży roboczej poprzez igły, strzykawki, materiały opatrunkowe i do dezynfekcji czyli koszty które każda placówka ponosi. To wszystko powoduje, że przyszłość ochrony zdrowia w Polsce rysuje się w coraz ciemniejszych barwach. 

Problemy kadrowe

Długość życia w Europie i w Polsce stale wzrasta. Demografia i czynniki środowiskowe powodują, że liczba ludzi potrzebujących świadczeń medycznych będzie, w najbliżej przyszłości systematycznie rosła. Aby spełnić potrzeby zdrowotne Polaków będziemy musieli radykalnie zwiększyć liczbę udzielanych świadczeń zdrowotnych oraz dysponować kadrą medyczna, techniczną, opiekuńczą, która będzie w stanie te rosnące potrzeby zdrowotne obywateli spełnić.

Tymczasem w Polsce obserwujemy dramatyczne braki kadrowe we wszystkich kategoriach personelu medycznego. W wyniku braku wykwalifikowanej kadry zamykane są kolejne oddziały szpitalne, wydłużają się kolejki do świadczeń w tym do operacji ratujących życie. We wszystkich kategoriach personelu medycznego powstały luki pokoleniowe których choćby „załatanie” zajmie kilka, kilkanaście lat bo tyle trwa proces edukacji w zawodach medycznych, zwłaszcza szkolenie lekarzy specjalistów. Aby młodzi chcieli pracować w ochronie zdrowia, zwłaszcza w dziedzinach medycznych takich jak pielęgniarstwo, diagnostyka laboratoryjna, technika medyczna powinni być lepiej wynagradzani, a ich środowisko pracy powinno być lepiej zorganizowane.  

Rządzący powinni mieć świadomość, tego że jak wskazują badania 1/3 aktualnych studentów medycyny chce wyjechać z kraju. I co istotne, młodzi deklarują, że motywacją do wyjazdu z kraju, są nie tylko wyższe niż w Polsce zarobki (bo te przynajmniej w środowisku lekarskim są dobre, choć okupione często pracą na więcej niż jeden etat). Systemy zdrowia w Europie Zachodniej dają im większy komfort pracy, czas dla pacjentów, dostęp do najnowszych medycznych odkryć i terapii.

Młodzi medycy nie chcą żyć jak ich starsi koledzy, którzy średnio pracują dziennie po 10-12 godzin. Ze szpitala biegną do przychodni albo do punktu pomocy wieczorowej lub biorą po kilka- kilkanaście dyżurów w miesiącu. Młodzi chcą mieć czas dla siebie, na życie prywatne, chcą mieć czas na podnoszenie kwalifikacji, na rozwój swoich zainteresowań, czas na wychowywanie dzieci i bycie z rodziną. 

Nie chcą być obarczeni wiecznie balastem niedostatków organizacyjnych i finansowych systemu w którym pracują. Chcieliby leczyć chorych zgodnie z europejskimi standardami, korzystając z najnowszych dostępnych terapii. Dla młodych lekarzy doba też ma 24 godziny a tydzień 7 dni i chcą sami decydować jak ten czas wykorzystywać aby godnie żyć. 

W Polsce system kształcenia kadr medycznych już wcześniej pozastawiał wiele do życzenia. Nie rozwiąże tego tworzenie nowych uczelni czy otwieranie kierunków medycznych na uczelniach w mniejszych miastach, bo medycyna  mimo wszystko ma w sobie dużo z rzemiosła. Trzeba mieć mistrza od którego można się czegoś nauczyć i to już na ćwiczeniach w trakcie kolejnych lat studiów, stażu czy specjalizacji. Co do tych ostatnich to zadziwiającym jest powtarzający się rok do roku deficyt w naborze na te najtrudniejsze specjalizacje. 

Ostatnia kampania Ministerstwa Zdrowia zachęcająca studentów do wyboru specjalizacji onkologicznych jest dość infantylna i mało przekonująca. Onkologia jest trudna dziedziną medycyny z wielu względów. Przede wszystkim jest dużym obciążeniem psychicznym  dla zawodów medycznych w niej funkcjonujących. Studia nie przygotowują do funkcjonowania w sytuacjach trudnych, do prowadzenia pacjenta w stanie  ciężkim i krytycznym, do rozmowy z nim i jego rodziną o wyborach i ryzykach, o ograniczeniach w możliwości  wyboru terapii ze względu na jej dostępność bądź niedostępność w kraju. 

Do wyboru specjalizacji onkologicznej nie zachęca także polski standard opieki nad chorymi onkologicznie – dostępność nowoczesnych terapii, najnowszych leków i metod leczenia. Decydenci powinni stworzyć system atrakcyjnych zachęt dla studentów medycyny, którzy zdecydują się na wybór specjalizacji onkologicznych,

Zmiana dla zmiany w onkologii

Mimo przygotowywania kolejnych strategii, rozpoczynania kolejnych programów zwalczania chorób nowotworowych borykamy się z podobnymi problemami od lat i radykalnej poprawy nie widać. Diagnozujemy coraz więcej nowotworów, a liczba zachorowań na raka, jak wskazują prognozy epidemiologiczne dla Polski, będzie systematycznie rosła. A u nas brakuje i ludzi i sprzętu i świadomości pacjentów. Od lat, w Polsce borykamy się z problemem opóźnionej diagnostyki nowotworów. Diagnozujemy nowotwory za późno, w zaawansowanym stadium choroby, a leczenie, zbyt często, jest wdrażane bardzo późno. 

Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest niska zgłaszalność osób z grup podwyższonego ryzyka na badania przesiewowe. Zbyt mała liczba korzystających z programów skriningowych od lat jest polską bolączką. W pandemii problem ten się dramatycznie pogłębił. Oznacza to, że w tym roku i w kolejnych latach będziemy diagnozować jeszcze więcej „późnych”, zaawansowanych nowotworów, których leczenie jest trudniejsze i droższe, a rokowania gorsze.  

Szacuje się, że w Polsce z nowotworem żyje ponad milion osób. W 2019 roku na raka zachorowało w naszym kraju ponad 170 tys. osób. Według danych Ministerstwa Zdrowia, z 2021 roku, do opieki nad tą armią chorych mieliśmy 555 czynnych onkologów, 235 hematologów oraz 1075 onkologów klinicznych. We wszystkich trzech dziedzinach nie obsadzono od 37 do 41 proc. przyznanych przez resort zdrowia miejsc specjalizacyjnych. Studenci medycyny unikają wyboru specjalizacji z dziedziny onkologii, są to specjalizacje trudne, obciążające psychicznie i niezbyt dochodowe. Młody lekarz wybierając np. specjalizację onkologa klinicznego musi się liczyć z kolejnymi (po 6-letnich studiach medycznych) pięcioma latami nauki, aby móc przystąpić do egzaminu specjalizacyjnego. Z głową pełną ideałów, bo tę specjalizację, raczej wybierają ludzi z misją, młody specjalista wpada w polski system opieki onkologicznej w której poza pacjentami, których przypada na jednego onkologa zdecydowanie za dużo, wszystkiego innego brakuje.

Czynni lekarze onkolodzy borykają się z syndromem wypalenia zawodowego, który dotyczy aż 75 proc. lekarzy specjalności onkologicznych. Wyniki badania ankietowego, przeprowadzonego przez Sekcję Młodych Onkologów Polskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej, wskazują, że lekarze onkolodzy skarżą się na przeciążenie pracą administracyjną, na złą organizację miejsca pracy, na zbyt mało czasu jaki mogą poświęcić dla pojedynczego pacjenta. Zwłaszcza młodzi lekarze, do czterdziestego roku życia deklarują, że są wyczerpani emocjonalnie, nie odczuwają satysfakcji z pracy zawodowej, są przeciążeni pracą. Tracą potrzebny balans pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym. Spośród badanych lekarzy onkologów aż 46% rozważa zmianę specjalizacji.

Autor: Dr n.med. Dariusz Godlewski – onkolog radioterapeuta, specjalista zdrowia publicznego. Pomysłodawca i założyciel Ośrodka Profilaktyki i Epidemiologii Nowotworów w Poznaniu. Jest autorem i współautorem kilkudziesięciu publikacji i wystąpień z zakresu epidemiologii nowotworów, genetyki onkologicznej i zdrowia publicznego. Jest także inicjatorem oraz realizatorem szeregu programów i kampanii profilaktycznych realizowanych zarówno w Wielkopolsce jak i na terenie całego kraju. Od wielu lat prowadzi wykłady z zakresu epidemiologii i profilaktyki nowotworów złośliwych, zwłaszcza raka piersi, dla lekarzy i studentów Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Jest również założycielem Społecznej Fundacji „Ludzie dla ludzi” oraz doradcą medycznym Federacji Stowarzyszeń Amazonki. 

Wczesne wykrywanie raka. Unia Europejska rekomenduje nowe podejście do badań przesiewowych. 

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

Wczesne wykrywanie raka. Unia Europejska rekomenduje nowe podejście do badań przesiewowych. 

Autor: dr n. med. Dariusz Godlewski

25 listopada 2022 r.

Odpowiednia profilaktyka i wczesne wykrywanie zmian nowotworowych zwiększają szanse chorych na wyleczenie. Wprowadzona niedawno rekomendacja Komisji Europejskiej może pomóc w szybszym diagnozowaniu takich nowotworów jak rak piersi, rak szyjki macicy i rak jelita grubego. Komisja rekomenduje także zorganizowanie większej liczby badań przesiewowych w celu diagnozy i leczenia raka prostaty, płuc oraz w pewnych okolicznościach – żołądka. To szczególnie ważne, zwłaszcza dzisiaj, po pandemii wirusa COVID-19. Kolejne fale pandemii spowodowały znaczący spadek liczby przeprowadzonych badań profilaktycznych w zakresie nowotworów, a także spadki liczby pacjentów onkologicznych korzystających z chemioterapii, radioterapii czy leczenia chirurgicznego. Więcej szczegółów w dalszej części artykułu.

20 września 2022 roku Komisja Europejska zaproponowała nowe rekomendacje do badań przesiewowych prowadzonych w krajach członkowskich UE. Celem nowych unijnych rekomendacji jest poszerzenie grup docelowych w już realizowanych badaniach przesiewowych, takich jak skrining mammograficzny czy badania przesiewowe w zakresie raka jelita czy raka szyjki macicy oraz zorganizowanie badań przesiewowych w zakresie innych rodzajów nowotworów np. raka płuc, nowotworu żołądka czy raka prostaty. 

Według unijnych szacunków, co drugi obywatel UE zachoruje w  czasie swojego życia na raka. Spośród wszystkich osób, które zachorują na nowotwory, przeżyje tylko połowa. Pandemia covid 19 wpłynęła negatywnie na wczesne wykrywanie i diagnozowanie nowotworów w całej Unii Europejskiej. Bez podjęcia radykalnych działań za niecałe 15 lat nowotwory będą główną przyczyną zgonów w Europie. 

– Szacuje się, że w 2020 r. u 2,7 mln osób mieszkających w UE zdiagnozowano raka, a ponad 1,3 mln osób straciło życie z powodu tej choroby. Wiemy, że wczesna diagnoza ratuje życie i poprawia jego jakość. Dziś, w ramach europejskiego planu walki z rakiem, wyznaczamy nowy kierunek badań przesiewowych w kierunku raka w UE.  Dzięki naszym nowym zaleceniom unijny program badań przesiewowych w kierunku raka obejmie rodzaje nowotworów, które łącznie stanowią prawie 55 proc. wszystkich nowych przypadków diagnozowanych co roku w UE. Nasze nowe zalecenia, oparte na dowodach naukowych i wybitnych wynikach badań nad rakiem z ostatnich 20 lat, wzmocnią nasze działania w całej UE na rzecz wczesnego działania i wypełnienia luki wynikającej z wpływu COVID-19 na diagnostykę nowotworów i opiekę nad chorymi. Wspólnie możemy odwrócić tendencje w zakresie raka – twierdzi Stella Kyriakides, komisarz ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności Unii Europejskiej. 

Według nowych rekomendacji, Unia Europejska wesprze państwa członkowskie w zadbaniu o to, aby 90% obywateli UE kwalifikujących się do badań przesiewowych (rak piersi, szyjki macicy i jelita grubego) miało możliwość ich bezpłatnego wykonania. 

Nowe unijne rekomendacje zdecydowanie poszerzają grupy docelowe objęte badaniami przesiewowymi w kierunku raka piersi. Według zaleceń, badaniem przesiewowym objęte będą kobiety w wieku od 45 do 74 lat. W niektórych krajach UE to zalecenie już funkcjonuje. W Polsce, skriningiem mammograficznym objęte są kobiety w przedziale wiekowym 50-69 lat. 

Rozszerzenie grupy docelowej o młodsze i starsze kobiety podyktowane jest stałą tendencją wzrostową diagnozowanych nowotworów piersi w grupach kobiet w przedziale wieku 45-50 lat i 70-75 lat. 

W Polsce, według danych Krajowego Rejestru Nowotworów od 1999 roku systematycznie rośnie liczba zachorowań na raka piersi w obu tych grupach wiekowych. 

 

 

W przypadku badań przesiewowych w kierunku raka szyjki macicy grupa kobiet objęta badaniami została powiększona. Według nowych rekomendacji, przynajmniej co pięć lat powinny być przeprowadzane badania na obecność wirusa brodawczaka ludzkiego (HPV) u kobiet w wieku od 30 do 65 lat, z uwzględnieniem statusu szczepień przeciwko HPV w celu wczesnego wykrywania raka szyjki macicy. 

Zmianie uległy także rekomendacje odnośnie profilaktyki raka jelita grubego. Komisja Europejska „wzywa do przeprowadzenia badania kwalifikacyjnego w kierunku raka jelita grubego u osób w wieku 50–74 lat za pomocą badania kału metodą immunochemiczną w celu określenia ewentualnych badań następczych w formie endoskopii/kolonoskopii”.

W oparciu o najnowsze dane i wyniki badań naukowych, w zaleceniach rozszerzono rekomendowane badania przesiewowe na trzy kolejne nowotwory. W nowych unijnych rekomendacjach zaleca się zorganizowane badań przesiewowych populacji w kierunku raka płuc, prostaty i – w pewnych okolicznościach – żołądka.

  • „badanie w kierunku raka płuc u osób, które obecnie dużo palą, oraz u eks-palaczy w wieku 50–75 lat;
  • badanie w kierunku raka prostaty u mężczyzn w wieku do 70 lat na podstawie testu na antygen gruczołu krokowego oraz badania metodą obrazowania metodą rezonansu magnetycznego (MRI) jako badania następczego;
  • badania przesiewowe na obecność Helicobacter pylori oraz nadzór nad przednowotworowymi zmianami patologicznymi żołądka w miejscach o wysokiej zachorowalności na raka żołądka i wysokim współczynniku umieralności”.

W nowych rekomendacjach dotyczących badań przesiewowych wiele miejsca poświęca się kwestii zapewnienia równego dostępu do badań przesiewowych dla mieszkańców dużych miast i małych miejscowości oraz wsi oraz dla równego dostępu do badań dla różnych grup społeczno-ekonomicznych czy osób z niepełnosprawnościami. Według nowych rekomendacji, programy badań profilaktycznych w poszczególnych krajach UE powinny być monitorowane za pośrednictwem europejskiego systemu informacji o raku i rejestru nierówności w przeciwdziałaniu nowotworom.

Nowe unijne rekomendacje dotyczące badań przesiewowych w kierunku wczesnego wykrywania chorób nowotworowych zastąpią zalecenia z 2003 roku, które wymagają poszerzenia i aktualizacji. W opublikowanym w 2017 r. sprawozdaniu z ich realizacji wskazano nowe wyzwania i potrzeby wynikające z zebranych danych oraz najnowszych wyników badań naukowych, które przemawiają za rozszerzeniem zaleceń dotyczących badań przesiewowych na inne nowotwory niż te objęte dotychczasowymi zaleceniami.

Na wdrożenie nowych rekomendacji w zakresie badań przesiewowych przeznaczono 38,5 mln euro z programu „UE dla Zdrowia” oraz 60 mln euro w ramach programu „Horyzont Europa”. Dalsze wsparcie programów badań przesiewowych może pochodzić z europejskich funduszy: regionalnych, społecznych i spójności. Dodatkowe środki Komisja wyasygnuje na finansowanie badań przesiewowych, w kierunku wczesnego wykrywania raka, w ramach Programu UE dla zdrowia na 2023r.

Aby wesprzeć wdrażanie, przy wsparciu finansowym programu „UE dla zdrowia” opracowane zostaną wytyczne UE dotyczące badań przesiewowych w kierunku raka i leczenia nowotworów w zakresie raka płuc, prostaty i żołądka. Istniejące wytyczne UE dotyczące raka piersi, jelita grubego i raka szyjki macicy będą regularnie aktualizowane.

Badania przesiewowe w Polsce

Najnowsze dane Krajowego Rejestru Nowotworów wskazują, że w 2019 roku w Polsce na raka zachorowało ponad 171 tysięcy osób. Z powodu chorób nowotworowych, w 2019 roku zmarło w naszym kraju ponad 100 tysięcy ludzi. Na każde 100 tys. mieszkańców Polski, u 446 zdiagnozowano nowotwór. Szacuje się, że obecnie, z chorobą nowotworową, żyje w naszym kraju około miliona dwustu tysięcy osób.

Najczęstszym nowotworem, na jaki zapadali polscy mężczyźni w 2019 roku, był rak gruczołu krokowego – 20,6% zdiagnozowanych zachorowań, rak płuca 16,1%, nowotwór okrężnicy 6,8%, pęcherza moczowego (6,1%) oraz nowotwory złośliwe odbytnicy i żołądka. 

Najczęstszym nowotworem, na jaki chorują Polki, to od lat złośliwy rak piersi 22,9%, płuca 9,9%, trzonu macicy 7,9%. Na kolejnych miejscach znajdują się rak okrężnicy, jajnika, tarczycy i szyjki macicy. Nowotwory są drugą przyczyną śmierci kobiet w średnim wieku 45-64 lata. Zachorowalność na raka w tej grupie wiekowej systematycznie rośnie od lat 90-tych. Taki sam trend wzrostowy obserwuje się w najstarszej grupie kobiet, które ukończyły 65 roku życia. Rozszerzenie grupy docelowej pań, do których adresowane są programy badań przesiewowych np. w kierunku wczesnego wykrywania raka piersi są w świetle tych danych jak najbardziej uzasadnione.

W Polsce prowadzone są następujące programy badań przesiewowych w kierunku wczesnego wykrywania chorób nowotworowych: 

– badania przesiewowe w kierunku wczesnego wykrywania raka piersi – program adresowany do kobiet w wieku 50-69 lat; 

– badania przesiewowe w kierunku raka szyjki macicy – program adresowany jest do kobiet w wieku 25-59 lat;

W Polsce zgłaszalność na badania przesiewowe w kierunku raka piersi, według danych Narodowego Funduszu Zdrowia z listopada 2022 roku, nie przekroczyła 40%. Na badania cytologiczne, stanowiące badania przesiewowe w kierunku raka szyjki macicy, według danych NFZ na dzień 1 listopada 2022r, zgłosiło się nieco ponad 11% uprawnionych kobiet.  

Covid 19 a diagnozowanie i leczenie nowotworów

Istotnym czynnikiem wpływającym na bardziej zdecydowane działania Unii Europejskiej w zakresie wprowadzenia i finansowania programów wczesnego wykrywania chorób nowotworowych była pandemia covid. Wirus spowodował pogorszenie szybkości diagnozowania i leczenia nowotworów w całej Unii Europejskiej. 

W Polsce, według danych zebranych w raporcie: u „Wpływ pandemii Covid-19 na system opieki onkologicznej”, liczba wykonanych badań przesiewowych w zakresie mammografii oraz cytologii znacząco spadła w czasie pandemii. 

„Liczba zrealizowanych przesiewowych badań mammograficznych w 2020 r. była mniejsza niż w latach poprzedzających pandemię i wynosiła 763,8 tys., co oznacza spadek o 27% względem liczby zrealizowanych badań w 2019 r.”

„Liczba zrealizowanych cytologicznych badań przesiewowych w 2020 r. była mniejsza niż w latach poprzedzających pandemię i wynosiła 293,3 tys., co oznacza spadek o 39% względem liczby zrealizowanych badań w 2019 r. Należy również zauważyć, że liczba realizowanych badań cytologicznych systematycznie zmniejszała się w latach 2015-2019 r”.

Pandemia covid spowodowała wydanie mniejszej liczy kart dilo o około 8%, spadki liczby pacjentów odnotowano w zestawienia leczenia chirurgicznego, w radioterapii i chemioterapii. 

W początkowej fazie pandemii koronawirusa, badania przesiewowe były w Polsce oficjalnie zawieszone. Strach przed zakażeniem powodował również mniejszą zgłaszalność na badania podczas kolejnych fal pandemii COVID. Tylko w 2020 roku z przesiewowych badań mammograficznych skorzystało 27% kobiet mniej niż w latach poprzednich. Zważywszy na to, że już wcześniej, odsetek pań zgłaszających się na mammografię był niski, w porównaniu do innych krajów europejskich, oznacza to zdiagnozowanie w kolejnym roku i następnym znacznie więcej zaawansowanych nowotworów piersi z gorszymi rokowaniami. 

W przypadku badań przesiewowych w kierunku wczesnego wykrywania raka szyjki macicy  pandemiczny spadek wykonywanych profilaktycznie cytologii jest jeszcze bardziej porażający i wynosi niemal 40% mniej wykonanych badań niż w latach poprzednich. Skutki tych spadków zaczniemy obserwować w zestawieniach zdiagnozowanych późno nowotworów w 2021 i 2022 roku oraz w statystykach zgonów. 

Konsekwencją negatywnego wpływu COVID 19 na profilaktyczne badania przesiewowe jest też przerwanie cyklu zgłaszalności na badania u osób, które wcześniej korzystały z tych badań regularnie. 

 Nowe unijne rekomendacje w zakresie prowadzenia badań przesiewowych, jeśli zostaną wdrożone, wyposażą obywateli Unii w narzędzia do realnej poprawy i zwiększenia odsetka nowo diagnozowanych chorych na wczesnym etapie choroby dając szanse na skuteczne leczenie i wyleczenie.

– W ciągu ostatnich dwóch lat COVID odbił się negatywnie na profilaktyce, wykrywaniu i diagnozowaniu nowotworów. Szybsze wykrycie nowotworu może wiele zmienić – zwiększyć możliwości leczenia i uratować życie. Dlatego musimy wzmocnić badania przesiewowe w kierunku raka w całej UE. Dziś ponownie wykazujemy nasze zdecydowane i wspólne zaangażowanie w walkę z rakiem – mówił z okazji ogłaszania nowych unijnych rekomendacji w zakresie badań przesiewowych w kierunku wczesnego wykrywania nowotworów, Margaritis Schinas. 

Autor: Dr n.med. Dariusz Godlewski – onkolog radioterapeuta, specjalista zdrowia publicznego. Pomysłodawca i założyciel Ośrodka Profilaktyki i Epidemiologii Nowotworów w Poznaniu. Jest autorem i współautorem kilkudziesięciu publikacji i wystąpień z zakresu epidemiologii nowotworów, genetyki onkologicznej i zdrowia publicznego. Jest także inicjatorem oraz realizatorem szeregu programów i kampanii profilaktycznych realizowanych zarówno w Wielkopolsce jak i na terenie całego kraju. Od wielu lat prowadzi wykłady z zakresu epidemiologii i profilaktyki nowotworów złośliwych, zwłaszcza raka piersi, dla lekarzy i studentów Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Jest również założycielem Społecznej Fundacji „Ludzie dla ludzi” oraz doradcą medycznym Federacji Stowarzyszeń Amazonki. 

slot demo
https://jdih.menlhk.go.id/slot-gacor-online/
https://www.oceanic-saunas.eu/rtp-live/
https://majorzeman.eu/slot-demo/
https://www.psychopsy.com/toto-sgp/
https://www.oceanic-saunas.eu/slot-demo/
https://www.rioquente.com.br/slot-demo/
https://www.parcoursmetiers.tv/uploads/slot-demo/
https://chavancentre.org/slot-demo/
https://drift82.com/togelsgp/