Komunikacja medyczna, a sztuczna inteligencja.

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

„Komunikacja medyczna, a sztuczna inteligencja”

Autor: Bartosz Lewandowski

Jak technologia może wzmocnić relację lekarz-pacjent?

Wprowadzenie

„Proszę spojrzeć w monitor… Kliknąć tutaj… Przepraszam, system się zawiesił…” – te frazy stały się niemal stałym elementem wizyt lekarskich. Według najnowszych badań Mayo Clinic, współczesny lekarz spędza średnio 5,2 godziny dziennie, wypełniając dokumentację elektroniczną, podczas gdy na bezpośredni kontakt z pacjentem pozostaje mu zaledwie 4,4 godziny. To więcej czasu spędzonego z komputerem, niż z chorymi.

Rys. 1. Typowy 10-godzinny dzień pracy lekarza

Wykres przedstawia podział czasu pracy lekarza: 44% (4,4h) na bezpośredni kontakt z pacjentem, 52% (5,2h) na dokumentację elektroniczną i 4% (0,4h) na inne zadania administracyjne.

Źródło: Mayo Clinic Proceedings, 2023

 

Wyobraźmy sobie typową sytuację: pacjentka Anna, przychodzi na wizytę kontrolną. Lekarz, zamiast patrzeć jej w oczy i aktywnie słuchać, musi jednocześnie wprowadzać dane do systemu, sprawdzać historię choroby i wypełniać dokumentację. „Czasami czuję, że rozmawiam bardziej z komputerem niż z lekarzem” – przyznaje Anna, wyrażając frustrację, którą podziela wielu pacjentów.

Problem ten dostrzegają również sami lekarze. Rozmawiając z jednym z nich usłyszałem „Chciałbym poświęcać więcej czasu na rozmowę z pacjentami, na budowanie relacji i zrozumienie ich obaw. Zamiast tego często czuję się jak operator komputera.”

Pojawienie się AI jako rozwiązania

To właśnie w tym miejscu pojawia się sztuczna inteligencja (AI) – nie jako kolejne narzędzie technologiczne komplikujące pracę, ale jako asystent, który może pomóc przywrócić to, co w medycynie najważniejsze: bezpośrednią relację między lekarzem a pacjentem.

Nowoczesne rozwiązania AI potrafią już dziś:

  • Automatycznie transkrybować rozmowy
  • Tworzyć dokumentację medyczną w czasie rzeczywistym
  • Analizować dane pacjenta

Według najnowszych badań, wykorzystanie takich narzędzi może zmniejszyć czas poświęcany na dokumentację nawet o 40-60%, a jednocześnie zwiększyć dokładność i kompletność zapisów medycznych.

Polski kontekst

W Polsce jesteśmy świadkami pierwszych wdrożeń takich rozwiązań. Choć znajdujemy się dopiero na początku tej drogi, już dziś możemy obserwować, jak technologia wspiera, a nie zastępuje, ludzki wymiar medycyny. Placówki medyczne, które zdecydowały się na wprowadzenie systemów wspieranych przez AI, raportują:

  • Zwiększenie efektywności pracy
  • Większą satysfakcję personelu medycznego
  • Wyższy poziom zadowolenia pacjentów

Perspektywy

Przed nami fascynująca podróż przez świat nowoczesnej komunikacji medycznej. W tym artykule przyjrzymy się bliżej:

  • Jak sztuczna inteligencja zmienia oblicze komunikacji medycznej
  • Jakie przynosi korzyści dla lekarzy i pacjentów
  • Przed jakimi wyzwaniami stoimy
  • Jak będzie wyglądała przyszłość medycyny wspomaganej przez AI

Bo choć technologia nie zastąpi empatii i ludzkiego doświadczenia, może stworzyć przestrzeń, w której będą one mogły rozkwitnąć z nową siłą.

Diagnoza problemu

Współczesna medycyna stoi przed paradoksem – mimo ogromnego postępu technologicznego, lekarze mają coraz mniej czasu na bezpośredni kontakt z pacjentem. Badania Mayo Clinic z 2023 roku pokazują alarmujący obraz: w typowym 10-godzinnym dniu pracy lekarza ponad połowa czasu (5,2 godziny) pochłaniana jest przez dokumentację elektroniczną. Na bezpośredni kontakt z pacjentem pozostaje zaledwie 4,4 godziny, a reszta to różne zadania administracyjne.

Tradycyjny model komunikacji

Obecnie stosowany model komunikacji medycznej przypomina skomplikowaną sieć połączeń, gdzie lekarz staje się centralnym punktem przepływu wszystkich informacji. To na jego barkach spoczywa odpowiedzialność za jednoczesne słuchanie pacjenta, prowadzenie wywiadu, dokumentowanie wizyty, zlecanie badań i konsultowanie się z innymi specjalistami. Ten wielozadaniowy charakter pracy nieuchronnie wpływa na jakość każdego z jej aspektów.

Rys. 2. Tradycyjny model przepływu informacji w komunikacji medycznej

Schemat ilustruje centralną rolę lekarza w procesie komunikacji medycznej oraz wielość zadań i interakcji, które musi koordynować w tradycyjnym modelu pracy.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie dokumentacji systemów medycznych

 

Główne wyzwania

Przeciążenie informacyjne stało się codziennością w pracy lekarza. Rosnąca ilość danych medycznych, konieczność ciągłej aktualizacji wiedzy i śledzenia najnowszych badań, przy jednoczesnej potrzebie koordynacji opieki z innymi specjalistami, tworzy środowisko, w którym trudno o skupienie na tym, co najważniejsze – na pacjencie.

Czas stał się najbardziej deficytowym zasobem w medycynie. Średnia wizyta w podstawowej opiece zdrowotnej trwa około 10-15 minut. W tym krótkim czasie lekarz musi nie tylko przeprowadzić pełny wywiad i badanie, ale również wprowadzić wszystkie informacje do systemu. To jak próba zmieszczenia zawartości książki na jednej stronie – coś zawsze zostanie pominięte lub potraktowane zbyt powierzchownie.

Biurokracja medyczna rozrosła się do niespotykanych wcześniej rozmiarów. Szczegółowa dokumentacja, sprawozdawczość, elektroniczne recepty i skierowania – wszystko to wymaga czasu i uwagi, którą można by poświęcić pacjentom.

Konsekwencje

Skutki obecnej sytuacji odczuwają wszystkie strony. Lekarze doświadczają wypalenia zawodowego i frustracji, tracąc satysfakcję z wykonywanej pracy. Pacjenci czują się niedosłuchani i niezrozumiani, często wychodząc z gabinetu z poczuciem, że lekarz poświęcił więcej uwagi komputerowi niż ich problemom zdrowotnym. System ochrony zdrowia jako całość staje się mniej efektywny, bardziej podatny na błędy i coraz droższy w utrzymaniu.

Potrzeba zmiany

Obecna sytuacja jasno wskazuje na potrzebę rewolucji w sposobie organizacji pracy lekarzy. Potrzebujemy rozwiązań, które przywrócą właściwe proporcje w relacji lekarz-pacjent, pozwalając medykom skupić się na tym, co naprawdę ważne – na leczeniu i wspieraniu chorych.

W następnym rozdziale przyjrzymy się, jak sztuczna inteligencja może pomóc w rozwiązaniu tych problemów, stając się niewidzialnym asystentem, który przejmie ciężar zadań administracyjnych.

Jak AI może pomóc?

W świecie, gdzie lekarze spędzają więcej czasu patrząc w ekran komputera niż w oczy pacjenta, sztuczna inteligencja pojawia się nie jako kolejne narzędzie technologiczne, ale jako szansa na przywrócenie ludzkiego wymiaru medycyny. Przyjrzyjmy się, jak to możliwe.

Nowy model komunikacji

Tradycyjny model komunikacji medycznej przypomina skomplikowaną sieć, w której lekarz jest przeciążonym centrum wszystkich procesów. Wprowadzenie asystenta AI fundamentalnie zmienia tę dynamikę. Wyobraźmy sobie wizytę lekarską przyszłości: pacjent rozmawia z lekarzem, a w tle inteligentny system nie tylko dokumentuje przebieg spotkania, ale również analizuje wymieniane informacje, sugeruje pytania i przypomina o istotnych elementach wywiadu.

Według danych dostawców rozwiązań AI, takich jak Microsoft/Nuance DAX czy Ambience Healthcare, wykorzystanie inteligentnych asystentów może zmniejszyć czas poświęcany na dokumentację o 40-60%. To przekłada się na ponad dwie dodatkowe godziny dziennie, które lekarz może spędzić z pacjentami.

Rys. 3. Model przepływu informacji wspomagany przez AI

Schemat pokazuje, jak asystent AI optymalizuje przepływ informacji, przejmując zadania dokumentacyjne i wspierając komunikację między wszystkimi uczestnikami procesu leczenia.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie analizy systemów AI

 

AI jako niewidzialny asystent

Nowoczesne systemy AI pełnią rolę dyskretnego pomocnika, działającego w trzech kluczowych obszarach:

Dokumentacja medyczna

System w czasie rzeczywistym transkrybuje rozmowę, automatycznie kategoryzuje informacje i tworzy uporządkowane notatki medyczne. Lekarz może skupić się na rozmowie, mając pewność, że żadna istotna informacja nie zostanie pominięta.

Wsparcie decyzji klinicznych

W trakcie wizyty AI analizuje historię pacjenta, wyniki badań i aktualną rozmowę, delikatnie sugerując dodatkowe pytania czy przypominając o istotnych elementach wywiadu. To jak posiadanie doświadczonego kolegi, który dyskretnie podpowiada w trudnych momentach.

Rys. 4. Elementy komunikacji wspierane przez AI

Mind mapa przedstawia cztery główne obszary wsparcia AI w komunikacji medycznej: dokumentację, wsparcie lekarza, koordynację opieki oraz edukację pacjenta.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie raportów Microsoft/Nuance DAX i Ambience Healthcare

Edukacja pacjenta

Po wizycie system automatycznie generuje spersonalizowane materiały edukacyjne, instrukcje i przypomnienia dla pacjenta, uwzględniając jego indywidualną sytuację i potrzeby.

Realne przykłady zmian

DocPlanner, jedna z wiodących firm w obszarze technologii medycznych, przeprowadziła badanie pokazujące transformacyjny wpływ AI na codzienną praktykę lekarską:

Przed wprowadzeniem AI:

  • 10 pacjentów dziennie
  • 52% czasu poświęcanego na dokumentację
  • Wysoki poziom zmęczenia

Po wprowadzeniu AI:

  • 15 pacjentów dziennie
  • 20% czasu na dokumentację
  • „Radość ze sztuki medycznej”

Jeden z lekarzy korzystających z tego rozwiązania podsumował zmianę słowami: „Mogę skupić się na pacjencie, bo to jest rozmowa w cztery oczy. Można patrzeć pacjentowi w oczy i z nim rozmawiać, a nie pytać i notować.”

Kierunki rozwoju

Przyszłość komunikacji medycznej wspomaganej przez AI rysuje się w trzech głównych obszarach:

  1. Głębsze zrozumienie potrzeb pacjenta poprzez analizę sygnałów niewerbalnych i kontekstu emocjonalnego.
  2. Pełniejszy obraz stanu zdrowia dzięki integracji danych z różnych źródeł i zaawansowanej analityce predykcyjnej.
  3. Ciągłość opieki poza gabinetem poprzez inteligentne systemy monitoringu i wsparcia pacjenta.

Technologia, która wspiera, nie zastępuje

Kluczowe jest zrozumienie, że AI nie ma zastąpić lekarza czy zdehumanizować medycyny. Przeciwnie – ma stworzyć przestrzeń, w której ludzki wymiar opieki medycznej może rozkwitnąć z nową siłą. To jak różnica między prowadzeniem samochodu z nawigacją a bez niej – GPS nie prowadzi samochodu, ale pozwala kierowcy skupić się na bezpiecznej jeździe, zamiast na ciągłym sprawdzaniu mapy.

Jak pokazują pierwsze wdrożenia w Polsce, droga do pełnej integracji AI w komunikacji medycznej dopiero się rozpoczyna. Jednak już teraz widać, że technologia ta może być kluczem do przywrócenia tego, co w medycynie najcenniejsze – czasu na prawdziwą, pełną uwagi i zrozumienia rozmowę między lekarzem a pacjentem.

Wyzwania i realia

Między innowacją, a bezpieczeństwem

Wprowadzenie sztucznej inteligencji do komunikacji medycznej, mimo wszystkich obiecujących perspektyw, niesie ze sobą szereg wyzwań. Podobnie jak w przypadku każdej rewolucyjnej zmiany w medycynie, kluczowe jest znalezienie równowagi między innowacją a bezpieczeństwem pacjenta.

Rys. 5. Wyzwania i zagrożenia w implementacji AI w medycynie

Infografika prezentuje cztery kluczowe obszary wyzwań: bezpieczeństwo danych, aspekty prawne, wyzwania techniczne oraz kwestie etyczne.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie raportu „Etyczne aspekty AI w medycynie”, Centrum Bioetyki 2024

Bezpieczeństwo danych

W erze cyfrowej ochrona danych medycznych staje się priorytetem. Rozmowa lekarza z pacjentem to nie tylko wymiana informacji – to święte prawo do poufności. Systemy AI muszą spełniać najwyższe standardy bezpieczeństwa, zgodne z RODO i normami branżowymi. Każde nagranie, transkrypcja czy analiza musi być chroniona jak największy skarb.

Jak mawiają eksperci ds. cyberbezpieczeństwa w medycynie „To jak budowanie sejfu. Możemy mieć najnowocześniejsze zabezpieczenia, ale musimy mieć pewność, że zarówno zamek, jak i ściany są nie do przebicia.”

Aspekty prawne

Polskie prawo medyczne, choć coraz bardziej otwarte na nowe technologie, wciąż wymaga dostosowania do rzeczywistości AI. Kto odpowiada za błąd w transkrypcji? Jak długo należy przechowywać nagrania? Czy pacjent musi wyrazić zgodę na obecność AI podczas wizyty? To tylko niektóre z pytań wymagających jasnych regulacji.

Wyzwania techniczne

Rzeczywistość gabinetów lekarskich potrafi zaskoczyć nawet najlepsze systemy AI. Problemy z łącznością internetową, różne akcenty i dialekty, szum tła czy nakładające się głosy – to codzienne wyzwania, którym musi sprostać technologia. Jakość transkrypcji i niezawodność systemów stają się kluczowe, gdy w grę wchodzi zdrowie pacjenta.

Aspekty etyczne

Najbardziej złożone pozostają kwestie etyczne. Relacja lekarz-pacjent to delikatna materia zaufania i zrozumienia. Wprowadzenie „trzeciego uczestnika” w postaci AI rodzi pytania o granice technologii w medycynie.

Musimy pamiętać, że AI to narzędzie, nie partner w rozmowie, a technologia ma wspierać empatię i zrozumienie, nie je zastępować.

Realne korzyści

Rys. 6. Korzyści wdrożenia AI w praktyce medycznej

Zestawienie prezentuje wymierne korzyści dla trzech grup interesariuszy: lekarzy, pacjentów oraz całego procesu opieki medycznej.

Źródło: Dane na podstawie badań DocPlanner i Ambience Healthcare, 2023-2024

 

Mimo tych wyzwań, pierwsze wdrożenia pokazują wymierne korzyści:

Dla lekarzy:

  • Mniej czasu spędzonego na dokumentacji
  • Więcej uwagi dla pacjenta
  • Redukcja stresu i wypalenia zawodowego

Dla pacjentów:

  • Dłuższy rzeczywisty czas kontaktu z lekarzem
  • Lepsza jakość komunikacji
  • Dokładniejsza dokumentacja medyczna

Dla systemu ochrony zdrowia:

  • Wyższa efektywność wizyt
  • Lepsza jakość opieki
  • Optymalizacja kosztów

Droga do sukcesu

Kluczem do skutecznego wdrożenia AI w komunikacji medycznej jest stopniowe, przemyślane podejście. Zamiast rewolucji, potrzebujemy ewolucji – małych, ale konsekwentnych kroków w kierunku lepszej medycyny.

Cytując słowa lekarza biorącego udział we wdrożeniu jednego z systemów „To jak uczenie się nowego języka. Początkowo wydaje się trudne i nienaturalne, ale z czasem staje się drugą naturą, pozwalającą lepiej zrozumieć i pomagać pacjentom.”

W drodze do cyfrowej transformacji medycyny nie chodzi o zastąpienie człowieka maszyną, ale o stworzenie środowiska, w którym technologia wzmacnia to, co w medycynie najcenniejsze – ludzkie zrozumienie, empatię i troskę o drugiego człowieka.

Oswajanie AI w medycynie

Edukacja i adaptacja

Wprowadzenie sztucznej inteligencji do gabinetów lekarskich to nie tylko kwestia instalacji odpowiedniego oprogramowania. To przede wszystkim proces zmiany myślenia i przyzwyczajeń, zarówno wśród personelu medycznego, jak i pacjentów.

Literatura i źródła wiedzy

W ostatnich latach pojawiło się wiele wartościowych publikacji pomagających zrozumieć rolę AI w medycynie. Książka Mustafy Suleymana „Nadchodząca fala” przedstawia szeroki kontekst zmian technologicznych w opiece zdrowotnej. Z kolei „Przenikanie umysłów” Aleksandry Przegalińskiej i Tamilli Triantoro skupia się na praktycznych aspektach współpracy człowieka z AI.

W polskim środowisku medycznym coraz więcej uwagi poświęca się tej tematyce. Popularne stają się podcasty i kanały edukacyjne, jak „99 twarzy AI” Karola Stryi, gdzie praktycy dzielą się swoimi doświadczeniami z wdrażania AI w codziennej praktyce lekarskiej.

Praktyczne podejście do zmiany

Skuteczne wdrożenie AI w komunikacji medycznej wymaga systematycznego podejścia:

Etap 1: Przygotowanie

„Zanim włączymy AI do pracy, musimy dokładnie wiedzieć, czego od niej oczekujemy” – mówi dr Maria Kowalska, koordynatorka wdrożeń AI w jednej z warszawskich przychodni. „To jak zatrudnienie nowego pracownika – najpierw określamy jego rolę i zakres obowiązków.”

Etap 2: Stopniowe wdrażanie

Rozpoczynanie od prostszych zastosowań, takich jak transkrypcja rozmów czy podstawowa dokumentacja, pozwala zespołowi oswoić się z nową technologią. Z czasem można rozszerzać zakres wykorzystania AI o bardziej zaawansowane funkcje.

Etap 3: Ciągła edukacja

Regularne szkolenia i wymiana doświadczeń między użytkownikami pomagają w optymalizacji wykorzystania nowych narzędzi. „Uczenie się od siebie nawzajem jest bezcenne” – podkreśla dr Kowalska. „Każdy lekarz znajduje własne sposoby na efektywne wykorzystanie AI.”

Nowa perspektywa

Zmiana podejścia do technologii w medycynie wymaga też przewartościowania niektórych przekonań. AI nie jest zagrożeniem dla tradycyjnej medycyny, lecz narzędziem jej wzmocnienia. Jak pokazują badania przeprowadzone przez Ambience Healthcare, lekarze korzystający z asystentów AI zgłaszają wyższy poziom satysfakcji zawodowej i lepszą jakość kontaktu z pacjentami.

„Początkowo byłam sceptyczna” – przyznaje pediatra z 20-letnim stażem, która brała udział we wdrożeniu. „Ale gdy zobaczyłam, ile czasu zyskuję na rozmowę z małymi pacjentami i ich rodzicami, zrozumiałam wartość tej technologii. To jak posiadanie super-sprawnego asystenta, który zajmuje się papierkową robotą, podczas gdy ja mogę skupić się na tym, co najważniejsze – na dzieciach.”

Przyszłość już tu jest

Transformacja cyfrowa w medycynie jest nieunikniona, ale jej sukces zależy od tego, jak dobrze przygotujemy się na jej przyjęcie. Kluczem jest zrozumienie, że AI nie ma zastąpić ludzkiego pierwiastka w medycynie, lecz go wzmocnić.

„Technologia wspiera, nie zastępuje – tworząc przestrzeń na to, co najważniejsze” – to motto, które powinno przyświecać wszystkim wdrożeniom AI w medycynie. Bo ostatecznie chodzi o to, by technologia służyła człowiekowi, nie odwrotnie.

Podsumowanie: Medycyna jutra zaczyna się dziś

Nowy rozdział w historii medycyny

Stoimy u progu znaczących zmian w sposobie praktykowania medycyny. Sztuczna inteligencja przestaje być odległą przyszłością, czy tematem z książek science fiction – staje się realnym wsparciem w codziennej praktyce lekarskiej. Jednak najważniejsze jest to, że technologia ta nie zmienia fundamentalnej natury medycyny – wręcz przeciwnie, pomaga przywrócić jej najbardziej ludzki wymiar.

Kluczowe wnioski

Przeanalizowaliśmy, jak AI zmienia komunikację medyczną w trzech kluczowych aspektach:

Czas

Z badań Mayo Clinic jasno wynika, że lekarze mogą odzyskać nawet połowę czasu dotychczas poświęcanego na dokumentację. Te dodatkowe godziny to bezcenny zasób, który można przeznaczyć na to, co najważniejsze – bezpośredni kontakt z pacjentem.

Jakość

Automatyczna dokumentacja wspierana przez AI nie tylko oszczędza czas, ale też zwiększa dokładność i kompletność zapisów medycznych. Mniej błędów, lepsza kontynuacja leczenia, dokładniejsza analiza historii choroby – to wszystko przekłada się na wyższą jakość opieki medycznej.

Relacje

Najważniejsza zmiana dotyczy jednak samej relacji lekarz-pacjent. Gdy lekarz może skupić się na rozmowie, nie martwiąc się o dokumentację, powstaje przestrzeń na prawdziwą, empatyczną komunikację.

Praktyczne korzyści

Rys. 7. Oś czasu wsparcia AI w procesie leczenia

Diagram przedstawia chronologiczny przebieg wsparcia AI na trzech etapach: przed wizytą, w trakcie wizyty i po wizycie lekarskiej.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie analizy wdrożeń systemów AI w placówkach medycznych

 

Wdrożenie AI w komunikacji medycznej przynosi wymierne korzyści dla wszystkich stron:

„Wreszcie mogę patrzeć pacjentowi w oczy, zamiast w ekran komputera” – te słowa jednego z lekarzy korzystających z asystenta AI najlepiej oddają istotę zmiany. To nie tylko kwestia wygody czy efektywności – to fundamentalna zmiana w jakości opieki medycznej.

Następne kroki

Przyszłość medycyny wspomaganej przez AI rysuje się obiecująco, ale wymaga przemyślanych działań:

  1. Systematyczne wdrażanie rozwiązań AI z zachowaniem najwyższych standardów bezpieczeństwa
  2. Ciągła edukacja personelu medycznego i pacjentów
  3. Rozwój regulacji prawnych dostosowanych do nowych technologii
  4. Zachowanie równowagi między innowacją a tradycyjnymi wartościami medycyny

Ostatnie słowo

Technologia nigdy nie zastąpi ludzkiego doświadczenia, intuicji i empatii w medycynie. Może jednak stworzyć warunki, w których te bezcenne cechy będą mogły w pełni się rozwinąć. Jak powiedział jeden z ekspertów: „AI nie jest celem samym w sobie – to narzędzie, które pomaga lekarzom być lepszymi lekarzami, a pacjentom otrzymywać lepszą opiekę.”

Pozostaje mieć nadzieję, że mądre wykorzystanie sztucznej inteligencji pomoże przywrócić medycynie to, co w niej najcenniejsze – czas na prawdziwą, pełną zrozumienia rozmowę między lekarzem a pacjentem.

Rys. 8. Przyszłe kierunki rozwoju AI w medycynie

Infografika prezentuje trzy główne obszary rozwoju: głębsze zrozumienie potrzeb pacjenta, pełny obraz stanu zdrowia oraz ciągłość opieki poza gabinetem.

Źródło: Opracowanie własne na podstawie raportów branżowych i prognoz rozwoju technologii medycznych

Bibliografia i materiały referencyjne

Publikacje naukowe i raporty

  1. Mayo Clinic Proceedings (2023). „Time allocation in primary care physician practices: A comprehensive analysis of electronic health record utilization”
  2. Naczelna Izba Lekarska (2023). „Wypalenie zawodowe wśród lekarzy w Polsce – raport 2023”
  3. PWC Healthcare Institute (2023). „Wdrożenia AI w polskich placówkach medycznych – analiza stanu obecnego”
  4. Centrum Bioetyki (2024). „Etyczne aspekty AI w medycynie: perspektywa polska”
  5. Narodowy Fundusz Zdrowia (2023). „Raport o czasie pracy lekarzy POZ w Polsce”

Książki

  1. Suleyman, M., Bhaskar, M. (2024). „Nadchodząca fala: sztuczna inteligencja, władza i najważniejszy dylemat ludzkości w XXI wieku”, Wydawnictwo MT Biznes
  2. Przegalińska, A., Triantoro, T. (2023). „Przenikanie umysłów: potencjał twórczy współpracy z AI”, AIBooks
  3. Topol, E. (2023). „Deep Medicine: How Artificial Intelligence Can Make Healthcare Human Again”, Basic Books

Materiały branżowe

  1. Microsoft/Nuance DAX (2023). „Impact of AI on Medical Documentation – Case Studies 2023”
  2. Ambience Healthcare (2024). „The Future of Medical Communication – Annual Report”
  3. DocPlanner (2024). „AI w praktyce lekarskiej – raport z wdrożeń 2023-2024”

Multimedia

  1. Podcast „99 twarzy AI”, odcinek 44/99: „Jak AI może pomagać lekarzom? Czy zastąpi ich w diagnozie?” – Karol Traczykowski, DocPlanner
  2. Konferencja „Rola Psychoonkologii w systemie ochrony zdrowia – współczesność i przyszłość” (21 listopada 2024)

Materiały online

  1. Portal Rynek Zdrowia: www.rynekzdrowia.pl/AI-w-medycynie (Seria artykułów o wdrożeniach AI w polskiej służbie zdrowia)
  2. Healthcare IT News: www.healthcareitnews.com/AI-medical-communication (Międzynarodowe perspektywy rozwoju AI w komunikacji medycznej)

Regulacje i standardy

  1. RODO w kontekście AI w medycynie (2024)
    • Wytyczne Urzędu Ochrony Danych Osobowych
    • Standardy bezpieczeństwa danych medycznych
  2. Rekomendacje Ministerstwa Zdrowia dotyczące wykorzystania AI w placówkach medycznych (2024)

Badania i statystyki

  1. „Stan cyfryzacji służby zdrowia w Polsce 2024” – raport CSIOZ
  2. „Satysfakcja pacjentów z wizyt wspomaganych AI” – badanie MultiMed (2024)
  3. „Wpływ AI na efektywność pracy lekarzy POZ” – badanie Uniwersytetu Medycznego w Warszawie (2023)

Dokumentacja techniczna

  1. Specyfikacje systemów transkrypcji medycznej:
    • Microsoft/Nuance DAX
    • Ambience Healthcare
    • Notable Health
  2. Standardy integracji systemów AI z dokumentacją medyczną

Uwaga: Wszystkie źródła zostały zweryfikowane na dzień 1 lutego 2025. Ze względu na dynamiczny rozwój dziedziny, zaleca się sprawdzenie najnowszych aktualizacji.

Ważniejsze skróty

[RODO]: Rozporządzenie o Ochronie Danych Osobowych 

[POZ]: Podstawowa Opieka Zdrowotna 

[CSIOZ]: Centrum Systemów Informacyjnych Ochrony Zdrowia 

[AI]: Artificial Intelligence (Sztuczna Inteligencja)

 

Autor: informatyk z blisko 30-letnim doświadczeniem w projektach badawczych, gdzie technologia spotyka się z realnymi potrzebami człowieka. Umiarkowany entuzjasta i osoba o interdyscyplinarnych zainteresowaniach, potrafiąca przedstawiać złożone zagadnienia technologiczne w sposób wyważony i przystępny.

  

AI w codziennym (u)życiu

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

„AI w codziennym (u)życiu”

Autor: Bartosz Lewandowski 

 

Wstęp

Dwadzieścia pięć lat temu telefon komórkowy służył głównie do wykonywania połączeń telefonicznych i wysyłania SMS-ów. Dziś w naszych kieszeniach nosimy małe komputery, które robią profesjonalne zdjęcia, wyświetlają filmy w wysokiej rozdzielczości, prowadzą nas do celu i odpowiadają na pytania głosem. O takiej technologii pisał słynny autor science fiction Arthur C. Clarke:

„Każda wystarczająco zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii.”

Dziś stoimy w podobnym momencie, patrząc na rozwój sztucznej inteligencji (AI, ang. Artificial Intelligence). Dla wielu osób może się ona wydawać równie magiczna i niepojęta jak smartfon dla kogoś z lat 90. I choć media codziennie bombardują nas informacjami o kolejnych przełomach w AI, to prawda jest znacznie prostsza: sztuczna inteligencja to po prostu narzędzie, które może ułatwić życie – tak jak kiedyś zrobiły to komputery czy smartfony.

Pod koniec 2022 roku świat poznał ChatGPT – program, który potrafi rozmawiać z ludźmi w naturalny sposób. To był moment przełomowy, podobny do pojawienia się pierwszych stron internetowych. Nagle okazało się, że sztuczna inteligencja nie musi być czymś abstrakcyjnym – może być pomocnikiem w codziennych sprawach, od planowania wakacji po naukę języków.

Czy wiesz, że…? 

Historia telefonów komórkowych to fascynujący przykład błyskawicznego rozwoju technologii:

1973 – pierwszy telefon komórkowy (Motorola DynaTAC) ważył prawie 1,1 kg

1983 – pierwszy telefon dostępny komercyjnie kosztował prawie 4000 dolarów

1993 – pierwszy telefon z wbudowanym aparatem i możliwością wysyłania SMS-ów

2007 – Apple prezentuje pierwszego iPhone’a, rozpoczynając erę smartfonów

2023 – dzisiejszy smartfon ma większą moc obliczeniową niż komputery, które wysłały człowieka na Księżyc

W tym artykule pokazano, że AI nie musi być straszna ani skomplikowana. Czytelnik pozna przykłady jej zastosowań, które już dziś można wykorzystać w codziennym życiu. Znajdzie też informacje o tym, na co warto uważać i jak mądrze korzystać z tych nowych możliwości. Bo tak jak kiedyś ludzie nauczyli się korzystać z internetu czy smartfonów, tak dziś mogą nauczyć się współpracować ze sztuczną inteligencją.

Rozpocznijmy więc poznawanie świata, w którym technologia czasem rzeczywiście przypomina magię – ale jest to magia, którą każdy może oswoić i wykorzystać.

Rysunek 1: ChatGPT zrewolucjonizował dostęp do sztucznej inteligencji, stając się fenomenem na miarę popularyzacji Internetu przez WWW

 

Czym jest (a czym nie jest) sztuczna inteligencja

Sztuczna inteligencja (AI) to termin, który słyszymy niemal codziennie w mediach. Ale czym właściwie jest ta technologia? Zacznijmy od najprostszej definicji.

Sztuczna inteligencja to zdolność maszyn do wykonywania zadań, które zwykle wymagają ludzkiej inteligencji. Mówiąc prościej – to programy komputerowe, które potrafią się uczyć, rozumować, planować i tworzyć. Nie jest to jednak magiczna siła, ani elektroniczny mózg z filmu science fiction.

WAŻNE! 

Sztuczna inteligencja:

➧ Nie ma świadomości, ani emocji

➧ Działa w oparciu o dane, którymi została „nakarmiona”

➧ Nie potrafi „myśleć” w sposób, w jaki robią to ludzie

➧ Ma bardzo konkretne, choć często imponujące, możliwości

Komputer z AI odbiera dane (już przygotowane lub zebrane za pomocą czujników, np. kamery), przetwarza je i reaguje. Systemy AI potrafią też dostosowywać swoje zachowanie, analizując skutki wcześniejszych działań i działając coraz lepiej z czasem.

Kluczowe pojęcia, które warto znać

Wchodząc w świat AI, warto poznać kilka podstawowych terminów, które pomogą zrozumieć, jak działa ta technologia:

Uczenie maszynowe – zdolność komputera do przyswojenia informacji bez konieczności bezpośredniego programowania go. Po prostu pokazujemy mu przykłady, a on sam odkrywa reguły.

Duży model językowy (LLM) – algorytm, który uczy się rozpoznawać, podsumowywać i generować tekst po przeanalizowaniu ogromnych ilości danych tekstowych. To właśnie LLM-y odpowiadają za działanie ChatGPT.

Generative AI – sztuczna inteligencja, która potrafi tworzyć nowe treści, takie jak tekst, obrazy, muzykę czy wideo.

ChatGPT – popularna aplikacja do konwersacji, oparta na modelu GPT (Generative Pre-trained Transformer), która potrafi prowadzić rozmowy w sposób przypominający ludzki.

Czy wiesz, że…? 

Sztuczna inteligencja nie jest nowym pomysłem. Jej początki sięgają lat 50. XX wieku, kiedy to matematyk Alan Turing zaproponował słynny „test Turinga” – sposób na sprawdzenie, czy maszyna potrafi myśleć. Od tamtej pory technologia przeszła długą drogę, ale dopiero ostatnie lata przyniosły tak spektakularne efekty, widoczne dla zwykłych użytkowników.

Jak AI wygląda w praktyce?

Sztuczna inteligencja dla wielu osób kojarzy się z futurystycznymi robotami czy systemami z filmów science fiction. Rzeczywistość jest jednak znacznie bliższa i bardziej praktyczna. AI już teraz jest częścią naszej codzienności, choć często nie zdajemy sobie z tego sprawy.

Inteligentne technologie otaczają nas niemal na każdym kroku – od momentu porannego budzenia po wieczorne kładzenie się spać. Przyjrzyjmy się kilku przykładom, które pokazują, jak AI już dziś wpływa na nasze życie:

W smartfonie – to prawdopodobnie najbliższe nam urządzenie z AI:

  • Aparat fotograficzny automatycznie rozpoznaje twarze, poprawia jakość zdjęć w słabym oświetleniu i usuwa niechciane elementy
  • Klawiatura przewiduje, jakie słowo chcemy napisać następnie, ucząc się naszego stylu pisania
  • Nawigacja nie tylko pokazuje trasę, ale przewiduje korki i sugeruje objazdy
  • Asystenci głosowi (Siri, Asystent Google) rozumieją nasze pytania i wykonują polecenia

W domu coraz więcej urządzeń korzysta z AI:

  • Inteligentne termostaty uczą się naszych preferencji i automatycznie regulują temperaturę
  • Odkurzacze robotyczne mapują mieszkanie i optymalizują trasę sprzątania
  • Lodówki potrafią monitorować zawartość i sugerować przepisy
  • Systemy rozrywki domowej rekomendują filmy i muzykę dopasowane do naszych gustów

W internecie AI jest praktycznie wszechobecna:

  • Wyszukiwarki coraz lepiej rozumieją nasze intencje, nawet gdy pytanie jest niejasne
  • Filtry antyspamowe uczą się rozpoznawać niechciane wiadomości
  • Systemy rekomendacji na platformach zakupowych i streamingowych sugerują produkty i treści
  • Narzędzia do tłumaczenia pokonują bariery językowe w czasie rzeczywistym

W innych dziedzinach życia:

  • Bankowość wykorzystuje AI do wykrywania podejrzanych transakcji i oceny zdolności kredytowej
  • Medycyna wspomaga się AI przy analizie wyników badań i diagnostyce
  • Rolnictwo korzysta z inteligentnych systemów nawadniania i monitorowania upraw
  • Transport rozwija autonomiczne pojazdy i optymalizuje ruch miejski

Co ciekawe, wiele z tych technologii stało się tak naturalnymi elementami naszej codzienności, że przestaliśmy je zauważać. Kiedy telefon automatycznie grupuje zdjęcia według osób, miejsc czy wydarzeń, rzadko myślimy o tym jako o pracy sztucznej inteligencji. Gdy system bankowy blokuje podejrzaną transakcję za granicą, nie zastanawiamy się nad algorytmami, które to umożliwiły.

Ta „niewidzialność” AI jest dowodem na jej skuteczną integrację z naszym życiem. Zamiast stać się dramatyczną rewolucją, jak przedstawiają to czasem media, sztuczna inteligencja stopniowo i po cichu staje się praktycznym narzędziem, które wspiera nasze codzienne czynności.

WSKAZÓWKA

Aby zobaczyć, jak wiele AI jest już w Twoim życiu, zwróć uwagę na funkcje w telefonie czy domowych urządzeniach, które „uczą się” Twoich preferencji, przewidują potrzeby lub rozpoznają wzorce. Prawdopodobnie korzystasz z AI częściej, niż myślisz!

Warto zauważyć, że rozwój tych technologii nie zatrzymuje się – co roku pojawiają się nowe zastosowania, a istniejące stają się coraz bardziej zaawansowane. Nie chodzi jednak o śledzenie każdej nowinki, ale o zrozumienie ogólnego kierunku zmian i umiejętność mądrego korzystania z możliwości, jakie daje nam współczesna technologia.

Rysunek 2. Sztuczna inteligencja znajduje zastosowanie w wielu dziedzinach, od asystentów głosowych po autonomiczne pojazdy i zaawansowane systemy przemysłowe.

Sztuczna inteligencja, choć dla wielu wciąż owiana nutką tajemniczości, na dobre zagościła w naszym codziennym życiu. Często nie zdajemy sobie nawet sprawy, jak wiele dziedzin zawdzięcza jej dynamiczny rozwój.

Weźmy na przykład medycynę. AI staje się nieocenionym wsparciem dla lekarzy w diagnozowaniu chorób. Wyobraźmy sobie analizę obrazów medycznych, takich jak zdjęcia rentgenowskie czy tomografie komputerowe, gdzie AI z niezwykłą precyzją potrafi wykryć nawet najmniejsze nieprawidłowości, często niezauważalne dla ludzkiego oka. To otwiera drogę do szybszego i skuteczniejszego leczenia. Co więcej, AI rewolucjonizuje podejście do pacjenta, umożliwiając personalizację terapii. Dzięki analizie ogromnych zbiorów danych, obejmujących informacje genetyczne, dane kliniczne i styl życia, AI pomaga przewidzieć reakcję organizmu na leczenie i dostosować je do indywidualnych potrzeb każdego pacjenta. Nie można też zapomnieć o przełomowym wpływie AI na proces odkrywania nowych leków, gdzie analizując ogromne bazy danych związków chemicznych, przyspiesza identyfikację tych o największym potencjale terapeutycznym.

Również w finansach AI odgrywa kluczową rolę. Banki i instytucje finansowe wykorzystują ją do wykrywania oszustw, analizując transakcje w czasie rzeczywistym i identyfikując podejrzane wzorce, co pozwala na ochronę naszych środków. AI pomaga również w ocenie ryzyka kredytowego, analizując dane dotyczące klientów i wspomagając decyzje o udzieleniu pożyczek. Co ciekawe, coraz częściej spotykamy się z doradztwem finansowym opartym na AI, gdzie algorytmy analizują dane rynkowe i indywidualne preferencje, aby generować spersonalizowane rekomendacje inwestycyjne.

Transport to kolejna dziedzina, która przechodzi transformację za sprawą AI. Autonomiczne pojazdy, choć wciąż w fazie intensywnego rozwoju, mają potencjał zrewolucjonizować sposób, w jaki się przemieszczamy, zwiększając bezpieczeństwo i komfort podróżowania. AI optymalizuje również ruch drogowy, analizując dane o natężeniu ruchu i sterując sygnalizacją świetlną, co przekłada się na płynniejszy ruch i mniejsze korki. Co więcej, AI znajduje zastosowanie w logistyce, umożliwiając dostawy dronami, szczególnie tam, gdzie tradycyjne metody transportu są utrudnione.

W edukacji AI otwiera drzwi do personalizacji procesu uczenia się. Dzięki analizie danych o uczniach, takich jak ich styl uczenia się czy mocne i słabe strony, AI pozwala na dostosowanie materiałów edukacyjnych i tempa nauki do indywidualnych potrzeb każdego ucznia. AI wspomaga również nauczycieli w automatycznym ocenianiu prac pisemnych i testów, dając im więcej czasu na interakcję z uczniami. Co ciekawe, pojawiają się już wirtualni asystenci edukacyjni, którzy odpowiadają na pytania uczniów i wspierają ich w procesie zdobywania wiedzy.

Nie można też pominąć wpływu AI na naszą rozrywkę. Systemy rekomendacji, które spotykamy na platformach streamingowych, analizują nasze preferencje i sugerują nam filmy, muzykę czy książki, które mogą nam się spodobać. AI generuje również nowe treści, takie jak muzyka, obrazy, a nawet scenariusze filmowe, otwierając nowe możliwości dla twórców. W grach wideo AI steruje postaciami niezależnymi, czyniąc rozgrywkę bardziej realistyczną i wciągającą.

Te przykłady ilustrują różnorodność zastosowań AI w różnych dziedzinach i pokazują, jak ta technologia wpływa na nasze życie.

Halucynacje AI – słabość, która bywa zaletą

Jedną z najciekawszych cech AI, o której warto wspomnieć, jest zjawisko tzw. „halucynacji AI” – sytuacji, w których systemy generują nieprawidłowe informacje tak, jakby były prawdziwe. Halucynacje to efekt uboczny sposobu, w jaki AI łączy informacje, czasem tworząc przekonujące, ale nieprawdziwe treści.

WSKAZÓWKA 

Kiedy korzystasz z AI:

➧ Traktuj ją jako punkt wyjścia, a nie ostateczne źródło wiedzy

➧ Zawsze weryfikuj kluczowe informacje

➧ Pamiętaj, że AI jest najlepsza w kreatywnych zadaniach i przetwarzaniu dużych ilości informacji

➧ Zachowaj zdrowy sceptycyzm wobec szczegółowych danych, które podaje

Tak naprawdę, AI nie halucynuje czasami, ale każda odpowiedź AI jest halucynacją, tylko czasem trafioną. GenAI jest optymalizowane pod odpowiedź (nie pod prawidłową odpowiedź), a wszystko opiera się o prawdopodobieństwo. Próbuje zwrócić rezultat odpowiadający najbliżej żadnemu kontekstowi.

Ciekawostką jest, że ta sama cecha, która powoduje halucynacje, sprawia też, że AI potrafi być kreatywna i inspirująca. W niektórych zastosowaniach, takich jak burza mózgów czy pisanie fikcji, ta „twórcza wolność” może być zaletą.

Halucynacje AI mogą przybierać różne formy i występować w różnych sytuacjach. Czasem są to niewinne pomyłki, jak nieprawidłowe odpowiedzi na proste pytania matematyczne (na przykład gdy AI twierdzi, że 9,11 jest większe niż 9,9). Innym razem mogą to być bardziej poważne błędy, jak wymyślanie nieistniejących postaci historycznych lub przypisywanie fikcyjnych cech realnym osobom.

Zabawnym przykładem może być sytuacja, gdy AI generuje nieprawdziwe informacje o krajach, na przykład twierdząc, że kraje takie jak Gwinea-Bissau czy Wybrzeże Kości Słoniowej zaczynają się na literę P.

Te przykłady pokazują, dlaczego zawsze warto weryfikować informacje otrzymane od systemów AI, szczególnie te dotyczące faktów, dat czy danych liczbowych.

Bezpieczeństwo, etyka

Rozwój sztucznej inteligencji, choć niesie ze sobą ogromny potencjał, rodzi również istotne pytania dotyczące bezpieczeństwa i etyki. Musimy pamiętać, że AI nie jest wolna od wad i zagrożeń, a odpowiedzialne jej wdrażanie wymaga uwzględnienia tych aspektów.

Jednym z kluczowych problemów jest dyskryminacja algorytmiczna. AI, ucząc się na danych, które odzwierciedlają istniejące nierówności społeczne, może nieświadomie utrwalać te nierówności. Wyobraźmy sobie algorytm rekrutacyjny, który dyskryminuje kandydatów ze względu na płeć lub rasę, ponieważ w danych treningowych przeważają osoby z określonych grup. Podobnie, systemy rozpoznawania twarzy mogą działać mniej dokładnie w przypadku osób o ciemniejszej karnacji. Dlatego tak ważne jest, aby projektować systemy AI w sposób sprawiedliwy i bezstronny, a także stale monitorować je pod kątem potencjalnych skutków dyskryminacyjnych.

Kolejnym poważnym zagrożeniem jest manipulacja i dezinformacja. AI umożliwia tworzenie niezwykle realistycznych fałszywych obrazów, filmów i tekstów, tzw. deepfakes, które są trudne do odróżnienia od prawdziwych. Technologie te mogą być wykorzystywane do rozpowszechniania fałszywych informacji, manipulowania opinią publiczną, a nawet szantażu. W dobie zalewu informacji musimy być szczególnie czujni i rozwijać technologie wykrywania fałszerstw, a także edukować społeczeństwo na temat zagrożeń związanych z dezinformacją.

Nie można też pominąć wpływu AI na rynek pracy. Automatyzacja, napędzana przez AI, może prowadzić do utraty miejsc pracy w różnych sektorach gospodarki. Niektóre zawody mogą stać się przestarzałe, a pracownicy będą musieli przekwalifikować się lub zdobyć nowe umiejętności. Dlatego tak ważne jest, aby przygotować społeczeństwo na te zmiany, inwestować w edukację i szkolenia, a także rozważyć wprowadzenie rozwiązań, które pomogą złagodzić negatywne skutki automatyzacji.

W kontekście autonomicznych pojazdów pojawiają się trudne pytania etyczne. Wyobraźmy sobie sytuację awaryjną, w której autonomiczny samochód musi podjąć decyzję, kogo chronić w przypadku nieuniknionego wypadku. Kto ponosi odpowiedzialność za taki wypadek – producent, właściciel czy sam pojazd? Konieczne jest opracowanie jasnych ram prawnych i etycznych, które będą regulować projektowanie, testowanie i wdrażanie autonomicznych pojazdów.

Prywatność to kolejny aspekt, który budzi wiele obaw. Systemy AI często zbierają i przetwarzają ogromne ilości danych osobowych, co rodzi pytania o to, jak te dane są chronione i wykorzystywane. Dane te mogą być wykorzystywane do profilowania użytkowników, monitorowania ich zachowań, a nawet naruszania ich wolności. Dlatego tak ważne jest, aby wprowadzić regulacje chroniące prywatność danych i dać użytkownikom kontrolę nad tym, jakie dane są o nich zbierane i jak są wykorzystywane.

Wreszcie, nie można zapomnieć o bezpieczeństwie samej AI. Systemy AI mogą być podatne na ataki hakerskie, które mogą prowadzić do kradzieży danych, zakłócenia działania systemów, a nawet spowodowania szkód fizycznych. Wyobraźmy sobie autonomiczny samochód, który zostaje zhakowany i wykorzystany do spowodowania wypadku. Konieczne jest rozwijanie metod zapewniania bezpieczeństwa systemów AI, w tym odporności na ataki i zdolności do samonaprawy.

Podsumowując, rozwój AI to nie tylko fascynujące możliwości, ale również poważne wyzwania. Odpowiedzialne podejście do tej technologii wymaga uwzględnienia aspektów bezpieczeństwa i etyki, abyśmy mogli w pełni korzystać z jej potencjału, minimalizując ryzyko negatywnych skutków.

Rysunek 3. Przykład halucynacji AI: system mylnie twierdzi, że istnieją afrykańskie kraje zaczynające się na literę P

 

AI w twoim domu i telefonie

Skoro już wiemy, czym jest sztuczna inteligencja i poznaliśmy jej podstawowe pojęcia, przyjrzyjmy się bliżej, jak możemy z niej korzystać na co dzień. W tej części skupimy się na praktycznych zastosowaniach AI, które są dostępne dla każdego z nas.

Asystenci głosowi – AI, która Cię słucha i rozumie

Asystenci głosowi, tacy jak Siri (Apple), Asystent Google czy Alexa (Amazon), to prawdopodobnie najbardziej bezpośredni sposób, w jaki większość z nas wchodzi w interakcję ze sztuczną inteligencją. Wystarczy powiedzieć „Hej Siri” lub „OK Google”, aby uruchomić system, który rozpoznaje mowę, interpretuje nasze pytania i odpowiada ludzkim głosem.

Co potrafią zrobić asystenci głosowi?

  • Ustawić alarm lub przypomnienie („Przypomnij mi o wizycie u lekarza w czwartek o 15:00”)
  • Odpowiedzieć na pytania informacyjne („Jaka będzie pogoda w weekend?”)
  • Wysłać wiadomość bez użycia rąk („Wyślij SMS do Marii, że spóźnię się 15 minut”)
  • Sterować inteligentnymi urządzeniami domowymi („Zgaś światło w salonie”)
  • Odtwarzać muzykę lub włączać radio („Zagraj muzykę relaksacyjną”)

 

WSKAZÓWKA

Jeśli nie korzystałeś wcześniej z asystenta głosowego, zacznij od prostych komend jak ustawienie alarmu czy sprawdzenie pogody. Z czasem odkryjesz, jak wiele zadań można wykonać bez dotykania telefonu!

Fotograficzne cuda – kiedy AI poprawia rzeczywistość

Aparaty w nowoczesnych telefonach to nie tylko dobrej jakości obiektywy i matryce – to także zaawansowane systemy AI, które sprawiają, że nawet amatorskie zdjęcia mogą wyglądać profesjonalnie:

  • Tryb portretowy automatycznie rozmazuje tło, tworząc efekt głębi znany z profesjonalnej fotografii
  • Tryb nocny pozwala robić wyraźne zdjęcia przy słabym oświetleniu
  • Rozpoznawanie scen dostosowuje ustawienia aparatu do tego, co fotografujemy (jedzenie, krajobraz, zachód słońca)
  • Retusz twarzy może delikatnie wygładzać niedoskonałości skóry
  • Automatyczna edycja sugeruje poprawki kolorów i kadrowanie

Co ciekawe, telefony z AI potrafią także robić zdjęcia, które przekraczają fizyczne możliwości małego aparatu – na przykład łącząc kilka ekspozycji w jeden obraz HDR lub symulując efekty, które normalnie wymagałyby profesjonalnego sprzętu.

Czy wiesz, że…? 

W najnowszych smartfonach funkcje AI idą jeszcze dalej – potrafią usuwać niechciane elementy ze zdjęć (jak przechodnie czy śmieci), rozpoznawać tekst ze zdjęć czy nawet identyfikować rośliny i zwierzęta widoczne na fotografii.

Inteligentny dom – AI, która dba o Twój komfort

Systemy inteligentnego domu to kolejny obszar, gdzie AI wkracza do naszego codziennego życia:

  • Inteligentne termostaty uczą się, kiedy podnosić lub obniżać temperaturę w oparciu o nasze przyzwyczajenia, oszczędzając energię
  • Systemy oświetlenia dostosowują jasność i barwę światła do pory dnia i aktywności
  • Odkurzacze robotyczne mapują mieszkanie i automatycznie omijają przeszkody
  • Inteligentne lodówki potrafią monitorować zawartość i sugerować przepisy
  • Systemy monitoringu z AI odróżniają zwykły ruch (jak kot przechodzący przez ogród) od potencjalnych zagrożeń

WAŻNE! 

Planując wdrożenie elementów inteligentnego domu, warto zacząć od jednego ekosystemu (np. Google Home, Apple HomeKit czy Amazon Alexa) i stopniowo dodawać zgodne z nim urządzenia. Unikniesz w ten sposób problemów z kompatybilnością.

Personalizacja i rekomendacje – AI, która Cię zna

Jedną z najbardziej powszechnych, choć często niedocenianych, form AI w naszym życiu są systemy rekomendacji:

  • Serwisy streamingowe (Netflix, Spotify) sugerują filmy i utwory dopasowane do naszych gustów
  • Sklepy internetowe pokazują produkty podobne do tych, którymi się interesowaliśmy
  • Aplikacje nawigacyjne proponują trasy uwzględniające nasze preferencje (np. unikanie dróg płatnych)
  • Wyszukiwarki dostosowują wyniki do naszych wcześniejszych poszukiwań
  • Aplikacje do nauki języków dostosowują trudność ćwiczeń do naszych postępów

Te systemy opierają się na analizie naszych zachowań i preferencji, tworząc spersonalizowane doświadczenia. Im więcej korzystamy z danej usługi, tym lepiej rozumie ona nasze potrzeby.

Czy wiesz, że…? 

Badania pokazują, że dobrze działające systemy rekomendacji mogą znacząco zwiększyć czas, jaki spędzamy korzystając z danej usługi. Na przykład, ponad 80% czasu oglądania na Netflixie to filmy i seriale sugerowane przez algorytmy platformy.

 

Twój codzienny asystent

Przejdźmy teraz do praktycznych zastosowań, które mogą najbardziej przydać się w codziennym życiu. W tej części porozmawiamy o tym, jak sztuczna inteligencja może pomóc nam w typowych zadaniach i rozwiązywaniu codziennych problemów.

Planowanie podróży z pomocą AI

Organizacja wyjazdu, szczególnie do nieznanego miejsca, może być czasochłonna. AI potrafi znacząco uprościć ten proces:

  • Wyszukiwanie najlepszych połączeń lotniczych i hotelowych w oparciu o nasze preferencje
  • Generowanie spersonalizowanych planów zwiedzania uwzględniających nasze zainteresowania
  • Tłumaczenie w czasie rzeczywistym obcojęzycznych napisów czy menu
  • Sugerowanie lokalnych atrakcji i restauracji dopasowanych do naszych gustów
  • Monitorowanie cen i powiadamianie o promocjach

Przykład krok po kroku: Planowanie weekendu w Barcelonie

  1. Podaj AI swoje preferencje: „Interesuje mnie sztuka, dobra kuchnia i spacery. Nie lubię tłumów turystów. Mam ograniczony budżet.”
  2. AI wygeneruje plan uwzględniający mniej znane muzea, restauracje cenione przez lokalnych mieszkańców i trasy spacerowe poza głównymi szlakami.
  3. Możesz doprecyzować: „Chciałbym zobaczyć coś związanego z Gaudim, ale niekoniecznie Sagrada Familia, gdzie zawsze są kolejki.”
  4. AI zaproponuje alternatywy, jak Park Güell wcześnie rano lub mniej znane budynki zaprojektowane przez Gaudiego.
  5. Poprosisz o konkretne wskazówki: „Jak najlepiej przemieszczać się po mieście?”
  6. AI doradzi zakup karty Barcelona Card i podpowie, jak korzystać z lokalnego transportu.

Pomoc w pisaniu i komunikacji

Niezależnie od tego, czy piszesz maila do szefa, przemówienie na rodzinną uroczystość czy post na media społecznościowe, AI może być nieocenionym pomocnikiem:

  • Sprawdzanie gramatyki i stylu, znacznie wykraczające poza tradycyjne korektory tekstu
  • Pomoc w znajdowaniu właściwych słów i formułowaniu myśli
  • Sugerowanie różnych wersji tekstu (formalnej, nieformalnej, kreatywnej)
  • Streszczanie długich tekstów do kluczowych punktów
  • Generowanie pomysłów, gdy zmagamy się z blokadą twórczą

WSKAZÓWKA

Kiedy prosisz AI o pomoc w pisaniu, podaj kontekst (do kogo piszesz, jaki jest cel tekstu) i określ ton (formalny, przyjazny, profesjonalny). Znacząco poprawia to jakość sugestii.

Nauka języków i nowych umiejętności

AI może być też świetnym nauczycielem:

  • Konwersacja w obcym języku z korygowaniem błędów w czasie rzeczywistym
  • Tworzenie spersonalizowanych planów nauki dopasowanych do twojego poziomu
  • Wyjaśnianie trudnych koncepcji w prosty, przystępny sposób
  • Generowanie ćwiczeń i pytań sprawdzających wiedzę
  • Znajdowanie materiałów edukacyjnych dopasowanych do twoich potrzeb

Szczególnie w nauce języków AI może zapewnić to, czego często brakuje – możliwość regularnej konwersacji bez stresu związanego z oceną przez innych ludzi.

Porządkowanie informacji i zarządzanie czasem

W dobie nadmiaru informacji, AI pomaga nam zachować porządek:

  • Automatyczne kategoryzowanie e-maili i powiadomień według ważności
  • Podsumowywanie długich artykułów i raportów
  • Transkrypcja nagrań audio do tekstu
  • Zarządzanie kalendarzem i sugerowanie optymalnych terminów spotkań
  • Przypominanie o ważnych zadaniach i priorytetach

Czy wiesz, że…? 

Badania pokazują, że przeciętny pracownik biurowy spędza ponad 2,5 godziny dziennie na szukaniu informacji potrzebnych do wykonania pracy. AI może znacząco skrócić ten czas, pomagając szybciej znajdować i organizować potrzebne dane.

 

Uważaj na pułapki

Sztuczna inteligencja, mimo swoich imponujących możliwości, nie jest doskonała. W tej części przyjrzymy się potencjalnym pułapkom związanym z używaniem AI oraz podpowiemy, jak mądrze korzystać z tych technologii.

 

Czym są halucynacje AI?

Jednym z najciekawszych, ale i potencjalnie problematycznych aspektów sztucznej inteligencji jest wspomniane już wcześniej zjawisko tzw. „halucynacji AI”. To sytuacje, w których systemy AI generują nieprawdziwe informacje, prezentując je z taką samą pewnością, jak fakty.

Dlaczego występują halucynacje AI?

Systemy AI, takie jak ChatGPT, nie mają dostępu do „prawdy” w sposób, w jaki my ją rozumiemy. Zamiast tego:

  • Uczą się na ogromnych zbiorach tekstów, które same mogą zawierać błędy
  • Tworzą odpowiedzi przewidując, jakie słowa prawdopodobnie powinny wystąpić po sobie
  • Nie mają zdolności do weryfikowania faktów, tylko „zgadują” na podstawie wzorców
  • Często „wypełniają luki” w swojej wiedzy tym, co wydaje się najbardziej prawdopodobne

 

Jak bezpiecznie korzystać z AI?

Aby czerpać korzyści z AI, jednocześnie unikając potencjalnych pułapek, warto stosować kilka prostych zasad:

Używaj AI jako punktu wyjścia

Traktuj AI jako pomocnika i źródło inspiracji, a nie jako ostateczne źródło prawdy. Szczególnie w przypadku ważnych decyzji czy faktów historycznych, naukowych lub prawnych, zawsze weryfikuj informacje w zaufanych źródłach.

WSKAZÓWKA

Dobre pytanie do zadania AI to: „Gdzie mogę znaleźć więcej informacji na ten temat?” – pomoże ci to dotrzeć do wiarygodnych źródeł.

Bądź konkretny w swoich pytaniach

Im bardziej precyzyjne pytanie, tym większa szansa na otrzymanie użytecznej odpowiedzi:

  • Zamiast: „Powiedz mi o zdrowym odżywianiu”
  • Lepiej: „Jakie są zalecenia dietetyczne dla osoby po 50 roku życia z lekką nadwagą i siedzącym trybem życia?”

Weryfikuj informacje z wielu źródeł

Szczególnie w przypadku ważnych tematów, takich jak zdrowie, finanse czy prawo, zawsze sprawdzaj informacje w kilku niezależnych, zaufanych źródłach. Dobrymi miejscami do weryfikacji są:

  • Oficjalne strony instytucji rządowych
  • Uznane organizacje medyczne
  • Publikacje naukowe
  • Serwisy informacyjne o ugruntowanej reputacji

Chroń swoje dane osobowe

Korzystając z narzędzi AI, pamiętaj o ochronie prywatności:

  • Nie podawaj wrażliwych danych osobowych (PESEL, numery kart)
  • Uważaj, jakie dokumenty przesyłasz do analizy
  • Zapoznaj się z polityką prywatności używanych narzędzi
  • Rozważ korzystanie z płatnych wersji usług, które oferują lepszą ochronę danych

WAŻNE! 

Pamiętaj, że to, co wprowadzasz do publicznych systemów AI, może być wykorzystane do dalszego treningu tych systemów. Nie wprowadzaj informacji, których nie chciałbyś zobaczyć w przyszłości w odpowiedziach AI dla innych użytkowników.

Wykorzystuj AI taktycznie

AI sprawdza się najlepiej w określonych rodzajach zadań:

Dobrze radzi sobie z:

  • Generowaniem pomysłów i inspiracji
  • Streszczaniem długich tekstów
  • Wyjaśnianiem złożonych koncepcji
  • Pomocą w pisaniu i redakcji
  • Tłumaczeniem języków

Jest mniej niezawodna w:

  • Dostarczaniu aktualnych informacji (jej wiedza ma datę odcięcia)
  • Zadaniach wymagających specjalistycznej wiedzy (medycznej, prawnej)
  • Skomplikowanych obliczeniach matematycznych
  • Zadaniach wymagających rozumienia kontekstu kulturowego
  • Interpretacji obrazów i dźwięków (z wyjątkiem specjalistycznych systemów)

 

Kiedy nie polegać na AI?

Istnieją sytuacje, w których lepiej nie polegać wyłącznie na sztucznej inteligencji:

  • Zdrowie i medycyna – AI może pomóc w zrozumieniu pojęć medycznych, ale diagnozy i porady zdrowotne zawsze powinny pochodzić od lekarzy
  • Porady prawne – systemy AI nie zastąpią prawnika, który zna aktualny stan prawny i specyfikę twojej sytuacji
  • Decyzje finansowe – AI może pomóc w zrozumieniu opcji, ale ważne decyzje finansowe wymagają fachowej porady
  • Kwestie bezpieczeństwa – nie powierzaj AI decyzji dotyczących bezpieczeństwa swojego lub bliskich

Czy wiesz, że…? 

Jednym z interesujących zjawisk jest to, że AI czasami „brzmi pewnie” nawet gdy się myli. W psychologii nazywa się to „efektem autorytetu” – tendencją do zaufania osobom (lub systemom), które wypowiadają się z dużą dozą pewności. Pamiętaj, że pewność AI w wyrażaniu opinii nie jest miarą jej dokładności!

 

Praktyczny przewodnik początkującego

Teraz, gdy znamy już możliwości i ograniczenia sztucznej inteligencji, czas na konkretne wskazówki, jak rozpocząć przygodę z tymi technologiami. W tej części przedstawimy proste kroki dla osób, które chcą zacząć korzystać z AI w codziennym życiu.

 

Od czego zacząć?

Jeśli jesteś nowym użytkownikiem technologii AI, rozpocznij od łatwych, praktycznych zastosowań:

1. Wypróbuj asystenta głosowego w swoim telefonie

Najprostszym sposobem na rozpoczęcie przygody z AI jest skorzystanie z asystenta głosowego, który prawdopodobnie jest już w twoim telefonie:

  • W iPhone: Siri (aktywuj mówiąc „Hey Siri”)
  • W telefonach Android: Asystent Google (aktywuj mówiąc „OK Google”)

Zacznij od prostych poleceń:

  • „Jaka będzie jutro pogoda?”
  • „Ustaw alarm na 7:30 rano”
  • „Zadzwoń do [imię kontaktu]”
  • „Przypomnij mi o zakupach, gdy będę w pobliżu centrum handlowego”

2. Skorzystaj z ChatGPT lub podobnych narzędzi

ChatGPT to jedno z najpopularniejszych narzędzi AI dostępnych dla każdego. Możesz korzystać z niego za darmo po utworzeniu konta:

  1. Wejdź na stronę chat.openai.com
  2. Utwórz konto (możesz użyć swojego adresu e-mail lub konta Google)
  3. Zacznij rozmowę, wpisując swoje pytanie lub prośbę

Przykładowe zadania na początek:

  • „Wytłumacz mi, jak działa kredyt hipoteczny w prostych słowach”
  • „Zaproponuj plan 3-dniowej wycieczki po Krakowie”
  • „Pomóż mi napisać życzenia urodzinowe dla przyjaciela, który uwielbia góry”
  • „Przygotuj prostą listę ćwiczeń, które mogę wykonywać w domu bez sprzętu”

3. Wypróbuj narzędzia AI wbudowane w programy, których używasz

Wiele popularnych aplikacji i programów już integruje funkcje AI:

  • Microsoft Word i Outlook mają funkcje sugerowania tekstu i sprawdzania stylu
  • Aplikacje do edycji zdjęć jak Google Zdjęcia oferują automatyczne ulepszanie i organizowanie fotografii
  • Gmail oferuje „inteligentne odpowiedzi” i dokańczanie zdań
  • Aplikacje nawigacyjne jak Google Maps czy Yanosik przewidują korki i sugerują najlepsze trasy

 

5 prostych zadań na start

Oto konkretne zadania, które możesz wypróbować, aby przekonać się o możliwościach AI:

Zadanie 1: Planowanie posiłków Poproś ChatGPT o plan posiłków na tydzień, uwzględniający twoje preferencje żywieniowe i ograniczenia. Na przykład: „Zaplanuj tygodniowe menu dla osoby, która nie je mięsa, lubi warzywa strączkowe i ma ograniczony czas na gotowanie w ciągu tygodnia.”

Zadanie 2: Nauka nowych umiejętności Poproś AI o rozpisanie planu nauki nowej umiejętności, którą chcesz opanować. Na przykład: „Chcę nauczyć się podstaw fotografii. Mam prosty aparat cyfrowy. Przygotuj plan nauki na pierwszy miesiąc, uwzględniając ćwiczenia praktyczne.”

Zadanie 3: Wsparcie w pisaniu Użyj AI do pomocy przy pisaniu e-maila, listu lub innego tekstu, z którym się zmagasz: „Pomóż mi napisać e-mail do kierownika projektu, w którym wyjaśniam, że potrzebuję dodatkowego czasu na wykonanie zadania z powodu nieoczekiwanych komplikacji technicznych.”

Zadanie 4: Uproszczenie skomplikowanego tekstu Poproś AI o wytłumaczenie skomplikowanego tekstu (np. instrukcji obsługi, umowy czy artykułu naukowego) prostym językiem: „Wytłumacz mi w prosty sposób, co oznaczają te warunki umowy ubezpieczeniowej: [wklej fragment tekstu].”

Zadanie 5: Przetłumaczenie tekstu Wykorzystaj AI do tłumaczenia tekstu z języka obcego lub na język obcy, szczególnie w kontekście podróży czy pracy: „Jak powiedzieć po włosku: 'Przepraszam, zgubiłem się. Czy może mi Pan/Pani pokazać drogę do najbliższego przystanku autobusowego?'”

 

Bezpieczne narzędzia na start

Oto kilka sprawdzonych narzędzi AI, które są przyjazne dla początkujących:

ChatGPT (chat.openai.com)

  • Łatwy w użyciu, wszechstronny asystent tekstowy
  • Dostępny w wersji darmowej (z pewnymi ograniczeniami)
  • Dobry do: odpowiadania na pytania, pomocy w pisaniu, planowania, nauki

Microsoft Copilot (copilot.microsoft.com)

  • Podobny do ChatGPT, zintegrowany z produktami Microsoft
  • Dostępny w wersji darmowej
  • Dobry do: zadań związanych z dokumentami Office, wyszukiwaniem informacji, kreatywnym pisaniem

Google Gemini (gemini.google.com)

  • Asystent AI od Google
  • Dobry do: wyszukiwania informacji, integracji z usługami Google, planowania

Aplikacje mobilne:

  • Replika – wirtualny przyjaciel do rozmów (dostępna na iOS i Android)
  • PhotoAI – ulepszanie i edycja zdjęć z pomocą AI
  • Otter.ai – transkrypcja nagrań audio do tekstu

WSKAZÓWKA

Zacznij od wersji darmowych, aby przetestować różne narzędzia i znaleźć te, które najlepiej pasują do twoich potrzeb. Jeśli odkryjesz, że często korzystasz z danego narzędzia, możesz rozważyć przejście na wersję płatną, która zwykle oferuje więcej funkcji i lepszą prywatność.

 

Zakończenie i zachęta

Świat sztucznej inteligencji, który jeszcze kilka lat temu wydawał się domeną science fiction lub zaawansowanych laboratoriów technologicznych, dziś jest dostępny dla każdego z nas. Ta technologia, podobnie jak kiedyś internet czy smartfony, stopniowo staje się częścią naszej codzienności, oferując nowe możliwości i ułatwienia.

Jak pokazaliśmy w tym artykule, AI już teraz może być praktycznym pomocnikiem w wielu aspektach życia – od planowania podróży, przez naukę nowych umiejętności, po porządkowanie informacji. Co ważne, korzystanie z tych technologii nie wymaga specjalistycznej wiedzy technicznej ani zaawansowanego sprzętu.

Oczywiście, jak każde narzędzie, sztuczna inteligencja ma swoje ograniczenia i pułapki, o których warto pamiętać. Halucynacje AI, ograniczenia w dostępie do aktualnych informacji czy kwestie prywatności to aspekty, których należy być świadomym. Jednak przy zachowaniu zdrowego rozsądku i kilku prostych zasad bezpieczeństwa, korzyści z używania AI zdecydowanie przewyższają potencjalne ryzyka.

Najważniejsze, aby podejść do AI z otwartym umysłem i odrobiną ciekawości. Nie trzeba być ekspertem technologicznym ani śledzić najnowszych trendów – wystarczy zacząć od prostych zastosowań, takich jak te, które opisaliśmy w artykule, i stopniowo odkrywać, które z nich najbardziej pasują do naszych potrzeb i stylu życia.

Zachęcam do eksperymentowania – zadaj asystentowi głosowemu pytanie, o które zawsze się zastanawiałeś; poproś ChatGPT o pomoc w zaplanowaniu wakacji; wypróbuj automatyczne funkcje w aparacie swojego telefonu. Każde takie doświadczenie przybliży cię do zrozumienia, jak te technologie mogą wzbogacić twoje codzienne życie.

Pamiętaj też, że rozwój AI wciąż przyspiesza. To, co dziś wydaje się imponujące, za rok czy dwa stanie się standardem. Dlatego warto oswoić się z tymi technologiami już teraz, aby świadomie korzystać z możliwości, jakie przyniesie przyszłość.

Życzę powodzenia w odkrywaniu możliwości, jakie daje sztuczna inteligencja!

 

Bibliografia i materiały referencyjne

  • chat.openai.com – aby rozpocząć korzystanie z ChatGPT
  • gemini.google.com – aby wypróbować Gemini od Google
  • copilot.microsoft.com – aby korzystać z Microsoft Copilot
  • ai.gov.pl – rządowy portal o sztucznej inteligencji w Polsce

 

  • Publikacje Komisji Europejskiej o AI
  • Raporty PWC i Deloitte o wpływie AI na społeczeństwo
  • Raporty UNESCO o AI w edukacji
  • Blog Niebezpiecznik.pl (aspekty bezpieczeństwa)
  • Raport Digital Poland „Przystępnie o sztucznej inteligencji”
  • Materiały Fundacji Digital University
  • FDA Approves First AI-Powered Diagnostic That Doesn’t Need a Doctor to Interpret Results: https://www.fda.gov/news-events/press-announcements/fda-permits-marketing-artificial-intelligence-based-device-detect-diabetic-retinopathy (To jest konkretny przykład systemu IDx-DR)
  • Artykuły naukowe w PubMed: https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/ (Wyszukaj hasła takie jak „artificial intelligence medical diagnosis”, „AI medical imaging”)
  • Nature Medicine: (Wyszukaj w tym czasopiśmie artykuły na temat personalizowanej medycyny i AI) https://www.nature.com/natmed/
  • IEEE Xplore: (Baza danych publikacji z zakresu inżynierii i technologii, w tym AI w medycynie) https://ieeexplore.ieee.org/Xplore/home.jsp
  • Drug Discovery Today: (Czasopismo poświęcone odkrywaniu leków, często publikuje artykuły o AI) https://www.drugdiscoverytoday.com/
  • MIT News: (Często publikuje artykuły o przełomowych badaniach w dziedzinie AI i medycyny) https://news.mit.edu/
  • Raporty firm konsultingowych (np. Deloitte, PwC, EY) na temat AI w bankowości i finansach: (Wyszukaj na stronach tych firm raporty o „AI fraud detection”)
  • The Financial Brand: (Publikacje na temat technologii w finansach) https://thefinancialbrand.com/
  • Journal of Banking & Finance: (Czasopismo naukowe publikujące artykuły o bankowości i finansach)
  • Informacje od instytucji finansowych: (Wiele banków i firm pożyczkowych publikuje informacje o wykorzystywanych technologiach, w tym AI)
  • Investopedia: (Strona internetowa z informacjami na temat finansów i inwestowania) https://www.investopedia.com/ (Wyszukaj hasła takie jak „robo-advisors”, „AI financial planning”)
  • Strony internetowe producentów samochodów (np. Tesla, Waymo): (Firmy te często publikują informacje o swoich technologiach autonomicznej jazdy)
  • IEEE Spectrum: (Publikacje na temat technologii, w tym autonomicznych pojazdów) https://spectrum.ieee.org/
  • Artykuły naukowe w Transportation Research Part C: Emerging Technologies: (Czasopismo naukowe poświęcone technologiom w transporcie)
  • Strony internetowe firm zajmujących się systemami zarządzania ruchem (np. Siemens, SWARCO)
  • Informacje od firm kurierskich (np. Amazon, DHL): (Firmy te testują i wdrażają technologie dostaw dronami)
  • Federal Aviation Administration (FAA): (Regulacje dotyczące używania dronów w USA) https://www.faa.gov/
  • Journal of Educational Psychology: (Czasopismo naukowe publikujące artykuły o psychologii edukacyjnej)
  • Publications from the U.S. Department of Education: https://www.ed.gov/ (Wyszukaj raporty na temat technologii edukacyjnych)
  • Educational Testing Service (ETS): (Organizacja zajmująca się testowaniem i ocenianiem, prowadzi badania nad automatycznym ocenianiem) https://www.ets.org/
  • Association for the Advancement of Artificial Intelligence (AAAI): (Publikacje na temat AI w edukacji) https://aaai.org/
  • Research and Markets: (Raporty rynkowe na temat technologii edukacyjnych) https://www.researchandmarkets.com/ (Wyszukaj raporty o „AI in education market”)
  • Informacje od platform streamingowych (np. Netflix, Spotify): (Platformy te często publikują informacje o swoich algorytmach rekomendacji)
  • ACM Transactions on Recommender Systems: (Czasopismo naukowe poświęcone systemom rekomendacji)
  • Artykuły w czasopismach o technologii (np. Wired, TechCrunch): (Często publikują artykuły o AI generującej treści)
  • OpenAI Blog: (Informacje o modelach językowych, takich jak GPT, które generują tekst) https://openai.com/blog/
  • Game Developers Conference (GDC): (Prezentacje i wykłady na temat technologii w grach wideo, w tym AI)
  • AIAS (Academy of Interactive Arts & Sciences): (Organizacja zrzeszająca twórców gier, publikuje informacje o trendach w branży) https://www.interactive.org/

Autor: informatyk z blisko 30-letnim doświadczeniem w projektach badawczych, gdzie technologia spotyka się z realnymi potrzebami człowieka. Umiarkowany entuzjasta i osoba o interdyscyplinarnych zainteresowaniach, potrafiąca przedstawiać złożone zagadnienia technologiczne w sposób wyważony i przystępny.

Szpiczak plazmocytowy – im więcej dostępnych terapii, tym lepiej.

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

 

„Szpiczak plazmocytowy – im więcej dostępnych terapii, tym lepiej”

Autorka: Agnieszka Pacuła

 

Szpiczak plazmocytowy, który dzięki rozwojowi medycyny i dostępności do nowoczesnych terapii staje się chorobą przewlekłą, chociaż nadal nieuleczalną i niejednorodną. Leczenie pozwala nie tylko poprawić jakość życia pacjenta, ale także je wydłużać. Z uwagi na charakter choroby – nawrotowość i narastającą oporność na leki – pacjenci potrzebują jak najszerszego wachlarza terapii.

 

Leczenie szpiczaka plazmocytowego to cykl nawrotów i pojawiających się oporności na dotychczasowe leczenie, dlatego dostęp do terapii powinien być szeroki i jak najbardziej dostosowany do potrzeb pacjenta.

 

– Wprowadzanie nowych terapii do kolejnych linii leczenia istotnie wpłynęło na życie pacjentów ze szpiczakiem plazmocytowym. Teraz mówimy już o kilkunastu latach życia, a nie o kilku, jak to miało miejsce jeszcze dwie dekady temu. Jest to możliwe dzięki postępowi medycyny, ale należy też docenić wspólne starania lekarzy, pacjentów i decydentów, które sprawiły, że te nowoczesne terapie są dostępne dla polskich chorych. Mam nadzieję, że ten trend się utrzyma i nie tylko pojawią się nowe refundacje, ale również będzie możliwość przesuwania poszczególnych terapii do wcześniejszych linii leczenia w miarę potrzeb terapeutycznych – mówi Krystyna Wechmann, Prezes Federacji Stowarzyszeń „Amazonki”. I podkreśla, że również w tym nowotworze ważne jest wczesne jego wykrycie. – Od wielu lat jako Amazonki podkreślamy, jak wielkie znaczenie dla naszego zdrowia ma profilaktyka, zarówno zdrowy tryb życia jak i regularne wykonywanie badań, w tym przynajmniej raz do roku morfologii krwi. Pozwala ona wykryć nieprawidłowości hematologiczne na wczesnym etapie, co jak wiemy często ma kluczowe znaczenie dla przebiegu leczenia – podkreśla Prezes Krystyna Wechmann. 


Co trzeba wiedzieć o szpiczaku?

Szpiczak plazmocytowy to nowotwór złośliwy układu krwiotwórczego, który wywodzi się z dojrzałych komórek układu krwiotwórczego, zwanymi plazmocytami. Szpiczak plazmocytowy stanowi wśród wszystkich zachorowań na nowotwory 1-2 proc. przypadków, a 18 proc. wśród nowotworów hematologicznych. Jest drugim pod względem częstości zachorowań nowotworem układu limfoidalnego po przewlekłej białaczce limfocytowej – każdego roku tę diagnozę słyszy blisko trzy tysiące pacjentów. Zwykle dotyka osoby starsze, między 65 a 74 rokiem życia, ale niestety, statystyki pokazują, podobnie jak w innych nowotworach, że wiek ten ulega obniżeniu i choroba rozpoznawana jest coraz częściej u młodszych pacjentów. Rośnie również zapadalność na ten nowotwór. 

 

Niestety wciąż nie znane są dokładne przyczyny, które prowadzą do choroby, ale wiadomo, że wśród czynników, które zwiększają ryzyko zachorowania na szpiczaka plazmocytowego znajdują się:

  • wiek, rasa, płeć – prawdopodobieństwo wystąpienia szpiczaka rośnie z wiekiem; osoby czarnoskóre chorują dwa razy częściej niż Azjaci i biali; szpiczak występuje częściej u mężczyzn niż u kobiet,
  • historia rodzinna: osoby, których rodzic, rodzeństwo lub dziecko choruje na szpiczaka, są nawet dwukrotnie bardziej narażone na zachorowanie,
  • otyłość, 
  • kontakt z toksycznymi substancjami chemicznymi i promieniowaniem,
  • choroby autoimmunologiczne, takie jak reumatoidalne zapalenie stawów lub stwardnienie rozsiane.

 

Najczęstsze objawy szpiczaka plazmocytowego to: 

  • bóle kostne
  • złamania patologiczne kości
  • pogorszenie samopoczucia i osłabienie
  • niewydolność nerek przewlekła lub ostra
  • podwyższone stężenie wapnia (hiperkalcemia) z zaburzeniami świadomości, pracy jelit, rytmu serca
  • niedowłady lub porażenia w następstwie złamań patologicznych
  • niewydolność układu krwiotwórczego, zależność od przetaczania preparatów krwi
  • nadmierna lepkość krwi z dusznością, zaburzeniami świadomości
  • zaburzenia krzepnięcia krwi
  • wyniszczenie

 

Część objawów towarzyszących rozwojowi szpiczaka plazmocytowego jest mało specyficzna, a pacjenci przed postawieniem diagnozy onkologicznej leczą się u ortopedów czy neurologów. 

Zdarza się również, że pacjent nie ma objawów, mówimy o szpiczaku bezobjawowym lub szpiczaku tlącym. Należy podkreślić, że szpiczak ten, podobnie jak gammapatia monoklonalna o nieustalonym znaczeniu (MGUS) nie zawsze wymaga leczenia. Decyzja zależy od tego, czy w danym przypadku istnieje duże ryzyko rozwoju choroby do aktywnej postaci. 

 

Wiele linii leczenia

Leczenie szpiczaka plazmocytowego to cykl nawrotów i pojawiających się oporności na dotychczasowe leczenie, więc terapia szpiczaka składa się z wielu linii leczenia. Jej skuteczność zależy tylko od dostępności jak największej liczby leków o różnych mechanizmach działania oraz możliwości indywidualnego doboru schematów ich stosowania. Dlatego dostęp do terapii powinien być szeroki i jak najbardziej dostosowany do potrzeb pacjenta. 

Terapii przyświecają trzy główne cele: zatrzymanie lub spowolnienie postępu szpiczaka, pobudzenie i przedłużenie okresów stabilnych (remisji), podczas których potrzebne jest jedynie monitorowanie oraz poprawa jakości życia, np. poprzez łagodzenie objawów.

 

Trzeba też pamiętać, że zarówno sam szpiczak plazmocytowy, jak i jego leczenie wiąże się z licznymi dodatkowymi powikłaniami, dlatego chorzy najczęściej, oprócz podstawowej terapii, wymagają dodatkowego leczenia, które określa się leczeniem wspomagającym.

 

Eksperci są zgodni co do tego, ze pojawienie się nowoczesnych terapii – leków immunomodulujących, przeciwciał monoklonalnych, inhibitorów proteasomu, terapii CAR-T i przeciwciał dwuswoistych – znacząco zmieniło obraz tej choroby i sprawiło, że stała się ona dla coraz większej liczby pacjentów chorobą przewlekłą. Jednak mimo że pierwszą linię leczenia mamy w Polsce na naprawdę europejskim poziomie, to problemy pojawiają się w kolejnych liniach leczenia. – Pacjenci w ciągu dwóch, a najpóźniej trzech linii leczenia wyczerpują możliwości dobrych terapii. Przypomnę, że opierają się one na trzech grupach leków: inhibitorach proteasomu, lekach immunomodulujących i przeciwciałach monoklonalnych anty-CD38. Jeżeli chory wyczerpie linie leczenia oparte na tych lekach, to w Polsce nie mamy jeszcze dla niego skutecznych terapii, choć takie są zarejestrowane. Są to dwie grupy immunoterapii: limfocyty z chimerycznym receptorem antygenowym, czyli limfocyty CAR-T, a druga terapia, która mogłaby być znacznie szerzej dostępna, to przeciwciała bispecyficzne albo dwuswoiste – wyjaśnia na łamach Głosu Pacjenta Onkologicznego prof. dr hab. n. med. Krzysztof Jamroziak z Kliniki Hematologii, Transplantologii i Chorób Wewnętrznych Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, członek zarządu Polskiego Konsorcjum Szpiczakowego, członek prezydium Polskiej Grupy Szpiczakowej na łamach Głosu Pacjenta Onkologicznego.

 

Przeciwciała dwuswoiste (bispecyficzne)

Przeciwciała dwuswoiste (bispecyficzne) to bardzo nowoczesne leki, które swą nazwę otrzymały ze względu na swoistość cząsteczki i zdolność wiązania dwóch białek. Ich działanie polega na wykorzystaniu sztucznie stworzonego przeciwciała, które ma dwa fragmenty wiążące antygen. Pierwszy z nich wiąże CD3, czyli białko typowe dla limfocytu T, komórki, która powinna zabijać komórki nowotworowe, np. szpiczakowe. Drugi fragment wiąże antygen na komórce nowotworu – w szpiczaku na komórce plazmatycznej. 

 

– W szpiczaku jesteśmy w dobrej sytuacji, bo antygenów, które występują prawie wyłącznie na plazmocytach, wydaje się, że jest dużo, co pozwala atakować konkretnie te komórki, a ograniczyć toksyczność wobec innych tkanek. Antygenów jest znanych więcej, ale zarejestrowane leki są skierowane przeciwko dwóm czyli antygenowi BCMA (cząsteczki teklistamab i elranatamab) i antygenowi GPRC5D (talkwetamab) – tłumaczy prof. Krzysztof Jamroziak.


Przeciwciała dwuswoiste (bispecyficzne) pozwalają przełamać oporność na wcześniej stosowane terapie. Dowiodły tego badania kliniczne, rejestracyjne, w których brali udział pacjenci leczeni uprzednio trzema terapiami – czyli inhibitorem proteasomu, lekiem immunomodulującym i przeciwciałem anty-CD38, przy czym większość z nich wykazała oporność na takie leczenie. Okazało się, że przeciwciała bispecyficzne pozwoliły uzyskać odpowiedź kliniczną u od 60 do 75 proc. chorych biorących udział w badaniu. Co więcej trwała ona średnio od roku do dwóch lat. To dowód na to, że przeciwciała dwuswoiste przedłużają życie chorym, dla których nie ma innych opcji. 

W Europie wszystkie trzy przeciwciała dwuswoiste (bispecyficzne) uzyskały rejestrację u pacjentów, którzy byli wcześniej leczeni co najmniej trzema liniami, które muszą zawierać inhibitor proteasomu, lek immunomodulujący i przeciwciało anty-CD38. – Z tym, że jest to miejsce przejściowe, bo te terapie są na tyle skuteczne i na tyle cenne, co widać w toczących się badaniach klinicznych, że na pewno te rejestracje przesuną się do wcześniejszych linii leczenia, włącznie z pierwszą. Takie badania są prowadzone również w Polsce. Przeciwciała bispecyficzne są obecnie zarejestrowane od czwartej linii, natomiast już widzimy potrzebę, żeby to było co najmniej jedną lub dwie linie wcześniej. Drugi nawrót choroby, czyli trzecia linia, to już na pewno jest miejsce dla tych terapii – podsumował prof. Jamroziak w wywiadzie dla Głosu pacjenta Onkologicznego.

 

Lista refundacyjna, ogłoszona w październiku 2024 przyniosła dobre wieści dla pacjentów ze szpiczakiem plazmocytowym – znalazło się na niej bowiem pierwsze przeciwciało bispecyficzne teklistamab stosowane w monoterapii w 4. linii leczenia. 

 

Jednak w leczeniu szpiczaka potrzebne są kolejne, dostępne dla pacjentów terapie. I tu również pacjenci mogą oczekiwać korzystnych zmian. Obecnie toczy się proces refundacyjny dotyczący przeciwciała dwuswoistego (bispecyficznego) – elranatamabu do zastosowania w monoterapii w leczeniu dorosłych pacjentów z nawrotowym i opornym na leczenie szpiczakiem plazmocytowym, którzy otrzymali co najmniej trzy wcześniejsze terapie, w tym lek immunomodulujący, inhibitor proteasomu i przeciwciało monoklonalne anty-CD38, z progresją w trakcie lub po ostatniej linii leczenia.

 

Terapia CAR-T w szpiczaku plazmocytowym

– W szpiczaku plazmocytowym jest od niedawna zarejestrowana terapia CAR-T, ale niestety, nie jest ona dostępna dla naszych chorych. Mam nadzieję, że to się zmieni, bo wiemy, że od kilku dni jest złożony wniosek refundacyjny preparatu ABECMA (Ida-cel). Dostęp do tej terapii jest ważny bo szpiczak plazmocytowy jest chorobą specyficzną. Mimo dużej liczby zrefundowanych leków, koniec końców mamy do czynienia z chorobą oporną na inhibitory proteasomów, na leki immunomodulujące i na przeciwciała monoklonalne. Dla pacjentów, u których wystąpiła oporność na te trzy grupy leków terapia CAR-T jest bardzo pożądana, bo niezależnie od rozwoju innych technologii, jest to terapia najskuteczniejsza. Doświadczenia z badań klinicznych oraz od opinie kolegów lekarzy i pacjentów są bardzo dobre. Luka w postaci pacjentów z oporną na trzy grupy leków chorobą jest duża i ta refundacja naprawdę jest nam potrzebna – podkreślał prof. dr hab. n. med. Dominik Dytfeld z Kliniki Hematologii i Transplantacji Szpiku Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu, prezes Polskiego Konsorcjum Szpiczakowego w trakcie tegorocznej konferencji „Priorytety w Ochronie Zdrowia”.

 

Ekspert dodał, że postęp w leczeniu szpiczaka odbywał się nie tylko dzięki wprowadzaniu nowych leków, ale też dzięki temu, że te leki były wprowadzane w fazie najbardziej wrażliwej choroby czyli w linii pierwszej i drugiej. – Co więcej, były one łączone ze sobą. Populacja o bardzo złym rokowaniu, z opornością na wspomniane wyżej grupy leków i z kilkumiesięcznym okresem przeżycia skorzystałaby z terapii CAR-T – podsumował ten temat prof. Dominik Dytfeld.

– To na pewno jest bardzo pilna potrzeba refundacyjna, bo chorzy na szpiczaka plazmocytowego mają dostęp di bardzo nowoczesnych leków już od pierwszej linii leczenia, więc już około trzeciej linii pojawia się oporność na leki i ta terapia (CAR-T – przyp. red.) tę oporność doskonale przełamuje – dodała prof. Ewa Lech-Marańda.

Źródła:

  1. https://hematoonkologia.pl/

Autorka: Redaktorka medyczna od przeszło 30 lat pisząca o zdrowiu w prasie i internecie. Wieloletnia redaktor naczelna serwisu PoradnikZdrowie.pl. Zawsze na pierwszym miejscu stawiam pacjenta.

Nowe horyzonty walki z rakiem: mikrobiota w terapii przeciwnowotworowej. 

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

 

Nowe horyzonty walki z rakiem: mikrobiota w terapii przeciwnowotworowej. 

Autor: dr n. med. Dariusz Godlewski

 

Mikrobiota człowieka, będąca dynamiczną i wieloaspektową społecznością bakterii, wirusów, grzybów oraz innych mikroorganizmów, w istotny sposób wpływa na funkcjonowanie organizmu gospodarza i utrzymanie stanu  jego zdrowia. Dotyczy to zwłaszcza mikrobioty jelitowej, uznawanej za najbardziej złożoną i najlepiej poznaną część mikrobiomu człowieka, która uczestniczy w kluczowych procesach metabolicznych, immunologicznych i hormonalnych. Zaburzenia w składzie tej społeczności (nazywanej dysbiozą) prowadzą nie tylko do lokalnych stanów zapalnych czy chorób autoimmunologicznych, ale mogą także wpływać na rozwój nowotworów złośliwych, w tym raka jelita grubego oraz nowotworów  w innych lokalizacjach pozajelitowych. 

Z jednej strony mikrobiota może wspierać mechanizmy obronne gospodarza – na przykład poprzez produkcję krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych (SCFA), utrzymywanie integralności bariery jelitowej, a także uczestnictwo w dojrzewaniu i regulacji odpowiedzi immunologicznej. Dobrze zrównoważony skład mikrobioty sprzyja zapobieganiu kumulacji szkodliwych metabolitów i rozwojowi procesów zapalnych, które mogą prowadzić do transformacji nowotworowej. Z drugiej jednak strony liczne doniesienia wskazują, że zaburzenia równowagi mikrobiomu mogą ułatwiać tworzenie środowiska promującego nowotwory, m.in. przez indukcję przewlekłych stanów zapalnych czy modyfikację działania leków przeciwnowotworowych. Przykładowo niektóre bakterie wytwarzają toksyny zdolne do uszkadzania DNA komórek nabłonka, co sprzyja akumulacji mutacji i wzrostowi guza. 

W ostatnich latach coraz wyraźniej podkreśla się też związek między mikrobiotą a nowotworami hormonozależnymi, takimi jak rak piersi. Badania sugerują, że drobnoustroje bytujące w układzie pokarmowym oraz w tkankach pozajelitowych (w tym w samym gruczole piersiowym) mogą modulować metabolizm estrogenów, oddziaływać na układ odpornościowy i kształtować mikrośrodowisko guza, co w konsekwencji może wpływać na ryzyko zachorowania, a także skuteczność terapii. Zjawisko to obserwuje się również w przypadku immunoterapii – istnieją dane wskazujące, że określone profile bakteryjne sprzyjają skuteczniejszemu działaniu leków immunomodulujących. W przypadku raka piersi sam skład mikrobioty – zarówno jelitowej, jak i miejscowej – staje się ważnym obszarem badań, ponieważ z jednej strony jej modyfikacja może przyczyniać się do zahamowania kancerogenezy czy wzmocnienia terapii, z drugiej zaś dysbioza może sprzyjać progresji choroby. Tym samym pojawia się pytanie, czy mikrobiota stanowi sojusznika w walce z nowotworami, wspomagając mechanizmy obronne organizmu i efektywność leczenia, czy też może okazać się „cichym sprzymierzeńcem” procesów kancerogenezy. Pogłębienie wiedzy w tym obszarze, w tym zrozumienie mechanizmów sterujących relacjami między drobnoustrojami a gospodarzem, może nie tylko pomóc wyjaśnić patogenezę nowotworów, lecz również wskazać nowe cele terapeutyczne. W niniejszym artykule przybliżamy dotychczasowe ustalenia dotyczące dwuznacznej roli mikrobioty w raku oraz omawiamy jej potencjalne znaczenie w praktyce onkologicznej – szczególnie w kontekście wspomagania immunoterapii i modyfikacji mikrośrodowiska guza. 

 

Mikrobiota jako czynnik ryzyka nowotworów

Bakterie genotoksyczne i uszkodzenia DNA

W kontekście kancerogenezy kluczowe znaczenie ma zdolność niektórych bakterii do wytwarzania czynników genotoksycznych bezpośrednio uszkadzających DNA komórek gospodarza. Najbardziej znanym przykładem jest produkcja kolibaktyny przez szczepy Escherichia coli, zwłaszcza te należące do filogenetycznej grupy B2. Kolibaktyna powoduje pęknięcia dwuniciowego DNA, prowadzące do niestabilności genomu i sprzyjające akumulacji mutacji. Dodatkowo, bakterie te mogą zakłócać procesy naprawcze DNA w komórkach nabłonka jelitowego. Podobny efekt wywołuje Campylobacter jejuni, wytwarzając toksynę CDT (cytolethal distending toxin). CDT oddziałuje na szlaki kontrolujące cykl komórkowy, zwiększając prawdopodobieństwo pojawienia się mutacji w trakcie podziałów komórkowych. 

Opisane mechanizmy są szczególnie istotne w raku jelita grubego (CRC). Liczne badania wskazują, że w obrębie guzów, zwłaszcza na etapie zmian przednowotworowych, stwierdza się wyraźnie podwyższoną obecność bakterii zdolnych do genotoksycznego działania (m.in. E. coli i C. jejuni). Uważa się, że uszkodzenia DNA, które inicjują kaskadę przemian prowadzących do transformacji nowotworowej, mogą być wywoływane właśnie przez czynniki bakteryjne. Co więcej, mikroorganizmy te wpływają również na ekspresję genów zaangażowanych w naprawę DNA – przykładem może być Helicobacter pylori, uznawana przez WHO za bakterię klasy I pod względem działania rakotwórczego, której toksyny destabilizują genom komórek nabłonka żołądka. Mechanizm działania H. pylori jest wielopłaszczyznowy. Oprócz bezpośredniego uszkadzania materiału genetycznego (głównie poprzez aktywację stanów zapalnych i wydzielanie cytotoksyn), bakteria ta może wpływać na powstawanie reaktywnych form tlenu (ROS), które dodatkowo wzmagają stres oksydacyjny i niszczą kluczowe elementy strukturalne DNA. To z kolei zwiększa ryzyko mutacji i utrwalenia błędów replikacyjnych w genomie komórek żołądka, co stanowi jeden z mechanizmów prowadzących do rozwoju raka żołądka.

Przewlekły stan zapalny jako podłoże nowotworzenia

Przewlekłe zapalenie to powszechnie uznany czynnik ryzyka w procesie nowotworzenia; według szacunków nawet do 20% nowotworów powstaje na podłożu utrzymującej się latami odpowiedzi zapalnej. W kontekście mikrobioty kluczowym przykładem jest Fusobacterium nucleatum – bakteria obficie wykrywana w tkankach dotkniętych rakiem jelita grubego. Działa ona wielokierunkowo: z jednej strony hamuje aktywność limfocytów T i komórek NK, co osłabia zdolność układu odpornościowego do rozpoznawania i niszczenia komórek nowotworowych, z drugiej zaś stymuluje wydzielanie cytokin prozapalnych (m.in. IL-6, TNF-α), które nasilają miejscową reakcję zapalną. 

Taka mikrośrodowiskowa „burza cytokin” sprzyja angiogenezie i przebudowie tkanki, ułatwiając wzrost i rozprzestrzenianie się komórek nowotworowych poza pierwotne ognisko. Przewlekły stan zapalny prowadzi również do wzmożonej rekrutacji komórek immunosupresyjnych (np. makrofagów typu M2, regulatorowych limfocytów T), co dodatkowo osłabia odpowiedź przeciwnowotworową. Podobne zależności zaobserwowano w obrębie mikrobioty jelitowej pacjentów z rakiem piersi – przewlekła stymulacja prozapalna przekłada się na aktywację szlaków związanych z podziałem komórkowym i angiogenezą, wpływając na rozwój przerzutów. 

Mikrobiota a metabolizm hormonów

Poza oddziaływaniem immunomodulacyjnym i prozapalnym, drobnoustroje jelitowe odgrywają istotną rolę w metabolizmie hormonów, zwłaszcza estrogenów. Bakterie – głównie Clostridium – produkują enzymy β-glukuronidazy, zdolne do dekonjugacji hormonów (w tym estrogenów) w jelicie, co zwiększa ponowną absorpcję tych związków do krwiobiegu. Zjawisko to określa się często mianem „estrobolomu” – zespołu genów bakteryjnych uczestniczących w metabolizmie estrogenów.

Podwyższony poziom aktywnych estrogenów we krwi przekłada się na silniejszą stymulację tkanek wrażliwych na te hormony, takich jak gruczoł piersiowy czy endometrium. W konsekwencji rośnie ryzyko mutacji i niekontrolowanych podziałów komórkowych, a tym samym rozwoju nowotworów hormonozależnych, w tym raka piersi i endometrium. Co więcej, niektóre badania wskazują, że zaburzenia mikrobioty mogą wpływać również na farmakokinetykę leków przeciwestrogenowych (np. tamoksyfenu), zmieniając wchłanianie lub metabolizm tych substancji i warunkując skuteczność terapii.

Wpływ na metabolizm kwasów żółciowych

Mikrobiota jelitowa uczestniczy także w przemianach kwasów żółciowych, które mogą mieć działanie kancerogenne, zwłaszcza przy ich nadmiernej kumulacji w okrężnicy. Wtórne kwasy żółciowe, takie jak deoksycholan (DOC), powstają w wyniku przekształceń pierwotnych kwasów żółciowych przez bakterie jelitowe i w wysokich stężeniach uszkadzają nabłonek jelitowy, wywołują stres oksydacyjny i inicjują stan zapalny.

Według niektórych modeli zwierzęcych, dieta bogata w tłuszcze nasycone i uboga w błonnik sprzyja zwiększonej produkcji wtórnych kwasów żółciowych przez bakterie i może prowadzić do przyspieszenia procesu nowotworowego w obrębie jelita grubego. Stan zapalny wywołany podwyższonym poziomem DOC dodatkowo upośledza funkcje bariery jelitowej, ułatwiając przenikanie potencjalnie szkodliwych drobnoustrojów lub ich produktów (np. toksyn genotoksycznych) w głąb tkanek jelita. W ten sposób powstaje błędne koło zapalenia i uszkodzenia nabłonka, sprzyjające powstawaniu zmian dysplastycznych. 

 

Mikrobiota jako wsparcie terapii przeciwnowotworowych

Probiotyki i ich wpływ na układ odpornościowy

Mikrobiota nie jest jednolitym tworem – w jej skład wchodzą zarówno bakterie potencjalnie promujące nowotworzenie, jak i takie, które wywierają działanie ochronne. Przykładami są szczepy probiotyczne, przede wszystkim Lactobacillus i Bifidobacterium, charakteryzujące się właściwościami przeciwzapalnymi oraz zdolnością do modulowania układu odpornościowego gospodarza. W licznych eksperymentach wykazano, że obecność wspomnianych bakterii może sprzyjać dojrzewaniu komórek dendrytycznych, zwiększać aktywność komórek NK (natural killer) oraz intensyfikować produkcję cytokin o profilu przeciwnowotworowym, np. interferonu gamma (IFN-γ). 

W kontekście immunoterapii nowotworowej – zwłaszcza terapii z wykorzystaniem inhibitorów punktów kontrolnych (checkpoint inhibitors), takich jak przeciwciała anty-PD-1 czy anty-CTLA-4 – zwraca się uwagę na korelację między składem mikrobioty a odpowiedzią pacjentów na leczenie. Zauważono, że pacjenci z bogatszą mikrobiotą w Lactobacillus i Bifidobacterium często osiągają lepsze wyniki kliniczne, w tym dłuższy czas przeżycia wolnego od progresji (PFS). Uważa się, że mechanizm ten może być związany z wydzielaniem metabolitów bakteryjnych stymulujących limfocyty T oraz wzmacnianiem działania czynników immunostymulujących, takich jak interleukina-12 (IL-12), co finalnie przekłada się na skuteczniejszą eliminację komórek nowotworowych.

Ponadto, badania na modelach zwierzęcych sugerują, że suplementacja probiotykami może ograniczać immunosupresyjny wpływ niektórych patogenów jelitowych, zwiększając tym samym efektywność terapii opartej na przeciwciałach monoklonalnych. W kilku próbach klinicznych prowadzonych na pacjentach z zaawansowanymi nowotworami, w tym rakiem jelita grubego czy czerniakiem, obserwowano korzystne zmiany w składzie mikrobioty po zastosowaniu probiotyków, co wiązało się z poprawą parametrów odpowiedzi immunologicznej.

Mikrobiota a skuteczność chemioterapii i radioterapii

Rola mikrobioty w terapii przeciwnowotworowej nie ogranicza się jedynie do immunoterapii. Coraz więcej dowodów wskazuje, że skład mikrobiomu jelitowego może istotnie modulować efekty zarówno chemioterapii, jak i radioterapii. Jeden z kluczowych mechanizmów polega na regulacji metabolizmu leków chemioterapeutycznych. Niektóre bakterie jelitowe produkują enzymy zdolne do modyfikacji struktury leków, co może wpływać na ich biodostępność i toksyczność wobec komórek nowotworowych. Z jednej strony może to ograniczać skuteczność terapeutyczną (poprzez dezaktywację lub obniżenie stężenia leku w krążeniu), z drugiej zaś – w sprzyjających warunkach – przyczyniać się do selektywnego działania na komórki guza, jednocześnie minimalizując efekty uboczne. 

Podobnie dzieje się w przypadku radioterapii, która często bywa ograniczana przez uszkodzenia błony śluzowej jelit. Prawidłowa mikrobiota pełni rolę naturalnej bariery, chroniąc enterocyty przed nadmierną odpowiedzią zapalną i uszkodzeniami wywołanymi promieniowaniem jonizującym. Badania wskazują, że bakterie probiotyczne mogą stymulować odbudowę nabłonka jelitowego oraz ograniczać przepuszczalność bariery jelitowej, co przekłada się na mniejszą liczbę powikłań, takich jak biegunki popromienne. Dodatkowo, niektóre metabolity bakteryjne (np. krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe) posiadają właściwości przeciwzapalne i regeneracyjne, co może ułatwiać gojenie uszkodzonej tkanki.

Wyniki dotychczasowych analiz podkreślają znaczenie spersonalizowanego podejścia do leczenia onkologicznego, w którym ocena i ewentualna modyfikacja składu mikrobioty mogłyby stanowić uzupełnienie klasycznych strategii terapeutycznych. Coraz częściej rozważa się jednoczesne stosowanie probiotyków, prebiotyków oraz innych interwencji żywieniowych w celu poprawy tolerancji i efektywności chemioterapii bądź radioterapii. W przyszłości analiza profilu mikrobioty pacjenta może stać się rutynowym elementem planowania leczenia, pozwalając na precyzyjniejsze dostosowanie terapii oraz zwiększenie jej skuteczności.

 

Podsumowanie 

Znaczenie mikrobioty w uzupełnianiu terapii przeciwnowotworowych coraz wyraźniej uwidacznia się zarówno w badaniach doświadczalnych, jak i w pierwszych próbach klinicznych. W przypadku immunoterapii — takiej jak stosowanie inhibitorów punktów kontrolnych (m.in. anty-PD-1, anty-CTLA-4) — właściwy skład mikrobioty może wzmacniać odpowiedź układu odpornościowego, co przekłada się na skuteczniejszą eliminację komórek nowotworowych i wydłużenie przeżycia pacjentów. Mechanizmy te obejmują zarówno zwiększoną aktywację limfocytów T i komórek NK, jak i modulację produkcji cytokin odpowiedzialnych za procesy pro- i przeciwnowotworowe.

Korzystny wpływ zbilansowanej mikrobioty dotyczy też bardziej klasycznych metod leczenia — chemioterapii i radioterapii. Po pierwsze, prawidłowa społeczność mikroorganizmów może regulować metabolizm leków, wpływając na ich biodostępność i skuteczność. Po drugie, dzięki działaniu przeciwzapalnemu i wzmacnianiu bariery jelitowej, wspiera procesy regeneracyjne, ograniczając przy tym skutki uboczne, takie jak uszkodzenia śluzówki czy biegunki. W praktyce klinicznej obserwuje się też coraz częstsze wykorzystanie probiotyków w celu złagodzenia toksyczności leczenia oraz poprawy ogólnej kondycji pacjenta.

Wciąż jednak przed nami wiele wyzwań. Po pierwsze, nie jest jasne, jakie konkretne szczepy probiotyczne (i w jakich proporcjach) zapewniają optymalne rezultaty. Poszczególne bakterie różnią się aktywnością immunomodulującą, zdolnością do zapobiegania stanom zapalnym czy wpływem na metabolizm leków. Po drugie, dylematem pozostaje czas trwania interwencji w skład mikrobioty — nie wiadomo, czy należy wprowadzać probiotyki wyłącznie w trakcie leczenia onkologicznego, czy też już na etapie profilaktyki i przez jaki okres po zakończeniu terapii należy je podawać.

Kolejnym obszarem wymagającym wyjaśnienia jest rola czynników indywidualnych — różnice genetyczne pacjentów (w tym wrodzone warianty genów związanych z układem odpornościowym), nawyki żywieniowe czy obecność chorób współistniejących (np. cukrzycy, otyłości) mogą znacząco zmieniać odpowiedź na daną kompozycję probiotyków. Ponadto, interakcje pomiędzy poszczególnymi składnikami diety (takimi jak błonnik, tłuszcze czy polifenole) a mikrobiotą mogą decydować o skuteczności i bezpieczeństwie prowadzonej terapii.

Mimo tych niewiadomych, stale rośnie liczba badań wskazujących na potencjał spersonalizowanych podejść do leczenia, w których profil mikrobioty staje się kolejnym istotnym parametrem. W przyszłości można się spodziewać, że ocena mikrobiomu pacjenta (z wykorzystaniem m.in. technik omicznych) stanie się elementem rutynowej diagnostyki w onkologii. Wówczas lekarze, obok standardowego doboru chemioterapii, radioterapii czy immunoterapii, będą mogli kształtować skład mikrobioty (np. za pomocą probiotyków, prebiotyków lub dostosowanych diet), aby zmaksymalizować efektywność leczenia i ograniczyć działania niepożądane.

Rozwój tych strategii może też znaleźć zastosowanie w profilaktyce pierwotnej nowotworów — zwłaszcza u pacjentów obciążonych wysokim ryzykiem zachorowania (np. wrodzonymi mutacjami). Regularne monitorowanie oraz regulowanie mikrobioty może okazać się kluczem do spowolnienia lub nawet zahamowania procesów zapalnych i mutagennych na wczesnych etapach kancerogenezy. Wszystkie te obserwacje otwierają drogę do nowej gałęzi medycyny precyzyjnej, w której integracja wiedzy o układzie immunologicznym, genetyce i mikrobiocie umożliwi rozwj jeszcze bardziej skutecznych i bezpiecznych metod leczenia onkologicznego.

 

Autor: Dr n.med. Dariusz Godlewski – onkolog radioterapeuta, specjalista zdrowia publicznego. Pomysłodawca i założyciel Ośrodka Profilaktyki i Epidemiologii Nowotworów w Poznaniu. Jest autorem i współautorem kilkudziesięciu publikacji i wystąpień z zakresu epidemiologii nowotworów, genetyki onkologicznej i zdrowia publicznego. Jest także inicjatorem oraz realizatorem szeregu programów i kampanii profilaktycznych realizowanych zarówno w Wielkopolsce jak i na terenie całego kraju. Od wielu lat prowadzi wykłady z zakresu epidemiologii i profilaktyki nowotworów złośliwych, zwłaszcza raka piersi, dla lekarzy i studentów Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Jest również założycielem Społecznej Fundacji „Ludzie dla ludzi” oraz doradcą medycznym Federacji Stowarzyszeń Amazonki.

Prehabilitacja czyli przygotuj się do leczenia.

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

 

„Prehabilitacja czyli przygotuj się do leczenia”

Autorka: Agnieszka Pacuła

Prehabilitacja to jak najlepsze przygotowanie pacjenta do czekającego go leczenia. Początkowo stosowano prehabilitację tylko przed leczeniem chirurgicznym, z czasem rozszerzono jej zastosowanie również na leczenie onkologiczne.

 

Prehabilitacja ma na celu poprawę stanu ogólnego pacjenta tak, by zmniejszyć ryzyko powikłań i umożliwić mu jak najszybszy powrót do najlepszego, osiągalnego stanu zdrowia. Opieką rehabilitacyjną pacjent powinien być objęty jeszcze przed rozpoczęciem leczenia, by rozpocząć je w jak najlepszej kondycji, ale bardzo istotne jest, by była ona kontynuowana na wszystkich jego etapach.  

 

Skąd taki pomysł?

W latach 90. zeszłego wieku specjaliści zwrócili uwagę na to, że pacjent odpowiednio przygotowany do leczenia operacyjnego lepiej znosi niezbędne procedury i szybciej wraca do zdrowia. Obserwacje te dotyczyły początkowo chorych poddawanych operacjom jelita grubego. Z czasem okazało się, że nie tylko ta grupa pacjentów odnosi korzyści z takiego podejścia. I tak niewiele ponad 10 lat temu zaczęto mówić o prehabilitacji w onkologii. Wtedy też zaczęły być publikowane pierwsze prace naukowe na ten temat. Wynika z nich, że pacjent, który korzysta z prehabilitacji odnosi wiele korzyści.

 

Takie wnioski wynikają między innymi z metaanalizy (czyli badania, które analizuje dane uzyskane ze zbiorów badań odpowiadających na podobne pytania badawcze) przeprowadzonej przez Treanora i wsp. (2018 r.). Badacze przeanalizowali wiele badań oceniających skuteczność prehabilitacji i rehabilitacji w onkologii i okazało się, że wprowadzenie prehabilitacji przed leczeniem onkologicznym jest korzystniejsze niż sama rehabilitacja po leczeniu. 

 

Na przykład u chorych na raka prostaty prehabilitacja zmniejsza częstość infekcji, poprawia formę fizyczną, jakość życia i nastrój, zmniejsza częstość infekcji u chorych na raka prostaty. U pacjentów z rakiem płuca skraca pobyt w szpitalu i ogranicza liczbę powikłań pooperacyjnych. Pacjentki z rakiem piersi korzystające z prehabilitacji zgłaszały istotnie niższy poziom dystresu, lęku i depresji związanych z utratą piersi.

 

W Polsce prehabilitacja również znalazła uznanie w oczach ekspertów – w 2023 roku ukazały się „Rekomendacje w zakresie stosowania prehabilitacji, czyli kompleksowego przygotowania pacjenta do zabiegu”. Niestety, nie każdy pacjent w tej chwili ma do niej dostęp w takim zakresie, jak powinien, ale wdrażana Krajowa Sieć Onkologiczna ma poprawić sytuację i w tym zakresie. Autorzy polskich rekomendacji zwracają uwagę, że „prehabilitacja wymaga pilnych rozwiązań systemowych oraz refundacyjnych”.

 

Kiedy jest czas na prehabilitację onkologiczną?

Między rozpoznaniem choroby nowotworowej a wykonaniem pogłębionej diagnostyki i wdrożeniem leczenia mija zwykle kilka tygodni. To jest właśnie ten czas, który powinien zostać wykorzystany na działania prehabilitacyjne. Optymalnym rozwiązaniem byłoby, gdyby pacjent już przy pierwszej wizycie u onkologa wraz ze skierowaniami na rozmaite badania dostawał jednocześnie skierowanie do poradni prehabilitacji. To w niej zespół multidysplinarny, złożony z lekarza onkologa, dietetyka klinicznego, psychoonkologa i fizjoterapeuty (a gdy to niezbędne – również z innych specjalistów) otacza pacjenta opieką.

 

Indywidualne podejście to podstawa

Eksperci są zgodni, że prehabilitacja wymaga bardzo indywidualnego podejścia do pacjenta. Wynika to z tego, że pacjenci trafiający do poradni prehabilitacyjnej są w różnym wieku, chorują na różne choroby nowotworowe, ale też ich ogólny stan zdrowia, kondycja psychiczna i fizyczna oraz sytuacja życiowa potrafią być krańcowo odmienne. Jeżeli pacjent ma anemię, to powinny zostać podjęte działania w celu podniesienia poziomu hemoglobiny. Chory z cukrzycą wymaga działań w kierunku wyrównania glikemii. Pacjenci z nadciśnieniem, przed wdrożeniem leczenia onkologicznego mogą wymagać na przykład zmiany leków. Dlatego każdy pacjent, zgłaszający się do poradni, otrzymuje swój własny plan opieki i listę zaleceń od poszczególnych specjalistów, którzy się nim opiekują. Nie jest to jednak plan niezmienny – podczas kolejnych wizyt w poradni prehabilitacyjnej będą one w razie potrzeby modyfikowane, by odpowiadały potrzebom pacjenta na danym etapie leczenia.

 

W poradni prehabilitacji wszyscy specjaliści, którzy zajmujący się danym pacjentem są ze sobą w kontakcie i w razie potrzeby konsultują się z kolegami. Dzięki temu pacjent, który regularnie przychodzi na wizyty jest pod stałą opieką, która jest dostosowywana w miarę zmieniających się potrzeb. 

 

Duża zaletą opieki prehabilitacyjnej jest to, że każdy ze specjalistów przekazuje pacjentowi kawałek po kawałku wiedzę, która jest niezbędna do przejścia przez proces leczenia. Dzięki temu chory szybciej oswaja się z sytuacją i jest lepiej przygotowany nie tylko fizycznie, ale i fizycznie na kolejne etapy terapii. 

 

4 filary prehabiitacji

Celem prehabilitacji jest poprawa stanu fizycznego i psychicznego pacjenta na początku, w trakcie i po zakończeniu leczenia onkologicznego, a tym samym poprawa jego jakości życia. Badania wykazały, że prehabilitacja onkologiczna poprawia wydolność fizyczną, zwiększa masę mięśniową i kostną, poprawia samopoczucie, zmniejsza liczbę i nasilenie powikłań leczenia, skraca czas hospitalizacji, poprawia przeżycia wolne od choroby, zmniejsza koszty leczenia, ułatwia powrót do normalnego życia po leczeniu.

Działania prehabilitacyjne, dzięki którym możliwe jest osiągnięcie tych celów, opierają się na 4 filarach: przygotowaniu żywieniowym, wdrożeniu aktywności fizycznej i fizjoterapii, wsparciu psychologicznym i pomocy w rezygnacji z nałogów. Każdy z nich jest tak samo ważny i obejmuje nie tylko samego pacjenta, ale do wszelkich działań włączani są również jego najbliżsi. 

 

Przygotowanie żywieniowe

Nawet 30 procent pacjentów onkologicznych jest dotkniętych niedożywieniem (eksperci często używają słowem kacheksja), wynikającym ze specyfiki choroby i stylu życia.  Niektórzy chorzy mają ten problem już przed rozpoczęciem leczenia, inni zmagają się z nim w trakcie terapii. Niestety zdarza się, że niedożywienia nie widać gołym okiem. Osoba z nim się zmagająca wcale nie musi być wychudzona, co sprawia, że nie otrzymuje w odpowiednim momencie koniecznej pomocy. O tym, jak poważny jest to problem, może świadczyć to, że niedożywienie może nawet uniemożliwić dalsze leczenie.

Eksperci są zgodni – właściwe odżywianie ma bardzo duże znaczenie dla przebiegu i sukcesu leczenia – pozwala na prawidłowy przebieg terapii, lepszą tolerancję terapii, skraca czas hospitalizacji i zmniejsza liczbę możliwych powikłań. 

Dietetyk pracujący w poradni prehabilitacyjnej przede wszystkim sprawdza stan odżywienia pacjenta – zbiera wywiad żywieniowy, przeprowadza analizę składu ciała, pyta o choroby współistniejące. W oparciu o te informacje specjalista opracowuje indywidualny plan żywieniowy, aby pacjent wdrożył prawidłowe nawyki żywieniowe i był prawidłowo przygotowany pod ilości względem białka, makro- i makroskładników w organizmie.

 

Aktywność fizyczna i fizjoterapia

W tym filarze główną rolę gra fizjoterapeuta. Przy pierwszej wizycie oceni on stan fizyczny pacjenta, podpyta o problemy związane z układem ruchu i układem mięśniowym. Jeśli okaże się to konieczne zaleci odpowiednie ćwiczenia i inne działania profilaktyczne, które poprawią siłę mięśniową i wydolność organizmu. Jeśli pacjenta czeka operacja, to fizjoterapeuta podpowie, jak fizycznie się do niej przygotować i wytłumaczy również, jak zachowywać się po niej, by jak najszybciej wrócić do formy. Wielu pacjentów wspomina, że dzięki radom fizjoterapeuty wiedzieli, jak wstawać, kichać czy kasłać po operacji, by zminimalizować ból i nie dopuścić do rozejścia się szwów. Fizjoterapeutę w późniejszym okresie spotkasz jeszcze wielokrotnie, zarówno tuż po operacji jak i w okresie rekonwalescencji. Jego zadaniem jest też doradzenie pacjentowi, jaka dzienna porcja jakiego ruchu będzie dla niego najlepsza. Pamiętaj też, że akurat ten specjalista sporo zadaje do wykonania w domu, więc jeśli chcesz odnieść sukces, to musisz się wykazać silną wolą.

Jakie korzyści odnosi pacjent z wdrożenia regularnej aktywności fizycznej? Po pierwsze zmniejsza ona ograniczenia wydolności organizmu i optymalizuje możliwości układu oddechowego po zabiegach chirurgicznych, sesjach napromieniań i cyklach leczenia chemioterapią. Ogranicza również słabienie czy zwłóknienia tkanek i narządów. Zapobiega również zjawisku hipokinezji czyli niedoborowi lub całkowitemu brakowi aktywności fizycznej.

 

Wsparcie psychologiczne

Wielu pacjentów onkologicznych nie tylko tuż po diagnozie, ale i na każdym etapie leczenia a nawet już po jego zakończeniu potrzebuje wsparcia psychicznego. W poradni prehabilitacji może je otrzymać od wykwalifikowanych psychologów. Ich zadaniem jest pomóc choremu w oswojeniu się z nową sytuacją, w jakiej się znalazł oraz przygotować go na to, co może zdarzyć się przyszłości. Psycholog pomaga pacjentowi obniżyć stres i oswoić lęk, zaakceptować zmiany wiążące się z chorobą, skupić się na najważniejszym – zdrowiu oraz odzyskać poczucie panowania nad sytuacją. Zdaniem pacjentów „weteranów” wiedza o tym, czym jest choroba nowotworowa, jakie emocje może budzić na poszczególnych etapach leczenia i jak sobie z tymi uczuciami radzić bardzo pomaga w tym trudnym okresie. Wsparcia psychologicznego często potrzebują również najbliżsi pacjenta – oni również mogą skorzystać ze spotkań z psychologiem zatrudnionym w poradni.

Jeśli pacjent zmaga się z nałogami – na przykład paleniem tytoniu czy piciem alkoholu, to także może liczyć na pomoc psychologa w ich porzuceniu

 

Modyfikacja stylu życia w tym rezygnacja z nałogów

W tym filarze współpracują ze sobą zgodnie wszyscy specjaliści. Zdrowe odżywianie, odpowiednia dawka ruchu, rozstanie z nałogami i dobra kondycja psychiczna nie tylko pomagają w leczeniu, ale również dają nadzieję na zdrowe życie po jego zakończeniu. Trzeba bowiem pamiętać, że terapia onkologiczna to najczęściej nie jest sprint, a maraton. By ukończyć go z powodzeniem, trzeba o siebie dbać. Dodatkowo, gdy mówimy o rzucaniu nałogów, to musimy pamietać, że choroby nowotworowe coraz częściej leczone są radykalnie lub stają się chorobami przewlekłymi, z którymi można żyć przez wiele, wiele lat. Palenie papierosów czy alkohol mogą doprowadzić do rozwoju innych chorób a nawet stać się przyczyną pojawienia się kolejnego nowotworu. Dlatego tak ważne jest, by z nich zrezygnować.  

 

W niektórych poradniach prehabilitacji (np. W Świętokrzyskim Centrum Onkologii) pacjent może również skorzystać ze wsparcia farmaceuty klinicznego. Zweryfikuje on leki, które używa pacjent pod kątem ewentualnych interakcji pomiędzy nimi oraz lekami przyjmowanymi w ramach terapii onkologicznej. Udzieli również porady, jak stosować suplementy diety, które są zalecane dla pacjentów onkologicznych oraz pomaże w doborze środków farmakologicznych wspomagających walkę z uzależnieniem od palenia papierosów.

 

Coraz więcej przychodni prehabilitacji

Dobrą wiadomością dla pacjentów jest to, że coraz więcej ośrodków onkologicznych decyduje się na stworzenie w swoich strukturach poradni prehabilitacji. Dzięki temu, jak wykazują badania naukowe znacząco poprawiają się wyniki leczenia, a pacjenci zyskują nadzieję, że robią wszystko, by jak najszybciej wyzdrowieć i powrócić do codziennych aktywności. 

Musimy pamiętać, że skuteczna prehabilitacja jest możliwa tylko i wyłącznie wtedy, gdy jest oparta na pełnej współpracy zespołu specjalistów – lekarzy, pielęgniarek oraz farmaceutów, psychologów, fizjoterapeutów, dietetyków, a także w razie potrzeby również pracowników socjalnych placówek medycznych. W ośrodkach zagranicznych pacjent ma możliwość rozmowy z każdym z nich, a cały proces odbywa się w stacjonarnych, przyszpitalnych poradniach prehabilitacyjnych. W Polsce coraz więcej ośrodków docenia znaczenie i ideę prehabilitacji tworząc w swoich strukturach takie poradnie. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że w niedługim czasie z takiej nowoczesnej opieki będą mogli korzystać wszyscy pacjenci mający diagnozę onkologiczną. 

 

Autorka: Redaktorka medyczna od przeszło 30 lat pisząca o zdrowiu w prasie i internecie. Wieloletnia redaktor naczelna serwisu PoradnikZdrowie.pl. Zawsze na pierwszym miejscu stawiam pacjenta.

 

Przełom w leczeniu wczesnego raka piersi HR+/HER2- o wysokim ryzyku nawrotu.

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

 

„Przełom w leczeniu wczesnego raka piersi HR+/HER2- o wysokim ryzyku nawrotu”

Autorka: Agnieszka Pacuła

 

Rybocyklib uzyskał w Europie rejestrację w leczeniu uzupełniającym luminalnego HER2-ujemnego raka piersi. To dla pacjentów z tym podtypem raka piersi ważna zmiana – dodanie tego leku do standardowej hormonoterapii zmniejsza ryzyko nawrotu choroby, które może wystąpić u nich nawet po 10 lub więcej latach od rozpoznania.

 

Przypomnijmy – rak piersi jest najczęstszym nowotworem na świecie. Jak wynika z danych Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem (IARC), w 2020 r. wykryto 2,3 mln przypadków raka piersi. Tym samym stał się on najczęściej występującym nowotworem nie tylko wśród kobiet, lecz wszystkich pacjentów onkologicznych. Jest też najczęściej rozpoznawanym nowotworem w Europie.  W Polsce każdego roku odnotowuje się ponad 22 tys. nowych przypadków zachorowań i, niestety 7-8 tys. zgonów z jego powodu do tego, co gorsza liczba przypadków śmiertelnych nie spada.

 

W około 70 proc. przypadków rak piersi wykrywany jest we wczesnych stadiach, czyli II i III stopniu zaawansowania. Niestety pacjenci z HR+/HER2- raka piersi nawet w tak wczesnym stadium i tak są obarczeni ryzykiem nawrotu nawet w odległej przyszłości. Statystyki pokazują, że do wznowy dochodzi u około 30 proc. pacjentów z rakiem piersi rozpoznanym w drugim stopniu zaawansowania i u około 50 proc. pacjentów z nowotworem w stadium trzecim. 

 

Luminalny rak piersi (hormonozależny), jest uważany za dobrze rokujący, jednak u części chorych z nieznanego na razie powodu dochodzi do nawrotu choroby. Nie do końca też umiemy w tej chwili zidentyfikować te chore, u których występuje to ryzyko. W praktyce łatwo jest określić, kiedy to ryzyko jest bardzo niskie oraz kiedy jest bardzo wysokie. Pozostaje jednak bardzo duża grupa pacjentów o pośrednim, a de facto wysokim ryzyku nawrotu. Ważne jest to, że nawrót może nastąpić po kilku, kilkunastu, a nawet po ponad 20 latach od zakończenia leczenia. Co znamienne, liczba nawrotów po więcej niż pięciu latach od zakończenia leczenia jest wyższa niż przed upływem tego czasu. To sprawia, że wskaźnik przeżyć pięcioletnich ma w przypadku tego nowotworu niewielkie znaczenie. 

 

Nie ma obecnie żadnego testu ani badania, które pozwalałyby określić prawdopodobieństwo wznowy ze stuprocentową pewnością. Przy określaniu ryzyka nawrotu podtypu luminalnego HER2-ujemnegoraka piersi lekarze kierują się więc tradycyjnie wielkością guza, stopniem jego złośliwości oraz obecnością przerzutów w węzłach chłonnych. Gdy dojdzie do wznowy, choroba często przybiera postać zaawansowaną, a co za tym idzie – nieuleczalną. Dopuszczenie przez Komisję Europejską rybocyklibu w rozszerzonym wskazaniu jest szansą na zmniejszenie tego ryzyka dla bardzo wielu pacjentów.

 

– Cieszy nas bardzo pojawienie się nowej opcji terapeutycznej w tym podtypie raka piersi. Wiele kobiet po zakończeniu leczenia luminarnego raka piersi żyje w nieustannej obawie przed nawrotem choroby. Każdy nowy lek, który zapobiega wznowie jest więc bardzo pożądany. Mamy nadzieję, że decyzja rejestracyjna Komisji Europejskiej sprawi, że już wkrótce, nie za kilka lat a za kilka miesięcy również polskie pacjentki będą mogły skorzystać z tej opcji w ramach programu lekowego – mówi Krystyna Wechmann, Prezes Federacji stowarzyszeń „Amazonki”.

 

Co wiemy o inhibitorach CDK4/6?

 

Rybocyklib to selektywny inhibitor kinazy zależnej od cykliny, należący do grupy leków spowalniających progresję raka poprzez hamowanie dwóch białek określanych mianem zależnych od cyklin kinaz 4 i 6 (CDK4/6). Gdy białka te są nadmiernie aktywne, mogą umożliwiać komórkom nowotworowym zbyt szybki wzrost i podział. Bardziej precyzyjne leczenie ukierunkowane na CDK4/6 może odgrywać istotną rolę poprzez hamowanie dalszej niekontrolowanej replikacji komórek nowotworowych

 

Decyzja o rejestracji rybocyklibu do stosowania w leczeniu adjuwantowym w szerokiej populacji pacjentek z wczesnym rakiem piersi HR+/HER2- o wysokim ryzyku nawrotu opiera się na wynikach badania fazy III NATALEE, w tym pacjentek bez zajęcia węzłów chłonnych. Dzięki rejestracji tak szerokiego wskazania do terapii może kwalifikować się niemal dwa razy więcej chorych z wczesnym rakiem piersi.

 

Wcześniejsze badania z zastosowaniem leku z grupy cyklibów – badanie MonarchE dotyczyło abemacyklibu, ale prowadzone było tylko u chorych z naprawdę wysokim ryzykiem nawrotu definiowanym jako obecność co najmniej czterech przerzutów do węzłów chłonnych pachowych lub 1-3 przerzutów w przypadku dużych guzów lub guzów o wysokim stopniu złośliwości. W nim również udowodniono zmniejszenie liczby nawrotów, ale u tylko tej wybranej do badania stosunkowo wąskiej grupy pacjentów.

 

– Rejestracja rybocyklibu w leczeniu uzupełniającym luminalnego HER2-ujemnego raka piersi to ważna zmiana dla pacjentów z tym podtypem raka piersi, ponieważ dodanie tego leku do standardowej hormonoterapii zmniejsza ryzyko nawrotu choroby, które u tych pacjentek może wystąpić nawet po 10 lub więcej latach od rozpoznania. Rybocyklib zwiększa szansę na uniknięcie nawrotu również u osób, które nie mają przerzutów w węzłach chłonnych, ale mają inne czynniki ryzyka – mówi dr n. med. Roman Dubiański, onkolog kliniczny z Zachodniopomorskiego Centrum Onkologii w Szczecinie.

Co pokazało badanie fazy III NATALEE?

 

W badaniu III fazy NATALEE wykazano, że stosowanie rybocyklibu w skojarzeniu z adiuwantową hormonoterapią pozwala uzyskać klinicznie istotne korzyści w zakresie przeżycia wolnego od choroby inwazyjnej (iDFS) u pacjentów we wczesnym, II lub III stopniu zaawansowania HR+/HER2- raka piersi we wszystkich podgrupach.

W badaniu odnotowano statystycznie i klinicznie istotne obniżenie ryzyka nawrotu o 25,1 proc. (HR = 0,749; 95 proc. CI: 0,628–0,892; p = 0,0006) po zastosowaniu rybocyklibu w skojarzeniu z hormonoterapią w leczeniu adiuwantowym w porównaniu z samą hormonoterapią.

Korzyści w zakresie przeżycia wolnego od choroby inwazyjnej (iDFS) obserwowano we wszystkich podgrupach pacjentów.

 

– Wyniki badania NATALEE przynoszą dużą zmianę w naszym podejściu do leczenia tego podtypu raka piersi. Udowodniono w nim bowiem, że dodanie rybocyklibu na 3 lata do standardowej hormonoterapii zmniejsza ryzyko nawrotu o prawie 30 proc. Najważniejsze jednak jest to, że ten efekt osiągnięto w bardzo szerokiej populacji pacjentów z rakiem piersi, także u tych którzy mieli chorobę mniej zaawansowaną, bez przerzutów w węzłach chłonnych – wyjaśnia dr n. med. Roman Dubiański.

 

Autorka: Redaktorka medyczna od przeszło 30 lat pisząca o zdrowiu w prasie i internecie. Wieloletnia redaktor naczelna serwisu PoradnikZdrowie.pl. Zawsze na pierwszym miejscu stawiam pacjenta.

 

Pacjentki z rakiem piersi HER2-low wciąż czekają na lek.

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

 

„Pacjentki z rakiem piersi HER2-low wciąż czekają na lek”

Autorka: Agnieszka Pacuła

 

Rak piersi jest najczęściej występującym nowotworem wśród polskich kobiet – diagnozowany jest każdego roku u ponad 20 tysięcy z nich. Dobrą wiadomością jest to, że w programie lekowym mamy naprawdę bardzo dużo skutecznych nowoczesnych leków. Natomiast zła wiadomością jest to, że wciąż brakuje leku dla jednej grupy pacjentek.

Rak piersi to najczęściej występujący nowotworem złośliwym u kobiet w Polsce – stanowi aż 25 procent wszystkich zachorowań na nowotwory rozpoznawane u kobiet. Diagnozę najczęściej słyszą kobiety w wieku 50-69 lat, ale w ostatnim czasie coraz częściej wykrywany jest u kobiet młodszych. Eksperci podkreślają, że im wcześniej ten nowotwór zostanie wykryty, tym pacjentka ma większe szanse na całkowite wyleczenie. Dlatego tak ważna jest profilaktyka – samobadanie piersi, regularne badania usg lub mammograficzne i nielekceważenie jakichkolwiek zmian w piersiach. – Od początku istnienia ruchu Amazonek wielki nacisk kładziemy na edukację i profilaktykę. To pacjentek najlepiej zna swój organizm i jest w stanie pierwsza wychwycić niepokojące zmiany. Regularne samobadanie piersi, badanie USG i mammografia powinny być na stałe wpisane w kalendarz każdej z nas. Rak wcześnie wykryty może być wyleczony radykalnie – brzmi to banalnie, ale taka jest prawda – podkreśla Krystyna Wechmann, Prezes Federacji Stowarzyszeń „Amazonki”.

 

Podtyp HER2-low znamy od niedawna

HER2-low to niedawno wyodrębniony podtyp raka piersi, który jak się szacuje, występuje nawet u co drugiej pacjentki z tym nowotworem. Eksperci mówią o tym podtypie od około dwóch lat, gdy okazało się, że nowa terapia dla pacjentek z HER2 dodatnim rakiem piersi jest skuteczna również dla tych kobiet, które mają podtyp, w którym obecne są receptory estrogenowe lub ich nie ma, a receptor HER jest na 1 lub 2 plus, ale przy negatywnym wyniku badania FISH. Tak więc grupa chorych HER2-low (czyli z niską ekspresją HER2) to grupa pośrednia pomiędzy grupą z nadekspresją receptora HER2 a grupą z jego całkowitym brakiem. Te pacjentki do tej pory miały ograniczone możliwości leczenia na etapie choroby przerzutowej, teraz wiemy, że ten podtyp nowotworu jest podatny na niektóre leki anty-HER2. 

 

Jest skuteczny lek, ale wciąż czekamy na jego refundację

Niestety, w polskim arsenale leków stosowanych w leczeniu raka piersi brakuje nowoczesnego leku dla tych, u których rak wyrwał się spod kontroli – mowa tutaj zwłaszcza o kobietach z rozsianą chorobą i nabytą hormonoopornością. 

 

– Obecnie w momencie wznowy choroby pomimo zastosowania cyklibów jedyną opcją jaka zostaje polskim pacjentkom z hormonoopornym zaawansowanym rakiem piersi jest paliatywna chemioterapia. A przecież jest już nowoczesny lek, który znacząco zmienia sytuację tej grupy chorych, niestety dostępny tylko w RDTL (ratunkowy dostęp do technologii lekowych – przyp. red.). Od lat robimy wszystko, by polskie pacjentki miały dostęp do nowoczesnego leczenia raka piersi, więc i tutaj nie może zabraknąć naszego głosu. Uważam, że ten lek powinien znaleźć swoje miejsce w programie lekowym, bo jest dla nich naprawdę dużą szansą na wydłużenie życia – podkreśla prezes Krystyna Wechmann.

 

– To lek, który ma pozytywną rekomendację prezesa AOTMIT i jest również rekomendowany przez wszystkie uznane towarzystwa naukowe. Wierzę, że Ministerstwo Zdrowia nie będzie długo zwlekać z dobrą decyzją dla nas. Jeśli medycyna daje nam możliwości wydłużenia życia to chcemy z nich korzystać. Każda pacjentka z rakiem piersi niezależnie od etapu zaawansowania zasługuje na równy, możliwie najlepszy dostęp do leczenia, nadzieję i czas, który zyska dzięki takiej terapii. Dla grupy pacjentek ze wznową choroby pomimo zastosowania cyklibów ten czas jest szczególnie ważny – apeluje Justyna Dec, prezes Fundacji Oko w Oko z Rakiem.

 

– Podczas kongresu ASCO w 2024 roku przedstawiono wyniki badań, w których wykazano, że chore na raka piersi HER2-low, u których w pierwszej linii terapii (ale terapii, która wcześniej opierała się na hormonach) zastosowano trastuzumab derukstekan, bardzo dobrze reagują na ten lek. W badaniu tym pacjentki przydzielono do dwóch grup – jedna otrzymywała trastuzumab derukstekan, a druga chemioterapię według wyborów badacza – wyjaśnia dr n. med. Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld z Mazowieckiego Szpitala Onkologicznego w Warszawie. Ekspertka podkreśla również, że trastuzumab derukstekan już od dawna z powodzeniem jest stosowany w leczeniu HER2-dodatniego raka piersi, stąd spodziewano się, że jego skuteczność będzie bardzo duża.


– To nowoczesny koniugat, łączący klasyczne przeciwciało skierowane na receptor HER2, z chemioterapią, który wykazuje się  wyjątkową skutecznością. Redukuje o połowę ryzyko progresji lub zgonu i prawie dwukrotnie wydłuża czas bez progresji choroby, oddalając w czasie ostateczność, jaką jest paliatywna chemioterapia. To, jak na razie, jedyny lek zarejestrowany do leczenia pacjentek z zaawansowanym rakiem piersi z niską ekspresją HER2. Dziś, w momencie wznowy choroby, pomimo zastosowanie tzw. cyklibów, jedyną opcją, jaka pozostaje pacjentkom z zaawansowanym rakiem piersi, jest paliatywna chemioterapia. Czekamy więc na ten lek z wielką niecierpliwością i mam nadzieję, że już niebawem będziemy nim mogli leczyć nasze pacjentki w ramach programu lekowego. Ta grupa chorych może odnieść bardzo istotne korzyści w przypadku, kiedy doszło do nawrotu choroby albo są to pierwotnie zaawansowane nowotwory, z leczenia lekiem, który blokuje receptory HER i nie potrzebuje, żeby tego receptora na komórce nowotworowej było bardzo dużo – mówi dr n. med. Agnieszka Jagiełło-Gruszfeld.

 

Warto znać swój status

Wyłonienie nowej grupy pacjentek chorujących na raka piersi to szczególnie ważna informacja dla chorych, dla których na ścieżce leczenia pozostała już tylko standardowa chemioterapia.

Szacuje się, że co druga kobieta z rakiem piersi może mieć cechę HER2-low, dlatego każda pacjentka powinna nać swój status HER2. Jeśli go nie znasz, zapytaj o to swojego lekarza. Jeśli nie miałaś przeprowadzonego badania – poproś o nie. Jest ono bezpłatne dla pacjentek ubezpieczonych przez NFZ i każda kobieta chora na raka piersi może je wykonać na zlecenie swojego lekarza prowadzącego.

 

Eksperci podkreślają również, że czasem warto powtórzyć badanie immunohistochemiczne w kierunku HER2-low lub wykonać ponowną jego interpretację. Powinnaś to zrobić, jeśli chorujesz na zaawansowanego miejscowo raka piersi i/lub doszło u ciebie do nawrotu choroby rak piersi dał przerzuty do innych organów.

 

Powtórne badanie immunohistochemiczne można wykonać oceniając ponownie materiał pobrany wcześniej (archiwalny) lub do jego wykonania pobrać ponownie nowy materiał tkankowy.

Powtórzenie procesu diagnostycznego obecnie zaleca się zawsze, jeśli jest to możliwe w sytuacji, gdy pojawią się przerzuty. Dlaczego? Ponieważ zdarza się, że w trakcie procesu leczenia może zmienić się podtyp biologiczny nowotworu, a od jego znajomości zależy wybór najlepszej dla ciebie terapii. Warto więc sprawdzić, czy np, twój pierwotnie oznaczony typ ekspresji HER2 dodatni nie przeszedł w HER2-low.

 

– Diagnoza onkologiczna zawsze jest szokiem. Dlatego my, jako Amazonki staramy się wspierać pacjentki już od ich pierwszych kroków na ścieżce pacjenta i prowadzimy wiele akcji edukacyjnych. Uważam bowiem, że niezwykle ważne jest to, by jak najwięcej wiedzieć o swojej chorobie i możliwościach jej leczenia. Dlatego czynnie bierzemy udział również w akcji edukacyjnej, dotyczącej wciąż mało znanego raka piersi HER2-low i namawiamy chorujące kobiety do tego, by nalegały ba badanie statusu receptorów HER2, bo wiemy, że nadal nie zawsze jest ono wykonywane – mówi prezes Krystyna Wechmann. I dodaje, że również te panie, które pobranie tkanki guza miały wykonywane dawno, a nie nie została ona poddana badaniu immunohistochemicznemu, powinny nalegać na jego wykonanie.

 

Co trzeba wiedzieć o badaniu immunohistochemicznym? Badanie immunohistochemiczne jest często wykorzystywane jw diagnostyce chorób nowotworowych. Nie tylko pozwala stwierdzić, czy mamy do czynienia z chorobą łagodną czy złośliwą, ale również określić określić immunofenotyp nowotworu czyli opisać cechy komórki poprzez określenie ekspresji konkretnych antygenów. Dzięki badaniu immunohistochemicznemu możemy określić także stopień zaawansowania nowotworu. W przypadku przerzutów to badanie pozwala wskazać ich źródło to znaczy określić pierwotne miejsce guza z którego się wywodzą.

 

Zapamiętaj!

Prawidłowo postawiona diagnoza i rozpoznanie podtypu nowotworu to szansa na celowane, skuteczne leczenie i dłuższe życie.

 

Ponieważ obecność lub brak nadekspresji receptorów HER2 wiąże się z istotnymi konsekwencjami dotyczącymi przebiegu i leczenia raka piersi, to jak najszybsze określenie czy są one obecne w komórkach guza jest kluczowe dla dalszych decyzji terapeutycznych. 

 

Diagnostyki w tym kierunku nie wolno opóźniać do momentu nawrotu choroby lub jej dalszego postępu (progresji). Co więcej, nie powinno się podejmować żadnych decyzji dotyczących leczenia bez znajomości faktów dotyczących nadekspresji lub braku receptorów HER2 w komórkach nowotworu.

 

Większość polskich ośrodków onkologicznych przeprowadza badanie statusu receptorów HER2 jako standardową diagnostykę w przypadku wykrycia nowotworu piersi.

 

Jeśli zdiagnozowano u Ciebie raka piersi, a nie znasz statusu receptorów HER2, zapytaj o niego swojego lekarza. Jeśli nie miałaś wykonanego badania koniecznie poproś swojego lekarza o jego zlecenie.

 

Co wiemy o HER2?

HER2 czyli receptor ludzkiego naskórkowego czynnika wzrostu 2 jest białkiem, które odpowiada za wzrost, podział i naprawę zdrowych komórek piersi. Jednak w kontekście onkologicznym sprzyja rozwojowi komórek nowotworowych – nadmierna ekspresja HER2 niekontrolowanie stymuluje wzrost i rozprzestrzenianie się guza. Oznacza to, że im więcej jest receptorów HER2

na powierzchni komórek nowotworowych, tym łatwiej się one dzielą. Są też bardziej oporne na różne metody leczenia. Szacuje się, że o ile w zdrowej komórce liczba receptorów HER2 wynosi około 20 tysięcy, to w komórce rakowej ich liczba może przekraczać nawet 2 miliony. To dlatego u kobiet z HER2 dodatnim rakiem piersi przerzuty pojawiają się szybciej, niż dzieje się to w przypadku innych nowotworów.

 

Różne poziomy ekspresji HER2

Na tym początkowym etapie ścieżki w ramach diagnostyki patomorfolog wykonuje badanie immunohistochemiczne. Do określenia nadekspresji receptorów HER2 może służyć fragment tkanki guza pobrany podczas biopsji zawierającej odpowiednio dużo materiału do badania histopatologicznego (z biopsji gruboigłowej). Tkanki guza pobrane podczas biopsji, jak również podczas operacji, są przechowywane w odpowiednich warunkach i w każdym momencie istnieje możliwość przeprowadzenia kolejnych badań.

 

Pozwala mu ono określić liczbę receptorów HER2. Uzyskany wynik odpowiada na pytanie, czy mamy do czynienia z HER2-dodatnim (wynik HER2 3+ lub 2+ z pozytywnym ISH), czy HER2-ujemnym (HER2 0, 1, 2 z negatywnym ISH).

 

Status receptorów HER2 określa się liczbami:

  • 0 – oznacza wynik ujemny, czyli brak nadmiernej ekspresji receptorów HER2
  • 1+-2+ – to wynik niejednoznaczny, wymaga dodatkowego badania aktywności genu HER2 (metodą ISH, z ang. in situ hybridisation – FISH lub CISH), które ostatecznie pozwoli potwierdzić status receptorów HER2
  • 3+ – oznacza obecność nadmiernej ekspresji receptorów HER2, jest to tzw. wynik dodatni

 

Akcja „SPRAWDŹ, CZY JESTEŚ HER2-LOW”

Portal onkologiczny zwrotnikraka.pl wystartował kilka miesięcy temu z ogólnopolską akcją edukacyjną „Sprawdź, czy jesteś HER2-low”. Celem kampanii jest promowanie wiedzy na temat nowoczesnej diagnostyki raka piersi wśród pacjentek oraz ich bliskich. Akcja obejmuje szereg działań edukacyjnych realizowanych za pośrednictwem serwisu internetowego zwrotnikraka.pl i kanałów społecznościowych. Jej kluczowym elementem są bezpłatne i otwarte spotkania edukacyjne dla pacjentek, które odbędą się w siedmiu dużych miastach Polski (Białystok, Częstochowa, Warszawa, Poznań, Gdańsk, Gliwice, Wrocław). 

Kampanię wspiera wiele organizacji, a wśród nich jest Federacja Stowarzyszeń „Amazonki”.

 

Autorka: Redaktorka medyczna od przeszło 30 lat pisząca o zdrowiu w prasie i internecie. Wieloletnia redaktor naczelna serwisu PoradnikZdrowie.pl. Zawsze na pierwszym miejscu stawiam pacjenta.

 

Jak nowoczesne formy podania leków zmieniają życie pacjentów?

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

 

„Jak nowoczesne formy podania leków zmieniają życie pacjentów?”

Autorka: Agnieszka Pacuła

 

Dzięki postępowi medycyny mamy do dyspozycji coraz więcej nowoczesnych leków, ale też coraz częściej są one dostępne w formie tabletek, wstrzyknięć podskórnych, czy długodziałających iniekcji. Coraz częściej też sam pacjent ma wpływ na sposób podania leku. Niedawno rozpoczęła się kampania „Podanie ma znaczenie”, która zwraca uwagę na kluczową rolę formy podania leków w poprawie jakości życia pacjentów.

 

Pacjenci, u których zdiagnozowano chorobę nowotworową i są na samym początku ścieżki leczenia i zdrowienia często nie mają świadomości, jak bardzo wiele zmian zaszło w onkologii. Nowoczesne leczenie nowotworów to nie tylko tradycyjna chemioterapia, ale bardzo wiele leków, z których część nie wymaga podawania w szpitalu, bo można je przyjmować w ambulatorium lub nawet we własnym domu.

 

Od lat rozwijane są doustne formy leczenia. Pacjent podczas wizyty otrzymuje leki w postaci tabletek na 1-2 miesiące i stosuje te leki w domu. Nowoczesne leki biologiczne, do niedawna stosowane tylko w postaci wlewów dożylnych, mogą być obecnie podawane w postaci wstrzyknięć podskórnych, co skraca czas pobytu pacjenta w jednostce leczącej, bo podanie iniekcji podskórnej jest znacząco krótsze, niż przy wlewie dożylnym – zastrzyk podskórny trwa kilka minut, a kroplówkę podaje się przez ok. 60 min. Coraz szerzej stosuje się też infuzory pozwalające na realizację wielogodzinnych wlewów chemioterapii w warunkach domowych. Wszystkie te rozwiązania mają na celu czynić leczenie jak najmniej uciążliwym i poprawić jakość życia pacjenta. Nowoczesne formy podawania leków onkologicznych to również oszczędności wynikające z redukcji zaangażowania personelu medycznego, obłożenia szpitali i zużycia materiałów niezbędnych do podań dożylnych. Poza tym to jedno z rozwiązań, które pozwoli sprostać zwiększającej się liczbie zachorowań na nowotwory.

 

Lepsze życia pacjenta

 

Dzięki krótszemu czasowi spędzanemu w placówkach medycznych i wygodniejszym terapiom, pacjenci zyskują najcenniejszy oprócz życia dar –  czas, który mogą przeznaczyć na życie prywatne, rodzinne i zawodowe. – Pacjenci często nie zdają sobie sprawy, że forma podania leku może istotnie wpłynąć na ich codzienne życie. Dzięki edukacji chcemy wspierać zarówno chorych, jak i lekarzy w podejmowaniu decyzji, które najlepiej odpowiadać będą na potrzeby pacjenta. Kluczem do sukcesu jest dialog między lekarzem a pacjentem. Każdy pacjent ma inne potrzeby i styl życia, dlatego tak ważne jest, aby decyzje dotyczące terapii były podejmowane wspólnie, uwzględniając nie tylko medyczne wskazania, ale także codzienne wyzwania, z którymi pacjenci się mierzą – zwraca uwagę psychoonkolog Adrianna Sobol, inicjatorka kampanii „Podanie ma znaczenie”.

 

Dzięki krótszemu czasowi leczenia pacjenci nie muszą spędzać czasu w szpitalu, oszczędzają na kosztach (często dość dalekich) podróży do ośrodka prowadzącego leczenie. Jeśli ich samopoczucie pozwala na aktywność zawodową, to unikają konieczności brania zwolnienia lub urlopu. W przypadku pacjentów niesamodzielnych, zmniejsza się obciążenie opiekuna. A przede wszystkim zaoszczędzony w ten sposób czas mogą spędzić tak, jak mają ochotę. A czas dla pacjenta onkologicznego jest bardzo ważny. W przypadku pacjentek z rakiem piersi nowoczesne rozwiązania, które pozwalają oszczędzić od 1 do 3,5 godziny podczas wizyty, znacząco wpływają na ich codzienność.

 

Korzyści w dostępie do form podskórnych widzą również pacjenci z rakiem płuca, dla których czas ma kolosalne znaczenie. Zarówno dla nich jak i ich rodzin każda minuta spędzona poza szpitalnym łóżkiem, w otoczeniu najbliższych jest na wagę złota.

– Pacjenci onkologiczni tak jak pacjenci z rakiem płuca to pacjenci, którzy z chorobą nowotworową żyją wiele lat. Taki pacjent mimo choroby chce nadal być aktywny zawodowo, żyć w miarę normalnie. Tymczasem uciążliwości związane z systematycznymi dojazdami na podanie leku, skutecznie im to uniemożliwiają. Co więcej, wpływają na życie całej rodziny, bo z niejednokrotnie pacjentowi towarzyszą bliscy, spędzając z nim całe dnie na szpitalnych korytarzach. Podanie pacjentowi leku w bardziej przyjaznej formie wiąże się też z mniejszym stresem dla chorego, gdyż nie wymaga wkłucia się w żyły, które, szczególnie u pacjentów w zaawansowanym stadium choroby nowotworowej, potrafią się „zapadać”, są mniej widoczne, a przez to wkłucie się bywa kłopotliwe i nawet u doświadczonych pielęgniarek wymaga wielu prób. Podanie podskórne zatem jest znacznie mniej traumatyczną procedurą niż wkłucie dożylne – zwraca uwagę dr hab. n. med. Barbara Radecka, specjalistka onkologii klinicznej, ordynator Oddziału Onkologii Klinicznej z Odcinkiem Dziennym Opolskiego Centrum Onkologii.

 

Ważnym aspektem, przemawiającym za tym, by uelastyczniać formy leczenia jest to, że coraz więcej chorób onkologicznych można traktować jak choroby przewlekłe, a leczenie trwa przez kilka czy nawet kilkanaście lat. Tak jest między innymi w przypadku wielu nowotworów hematoonkologicznych. Pacjenci bardzo sobie chwalą możliwość przyjeżdżania do ośrodka prowadzącego raz na kwartał, po to, by spotkać się z lekarzem i by na przykład odebrać tabletki.

 

– Z doświadczenia z pacjentami onkologicznymi, wiemy, że pacjenci preferują podskórne formy leczenia, ponieważ wiążą się one z krótszym czasem pobytu w szpitalu. Dodatkowo to 8-10 min podania to czas, w którym cała uwaga pielęgniarki przekierowana jest na pacjenta. Może on zadać pytania, których nie chciał bądź nie miał okazji zadać lekarzowi, może opowiedzieć o swoich obawach, pojawiających się objawach. Bardzo ważny jest też aspekt psychologiczny – chociażby to, że pacjent gdy przychodzi na podanie podskórne nie musi przebierać się np. w piżamę, nie musi być hospitalizowany przez kilka godzin, co wyłącza go na ten czas z jego życia społecznego. Pacjent po przyjęciu leku w formie podskórnej wraca do swoich czynności zawodowych, społecznych, rodzinnych  – tłumaczy mgr Mirosława Duszak, pielęgniarka onkologiczna, koordynatorka badań klinicznych w Warmińsko-Mazurskim Centrum Chorób Płuc w Olsztynie.

 

Nie tylko onkologia

 

Nowoczesne formy podawania leków mają duże znaczenie również dla pacjentów z hemofilią czy małopłytkowością. 

W hemofilii, gdzie trwające przez całe życie leczenie profilaktyczne krwawień wymaga regularnych iniekcji, nowoczesne leki pozwalają zmniejszyć częstotliwość wkłuć, co istotnie przekłada się m.in. na większy komfort życia pacjenta. – Skuteczność leczenia nie zależy wyłącznie od wyników badań, ale przede wszystkim od zrozumienia i współpracy między lekarzem a pacjentem. Pacjent to nie tylko przypadek medyczny, ale człowiek ze swoimi nawykami, stylem życia i oczekiwaniami. Kluczem jest rozmowa i dostosowanie terapii do możliwości oraz preferencji pacjenta, bo nawet najlepszy lek nie zadziała, jeśli pacjent nie będzie go regularnie przyjmował. Tylko wtedy, gdy zadbamy o zgodność pacjenta z terapią (compliance), możemy osiągnąć prawdziwy sukces terapeutyczny – mówi Michał Witkowski, specjalista hematolog, Prezes Fundacji na Rzecz Pomocy Chorym na Białaczki.

W przypadku małopłytkowości dotychczasowy sposób terapii, polegający na częstych iniekcjach, dla wielu pacjentów równał się z ograniczeniami w codziennym funkcjonowaniu, wpływając na ich życie zawodowe czy relacje społeczne. – Nowoczesne formy leczenia, które zmniejszają częstotliwość podawania leków i konieczność przebywania w placówce medycznej, przynoszą pacjentom wyraźną ulgę. Dzięki nim codzienne funkcjonowanie staje się bardziej przewidywalne, a pacjenci mogą planować swoje życie pod siebie, a nie pod chorobę – podkreśla dr Michał Witkowski.

Również pacjenci ze schizofrenią odnoszą korzyści. – Dzięki długodziałającym lekom w formie iniekcji redukujemy ryzyko pomijania dawek, co oznacza mniejszą liczbę nawrotów i hospitalizacji. Stabilizacja leczenia nie tylko poprawia jakość życia pacjentów, ale również zmniejsza obciążenie oddziałów psychiatrycznych. Stabilne leczenie i mniejsze ryzyko nawrotów pozwalają pacjentom na bardziej aktywne uczestniczenie w życiu społecznym i zawodowym. Ograniczenie epizodów psychotycznych zwiększa szanse na utrzymanie relacji interpersonalnych oraz pracy – wyjaśnia dr n. med. Iwona Patejuk-Mazurek, specjalistka psychiatrii i kierowniczka Centrum Zdrowia Psychicznego w Pruszkowie.

Elastyczne formy leczenia i odwrócona piramida świadczeń są dobre również dla systemu

 

Zdaniem ekspertów klinicznych i systemowych nie stać nas, by elastycznego modelu opieki nad pacjentami onkologicznymi nie wprowadzać. Korzyści płynące z elastycznej formy podawania leków nie dotyczą jedynie pacjentów, ale również systemu ochrony zdrowia. – Każda godzina, którą pacjentka oszczędza, to także godzina zaoszczędzona przez personel medyczny i szpital. Skrócenie czasu leczenia oznacza większą przepustowość ośrodków onkologicznych oraz szybszy dostęp do terapii dla kolejnych pacjentów – mówi dr Joanna Kufel-Grabowska z Kliniki Onkologii Radioterapii UCK w Gdańsku.

– Dramatycznie brakuje nam lekarzy onkologów i personelu pielęgniarskiego. Jeśli chcemy, by pacjenci mieli zapewnione leczenie, musimy zacząć inwestować w alternatywne formy podania leków, jak to się robi w innych krajach. Terapie podskórne to nie tylko poprawa jakości życia chorych, ale też oszczędności wynikające z redukcji zaangażowania personelu medycznego, obłożenia szpitali i zużycia materiałów niezbędnych do podań dożylnych. Poza tym to jedno z rozwiązań, które pozwoli sprostać zwiększającej się liczbie zachorowań na nowotwory – uważa dr Michał Seweryn, specjalista epidemiologii i zdrowia publicznego.

Ekspert podkreśla przy tym, że ostatnich latach w Polsce w kontekście leczenia onkologicznego zmieniło się naprawdę bardzo dużo. – Dzięki nowoczesnym terapiom pacjenci żyją dłużej i dłużej są leczeni przez co ich liczba ogólna się zwiększa każdego roku. Niestety w ślad za inwestycjami w programy lekowe, nie poszły zmiany systemowe, jak choćby obecnie zapowiadane przez Ministerstwo Zdrowia odwrócenie piramidy świadczeń i zwiększenie roli opieki w warunkach ambulatoryjnych – ubolewa dr Michał Seweryn. Według danych Centrum e-Zdrowia liczba wizyt w ramach AOS mimo znacznego, nawet 60-procentowego wzrostu ogółu pacjentów korzystających z programów lekowych, pozostaje od wielu lat na niezmiennym poziomie i stanowi od 38 do 40 proc. wszystkich porad onkologicznych. Reszta, czyli większość, wciąż odbywa się w szpitalach.

– Nigdy nie będzie tak, że liczba szpitali i ośrodków onkologicznych będzie rosła w tym samym tempie, co liczba pacjentów. Sprawia to, że nie tylko wydłużają się kolejki, ale też odległość, jaką muszą pokonać pacjenci, by dostać się do onkologa. Dlatego też powinniśmy dążyć do uelastycznieniu systemu, co umożliwiają nam między innymi nowe formy podawania leków – podsumowuje dr Michał Seweryn.

 

Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj na stronę kampanii „Podanie ma znaczenie” https://www.wtrosce.pl/

O kampanii „Podanie ma znaczenie” 

Adrianna Sobol, psychoonkolożka oraz założycielka Fundacji „W trosce o pacjenta. Instytut psychologii zdrowia i profilaktyki chorób przewlekłych”, która stoi za realizacją kampanii edukacyjnej „Podanie ma znaczenie”.

Fundacja „W trosce o pacjenta. Instytut psychologii zdrowia i profilaktyki chorób przewlekłych” działa na rzecz podnoszenia świadomości o profilaktyce chorób przewlekłych, promując zdrowy styl życia, regularne badania diagnostyczne oraz edukację na temat możliwości leczenia. Zapewnia pacjentom oraz ich bliskim wsparcie, które pomaga skuteczniej radzić sobie z wyzwaniami emocjonalnymi towarzyszącymi chorobom przewlekłym.

Kampania „Podanie ma znaczenie” ma na celu zwiększenie świadomości na temat różnorodnych form podania leków i ich wpływu na codzienne życie pacjentów, ich bliskich oraz pracowników ochrony zdrowia. Porusza temat komunikacji medycznej i jej znaczenia w kontekście zwiększenia przestrzegania zaleceń medycznych. Projekt skupia się na chorobach onkologicznych, hematologicznych czy schizofrenii. Inicjatywa ta promuje edukację, która wspiera pacjentów w podejmowaniu świadomych decyzji dotyczących ich leczenia oraz ułatwia lekarzom organizację pracy w warunkach narastających wyzwań demograficznych i epidemiologicznych.

 

 Autorka: Redaktorka medyczna od przeszło 30 lat pisząca o zdrowiu w prasie i internecie. Wieloletnia redaktor naczelna serwisu PoradnikZdrowie.pl. Zawsze na pierwszym miejscu stawiam pacjenta.

 

Oncofertility. Gdzie po pomoc?

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

 

„Oncofertility. Gdzie po pomoc?”

Autorka: Agnieszka Pacuła

 

Osoby chore onkologicznie, które zachorowały w wieku rozrodczym mogą od 1 czerwca 2024 korzystać z nowego programu rządowego, który dotyczy refundacji leczenia niepłodności poprzez in vitro. Rządowy program in vitro daje praktycznie pełne dofinansowanie tych procedur medycznych – zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn. Program będzie realizowany do końca 2028 roku, a łącznie na ten cel przeznaczono 2,5 mld zł. Co refunduje NFZ? Które placówki wybrano do programu?

 

W programie rządowym czytamy, że z jednej strony dane epidemiologiczne wskazują na stały wzrost zachorowalności na nowotwory, w tym na nowotwory narządów rodnych. Z drugiej strony w ostatnich latach nastąpił postęp w leczeniu nowotworów, pojawiają się coraz to nowsze leki onkologiczne i rośnie precyzja w stosowaniu radioterapii. Te czynniki sprawiają, że pacjenci częściej powracają do zdrowia, lepiej znoszą terapie, a skutki uboczne leczenia są coraz mniejsze. W związku z tym jest coraz więcej osób, które odbyły z sukcesem leczenie onkologiczne i w trakcie remisji chciałyby realizować swoje plany prokreacyjne. W trakcie przygotowywania tego programu przyjęto, że skorzysta z niego od 15 do 35 procent docelowej populacji chorych onkologicznie.

 

Wpływ leczenia onkologicznego na płodność

 

To, jak bardzo leczenie onkologiczne wpływa na płodność zależy od wieku pacjentki (mniejsza szkodliwość leczenia u pacjentek przed 30 rokiem życia, z wyższą wyjściową rezerwą jajnikową), zaawansowania choroby oraz zastosowanego leczenia (chemio- i radioterapia) i podawanej dawki leków. 

 

Ryzyko utraty płodności powinien ocenić lekarz onkolog już na początku ścieżki diagnostyczno-terapeutycznej. Co będzie brał pod uwagę?  Oceni zagrożenie na podstawie wieku pacjentki oraz zastosowanego rodzaju leczenia (mniej lub bardziej gonadotoksycznego). Natomiast zawsze należy mieć świadomość, że nawet jeśli jest ono niewielkie, to w razie konieczności leczenia np. wznowy, przy zastosowaniu schematów II rzutu, a zwłaszcza wysokodawkowanej chemioterapii, ryzyko niepłodności jest wysokie. Również ewentualna radioterapia nie jest obojętna dla zachowania płodności i może powodować zmiany w funkcjonowaniu jajników. 

 

Ważne by wcześnie rozważyć wszystkie opcje

 

Moment, w którym pacjent onkologiczny słyszy diagnozę jest bardzo trudny. Myśl o posiadaniu dzieci w przyszłości nie jest zazwyczaj pierwszą, która w takiej chwili przychodzi do głowy. Jednak to właśnie ten czas jest najlepszy, by rozważyć dostępne opcje. Dlatego tak ważne jest, by lekarz poinformował, jakie zagrożenia dla płodności może przynieść proces leczenia i jakie metody jej zabezpieczenia są dostępne. Co może wydawać się zaskakujące, jest to ważne nie tylko w przypadku pacjentów w wieku rozrodczym, ale ma też znaczenie dla pacjentek, które nie myślą o prokreacji z racji wieku lub mają już dzieci i nie myślą o kolejnych. Kobiety dzięki krioprezerwacji tkanki jajnika i jej retransplantacji po zakończeniu leczenia mogą wpłynąć na sprawność swojego układu hormonalnego i uchronić się przed przedwczesną menopauzą. 

 

Czy ochrona płodności w Polsce jest refundowana?

Tak. Mamy rządowy program pod nazwą „Leczenie niepłodności obejmujące procedury medycznie wspomaganej prokreacji, w tym zapłodnienie pozaustrojowe prowadzone w ośrodku medycznie wspomaganej prokreacji, na lata 2024-2028”.  Powstał on dzięki między innymi dzięki Sekcji Płodności w Chorobie Nowotworowej która powstała kilka lat temu przy Polskim Towarzystwie Ginekologii Onkologicznej. Lekarze należący do tej Sekcji postawili sobie za cel nie tylko tworzenie zaleceń i wytycznych dotyczących zabezpieczenia płodności u chorych onkologicznych, ale również edukowanie na ten temat lekarzy różnych specjalności, pielęgniarek oraz koordynatorów medycznych oraz pacjentów i ich rodzin. Sekcja Płodności w Chorobie Nowotworowej (Oncofertility) współpracuje z Polskim Towarzystwem Onkologii Klinicznej, Polskim Towarzystwem Ginekologii Onkologicznej, Polskim Towarzystwem Medycyny Rozrodu i Embriologii, Polskim Towarzystwem Hematologii i Transfuzjologii, Polskim Towarzystwem Hematologii i Onkologii Dziecięcej. 

 

Co refunduje NFZ?

 

Program rządowy daje pacjentom z chorobami onkologicznym, możliwość zabezpieczenia płodności na przyszłość poprzez pobranie i przechowywanie gamet przed lub w trakcie leczenia onkologicznego. Programem objęte są kobiety od okresu dojrzewania do 40. roku życia i mężczyźni od okresu dojrzewania do 45. roku życia. Para korzystająca z programu ma możliwość skorzystania z 6 procedur, którymi są:

 

  • maksymalnie 4 cykle in vitro z własnymi komórkami rozrodczymi bądź nasieniem dawcy,
  • maksymalnie 2 cykle in vitro z komórkami jajowymi pobranymi od dawczyni (podczas jednej takiej procedury dopuszcza się zapłodnienie maksymalnie 6 komórek jajowych),
  • maksymalnie 6 cykli in vitro z adopcją zarodków.

 

Dzięki projektowi Oncofertility i refundacji leczenia niepłodności poprzez in vitro osoby, które leczą się onkologicznie, zyskują szansę na rodzicielstwo po powrocie do zdrowia. Jego celem jest również edukowanie lekarzy, pielęgniarek i położnych w zakresie technik zachowania płodności – tak, aby mogli przekazywać pacjentom i pacjentkom wszelkie niezbędne informacje jeszcze przed rozpoczęciem leczenia onkologicznego.

 

Które placówki wybrano do programu?

 

Ministerstwo Zdrowia opublikowało listę ośrodków „oncofertility” realizujących program polityki zdrowotnej skierowany do pacjentów będących przed lub w trakcie leczenia onkologicznego o potencjale upośledzającym płodność. Z programu mogą skorzystać kobiety od okresu dojrzewania do 40 r.ż. oraz do mężczyźni od okresu dojrzewania do 45 r.ż.  

W ramach programu refundowane jest mrożenie komórek jajowych oraz nasienia, co daje chorym szansę na rodzicielstwo po chorobie nowotworowej. Wprowadzenie refundacji procedur zabezpieczenia płodności jest ogromną innowacją w holistycznej opiece nad pacjentami onkologicznymi.

 

Szczegóły dotyczące programu „Leczenie niepłodności obejmujące procedury medycznie wspomaganej prokreacji, w tym zapłodnienie pozaustrojowe prowadzone w ośrodku medycznie wspomaganej prokreacji, na lata 2024-2028” dostępne są na stronie Ministerstwa Zdrowia. 

 

Decyzją Komisji Konkursowej, zaakceptowaną przez ministra właściwego do spraw zdrowia, do realizacji w latach 2024-2028 programu polityki zdrowotnej pn. Leczenie niepłodności obejmujące procedury medycznie wspomaganej prokreacji, w tym zapłodnienie pozaustrojowe prowadzone w ośrodku medycznie wspomaganej prokreacji, na lata  024-2028, wybrano następujące podmioty:

 

  1. Centrum Leczenia Niepłodności NOVOMEDICA, ul. Ks. N. Bończyka 34, 41-400 Mysłowice
  2. „Artemida Olsztyn”, ul. Jagiellońska 78A 10-357 Olsztyn
  3. Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej GYNCENTRUM, ul. Żelazna 1, 40- 851 Katowice
  4. GYNCENTRUM Oddział Kraków Bank KRIZ I Ośrodek MWP, ul. Mehoffera 10, 31-322 Kraków
  5. GYNCENTRUM oddział Lublin Bank KRIZ I Ośrodek MWP ul. Zana 32a, 20-601 Lublin
  6. Specjalistyczne Centrum Medyczne OVUM, ul. Staszica 14, 20-081 Lublin
  7. KRIOBANK Centrum Leczenia Niepłodności Ginekologia i Położnictwo Prof. dr hab. n. med. Waldemar Kuczyński ul. Stołeczna 11, 15-879 Białystok
  8. Klinika Zdrówko, Aleja Adama Mickiewicza 23, 86-032 Niemcz
  9. Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Białymstoku, ul. M. C. Skłodowskiej 24 a, 15-276 Białystok
  10. Zięba Clinic Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej, ul. Tadeusza Kościuszki 255A 40-608 Katowice
  11. Centrum Ginekologii, Położnictwa i Leczenia Niepłodności Pastelowa, ul. Pastelowa 8, 60-198 Poznań
  12. Fertina ul. Dzika 15 lok C/U/4, 00-172 Warszawa
  13. Ośrodek Diagnostyki i Leczenia Niepłodności MEDART ul. Janiny Omańkowskiej 51, 60-465 Poznań
  14. Ośrodek Medycznie Wspomaganej Prokreacji Bank Komórek Rozrodczych i Zarodków Kliniki i Laboratoria Medyczne INVICTA Ul. Rajska 10 80-850 Gdańsk
  15. Fertilita Sp. z o.o. , 40-083 Katowice ul. Zabrska 17
  16. ARTVIMED-CHROBRY, Ul. Czyżówka 14 /0.02, 30-526 Kraków
  17. PARENS Ośrodek Leczenia Niepłodności, ul. Juliana Tuwima 1, 45-551 OPOLE
  18. Ośrodek medycznie wspomaganej prokreacji Klinika Leczenia Niepłodności, Ginekologii i Położnictwa – Bocian 2 ul. Stawki 2A lok. U7, 00-193 Warszawa
  19. Ośrodek medycznie wspomaganej prokreacji Klinika Leczenia Niepłodności, Ginekologii i Położnictwa – Bocian 4, ul. Jana Henryka Dąbrowskiego 77a, 60-529 Poznań
  20. Ośrodek medycznie wspomaganej prokreacji Klinika Leczenia Niepłodności, Ginekologii i Położnictwa – Bocian 6, ul. Piotrkowska 157a, 90-440 Łódź
  21. Ośrodek medycznie wspomaganej prokreacji Klinika Leczenia Niepłodności, Ginekologii i Położnictwa – Bocian, ul. Akademicka 26, Białystok
  22. GINEKOLOGIA & PŁODNOŚĆ, ul. Dąbska 11, 31-572 Kraków
  23. Ośrodek medycznie wspomaganej prokreacji Klinika Leczenia Niepłodności, Ginekologii i Położnictwa – Bocian 8, ul. Aleja Grunwaldzka 103A, 80-244 Gdańsk
  24. Ośrodek medycznie wspomaganej prokreacji Klinika Leczenia Niepłodności, Ginekologii i Położnictwa – Bocian 5, ul. Brama Portowa 1, 70-225 Szczecin
  25. Ośrodek medycznie wspomaganej prokreacji Centrum leczenia niepłodności, ginekologii i położnictwa Bocian – 7 ul. Relaksowa 26, 20-819 Lublin
  26. „CENTRUM MEDYCZNE” Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej w Bydgoszczy, Bydgoszcz 85-435 , ul. Waleniowa 24 
  27. Przychodnia Lekarska „nOvum” ul. Bociania 13, 02-807 Warszawa
  28. TFP Fertility Macierzyństwo, ul. Białoprądnicka 7A, 31-221 Kraków
  29. Ośrodek Medycznie Wspomaganej Prokreacji Bank Komórek Rozrodczych i Zarodków Kliniki i Laboratoria Medyczne INVICTA ul. Grabiszyńska 186/1B 53-235 Wrocław
  30. Kliniki i Laboratoria Medyczne INVICTA w Warszawie, ul. Złota 6, 00-019 Warszawa
  31. „PARENS Centrum Leczenia Niepłodności”, al. 29 listopada 155C, 31-406 Kraków
  32. Vitrolive Aleja Wojska Polskiego 103 70-483 Szczecin
  33. Małopolski Instytut Diagnostyki i Leczenia Niepłodności KrakOVI, ul. L. Wyczółkowskiego 14/6, 30-118 Kraków 
  34. Klinika leczenia niepłodności, ginekologii i położnictwa-Bocian 3, ul. Dąbrówki 13, 40-081 Katowice
  35. Fertimedica Centrum Płodności Sp. z o.o. Sp. k., ul. Jana Pawła Woronicza 31 lok. 8U, 02-640 Warszawa
  36. PARENS Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością 35-309 Rzeszów, ul. Podwisłocze 21
  37. GAMETA BYDGOSZCZ 85-092 Bydgoszcz, ul. Michała Kleofasa Ogińskiego 2
  38. Uniwersyteckie Centrum Zdrowia Kobiety i Noworodka Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego sp. z o.o., Plac Sokratesa Starynkiewicza 1/3, 02-015 Warszawa
  39. PROVITA Połczyńska 31, 01-377 Warszawa
  40. PROVITA ul. Fabryczna 13 d, 40-611 Katowice
  41. GRAVIDA ul. Armii Krajowej 21, 09-410 Płock
  42. Warszawski Szpital Południowy ul. rtm. Witolda Pileckiego 99, 02-781 Warszawa
  43. Centrum Zdrowia Kielce ul. Podzamcze 45, 26-060 Chęciny
  44. Invimed Europejskie Centrum Macierzyństwa Katowice, ul. Piotrowicka 83, 40-724 Katowice
  45. Invimed Europejskie Centrum Macierzyństwa Poznań ul. Abpa A. Baraniaka 88 E 61-131 Poznań
  46. Invimed Europejskie Centrum Macierzyństwa Warszawa Koneser, pl. Konesera 12,03-736 Warszawa
  47. Invimed Europejskie Centrum Macierzyństwa Wrocław, ul. Dąbrowskiego 44, 50-457 Wrocław
  48. InviMed Europejskie Centrum Macierzyństwa Warszawa, ul. Rakowiecka 36, 02-532 Warszawa
  49. Invimed Europejskie Centrum Macierzyństwa Gdynia, ul. 10 Lutego 16, 81-364 Gdynia
  50. Eneida ul. Szamotulska 12/1 , 60-366 Poznań
  51. GAMETA WROCŁAW, 51-107 Wrocław, ul. Chorwacka 41/U1
  52. SALVE MEDICA Przychodnia, ul. Szparagowa 10, 91-211 Łódź
  53. Centrum Medyczne ANTRUM Laboratorium DEMETER Stanisław Horák, 41-902 Bytom; ul. Olimpijska 5
  54. POLMEDIS ul. Partynicka 45 53-031 Wrocław
  55. Gameta Szpital, 95-030 Rzgów ul. Rudzka 34/36
  56. Gameta Gdynia Centrum Zdrowia, 81-347 Gdynia, ul. Św. Piotra 21
  57. Ginekologiczno-Położniczy Szpital Kliniczny im. Heliodora Święcickiego Uniwersytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu, 60-535 Poznań, ul. Polna 33
  58. Centrum Zdrowia Warszawa, ul. Cybernetyki 7, 02-677 Warszawa

 

Przydatne linki:

Leczenie niepłodności obejmujące procedury medycznie wspomaganej prokreacji, w tym zapłodnienie pozaustrojowe prowadzone w ośrodku medycznie wspomaganej prokreacji, na lata 2024-2028 – https://www.gov.pl/attachment/6ed9616c-adf8-4000-8ff8-23fbbe272deb

Polskie Towarzystwo Ginekologii Onkologicznej Sekcja Płodności w Chorobie Nowotworowej

https://www.pto.med.pl/sekcja-plodnosci-w-chorobie-nowotworowej-oncofertility

Autorka: Redaktorka medyczna od przeszło 30 lat pisząca o zdrowiu w prasie i internecie. Wieloletnia redaktor naczelna serwisu PoradnikZdrowie.pl. Zawsze na pierwszym miejscu stawiam pacjenta.

 

Oncofertility – zachowaj płodność w chorobie onkologicznej.

Artykuł powstał w ramach projektu  pt.: „Wydawnictwa dla Amazonek”,  który realizowany jest dzięki dofinansowaniu ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych

 

„Oncofertility – zachowaj płodność w chorobie onkologicznej”

Autorka: Agnieszka Pacuła

Termin oncofertility czyli onkopłodność oznacza zabezpieczenie płodności w trakcie leczenia onkologicznego i coraz częściej pojawia się w dyskusjach onkologów i pacjentów. Co trzeba wiedzieć na ten temat?

 

Leczenie onkologiczne niesie ze sobą wiele skutków ubocznych, wpływa również na płodność. Coraz częściej na choroby onkologiczne zapadają osoby młode i bardzo młode. Nie wszystkie z nich przed rozpoznaniem nowotworu zdążyły stać się rodzicami lub w pełni zrealizować swoje plany związane z posiadaniem dzieci. To z myślą o nich powstał całkiem nowy obszar medycyny, zajmujący się zabezpieczeniem płodności u osób walczących z nowotworem czyli właśnie oncofertility.

 

Jak choroba onkologiczna wpływa na płodność?

 

W przypadku choroby onkologicznej potencjalne ryzyko utraty płodności wpływa typ nowotworu i rodzaj zastosowanego leczenia, ale nie tylko. Są też inne czynniki, które należy brać w takiej sytuacji pod uwagę. Jednym z nich jest wiek pacjentki, bo to od niego zależy wielkość jej rezerwy jajnikowej. Rezerwa jajnikowa może się zmniejszyć nie tylko z wiekiem, ale także pod wpływem niektórych terapii onkologicznych. Trzeba też pamiętać, że w przypadku konieczności zastosowania hormonoterapii, która może trwać przez kilka lat, a po jej zakończeniu zajście w ciąże może być utrudnione lub wręcz niemożliwe. 

W przypadku mężczyzn leczenie onkologiczne może wpłynąć na liczbę i jakość plemników – może ich być mniej, mogą być mniej ruchliwe, nieprawidłowo zbudowane. Niekiedy też dochodzi do azoospermii czyli całkowitego braku plemników. 

 

Jak duży jest to problem?

 

Niestety, nie mamy danych epidemiologicznych na temat tego, dla jak dużej grupy pacjentów terapia onkologiczna stanowi potencjalne zagrożenie dla możliwości rozrodczych. Były natomiast prowadzone badania ankietowe zarówno na świecie jak i w Polsce, które obejmowały pacjentki chorujące na raka piersi, bo to one stanowią najliczniejszą grupę chorych z problemem zachowania płodności. Nie powinno to nikogo dziwić, bo to ten nowotwór jest pierwszym pod względem liczby zachorowań – w 2021 roku dotknął 2 mln kobiet na całym świecie, wśród których wiele było bardzo młodych. Okazało się, że 50 procent pacjentek onkologicznych w wieku rozrodczym jest zainteresowanych zabezpieczeniem płodności. 

Dwa lata temu podobną ankietę przeprowadziła w Polsce dr Joanna Kufel-Grabowska, przewodnicząca Sekcji Płodności w Chorobie Nowotworowej (Oncofertility) Polskiego Towarzystwa Onkologicznego. Ta ankieta objęła 342 chore, spośród których 60 procent pacjentek deklarowało chęć zabezpieczenia płodności, ale ponad 70 procent z nich w ogóle nie zostało przez lekarzy poinformowanych o takich możliwościach.

Z badań wynika też, że nawet 15-30 procent mężczyzn, u których nowotwór został w pełni wyleczony, wciąż pozostaje niepłodnych przez kilka miesięcy, a nawet lat po zakończeniu terapii.

 

Oncofertility w Polsce

 

Przez głowę pacjenta, który słyszy diagnozę onkologiczną przemyka wiele myśli, jednak rzadko wśród nich ta o nienarodzonym potomstwie. Dlatego tak ważne jest to, by został on poinformowany o możliwościach zachowania płodności zanim wdrożone zostanie leczenie. Problem ten był przez wiele lat pomijany nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Na szczęście to się zmieniło. 

Polscy onkolodzy stworzyli przy Polskim Towarzystwie Ginekologii Onkologicznej Sekcję Płodności w Chorobie Nowotworowej (Oncofertility). Celem jej działalności jest nie tylko tworzenie zaleceń i wytycznych dotyczących zabezpieczenia płodności u chorych onkologicznych, ale również edukowanie na ten temat lekarzy różnych specjalności, pielęgniarek oraz koordynatorów medycznych oraz pacjentów i ich rodzin. Sekcja Płodności w Chorobie Nowotworowej (Oncofertility) współpracuje z Polskim Towarzystwem Onkologii Klinicznej, Polskim Towarzystwem Ginekologii Onkologicznej, Polskim Towarzystwem Medycyny Rozrodu i Embriologii, Polskim Towarzystwem Hematologii i Transfuzjologii, Polskim Towarzystwem Hematologii i Onkologii Dziecięcej. Dzięki między innymi jej staraniom w Ministerstwie Zdrowia powstał program polityki zdrowotnej skierowany do pacjentów będących przed lub w trakcie leczenia onkologicznego o potencjale upośledzającym płodność, o którym piszemy niżej.

 

Co trzeba wiedzieć o ochronie płodności?

 

Istnieje kilka metod zachowania płodności dla pacjentów, którzy poddawani są terapiom onkologicznym. Można zamrozić w przypadku mężczyzn plemniki, a w przypadku kobiet – oocyty (komórki jajowe) lub fragment tkanki jajnika. Można też zamrozić zarodki. Tu trzeba zaznaczyć, że słowa „mrożenie” używa się w języku potocznym, natomiast specjaliści mówią o krioprezerwacji.

 

Przez wiele lat próby zamrażanie komórek kończyły się niepowodzeniem, przede wszystkim ze względu na to, że nie udawało się kontrolować tworzenia się kryształków lodu. Przełomem okazało się zastosowanie witryfikacji, która jest jedną z metod krioprezerwacji. Witryfikacja, którą nazywa się też zeszkleniem, polega na bardzo szybkim schładzaniu materiału biologicznego z wykorzystaniem specjalnych krioprotektantów, dzięki którym nie dochodzi do wytrącenia się kryształków lodu i uszkodzenia komórki. Witryfikacja jest skuteczna i bezpieczna, dlatego jest obecnie szeroko stosowaną procedurą.

 

Jakimi metodami zabezpiecza się płodność u kobiet?

  • zamrożenie komórek jajowych czyli oocytów (oocyte cryopreservation – OC)

 

Krioprezerwacja komórek jajowych jest procesem wieloetapowym. Najpierw konieczna jest stymulacji owulacji. Dzięki temu zyskuje się większą liczbę dojrzałych oocytów (komórek jajowych) niż w naturalnym cyklu. Kolejnym krokiem jest pobranie ich pod kontrolą USG, przy użyciu cienkiej igły. Teraz przychodzi czas na bardzo szybkie mrożenie z wykorzystaniem specjalnego podłoża czyli właśnie witryfikację. Dzięki tej metodzie można pobrane oocyty przechowywać przez wiele lat.

Niestety, tej metody nie można zastosować u kobiet, które chorują na nowotwory niepozwalające na stymulację hormonalną. Ze względu na na to, że etap stymulacji owulacji trwa zazwyczaj od 5 do 8 tygodni, nie jest to również metoda dla kobiet, u których leczenie należy rozpocząć jak najszybciej. Te panie mogą skorzystać z zamrożenia tkanki jajnika.

  • zamrożenie tkanki jajnika (OTC, ovarian tissue cryopreservation)

 

To metoda, którą warto wziąć pod uwagę, gdy nie można zwlekać z rozpoczęciem leczenia, bo przy jej wykorzystaniu nie trzeba stymulować jajników, co zawsze zajmuje czas. Sprawdza się również wtedy, gdy przed leczeniem onkologicznym niewskazana jest hormonalna stymulacja jajeczkowania. Tę metodę stosuje się także gdy pacjentka jest bardzo młoda i nie wkroczyła jeszcze w okres dojrzewania. Kolejną grupa pacjentek, która odnosi korzyści z krioprezerwacji tkanki jajnika są panie, które ze względu na swój światopogląd nie chcą zgodzić się na techniki wspomaganego rozrodu czyli zajście w ciążę z pominięciem wybranych etapów naturalnego poczęcia. Poszczególne ośrodki medyczne zajmujące się tym rodzajem krioprezerwacji mogą oczywiście stosować nieco odmienne kryteria, przede wszystkim co do wieku pacjentki.
Jak przebiega OTC?
Najpierw należy wykonać badania oceniające rezerwę jajnikową. Tkankę jajnika można pobrać w trakcie biopsji kory jajnika lub metodą laparoskopową. Tę metodę stosuje się, gdy jajniki są duże. Zaletą takiej biopsji jest to, że jajnik pozostaje na swoi miejscu jako potencjalne miejsce późniejszej transplantacji pobranej tkanki. Późniejszą retransplantacja ma swoje zalety. Po pierwsze przywraca normalne funkcje jajnika związane z wydzielaniem hormonów. Dzięki temu zmniejsza się ryzyko wystąpienia osteoporozy i demencji starczej. 

Gdy jajniki są niewielkie można natomiast jednostronnie pobrać jajnik. Potencjalnym ryzykiem, które może nieść ze sobą ta metoda jest szybsze wystąpienie menopauzy po poddaniu się chemioterapii lub radioterapii. Nie przeprowadzono jednak żadnych badań porównawczych, które by to ryzyko potwierdzały lub wykluczały. 

 

Jakimi metodami zabezpiecza się płodność u mężczyzn?

 

W przypadku mężczyzn leczenie onkologiczne również niesie ze sobą zagrożenie dla płodności, ale i oni mogą skorzystać z metod jej zabezpieczenia. Nasienie poddane witryfikacji może być przechowywane przez wiele lat, aż do momentu, gdy pacjent wróci do zdrowia i będzie chciał zostać ojcem. Wówczas nasienie zostanie rozmrożone i wykorzystane do procedury inseminacji lub in vitro.

Najpopularniejszą metodą jest witryfikacja nasienia. Zanim do niej dojdzie mężczyzna musi poddać się badaniom, by wykluczyć takie choroby jak HIV, kiła, oraz WZW B (zapalenie wątroby typu B) , WZW C (zapalenie wątroby typu C) i CMV (wirus cytomegalii). Potem, w wyznaczonym terminie mężczyzna oddaje nasienie do specjalnego pojemnika i zostaje ono szybko zamrożone. Co istotne, przed pobraniem nasienia mężczyzna powinien przez kilka dni powstrzymać się od aktywności seksualnej. Po pobraniu nasienia, a przed mrożeniem jest ono badane pod kątem koncentracji i ruchliwości plemników. Niekiedy okazuje się że u pacjenta występuje azoospermia czyli brak plemników w nasieniu. Wtedy można rozważyć mrożenie tkanki jądra. Dzięki tej metodzie w połowie przypadków udaje się uzyskać plemniki. Na czym ona polega? 

Przed pobraniem tkanki jądra konieczna jest konsultacja urologiczną i wykonanie USG jąder a także takich samych badań krwi jak w przypadku mrożenia plemników. Biopsję i pobranie materiału wykonuje się w znieczuleniu miejscowym lub ogólnym. Liczba plemników pobranych w drodze biopsji jądra jest zbyt mała, aby zastosować metodę inseminacji. Jeśli pacjent będzie w przyszłości chciał zostać ojcem, konieczna będzie procedura in vitro.

 

Czy przy retransplantacji istnieje ryzyko wprowadzenia komórek nowotworowych?

 

W przypadku chorób hematologicznych istnieje w teorii ryzyko, że dojdzie do ponownego wszczepienia komórek nowotworowych znajdujących się w zamrożonej tkance, w praktyce jednak nie odnotowano do tej pory takiego zdarzenia.

Eksperci podkreślają, że by zminimalizować ryzyko przeszczepienia ponownego wprowadzenia komórek nowotworowych do organizmu podczas przeszczepienia odmrożonej tkanki jajnikowej, konieczne jest stosowanie się do określonych zasad. 

Po pierwsze pacjentka musi być wyleczona z choroby onkologicznej. Musi również być w dobrej formie ogólnej. Dodatkowo zaleca się, by kobieta po retransplantacji była przez przynajmniej 2-lata czujnie obserwowana kątem ewentualnego wystąpienia chorób nowotworowych. 

Co bardzo istotne, nauka nie ma żadnych dowodów na to, że przebyte przeszczepienie tkanki jajnika może nieść dla płodu zagrożenie wystąpienia wad rozwojowych.

 

Polski program zabezpieczania płodności

 

Ministerstwo Zdrowia opublikowało listę ośrodków „oncofertility” realizujących program polityki zdrowotnej skierowany do pacjentów będących przed lub w trakcie leczenia onkologicznego o potencjale upośledzającym płodność. Z programu mogą skorzystać kobiety od okresu dojrzewania do 40 r.ż. oraz do mężczyźni od okresu dojrzewania do 45 r.ż.  

W ramach programu refundowane jest mrożenie komórek jajowych oraz nasienia, co daje chorym szansę na rodzicielstwo po chorobie nowotworowej. Wprowadzenie refundacji procedur zabezpieczenia płodności jest ogromną innowacją w holistycznej opiece nad pacjentami onkologicznymi. Program, z którego mogą oni skorzystać obejmuje:

  • bezpłatną konsultację specjalistyczną z lekarzem specjalistą w dziedzinie onkologii klinicznej lub lekarzem specjalistą w dziedzinie hematologii,
  • bezpłatną konsultację w klinice leczenia niepłodności z zakresu zabezpieczenia płodności (oncofertility) ze specjalistą w tej dziedzinie,
  • nielimitowane konsultacje u psychologa,
  • całą część kliniczno-biotechnologiczną procedury zachowania płodności, w tym przechowywanie komórek rozrodczych w czasie trwania Programu, do momentu ich wykorzystania lub zniszczenia.

 

Szczegóły dotyczące programu „Leczenie niepłodności obejmujące procedury medycznie wspomaganej prokreacji, w tym zapłodnienie pozaustrojowe prowadzone w ośrodku medycznie wspomaganej prokreacji, na lata 2024-2028” dostępne są na stronie Ministerstwa Zdrowia. 

Autorka: Redaktorka medyczna od przeszło 30 lat pisząca o zdrowiu w prasie i internecie. Wieloletnia redaktor naczelna serwisu PoradnikZdrowie.pl. Zawsze na pierwszym miejscu stawiam pacjenta.

 

slot demo
https://jdih.menlhk.go.id/slot-gacor-online/
https://www.oceanic-saunas.eu/rtp-live/
https://majorzeman.eu/slot-demo/
https://www.psychopsy.com/toto-sgp/
https://www.oceanic-saunas.eu/slot-demo/
https://www.rioquente.com.br/slot-demo/
https://www.parcoursmetiers.tv/uploads/slot-demo/
https://chavancentre.org/slot-demo/
https://drift82.com/togelsgp/